Samorozwój (rozwój osobisty, psychologia)

Panowie nie czytałem całego tematu, ale obejrzałem filmik z tym gościem co łazi po scenie w tym kostiumie jak do zapasów. I pytam serio szczerze: ktoś korzystał z takich "szkoleń"? Kurwa ludzie płacą grubą kasę, żeby koleś im pewne oczywiste rzeczy gadał, a inne to ostre pierdoły (moim zdaniem). Serio, jestem w szoku totalnym, jak można doić kasę z ludzi i przy tym się nie narobić.
 
Panowie nie czytałem całego tematu, ale obejrzałem filmik z tym gościem co łazi po scenie w tym kostiumie jak do zapasów. I pytam serio szczerze: ktoś korzystał z takich "szkoleń"? Kurwa ludzie płacą grubą kasę, żeby koleś im pewne oczywiste rzeczy gadał, a inne to ostre pierdoły (moim zdaniem). Serio, jestem w szoku totalnym, jak można doić kasę z ludzi i przy tym się nie narobić.

A ty co z innego wymiaru przybyłeś że się dziwisz?:bye:
 
Haha nie no wiem, że można na wszystkim zarobić, ale chodzi mi to jaką grubą kasę można kosić na takich głupotach :D Albo jest te POA czy coś takiego, co płacisz gruby hajs, i koleś Cię uczy jak panienki podrywać hahahah
 
Haha nie no wiem, że można na wszystkim zarobić, ale chodzi mi to jaką grubą kasę można kosić na takich głupotach :D Albo jest te POA czy coś takiego, co płacisz gruby hajs, i koleś Cię uczy jak panienki podrywać hahahah


Widziałem szkolenia gdzie uczyli podawać rękę. Kurwa: podawać rękę.
 
Widziałem szkolenia gdzie uczyli podawać rękę. Kurwa: podawać rękę.

Hahahah ale oczywiście do tego musiała być grubsza filozofia? Że jak schwycisz tak to coś tam, a jak inaczej to zły przekaz dajesz itp itd? Czy się mylę? :D
 
Hahahah ale oczywiście do tego musiała być grubsza filozofia? Że jak schwycisz tak to coś tam, a jak inaczej to zły przekaz dajesz itp itd? Czy się mylę? :D

Istota szkolenia to nie podać flaka, ani nie ścisnąć zbyt mocno plus odpowiedni kontakt wzrokowy :)
 
Poezja, jak uważam, takie "szkolenia" za totalne gówno i pierdolenie, to podziwiam tych ludzi i ich żyłkę do biznesu, jaką kasę z tego koszą. Szacunek totalny mają u mnie, za to.
 
Dobry temat! Muszę tutaj wrócić i spisać a później sprawdzić parę rzeczy, bo wiele obserwacji nt. tego co działa i co nie, oraz czym cechują się pewni "guru" i ich owieczki, sam podzielam.

Jeżeli o guru mowa to generalnie jestem sceptyczny wobec wszelkiej maści autorytetów - jeżeli już trafie na jakiegoś osobnika, który usiłuje zgrywać mentora, sprawdzam jego biografię, wpisując od razu w google jego nazwisko z dopiskiem "scammer" i słucham swoich emocji oceniając to jak się jegomość prezentuje oraz to co prezentuje.

Niestety większość z tych cwaniaków przekazuje kompletnie chujowe informacje, które nie poprawiają w najmniejszym stopniu poziomu życia ludzi, którzy są ich odbiorcami i tak np. uważam za kompletną mentalną masturbację tzw. afirmacje, wizualizacje i wszelkie próby przekonania siebie samego o tym, że białe jest czarne, a czarne jest białe. Jestem zdania, że co najwyżej można inaczej spojrzeć na fakty inaczej, zmienić kontekst w jakim postrzegamy pewne zjawiska, lub spróbować zmierzyć swoje przekonania względem rzeczywistości aby zmienić przekonania, ale nie powinno się nigdy faktów i rzeczywistości zniekształcać, bo to prowadzi na manowce, a iluzje rozsypują się bardzo szybko w zetknięciu z realiami. Dobrą odtrutka na takie akurat farmazony jest akceptacja rzeczywistości i wzięcie za siebie odpowiedzialności...

Oczywiście łatwiej powiedzieć niż zrobić, co jest właśnie podstawą istnienia tzw. "self help industry", co dla wielu tłumaczy się jako "feel good industry". Jak już wspomniano w tym temacie - dla wielu konsumentów tych informacji metamorfoza zachodzi wyłącznie w ich głowach. W wyobraźni odtwarzają oni wspaniałe sny o kobietach, pieniądzach, estymie i zdrowiu, a w rzeczywistości pogarszając te obszary życia, tracąc przy tym w najlepszym wypadku czas, ale często i fortunę. Czy nie zdarzyło się to komukolwiek w tym temacie choć w małym zakresie?

