Nie, ale słyszałem - do czego Niemcy sami się przyznają - że ich armia istnieje bardziej wirtualnie. Propozycja brytyjskiego kontyngentu wojskowego 1000 żołnierzy broniącego granic Niemiec to prawdziwy wizerunkowy policzek dla nich. Prawdę powiedziawszy, Polacy również mogliby zaoferować sojusznikowi, że wyślemy do nich kilku chłopaków w Leopardzie i Niemcy nic nam nie zrobią, nawet podziękują. (No dobra, u nas też nie jest kolorowo, żeby nie było, że nas tak chwalę).
Niemcy przykładnie się sami rozbroili. W razie ataku Rosji na Europę, to jeśli upadnie Polska, to kolejnym frontem będzie linia Maginota :D Niemcy choćby i chcieli, toby nie zdołali obsadzić żołnierzami swojego sprzętu, bo nie mają ani wystarczająco ludzi, ani wystarczająco sprzętu, ani nawet amunicji. Gotowość bojowa armii rzędu 20% to trochę mało. (Oczywiście wojny nie będzie z Rosją, przynajmniej nie teraz, Putin głupi nie jest, wie, że brakuje mu potencjału do czegokolwiek więcej niż dwudniowe zwycięstwo).
Ale powinniśmy się cieszyć, bo zawsze słabe Niemcy oznaczały silną Polskę.