Drogi Renegacie!
Pozwoli Pan, że odpowiem na Pańskie wątpliwości wobec mej wypowiedzi. Chciałbym przeprosić za błędy, które mi się przedtem wkradły. Nie miejcie mi za złe, że teraz też się rozpiszę w odpowiedzi.
1) Tutaj zaczął Pan bardzo obszerny temat wpływu kulturowego na religię, udzielenie odpowiedzi zajęłoby objętościowo tyle samo, co mój wcześniejszy wpis, dlatego nie będę tego punktu poruszał, przepraszam za to Pana i w razie konieczności jeszcze możemy kiedyś o tym porozmawiać.
2) Co do ludzkich cech Boga, to jesteśmy na jego podobieństwo. Powiem, że mam nie małą trudność w odpowiedzi na resztę tego punktu. Religia z definicji zakłada istnienie Boga, chrześcijaństwo opiera się na tym, że dowodem na jego istnienie jest stworzenie, które wyszło z rąk boskich. Czy można wierzyć w Spidermana? Można. Czy można wierzyć w Boga? Można. Różnica między nimi jest taka, że ja czuję wieź z Bogiem, czuje jego obecność przy mnie, a ze Spidermanem tak nie mam. Wiara jest indywidualna, zatem nie wiem, jak teraz mogę Panu odpowiedzieć, jak znajdę odpowiedź to postaram się Panu odpowiedzieć.
3)
a) Teraz będzie łatwiej. Wiara jest mi potrzebna do wyrażenia siebie, jako jednostki, która ma jakiś cel w swoim istnieniu. Relacja z Bogiem daje mi dowód, że moje życie na Ziemi ma sens. Zatem, czy bez Boga można się określić? Pozornie tak, ale zawsze pojawi się na końcu logicznego wywodu pytanie: po co żyję? Ja tu powiem, że to boski plan, zaś ktoś, kto powie, że to przyroda tak ustaliła, nadal pozostanie z wątpliwością, po co jest przyroda? Innej odpowiedzi niż przyroda być nie może, bo będzie odpowiednikiem boga.
b) Zacytuję Pana: "nie zabijasz dlatego, że jest złe". Zło samo w sobie definiuje właśnie religia. Jeżeli coś jest złe, to jest wbrew Bogu, zatem raczy Pan poszukać trafnego określenia, jeżeli Pan może, żeby nie było związane definicją z wiarą.
4) Wiemy czym jest Niebo, Piekło, zbawienie, życie wieczne, bo nam Bóg to powiedział, nie wiemy kim jest Bóg, bo jego majestat jest nieograniczenie większy od naszej zdolności pojmowania.
5) Każdy z nas widzi Boga, skoro Bóg jest w nas. W nas jest, bo nam o tym powiedział, m.in. w piśmie, który wielokrotnie czytałeś, oraz ważniejsze, jest w nas, bo go czujemy. Czasami tylko odrzucamy od siebie jego obecność (w ogólności ateizm). Skoro TJ Pana nie przekonuje, postaram się wyjaśnić. Przeprowadźmy logiczny dowód, udowadniając zaprzeczenie tezy. Mamy obraz, który jest przed naszymi oczami, a jednocześnie nie ma człowieka, który go namalował (założenie). Więc albo sam się utworzył, albo ktoś jednak był (hipoteza). Skoro w przyrodzie nie ma rzeczy, która dzieje się sama z siebie (dowód z praw fizyki), to ta odpowiedź odpada. Logiczniej się chyba nie da. Sądzę, że przyjmuje Pan w toku myślenia błąd. Boga każdy z nas widzi, czuje, słyszy. Lecz czasami odrzuca ten głos. Ja Panu nie pokażę Boga zmysłowo, ale szukając może Pan go usłyszeć.