Mimo wszystko, czasem, są też i dobre rady (co akurat sumarycznie może nie byc dobre ale to inna bajka) np. jak ta z tworzeniem list rzeczy do zrobienia. Od siebie dodam, że listy w moim doświadczeniu nie działały, jeżeli były zbyt ogólne i jeżeli nie miałem ich ciągle przy sobie. Większe cele zapisane mam osobno, ale przy sobie ciągle noszę listę konkretnych rzeczy do zrobienia "na dziś", rozpisaną na tydzień na przód. Bardzo poprawia to moja produktywność i takich właśnie "rad" chętnie od Was pozyskałbym więcej.
 

ŁOOOOOOOOOOOOOOOOO
8c5.jpg
 
Last edited:
Mimo wszystko, czasem, są też i dobre rady (co akurat sumarycznie może nie byc dobre ale to inna bajka) np. jak ta z tworzeniem list rzeczy do zrobienia.
Tak się zastanawiam, w jakiej skali mamy ocenić czy dana rada jest dobra. W jaki sposób obiektywnie stwierdzić, że wizualizacje są złe, skoro komuś pomogły. A przede wszystkim trzeba zadać sobie pytanie, w jaki sposób zdefiniować pracę nad sobą? Później trzeba odpowiedzieć na pytanie jaki jest cel tych wszystkich zabaw z własną osobowością.
A na sam koniec, co filmiki z nagranymi gadatliwymi człowiekami mają wspólnego z nazwą tego tematu i dlaczego w ogóle o tym dyskutujemy.
 
Tak się zastanawiam, w jakiej skali mamy ocenić czy dana rada jest dobra. W jaki sposób obiektywnie stwierdzić, że wizualizacje są złe, skoro komuś pomogły. A przede wszystkim trzeba zadać sobie pytanie, w jaki sposób zdefiniować pracę nad sobą? Później trzeba odpowiedzieć na pytanie jaki jest cel tych wszystkich zabaw z własną osobowością.
A na sam koniec, co filmiki z nagranymi gadatliwymi człowiekami mają wspólnego z nazwą tego tematu i dlaczego w ogóle o tym dyskutujemy.

W skali skutecznoścI. Ludzie którzy się znają są w stanie ocenić czy rada seagula jest cenniejsza od rady Grega Jacksona
 
Hahahah ale oczywiście do tego musiała być grubsza filozofia? Że jak schwycisz tak to coś tam, a jak inaczej to zły przekaz dajesz itp itd? Czy się mylę? :D
Aż sobie przypomniałem :)


A żeby była jakaś wartość postu, znalazłem wykład Szurawskiego gdzie demonstruje działanie Łańcuchowej Metody Skojarzeń i -pod koniec- Zakładkowej Metody Zapamiętywania:

Osobiście polecam ZMZ- 110 zakładek liczbowych od 01-100 można się wyuczyć w tydzień i ja miałem wiele sytuacji, w których mi się to sprzydało. Nawet ostatnio- nagle wystraszyłem się, że nie jestem pewny jednego pomiaru i będę musiał wyjść z domu i przejść się 300m do auta zmierzyć ponownie, gdy nagle przypomniałem sobie, że przecież zapamiętałem ją mnemonicznie i już byłem pewien.

Poza tym polecam mapy myśli jako metodę sporządzania notatek, korzystałem wielokrotnie na wykładach i myślę, że powinno się ich uczyć i wykorzystywać je już w szkole podstawowej.
Pierwsze były trochę niezdarne, ale gdzieś po 10 doszedłem do wprawy i naprawdę spełniają swoje funkcje.
 

Mega ciekawe. Z jednej strony jest w powszechnej opinii wbity poglad - PIENIADZE SZCZESCIA NIE DAJA. Jest to klamstwo, ktore wbito nam do mozgow. Klamstwo powtorzone milion razy stalo sie prawda :/ Nie znam ani jednej osoby, ktora po zrobieniu kariery, czyli po dojsciu do pewnych pieniedzy bylaby z tego powodu nieszczesliwa. Ba ! Widze wsrod znajomych, ktorzy sie wzbogacili, ze sa znacznie szczesliwsi i lepiej im sie uklada niemal w kazdej dziedzinie zycia. PIENIADZE SZCZESCIE DAJA !

@Dzihados Jak mozesz, to dodaj. Dla mnie spoko pomysl. Psychologia tu pasuje.
 
