Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Z tym filmem to taki paradoks wyszedł, że jak kiedyś nadzy chłopcy brali prysznic i wszystko było pokazane w filmie, to wszystko było normalnie. Teraz by coś takiego nie przeszło.

Mało tego, teraz by nie przeszło, że w szkole są sami chłopcy, bo gdzie są dziewczynki?

Teraz by też nie przeszło, że w szkole, są same dziewczynki, bo gdzie są chłopcy?

Pojawiła się szkoła z chłopcami i dziewczynkami, a i tak jest źle, bo przecież w oryginale 40 lat temu byli sami chłopcy.

Maciej Kawulski wziął się za tytuł, który jest uwielbiany przez ludzi, ale wydaje mi się, że w 99% przez sentyment i budowanie legendy wokół tego filmu.

Nie trzeba filmu oglądać, żeby wiedzieć, że na filmwebie średnia wynosić będzie pewnie w okolicach 4.0. Jeśli będzie wyżej to będę zaskoczony pozytywnie. Nie spotkałem się jeszcze z pozytywną opinią.

A film widziałem w środę i dla mnie był w porządku - oczywiście ma całkiem w porządku momenty, ale są i też słabe momenty. Powinno się i tak go oddzielić od "dzieła" sprzed 40 lat i przy ocenach nie bazować w jakiś sposób na tym klasyku, bo w sumie po co?

Zresztą... To ma być film dla dzieci i będzie mnie mocno dziwić, jeśli głównymi dyskusjami wokół filmu będzie jakaś feminizacja, słabe efekty, słaby montaż czy jakiekolwiek inne rzeczy. Recenzentami powinny być dzieci w tym przypadku, które są głównymi odbiorcami tego filmu i najważniejsze, żeby im się podobało.
 
Z tym filmem to taki paradoks wyszedł, że jak kiedyś nadzy chłopcy brali prysznic i wszystko było pokazane w filmie, to wszystko było normalnie. Teraz by coś takiego nie przeszło.

Mało tego, teraz by nie przeszło, że w szkole są sami chłopcy, bo gdzie są dziewczynki?

Teraz by też nie przeszło, że w szkole, są same dziewczynki, bo gdzie są chłopcy?

Pojawiła się szkoła z chłopcami i dziewczynkami, a i tak jest źle, bo przecież w oryginale 40 lat temu byli sami chłopcy.

Maciej Kawulski wziął się za tytuł, który jest uwielbiany przez ludzi, ale wydaje mi się, że w 99% przez sentyment i budowanie legendy wokół tego filmu.

Nie trzeba filmu oglądać, żeby wiedzieć, że na filmwebie średnia wynosić będzie pewnie w okolicach 4.0. Jeśli będzie wyżej to będę zaskoczony pozytywnie. Nie spotkałem się jeszcze z pozytywną opinią.

A film widziałem w środę i dla mnie był w porządku - oczywiście ma całkiem w porządku momenty, ale są i też słabe momenty. Powinno się i tak go oddzielić od "dzieła" sprzed 40 lat i przy ocenach nie bazować w jakiś sposób na tym klasyku, bo w sumie po co?

Zresztą... To ma być film dla dzieci i będzie mnie mocno dziwić, jeśli głównymi dyskusjami wokół filmu będzie jakaś feminizacja, słabe efekty, słaby montaż czy jakiekolwiek inne rzeczy. Recenzentami powinny być dzieci w tym przypadku, które są głównymi odbiorcami tego filmu i najważniejsze, żeby im się podobało.
Problem polega na tym, że powinno się pokazywać zawsze tak jak było. Czy to w książce, czy w filmie czy czasach, których produkcja dotyczy. Mozna by wtedy powiedzieć, że tak kiedyś było i to tyle nic wiecej nie trzeba robic. Tera czeba sie pocić żeby nikogo czasem nie urazić to dajemy czarnego Henryka VIII z pizdo. To jest podstawowy problem. Najlepiej jakby wszelkie adaptacje/remaki gdzie rezyser chce sobie poszaleć, były z dopiskiem s-f albo vs predator. Czuowiek by wiedzial szczym ma do czynienia

