Co mnie wku*wia

Trzymam kciuki, że kłamie z prawnikami szpitalnymi. A, btw - rzeczywiście jest kurwiszonem, zupełnie jak ta, co doniosła. Wiem, że to nie pocieszenie, ale karma wraca, do kurwiszonów w szczególności. I dobrze, że nie powiedziałeś, że całe cohones się zawiodło na jej poczuciu humoru, a właściwie braku.
Sama do oddziałowej powiedziała że chce mnie potrzymac w niepewności.
 
Uderz do psychologa jak już sam się nie możesz ogarnąć

Ja raz poszedlem ale stwierdzil ze mi psycholog nie jest potrzebny bo sam porzadnie zaanalizowalem swoje problemy i sam dalem sobie odpowiedzi na to co musze zrobic wiec co najwyzej musze znalezc jakas motywacje. I na tym sie skonczyla moja wizyta u psychologa gdy bylem w najgorszej fazie zycia pare lat temu. Dal mi tylko karteczke do poradni uzaleznien w razie jakbym coraz bardziej wchodzil w narkotyki od problemow i sie wjebal
 
Ja raz poszedlem ale stwierdzil ze mi psycholog nie jest potrzebny bo sam porzadnie zaanalizowalem swoje problemy i sam dalem sobie odpowiedzi na to co musze zrobic wiec co najwyzej musze znalezc jakas motywacje. I na tym sie skonczyla moja wizyta u psychologa gdy bylem w najgorszej fazie zycia pare lat temu. Dal mi tylko karteczke do poradni uzaleznien w razie jakbym coraz bardziej wchodzil w narkotyki od problemow i sie wjebal
Fizyk, psycholog, manager, producent, krytyk filmowy, człowiek orkiestra
 
Jak by było mało problemów to miałem wypadek. Moja wina nie było co dyskutować. Wstrząśnienie mózgu, 500 zł mandatu, wóz na wyjebanie. Jedyny plus to zwolnienie do końca miesiąca ale wolałbym chodzić do pracy.
 
Przeziębienie. Jak już ma być lepsza pogoda, wyszło wreszcie słońce, zacząłem mieć trochę więcej energii, daje radę trenować 4-5 razy w tygodniu, to akurat przyszło przeziębienie i ten tydzień mam raczej z głowy jeżeli chodzi o treningi...
 
1eec559e5801d23a695086dacb6e7ae8.jpg
 
WORD. Jestem pewien, iż te skurwysyńskie narzędzie zostało zesłane na ten świat, aby zniszczyć całe szczęście. Łatwiej zrozumieć logikę kobiet podczas okresu czy PMS, niż niektóre zachowania tego programu, kiedy wpada na genialny pomysł rozpierdolenia mi całej pracy podczas wstawiania któregoś z rzędu przypisu, zmiany numeracji, czy nawet po prostu kurwa zwykłego kliknięcia enter. Napisałbym już ze trzy strony więcej, ale na chuj mam pisać, skoro gdy będę zmieniał numerację w przypisie w nowym rozdziale, program uzna, że warto aby cyfra oznaczająca nowy numer przypisu znalazła się trzy linijki dalej, a przy następnym przypisie będzie się znajdowała kompletnie kurwa z innej strony.
 
WORD. Jestem pewien, iż te skurwysyńskie narzędzie zostało zesłane na ten świat, aby zniszczyć całe szczęście. Łatwiej zrozumieć logikę kobiet podczas okresu czy PMS, niż niektóre zachowania tego programu, kiedy wpada na genialny pomysł rozpierdolenia mi całej pracy podczas wstawiania któregoś z rzędu przypisu, zmiany numeracji, czy nawet po prostu kurwa zwykłego kliknięcia enter. Napisałbym już ze trzy strony więcej, ale na chuj mam pisać, skoro gdy będę zmieniał numerację w przypisie w nowym rozdziale, program uzna, że warto aby cyfra oznaczająca nowy numer przypisu znalazła się trzy linijki dalej, a przy następnym przypisie będzie się znajdowała kompletnie kurwa z innej strony.
Wersja tl;dr - HubiSSJ3 nie umie w WORDa :mamed:
 
Mam oba...
To już znaczy, że jesteś chory. Współczuję, ja właśnie wyzdrowiałem.
Wcześniej po prostu dywagowałem na temat tego co jest najgorsze w trakcie choroby. Oto moja lista/pseudotabelka (pozdro @Hefaner)
1. Bolące gardło
2. Kaszel (w połączeniu z bolącym gardłem to najgroźniejsze przeziębieniowe skurwysyństwo)
3. Ból głowy (po części może być spowodowany gorączką, jak i katarem).
4. Katar- sam w sobie nie działa praktycznie wcale destrukcyjnie. Dopiero w połączeniu z mocno zapchanymi i bolącymi zatokami stanowi problem.
 
4. Katar- sam w sobie nie działa praktycznie wcale destrukcyjnie. Dopiero w połączeniu z mocno zapchanymi i bolącymi zatokami stanowi problem.
I właśnie to mam teraz. Jak mam zawalone zatoki i zatkany nos to czuje się jakbym był upośledzony umysłowo. Serio, natychmiastowo dostaje -20 pktow inteligencji. W uj nie znoszę tego uczucia.
 
Z zatokami można sobie ulżyć. Ja miałem przerost małżowin w nosie. Wypalili mi to na fundusz. Nie jest idealnie ale jest w chuj lepiej. Miałem stan agonalny przy naniejszym katarze. Moment i byłem zawalony. Jak puszczało to znowu woda z nosa. Teraz jak byłem na migdały to było dwóch co mieli wycinane polipy. Coś podobnego do małżowin ale już jest potrzebna ingerencja chirurgiczna.
Na prawdę warto się wybrać do laryngologa.
 
Zatoki... na nastepnych zawodach was pokonam. Mam problem z kurestwem juz z 15 lat. Teraz jest juz taka lipa, ze lecac samolotem, przy ladowaniu, czuje jakby mialo mi rozsadzic czaszke. Przejebane.
 
I właśnie to mam teraz. Jak mam zawalone zatoki i zatkany nos to czuje się jakbym był upośledzony umysłowo. Serio, natychmiastowo dostaje -20 pktow inteligencji. W uj nie znoszę tego uczucia.

A tabaki próbowałeś? Szczególnie Red Bull. Ja po tym zawsze mam potok z nosa i jak moje nozdrza nie były przyzwyczajone do proszków (zawsze to była tabaka, tylko ostrzejsza) to red bull na katar i zatoki działał bardzo dobrze. Podrażniało, wkurwiało, ale na po krótkim czasie miało działanie oczyszczające.
 
Czekam na infolinii, po 15 minutach ubyło 1 osobę. Do obiadu chyba to zejdzie.

EDIT:
30m, 2os. JPRDL.
 
Last edited:
Back
Top