6)
a) Oj znowu kłania się ta 'książka'. Bóg stworzył człowieka, nie książkę, ta została nam dana, żebyśmy wiedzieli jak postępować. Jeżeli Bóg jest w nas, to z nas bierze się ta wiara, ze mnie i z Pana. Wiara to moja relacja z Bogiem, który jest we mnie.
b) Biblia jest konieczna, tak samo jak konieczny jest kodeks ruchu drogowego. Da się bez tego żyć, ale jest dość ciężko.
7) Przepraszam, jeżeli Pana uraziłem, nie było to moim celem, tak samo nie chciałem zarzucić Panu jakąkolwiek ułomność. Nie obrażam Pana, tylko zwracam uwagę na sprzeczności w naszym rozumieniu tekstu, o którym dyskutujemy. Próba przekonania do własnych racji nie jest obrazą samą w sobie. Jeszcze raz za obrazę przepraszam. Dalsza część omówiona w punkcie 10.
8) Dzisiaj była Ewangelia o Zacheuszu, zatem ktoś jednak słucha. Ale do rzeczy. Bóg nie nakazuje każdemu z wiernych siedzieć godzinę nad Biblią i ją czytać. Ba, daje możliwość zbawienia nawet tym, którzy nie widzieli, ani nie słyszeli. Biblia jest trudnym tekstem, dlatego zniechęca do czytania indywidualnego. Większość ludzi nie byłaby w stanie zrozumieć, o co w niej chodzi. Rolą księdza (biskupa), jest tłumaczenie zgodnie z doktryną kościoła, niezrozumiałych fragmentów. By nie być gołosłownym, listy apostołów oraz św. Pawła głównie poruszają kwestię tłumaczenia nieścisłości. Zastanawiać się powinniśmy dlatego, że Bóg dał nam wolną wolę i zdolność pojmowania, abyśmy zrozumieli w naszej ułomności to, co nasz umysł jest w stanie pojąć. Gdyby Bóg nie chciałby abyśmy się zastanawiali i wybierali, nie dałby nam wolnej woli.
9) Po pierwsze, raczy Pan wybaczyć, ale swój wywód oparłem na przeczytaniu 156 pierwszych punktów Katechizmu Kościoła Katolickiego i z mojej inwencji twórczej nie ma tam nic ponad moją kreatywność językową. Jakbym potrafił zrozumieć choćby promil z tej wiedzy tobym się niewątpliwie tym podzielił. Próba dyskusji w oparciu o oficjalną interpretację Kościoła nie jest dowodem na moje oświecenie, bo takowego nie mam. Każde słowo przez nas wypowiedziane powoduje, że ktoś kto to przeczyta, zastanowi się nad nim i albo je uzna albo odrzuci, zatem Pan i ja pomagamy zrozumieć pisma, choćby nawet i sobie na wzajem. Księża i wierni mają problem z interpretacją pism, dlatego że są to teksty, w niektórych punktach, znacznie wybiegające ponad możliwości poznawcze jednego człowieka lub grupy ludzi.
10) Bóg tworząc świat, wiedział, że będzie Lucyfer, będą grzechy ludzi i wiedział jakie będzie życie na Ziemi, jest przecież wszechwiedzący. Zna początek i koniec, bo sam w swojej nieskończoności jest tym początkiem i końcem. Stworzył anioły i ludzi, dał im wolną wolę w wysławianiu jego osoby, wiedząc, że nie będą oni posłuszni, w miłości swojej do stworzenia zachował w nich zdolność wyboru, mimo że często podejmują wybory, które nie podobają się Bogu. Podniósł stworzenie do własnej rangi, dając swego syna, zrodzonego z człowieka, który poniósł karę (sprawiedliwą) zamiast wszystkich ludzi. Bóg przewidział, że ludzie się zbuntują (Apokalipsa mówi, że nie będzie wielu wierzących na Ziemi w dniu zakończenia świata), więc wie do czego zmierzamy. Bóg ludzi stworzył dla swej chwały i doskonale wiedzieć musiał, że będą dobrzy i źli. W jakim celu żyjemy? Na chwałę Bożą, zgodnie z jego suwerennym planem.
Kolejny raz wybaczcie znaczną długość tekstu. Pozdrawiam.