Małymi kroczkami rozbiera się fundamenty. Kino było kiedyś naszym dziedzictwem i z poszanowaniem odnosiło się do niego. Teraz o to ciężko. Teraz najważniejsze jest szokować a potem:

To sa te niewinne kolorowe ptaki:” A komu to przeszkadza” „to nic takiego” i mamy co mamy. Nie mam za to nic do „scenariusz oryginalny” tam se mogą karły grać w NBA
 
Problem polega na tym, że powinno się pokazywać zawsze tak jak było. Czy to w książce, czy w filmie czy czasach, których produkcja dotyczy. Mozna by wtedy powiedzieć, że tak kiedyś było i to tyle nic wiecej nie trzeba robic. Tera czeba sie pocić żeby nikogo czasem nie urazić to dajemy czarnego Henryka VIII z pizdo. To jest podstawowy problem. Najlepiej jakby wszelkie adaptacje/remaki gdzie rezyser chce sobie poszaleć, były z dopiskiem s-f albo vs predator. Czuowiek by wiedzial szczym ma do czynienia

Małymi kroczkami rozbiera się fundamenty. Kino było kiedyś naszym dziedzictwem i z poszanowaniem odnosiło się do niego. Teraz o to ciężko. Teraz najważniejsze jest szokować a potem:

To sa te niewinne kolorowe ptaki:” A komu to przeszkadza” „to nic takiego” i mamy co mamy. Nie mam za to nic do „scenariusz oryginalny” tam se mogą karły grać w NBA


A jak było w prawdziwej Akademii Pana Kleksa z czasów córki Adasia?

Gdzie w ogóle była prawdziwa akademia?
 
Napisałem wyraźnie że powinno być jak w książce (czyt oryginale). Kolega żartuje, czy nie rozumie co czyta? A może nie czyta? Tylko wali kijem:)
Zakladam ze nowy kleks jest „na podstawie”. Jesli dopisali sobie kontynuacje z curko Adasia to prosze bardzo. Natomiast na przykladzie akurat kleksa zauwazam ze ZMIANA BOHATERA CHLOPA ZA BABE NAWET PRZY ZMIANIE POSTACI BEDACEJ GLOWNYM BOHATEREM przynosi kultowym seriom wiecej szkody niz pozytku. To tyle.
 
Napisałem wyraźnie że powinno być jak w książce (czyt oryginale). Kolega żartuje, czy nie rozumie co czyta? A może nie czyta? Tylko wali kijem:)


Z tego co wiem to nie jest ekranizacja książki. Jeśli tak, to której części?

Poza tym ja nie jestem zwolennikiem by filmy musiały być wierne książkom. Powstało wiele wybitnych filmów bo zmieniły wiele w słabych książkach.

Poza tym...poza kilkoma przypadkami prawie wszystkie filmy na podstawie książek coś zmieniają, mniej lub więcej.
 
Zakladam ze nowy kleks jest „na podstawie”. Jesli dopisali sobie kontynuacje z curko Adasia to prosze bardzo. Natomiast na przykladzie akurat kleksa zauwazam ze ZMIANA BOHATERA CHLOPA ZA BABE NAWET PRZY ZMIANIE POSTACI BEDACEJ GLOWNYM BOHATEREM przynosi kultowym seriom wiecej szkody niz pozytku. To tyle.


Kumam i zasadniczo się zgadzam.
 
Napisałem wyraźnie że powinno być jak w książce (czyt oryginale). Kolega żartuje, czy nie rozumie co czyta? A może nie czyta? Tylko wali kijem:)
Ogółem trzymanie się książek boli współczesnych reżyserów. "Wiedźmina" od Netflixa przemilczę, bo to gówno absolutne. Tak samo "Pierścienie Władzy" to fanfik luźno oparty o miejsca i postaci z "Akalabeth", "Władcy Pierścieni", "Silmarilionu"
 
Ogółem trzymanie się książek boli współczesnych reżyserów. "Wiedźmina" od Netflixa przemilczę, bo to gówno absolutne. Tak samo "Pierścienie Władzy" to fanfik luźno oparty o miejsca i postaci z "Akalabeth", "Władcy Pierścieni", "Silmarilionu"
Tak jak kolega Halibut slusznie wspomnial moga powstac interpretacje ksiazek przez filmi so one lepsze. Ja mowie czysto o adaptacjach i o ile tam cos pozmieniajo, a sens, fundament, przekaz, odbior postaci pozostanie to ok. Natomiast stawiam dolary przeciw orzechom ze nawet jesli ksiazka jest dobra to nic to nie da jak w filmie zrobio z guwnego bohatera baby chopa. Film bedzie zly bo straci jeden ze swoich filarow. Filarem dobrego filmu czy powiesci jest glowny bohater.
 
