Masu
UFC Light Heavyweight
To się zdarza? Bo ja nigdy nie kupuje u nich-nie maja tego co lubieLaska z kina. ale fakt, była gruba. Skittlesów nie oddałem.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
To się zdarza? Bo ja nigdy nie kupuje u nich-nie maja tego co lubieLaska z kina. ale fakt, była gruba. Skittlesów nie oddałem.
Dobra, opowiem od początku. Ide z dziewczyną do kina, po drodze zachaczam żabke w celu nabycia czipsów i cuksów, jak na cohonesiaka przystało. W kasie podczas kupowania biletu powiedziano mi, że z czipsami nie wejdę i poprosili mnie o zostawienie ich u nich w kasie. skittlesy miałem skitrane w kielni. W połowie filmu sobie o nich przypomniałem, szybkie otwarcie i już wpierdalam, a tu nagle wchodzi gruba loszka z kina i mówi, że wszystko widzi na kamerze. Pojęczała chwile, próbowałem zgonić wine na dziewczyne, ale nie dało radyTo się zdarza? Bo ja nigdy nie kupuje u nich-nie maja tego co lubie
Co to za faszystowskie kino?Dobra, opowiem od początku. Ide z dziewczyną do kina, po drodze zachaczam żabke w celu nabycia czipsów i cuksów, jak na cohonesiaka przystało. W kasie podczas kupowania biletu powiedziano mi, że z czipsami nie wejdę i poprosili mnie o zostawienie ich u nich w kasie. skittlesy miałem skitrane w kielni. W połowie filmu sobie o nich przypomniałem, szybkie otwarcie i już wpierdalam, a tu nagle wchodzi gruba loszka z kina i mówi, że wszystko widzi na kamerze. Pojęczała chwile, próbowałem zgonić wine na dziewczyne, ale nie dało rady
no chyba ich popierdolilo, ze skitllesow nie mozna jesc. wysmilbym ja tam i powiedzial, zeby zamknela morde, bo nie slysze filmu. co za swinia jebana, pewnie weganska kurwaDobra, opowiem od początku. Ide z dziewczyną do kina, po drodze zachaczam żabke w celu nabycia czipsów i cuksów, jak na cohonesiaka przystało. W kasie podczas kupowania biletu powiedziano mi, że z czipsami nie wejdę i poprosili mnie o zostawienie ich u nich w kasie. skittlesy miałem skitrane w kielni. W połowie filmu sobie o nich przypomniałem, szybkie otwarcie i już wpierdalam, a tu nagle wchodzi gruba loszka z kina i mówi, że wszystko widzi na kamerze. Pojęczała chwile, próbowałem zgonić wine na dziewczyne, ale nie dało rady
czasami odnosze wrazenie, ze jestes moim zaginionym bratemno chyba ich popierdolilo, ze skitllesow nie mozna jesc. wysmilbym ja tam i powiedzial, zeby zamknela morde, bo nie slysze filmu. co za swinia jebana, pewnie weganska kurwa
Buntownik koazak film. Marsjanina jeszcze nie oglądałem, jakoś mam opory.Chyba się wezmę dzisiaj za Marsjanina w końcu, bo słyszałem, że warto (ewentualnie obejrzę Buntownika z wyboru)
Dr strangeloveBuntownik koazak film. Marsjanina jeszcze nie oglądałem, jakoś mam opory.
Zna ktoś jakieś filmy nawiązujące do wybuchów bomb atomowych? Najlepiej oczywiste, żeby w nich coś jebło, a nie tylko miało.
Dobrze, że mi o tym przypomniałeś, bo nadal tego nie zaliczyłem.Dr strangelove
Zagłada nuklearna nigdy nie była taka zabawnaDobrze, że mi o tym przypomniałeś, bo nadal tego nie zaliczyłem.
Huehue zajebisty post :Dno chyba ich popierdolilo, ze skitllesow nie mozna jesc. wysmilbym ja tam i powiedzial, zeby zamknela morde, bo nie slysze filmu. co za swinia jebana, pewnie weganska kurwa
Zna ktoś jakieś filmy nawiązujące do wybuchów bomb atomowych? Najlepiej oczywiste, żeby w nich coś jebło, a nie tylko miało.
hejt w najczystszej postaciHuehue zajebisty post :D
ktoś jakieś filmy nawiązujące do wybuchów bomb atomowych? Najlepiej oczywiste, żeby w nich coś jebło, a nie tylko miało.
Alma+kino? Ale nie w Galerii Kazimierz?Odniosę się do rozmowy o żarciu kupionym poza kinem...
