Filmy - co obejrzeć a co omijać szerokim łukiem.

The Brothers Grimsby - tak zboczonego, wulgarnego, prostackiego i ohydnego filmu dawno nie widziałem i kolejny raz płakałem ze śmiechu. Dla fanów Cohena pozycja obowiązkowa xD
Kurwa przecież to okrutna chała, na poziomie Kac Wawa. (A Dyktator to dla mnie klasyk.)
 
J.K. Simmons dojebał soku do roli w Justice League :lol:
tumblr_o8gjmtKDkF1rov369o1_1280.jpg

tumblr_o8gjmtKDkF1rov369o2_1280.jpg
 
Daddy's Home całkiem przyjemne i śmieszne.

Never Back Down: No Surrender zawiodłem się na tym filmie (albo nie wiem na co od niego liczyłem).
 
Last edited:
"10 Cloverfield Lane" - bardzo fajna produkcja, która trzyma w napięciu do samego końca. Z dwa razy złapałem się na tym, że "już wiem jak się skończy" - a tu dupa. Co prawda za samo zakończenie (sama końcówka) odejmuję pół oczka, ale to i tak nie ma wpływu na całość.
Po prostu ta scena z mołotowem i kosmitami traci McGyverem z lekka. O wiele lepiej dla odbioru byłoby, gdyby uciąć film w momencie opuszczenia bunkra i zobaczenia UFO - na zasadzie: a może lepiej było zostać w środku z tym pojebem, dziewczynko?
"The Witch" - wow! Tu byłem rozwalony totalnie, bo dawno nie oglądałem tak klimatycznego i trzymającego za gardło filmu grozy. Naprawdę mocny. Bez tandetnego straszenia etc. Zupełnie nie spodziewałem się takiego strzału. Trochę długo się rozkręca, ale to tylko dodaje klimatu chyba.
Scena z "opętaniem" równie mocna jak ta z egzorcyzmami w Emily Rose. Z tym, że "Emily" był nudnawy i tylko ta jedna scena się wyróżniła, a tu całościowo mamy mocny film.

Edit: Czy oglądał ktoś już "High-Rise"?
 
Last edited:
"10 Cloverfield Lane" - bardzo Fajna produkcja, która trzyma w napięciu do samego końca. Z dwa razy złapałem się na tym, że "już wiem jak się skończy" - a tu dupa. Co prawda za samo zakończenie (sama końcówka) odejmuję pół oczka, ale to i tak nie ma wpływu na całość.
Po prostu ta scena z mołotowem i kosmitami traci McGyverem z lekka. O wiele lepiej dla odbioru byłoby, gdyby uciąć film w momencie opuszczenia bunkra i zobaczenia UFO - na zasadzie: a może lepiej było zostać w środku z tym pojebem, dziewczynko?
"The Witch" - wow! Tu byłem rozwalony totalnie, bo dawno nie oglądałem tak klimatycznego i trzymającego za gardło filmu grozy. Naprawdę mocny. Bez tandetnego straszenia etc. Zupełnie nie spodziewałem się takiego strzału. Trochę długo się rozkręca, ale to tylko dodaje klimatu chyba.
Scena z "opętaniem" równie mocna jak ta z egzorcyzmami w Emily Rose. Z tym, że "Emily" był nudnawy i tylko ta jedna scena się wyróżniła, a ty całościowo mamy mocny film.
widzę, że nie tylko ja myślałam, że wiem jak się skończy Cleverfield Lane. :DC: pewnie będzie kolejna część, bo w sumie ostania scena by na to wskazywała ^^ sam film warty obejrzenia :)
 
  • Like
Reactions: JB_
"10 Cloverfield Lane" - bardzo fajna produkcja, która trzyma w napięciu do samego końca. Z dwa razy złapałem się na tym, że "już wiem jak się skończy" - a tu dupa. Co prawda za samo zakończenie (sama końcówka) odejmuję pół oczka, ale to i tak nie ma wpływu na całość.
Po prostu ta scena z mołotowem i kosmitami traci McGyverem z lekka. O wiele lepiej dla odbioru byłoby, gdyby uciąć film w momencie opuszczenia bunkra i zobaczenia UFO - na zasadzie: a może lepiej było zostać w środku z tym pojebem, dziewczynko?
"The Witch" - wow! Tu byłem rozwalony totalnie, bo dawno nie oglądałem tak klimatycznego i trzymającego za gardło filmu grozy. Naprawdę mocny. Bez tandetnego straszenia etc. Zupełnie nie spodziewałem się takiego strzału. Trochę długo się rozkręca, ale to tylko dodaje klimatu chyba.
Scena z "opętaniem" równie mocna jak ta z egzorcyzmami w Emily Rose. Z tym, że "Emily" był nudnawy i tylko ta jedna scena się wyróżniła, a tu całościowo mamy mocny film.

Edit: Czy oglądał ktoś już "High-Rise"?
co do cloverfield lane to w pełni zgoda, poza tym fred flinston zajebiście zagrał tego psychola od teorii spiskowych które jednak wcale takie sie nie okazały ^^

High-Rise bez szału jak dla mnie, a miałem duże oczekiwania, jednak nie da się ksiązki aż tak dobrze przenieść na ekran, tez trzeba dodać że film raczej do kina, bo na kompie nie robił jakoś wrażenia wizualnego a o to pewnie też chodziło, ale za samą gre aktorską 7/10 ale chyba dlatego ze lubie Hiddlestona i Luke'a Evansa którzy zajebiscie zagrali
 
Back
Top