Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

Cieszy mnie pozytywny odbiór "killers of the flower moon" tutaj, bo to jednak jest w gruncie rzeczy skromny, intymny dramat psychologiczny, a nie rozbuchane widowisko. Teatr trzech aktorów, którzy na pewno dostaną nominację do oscara.

Budżet był ogromny i tylko partnerstwo Paramount a apple pozwoliło na ty, by film powstał. Bliżej temu obrazowi zdecydowanie do "Silence" z 2016 roku aniżeli Wilka czy chłopców z ferajny. Jest parę wybuchów i strzelanin, ale to kropla w morzu tego 3.5 godzinnego seansu.

Liczą się tutaj zależności w trójkącie DiCaprio, DeNiro i Gladstone. Ta cała niezdrowa relacja oparta na szantażu, manipulacji, ale też uczuciu pomiędzy małżonkami. Na które cień kładzie słabość charakteru postaci granej przez Leosia. Gladstone jest bardzo dobra. Nie ma złudzeń co do świata i godzi się na różne kompromisy, bo wie, że do końca nie obejdzie swojego ubezwłasnowolnienia.

Killers to też jeden z tych filmów, gdzie pokazanie jak biali bezwzględnie wykorzystywali tubylców jest jak najbardziej historycznie usprawiedliwione. Co, ciekawe wielu też odczytuje to jako nawiązane do współczesności -- jak napływowi niszczą społeczności, życie i kulturę tych, którzy mieszkali na danym terenie od "zawsze". Może coś w tym jest?

Druga ciekawostka jest taka, że ten film mógł/miał wyglądać zupełnie inaczej. DiCaprio pierwotnie miał zagrać twardziela z biura śledczego (protoplasty FBI). Prawego człeka. Byłoby wtedy o wiele więcej akcji i kryminału. Ale on wolał być śliskim draniem targanym sprzecznościami. W sumie nie dziwię się, bo obecna postać, którą gra, jest pewnie bardziej złożona niż ta "szeryfa"
 
Encounter 2021

Opis filmu zapowiada sc-fi a dostajemy calkiem niezle zagrany dramat.
Na plus

 
Coś w tym jest. Najpierw chciałem zaprotestować podając kontrprzykłady dobrych filmów, które obejrzałem przez te 20 lat od premiery "7", ale zorientowałem się, że faktycznie nie było takich tej rangi.
To prawda. Dla mnie jeszcze taką pozycja jest "Fallen" z Denzelem
Pamiętam jak mi zrył bańkę ten film za dzieciaka, do dziś jeden z moich ulubionych.
 
Eight for Silver - niezły horror. Przymykam oko na głupotki bo film propsuje fajnym klimatem i ciekawą mitologią.
Trochę zmarnowany potencjał, klimat super ale sam film tak od połowy zaczyna zjazd.
Szkoda, że więcej horrorów nie idzie we wcześniejsze realia historyczne bo świetnie to pasuje.
 

Jak dla mnie bardzo dobry film. Fincher w formie i świetny powracający z przygody ze sportami motoryzacyjnymi Fassbender. Historia jest dość prosta, ale fajnie poprowadzona i trzyma w napięciu. Jest to dosyć chłodny, zdystansowany, thriller, minimalistyczny nawet. Nie ma w nim efekciarskich scen akcji czy strzelanin. Za to jest jedna rewelacyjna scena walki wręcz w mieszkaniu. Jest tam parę zgrzytów scenariuszowych, ale ogólnie zdecydowanie polecam.
 
Szkoda chłopa, lubiłem go.
No szkoda, tylko serial Friends był pierwszym, który rozpoczął lawinę medialną, w której sprowadzono mężczyznę do roli słabego, emocjonalnego zagubionego idioty, a kobietę do roli wszechwiedzącej, zawsze opanowanej i sprytnej postaci. Porównaj sobie cechy charakteru tych trzech gamoni z Friends do dziewczyn z tego serialu. Pierwsze tak silne odwrócenie roli mężczyzny i kobiety w mediach, potem poszło już lawinowo, ktoś to sprytnie zaplanował, że niby sympatyczny wesoły serialik i się zaczęło.

Edit: dodam, że lubiłem ten serial, dopóki nie zacząłem analizować dlaczego wszystkie moje koleżaneczki go tak bardzo lubią. I czar prysnął.
 
No szkoda, tylko serial Friends był pierwszym, który rozpoczął lawinę medialną, w której sprowadzono mężczyznę do roli słabego, emocjonalnego zagubionego idioty, a kobietę do roli wszechwiedzącej, zawsze opanowanej i sprytnej postaci. Porównaj sobie cechy charakteru tych trzech gamoni z Friends do dziewczyn z tego serialu. Pierwsze tak silne odwrócenie roli mężczyzny i kobiety w mediach, potem poszło już lawinowo, ktoś to sprytnie zaplanował, że niby sympatyczny wesoły serialik i się zaczęło.

Edit: dodam, że lubiłem ten serial, dopóki nie zacząłem analizować dlaczego wszystkie moje koleżaneczki go tak bardzo lubią. I czar prysnął.
to zle jak facet jest emocjonalny? :wtf2:
 
to zle jak facet jest emocjonalny? :wtf2:
To źle jak zmienia się o 180 stopni wzorce, bo jak spojrzysz historycznie od tego gównoserialu się zaczęło, Chandler pogodna niedorajda, pantofel, Ross fajtłapa, Joey po prostu idiota.
A z drugiej strony Rachel, Monica i Phoebe, każda bardziej męska niż te podnóżki, zdecydowane, sprytne, wesołe, przedsiębiorcze, ciekawe świata. Dominujące.
 
To prawda. Dla mnie jeszcze taką pozycja jest "Fallen" z Denzelem
Pamiętam jak mi zrył bańkę ten film za dzieciaka, do dziś jeden z moich ulubionych.
Jeden z najlepszych z Denzelem

 
To źle jak zmienia się o 180 stopni wzorce, bo jak spojrzysz historycznie od tego gównoserialu się zaczęło, Chandler pogodna niedorajda, pantofel, Ross fajtłapa, Joey po prostu idiota.
A z drugiej strony Rachel, Monica i Phoebe, każda bardziej męska niż te podnóżki, zdecydowane, sprytne, wesołe, przedsiębiorcze, ciekawe świata. Dominujące.
Siła jest kobietą:bleed:
 
Back
Top