Ogólnie w sprawie Kompani Węglowej jak i całego górnictwa Polskiego głównymi winowajcami całego syfu są : Strona rządowa od roku 2000 do br. , związkowcy pospolicie zwani nierobami i chorągiewami ( dzis strajkują wczoraj jeszcze pili gorzołę u dyrektora i się obściskiwali jak ludzie z sycylijskiej mafii albo ruskiej bo to bliżej standardów PRL ).
dokładnie, ich tam jest tylu co dyrektorów, z podobnymi pensjami a z minimalnymi obowiązkami, teraz nagle się obudzili i walczą bo boją się o swoje stołki, jak kopalnia padnie to gdzie pójdą? kto im da za siedzenie na tyłku bez żadnych obowiązków tyle co mają dzisiaj? a przyzwyczajony człowiek do dużej kasy nagle za 2 tysiące nie pójdzie zapieprzać, nie związkowiec.
do tego sami mają firmy na kopalniach, dzięki czemu zarabiają więc są źli bo zabierają im kasę.
przez takie układy kierowniczo-związkowe pod ziemią giną ludzie, bo wybucha metan, związkowiec wie o przekrętach ale siedzi cicho, bo kasa co miesiąc się zgadza, o tym krótko przed śmiercią mówił nie raz Dariusz Kmiecik w swoich relacjach z kopalni gdzie wybuchł metan.
zarządzanie to też poważna kwestia, nie ma ciśnienia na pilnowanie finansów, bo jak coś to właściciel czyli państwo pomoże, a tu też za słabe zarządzanie powinny być kary a nie premie niezależnie często od wyników. a w niektórych przypadkach i prokurator powinien być.
jakby zlikwidowano niektóre przywileje, stołki w administracji, niepotrzebne miejsca pracy i etaty związkowców to kopanie szybko na nogi by stanęły. a oni myślą że jedyną radą jest zamknięcie granicy dla węgla z rosji (którego wcześniej mniej sprowadzano a sytuacja i tak była zła), a pewnie także zaraz będą chcieli podwyżek i nowych przywilejów.