By żyło się lepiej: kariera/studia/przekręty;)

kurwa korpo to jeszcze większe dno niż myślałem :D

ostatnio dowiedziałem się, że moje koleżanki i koledzy z pracy inwigilowali moją dziewczyne na FB o której nigdy nic praktycznie nie mówiłem (nie lubie gadac o bardzo prywatnych sprawach). WTF ?!?!?! serio w szoku byłem, co za żenada
 
kurwa korpo to jeszcze większe dno niż myślałem :D

ostatnio dowiedziałem się, że moje koleżanki i koledzy z pracy inwigilowali moją dziewczyne na FB o której nigdy nic praktycznie nie mówiłem (nie lubie gadac o bardzo prywatnych sprawach). WTF ?!?!?! serio w szoku byłem, co za żenada

To akurat nie kwestia miejsca pracy, tylko ludzi z którymi pracujesz. Obwinianie o to korpo jest co najmniej niedorzeczne.
 
To akurat nie kwestia miejsca pracy, tylko ludzi z którymi pracujesz. Obwinianie o to korpo jest co najmniej niedorzeczne.

może masz rację ale to już 5 korpo w którym pracuje i zawsze było robienie komuś koło dupy w związku z jego życiem prywatnym.

wg mnie wynika to z tego że są jednostki co mają chujowe życie, korpo to dla nich wszystko i z nudów zaczynają się interesować życiem innych.

no ale pierwszy raz spotkałem się z sytuacją że ludzie nawet się z tym nie ukrywają i ich to nie krępuje, po prostu nie mogłem uwierzyć:) jakie wiórki trzeba mieć w głowie.
 
może masz rację ale to już 5 korpo w którym pracuje i zawsze było robienie komuś koło dupy w związku z jego życiem prywatnym.

wg mnie wynika to z tego że są jednostki co mają chujowe życie, korpo to dla nich wszystko i z nudów zaczynają się interesować życiem innych.

no ale pierwszy raz spotkałem się z sytuacją że ludzie nawet się z tym nie ukrywają i ich to nie krępuje, po prostu nie mogłem uwierzyć:) jakie wiórki trzeba mieć w głowie.
Ja myślę, że to też niekoniecznie kwestia tego że to z nudów. Często gęsto to kwestia strachu te tzw. "gryzienie"
 
ja bym na to spojrzal z innej strony. Ludzie poprzez rozne Fejsbuki czy inne Instagramy niejako sami odzieraja sie z prywatnosci. Warto sie zastanowic czy potrzebne jest nam epatowanie swoimi prywatnymi sprawami na forum publicznym. Sami prosza o sie o tzw "inwigilacje" Dobrze jest albo zablokowac tresci dla osob postronnych albo po prostu skonczyc z ekshibicjonizmem w internetach bo niektore rzeczy moga obrocic sie kiedys przeciwko czlowiekowi. Nie uzywam FB od dawien dawna, nigdy nie mialem tam konta ze swoimi prawdziwymi danymi i nie wstawilem swojego zdjecia (no nie liczac tych z wykrzywiona morda :lol:) i jakos dobrze sie z tym czuje...
 
ja bym na to spojrzal z innej strony. Ludzie poprzez rozne Fejsbuki czy inne Instagramy niejako sami odzieraja sie z prywatnosci. Warto sie zastanowic czy potrzebne jest nam epatowanie swoimi prywatnymi sprawami na forum publicznym. Sami prosza o sie o tzw "inwigilacje" Dobrze jest albo zablokowac tresci dla osob postronnych albo po prostu skonczyc z ekshibicjonizmem w internetach bo niektore rzeczy moga obrocic sie kiedys przeciwko czlowiekowi. Nie uzywam FB od dawien dawna, nigdy nie mialem tam konta ze swoimi prawdziwymi danymi i nie wstawilem swojego zdjecia (no nie liczac tych z wykrzywiona morda :lol:) i jakos dobrze sie z tym czuje...


no wlasnie ja mam wszystko poukrywane a Ci szukali przez moich znajomych, debile :D
 
no wlasnie ja mam wszystko poukrywane a Ci szukali przez moich znajomych, debile :D
no tak jest bardzo czesto, ze jeden ma poblokowane a drugi niekoniecznie i mozna przejrzec np wspolne fotki, dochodzac do jakis tam wnioskow. Czesto zupelnie nie majacych pokrycia w rzeczywistosci
 
To akurat nie kwestia miejsca pracy, tylko ludzi z którymi pracujesz. Obwinianie o to korpo jest co najmniej niedorzeczne.
Mój brat od razu zauważył te różnicę jak poszedł do korpo. Tak samo jak na jednym ze spotkań w większej ekipie przyszło kilka osób z jego firmy to gdy przy stole w knajpie toczyły się różne rozmowy to oni w 90% obrabiali komuś tyłek. Słabe w chuj.

I to nawet nie w stylu opowiem wam co odjebał Stefan tylko normalnie ocenianie, że Stefan jest taki i taki, masakra jaki to Stefan nie jest najgorszy.
 
Mój brat od razu zauważył te różnicę jak poszedł do korpo. Tak samo jak na jednym ze spotkań w większej ekipie przyszło kilka osób z jego firmy to gdy przy stole w knajpie toczyły się różne rozmowy to oni w 90% obrabiali komuś tyłek. Słabe w chuj.

I to nawet nie w stylu opowiem wam co odjebał Stefan tylko normalnie ocenianie, że Stefan jest taki i taki, masakra jaki to Stefan nie jest najgorszy.

Przez 11 lat w 4 różnych korpo spotkalem całą mase osób z różnych stron świata i w zdecydowanej większości były to normalne jednostki, dla których to była tylko praca, którą starały się wykonywać po prostu dobrze. Nie wiem, może Warszawa jest inna...