Bez wchodzenia w szczegóły - chodzę do kina średnio 1x w miesiącu, czasami częściej. Nigdy nie chodzę na jakieś filmy z dupy wzięte, żeby tylko iść i oglądać. Musi mnie to zainteresować. Wybieram się niebawem na Jasona Bourne'a i ... jak zawsze zrobię zapas jedzonka poza kinem. Dla wielu ludzi wydaje się to cebulackie, natomiast ja na to patrzę trochę inaczej. Raz kiedyś kupiłem popcorn to mało co szczęki nie zbierałem z podłogi jak za małą porcję zaspiewano mi coś ponad 10 zł. Generalnie do kina nie idzie się po to by jeść, niemniej coś trzeba mieć do picia i do przekąszenia, zwłaszcza jak film trwa ponad 2 h.
Obserwuję zachowanie innych ludzi. 99% ludu nie pierdoli się w tańcu i zanim wjadą na ostatnie piętro gdzie jest kino (w galerii handlowej) to robią zakupy w Almie parę pięter niżej. I bez żadnego kitrania wpierdalają się potem na salę z reklamówkami. Ja taki bezczelny nie jestem i zazwyczaj chowam prowiant do torby czy do kurtki.
W ogóle wizja, że przychodzi ktoś z obsługi i opierdala za to, że się wyciągnęło własne jedzenie - ABSTRAKCJA.
Widziałem ekranizację z 1959 roku i według mnie daje radę. Warto obejrzeć ale książka lepsza.Nie wiem jak wygląda ekranizacja, ale "Ostatni brzeg" Shute'a to świetna książka. Tyle, że dzieje się już po wybuchach i nie jest to postapo z mutantami, tylko powolne czekanie na koniec.
Odniosę się do rozmowy o żarciu kupionym poza kinem...
Bez wchodzenia w szczegóły - chodzę do kina średnio 1x w miesiącu, czasami częściej. Nigdy nie chodzę na jakieś filmy z dupy wzięte, żeby tylko iść i oglądać. Musi mnie to zainteresować. Wybieram się niebawem na Jasona Bourne'a i ... jak zawsze zrobię zapas jedzonka poza kinem. Dla wielu ludzi wydaje się to cebulackie, natomiast ja na to patrzę trochę inaczej. Raz kiedyś kupiłem popcorn to mało co szczęki nie zbierałem z podłogi jak za małą porcję zaspiewano mi coś ponad 10 zł. Generalnie do kina nie idzie się po to by jeść, niemniej coś trzeba mieć do picia i do przekąszenia, zwłaszcza jak film trwa ponad 2 h.
Obserwuję zachowanie innych ludzi. 99% ludu nie pierdoli się w tańcu i zanim wjadą na ostatnie piętro gdzie jest kino (w galerii handlowej) to robią zakupy w Almie parę pięter niżej. I bez żadnego kitrania wpierdalają się potem na salę z reklamówkami. Ja taki bezczelny nie jestem i zazwyczaj chowam prowiant do torby czy do kurtki.
W ogóle wizja, że przychodzi ktoś z obsługi i opierdala za to, że się wyciągnęło własne jedzenie - ABSTRAKCJA.
wtfJak dla mnie zachowanie porównywalne z dawaniem pustej koperty na weselu. Długo w tym kraju nie będzie lepiej.
Co to w ogole za absurdalne porownania? Te Twoje porownania moznaby stosowac jakby biletu nie kupil i chcial wejsc na film. Nie widze nic zlego, zeby sobie wziac 0.5 litrowa butelke napoju i paczuszke skitelsow, nie placac za to 40 zl.Do restauracji też się wchodzi z własnym jedzeniem? Koszty mniejsze, ale lans jest.
Tak często używa się tutaj wyrażenia "Janusz" a według mnie to właśnie wchodzenie z własnym żarciem do kina jest jednym z najbardziej "januszowo-mireczkowych" zachowań jakie można sobie wyobrazić.
To jak z rozumiem w przytoczonej przeze mnie restauracji, za jedzenie zapłacisz, ale napoje będziesz miał już swoje bo nie będziesz płacił za szklankę napoju 10zł, tak?Co to w ogole za absurdalne porownania? Te Twoje porownania moznaby stosowac jakby biletu nie kupil i chcial wejsc na film. Nie widze nic zlego, zeby sobie wziac 0.5 litrowa butelke napoju i paczuszke skitelsow, nie placac za to 40 zl.
Jezeli Ty kino porownujesz do restauracji to w ogole nie mamy o czym dyskutowac.To jak z rozumiem w przytoczonej przeze mnie restauracji, za jedzenie zapłacisz, ale napoje będziesz miał już swoje bo nie będziesz płacił za szklankę napoju 10zł, tak?
Lokal usługowy to lokal usługowy. Obowiązują te same reguły.Jezeli Ty kino porownujesz do restauracji to w ogole nie mamy o czym dyskutowac.
Ide do kina, place za bilet, ogladam film. Ide do restauracji, kupuje jedzenie/napoje, pije i jem.Lokal usługowy to lokal usługowy. Obowiązują te same reguły.