Mega ciekawe. Z jednej strony jest w powszechnej opinii wbity poglad - PIENIADZE SZCZESCIA NIE DAJA. Jest to klamstwo, ktore wbito nam do mozgow. Klamstwo powtorzone milion razy stalo sie prawda :/ Nie znam ani jednej osoby, ktora po zrobieniu kariery, czyli po dojsciu do pewnych pieniedzy bylaby z tego powodu nieszczesliwa. Ba ! Widze wsrod znajomych, ktorzy sie wzbogacili, ze sa znacznie szczesliwsi i lepiej im sie uklada niemal w kazdej dziedzinie zycia. PIENIADZE SZCZESCIE DAJA !
:facepalm:
 
Mega ciekawe. Z jednej strony jest w powszechnej opinii wbity poglad - PIENIADZE SZCZESCIA NIE DAJA. Jest to klamstwo, ktore wbito nam do mozgow. Klamstwo powtorzone milion razy stalo sie prawda :/ Nie znam ani jednej osoby, ktora po zrobieniu kariery, czyli po dojsciu do pewnych pieniedzy bylaby z tego powodu nieszczesliwa. Ba ! Widze wsrod znajomych, ktorzy sie wzbogacili, ze sa znacznie szczesliwsi i lepiej im sie uklada niemal w kazdej dziedzinie zycia. PIENIADZE SZCZESCIE DAJA !

@Dzihados Jak mozesz, to dodaj. Dla mnie spoko pomysl. Psychologia tu pasuje.
Ja też widzę. Te zaćpane oczy, białe nosy, życie w kłamstwie, rozwody, zdrady, rozbite rodziny, praca 24/24h i życie w przeświadczeniu, że jest się kimś lepszym, bo codziennie rano wsiada się do S klasy z przyciemnionymi szybami :) Pieniądze dają szczęście, ale gdy się straci umiar doprowadzają do degeneracji.
 
Przecież cały świat kręci się wokół banknotu.
Masz pieniądze, możesz w większym stopniu realizować swoje marzenia.
Bo nie ukrywajmy, gdy ma się większą liczbę cyferek na koncie, łatwiej jest w życiu.
A jak ktoś jest poje*bany to będzie taki z kasą, czy bez.
 
Ja też widzę. Te zaćpane oczy, białe nosy, życie w kłamstwie, rozwody, zdrady, rozbite rodziny, praca 24/24h i życie w przeświadczeniu, że jest się kimś lepszym, bo codziennie rano wsiada się do S klasy z przyciemnionymi szybami :) Pieniądze dają szczęście, ale gdy się straci umiar doprowadzają do degeneracji.

To obraz lansowany przez media. Ja znam tylko jedna taka osobe, ale bez pieniedzy nie byla szczesliwsza. Pieniadze moga nie rozwiazac wszystkich problemow. Pieniadze bardzo pomagaja, podobnie jak uroda i zdrowie. Nie mozna powiedziec, ze zdrowie szczescia nie daje. Daje - zdrowi ludzie sa szczesliwsi niz chorzy. Co do samych pieniedzy widzialem badania wedlug, ktorych ludzie bogatsi maja lepsze stosunki z sasiadami, ogolnie lepsze stosunki miedzyludzkie. Zdziwilem sie wtedy tym wynikiem, ale teraz uznaje je za w pelni wiarygodne.
 
To obraz lansowany przez media. Ja znam tylko jedna taka osobe, ale bez pieniedzy nie byla szczesliwsza. Pieniadze moga nie rozwiazac wszystkich problemow. Pieniadze bardzo pomagaja, podobnie jak uroda i zdrowie. Nie mozna powiedziec, ze zdrowie szczescia nie daje. Daje - zdrowi ludzie sa szczesliwsi niz chorzy. Co do samych pieniedzy widzialem badania wedlug, ktorych ludzie bogatsi maja lepsze stosunki z sasiadami, ogolnie lepsze stosunki miedzyludzkie. Zdziwilem sie wtedy tym wynikiem, ale teraz uznaje je za w pelni wiarygodne.
Nie przez media, tak często wygląda życie w wielkich miastach. Czasem mam do czynienia z klientami z "Warszawki" i wiem, że wielu z nich to takie Durczoki. Co do kwestii, które poryszyłeś - ja tego nie neguję. Trzeba jedynie znaleźć umiar, bo można się zatracić w powiększaniu majątku.
 
Czy slyszeliscie o trivium i quadrivium? Sztuki wyzwolone? Czy we wspolczesnym swiecie takie podejscie do nauki ma sens? Jakby to mialo wygladac teraz?
 
Back
Top