Czy Ty w swoim fajnopolactwie znasz definicje słowa ekranizacja?


Oczywiście. Rozróżniam ekranizacje od adaptacji. Pisze o adaptacjach. Chyba z 99% tego wszystkiego to adaptacje.

Poza tym w większości przypadków ekranizacja też nie może być w 100% wiernym odwzorowaniem książki. Język filmu to wyklucza
 
Mam nadzieję że wrzucicie kolegę węgorza do ignorowanych, bo inaczej zaraz rozjebie kanał o filmach, a wy będziecie współwinni.

Jak znowu widzę to pierdololo o tych LPG i okolicach, to do mnie dopiero dociera że to sprytny oficer od Sorosa.

I popatrzeć jaki skuteczny - działa ładnych parę lat, a tu wszystkie efekty uboczne, od zapachu chuja w HP, przez falę coming outów, której wczoraj była nawet jakaś lekka "erupcja"... :beczka:

Nie wspomnę o tranzycjach i innych samobójach, bo kto wie dlaczego znikają kolejni forumowicze... Strzeż się, strzeż rybaka, bo złowi ci ptaka:homer:
 
Last edited:
Mam nadzieję że wrzucicie kolegę węgorza do ignorowanych, bo inaczej zaraz rozjebie kanał o filmach, a wy będziecie współwinni.

Jak znowu widzę to pierdololo o tych LPG i okolicach, to do mnie dopiero dociera że to sprytny oficer od Sorosa.

I popatrzeć jaki skuteczny - działa ładnych parę lat, a tu wszystkie efekty uboczne, od zapachu chuja w HP, przez falę coming outów, której wczoraj była nawet jakaś lekka "erupcja"... :beczka:

Nie wspomnę o tranzycjach i innych samobójach, bo kto wie dlaczego znikają kolejni forumowicze... Strzeż się, strzeż rybaka, bo złowi ci ptaka:homer:


Co Twój komentarz ma wspólnego z filmami?

Nie rozpierdzielaj tematu
 
Mam nadzieję że wrzucicie kolegę węgorza do ignorowanych, bo inaczej zaraz rozjebie kanał o filmach, a wy będziecie współwinni.

Jak znowu widzę to pierdololo o tych LPG i okolicach, to do mnie dopiero dociera że to sprytny oficer od Sorosa.

I popatrzeć jaki skuteczny - działa ładnych parę lat, a tu wszystkie efekty uboczne, od zapachu chuja w HP, przez falę coming outów, której wczoraj była nawet jakaś lekka "erupcja"... :beczka:

Nie wspomnę o tranzycjach i innych samobójach, bo kto wie dlaczego znikają kolejni forumowicze... Strzeż się, strzeż rybaka, bo złowi ci ptaka:homer:
Bardzo dobry komentarz
 
Słaby ten kleks. Gra aktorska wiele do życzenia, nieciekawe kadry (mogli się trochę pobawić s świecie kleksa), fabuła słaba ale to akurat się fajerwerków nie spodziewałem. Stroje spoko.
 
Jak myślicie? Będzie sukces kasowy?



putin-laugh.gif
 
No i dobra, obejrzałem trzeci film tego reżysera i polecam go. Fajny akcyjniak-komedia. Można zaśmiać kilka razy.
Do tego zajebisty typ ze złotymi zębami :lol: jak się uśmiechnął to rzuciłem okiem na żonę a ta twarz w ręce i w śmiech bo ona wie :beczka:



P.s.
Oglądałem, jeszcze, jego Narc ale to chyba w liceum jakoś, zastanawiam się czy sobie nie przypomnieć.
 
Back
Top