Nim zacząłem prace w korpo, to miałem to nieszczęscie, że musiałem przepracować caly miesiąc na tzw. produkcji. Uwierz mi, że na każdej przerwie, było jechane po osobie, której akurat nie było w pracy...
 
Przez 11 lat w 4 różnych korpo spotkalem całą mase osób z różnych stron świata i w zdecydowanej większości były to normalne jednostki, dla których to była tylko praca, którą starały się wykonywać po prostu dobrze. Nie wiem, może Warszawa jest inna...

Nim zacząłem prace w korpo, to miałem to nieszczęscie, że musiałem przepracować caly miesiąc na tzw. produkcji. Uwierz mi, że na każdej przerwie, było jechane po osobie, której akurat nie było w pracy...
Nie mam powodu, żeby Ci nie wierzyć. Po prostu mówię jakie mam doświadczenia z ludźmi którzy pracują w tego typu firmach.
 
Nie mam powodu, żeby Ci nie wierzyć. Po prostu mówię jakie mam doświadczenia z ludźmi którzy pracują w tego typu firmach.

Luzy, ja również nie twierdzę, że kłamiesz. Mnie zawsze dziwią te opowieści i zdanie o ludziach z korpo, gdzie ja może przez te 11 lat spotkałem, ze dwie takie osoby.

Dla mnie największymi zjebami są kosmici z Linkedin. To co Ci ludzię tam wypisują, te historie, to jest dopiero masakra.
 
  • Like
Reactions: cRe
Luzy, ja również nie twierdzę, że kłamiesz. Mnie zawsze dziwią te opowieści i zdanie o ludziach z korpo, gdzie ja może przez te 11 lat spotkałem, ze dwie takie osoby.

Dla mnie największymi zjebami są kosmici z Linkedin. To co Ci ludzię tam wypisują, te historie, to jest dopiero masakra.
Ja sam to nie wiem czy byłbym w stanie pracować w miejscu gdzie by mnie ludzie denerwowali albo w ogóle całe działanie firmy. Wiadomo, że czasem się człowiek podkurwi ale to zwykła rzecz. Nie potrafię skumać takiego narzekania na swoje miejsce pracy i współpracowników (tym bardziej publicznie) i jednoczesnego trwania w takiej firmie bez szukania alternatyw. Sam co jakiś czas wchodzę do netu poczytać co piszą pracownicy mojej firmy na jej temat i czasem muszę iść od razu na chemioterapię.

___________________________

Jak już tak gadamy w tym temacie to mogę się pochwalić, że jestem po rozmowie z regionalnym w sprawie awansu i konkretne ruchy kadrowe mają zacząć się na przełomie marzec/kwiecień. Będzie się to wiązało że zmiana miejsca pracy ale sianko też przyjemniejsze. Dodatkowy profit taki, że jest to krok który umożliwia potem coś więcej. Gdyby mi się teraz nie udało to szczerze nie wiem ile bym miał czekać jeszcze.
 
Luzy, ja również nie twierdzę, że kłamiesz. Mnie zawsze dziwią te opowieści i zdanie o ludziach z korpo, gdzie ja może przez te 11 lat spotkałem, ze dwie takie osoby.

Ty, a może Ty ich nie spotkałeś bo to Tobie ciągle dupę obrabiają a w twarz się uśmiechają ? :wow:

p.s.
co do "produkcji" to się z Tobą zgodzę, hipokryzja level max.
ale to tak jest wszędzie gdzie są ludzie, korpo-fabryka-cokolwiek
ludzie w swojej masie to poprostu kurwy i tyle :redford:
 
Miał ktoś kiedyś do czynienia z "hireright background check"?
Tak, olej. Ogólnie sprawdzają, czy zdałeś uniwerek, czy nie kłamiesz w tej kwestii i na jaką ocenę, czy pracowałeś w A, B, i C. Prawdopodobnie będą chcieli wyjaśnień, dlaczego miałeś przerwy w zatrudnieniu (:facepalm:), u mnie cały team olał ich wypociny, bo przyszły podsumowania, jak już pracowaliśmy. Ja raz odpisałem, że zapracowany jestem, i że odpiszę wkrótce. Jeszcze kilka razy chcieli to samo, ale chyba sami zrozumieli, że nikt ich nie chce. Dali se spokój. Czyli - jak za dużo nie nazmyślałeś, to będzie ok, i nie masz się czym przejmować. Najwyżej jakieś daty trza będzie poprawić. Mi się na przykład wydawało, że studia skończyłem w jakimś letnim miesiącu, a okazało się, że w listopadzie. Odpisałem im, że po prostu miałem wrażenie, że to tak długo trwało, bo przecież żaden zaszczyt z tego nie wynika. Nic nie odpisali, więc dotarło. Ogólnie to więcej zamieszania, niż to wszystko warte. Jeszcze żeby to porządnie robili...Ale robią to chujowo. Ja bym sam siebie wyłapał:lesnarhappy:\:danaillegal:

Raz na jedno zapytanie, czemu miałem przerwę w zatrudnieniu odpisałem, że wziąłem sobie po prostu dobrowolnie wolne, a baba nie chciała uwierzyć. Więc przestałem jej odpisywać, skoro jest taka głupia. Inna sprawa, że to chyba hinduska była. Czy tam idnuska...
 
Tak, olej. Ogólnie sprawdzają, czy zdałeś uniwerek, czy nie kłamiesz w tej kwestii i na jaką ocenę, czy pracowałeś w A, B, i C. Prawdopodobnie będą chcieli wyjaśnień, dlaczego miałeś przerwy w zatrudnieniu (:facepalm:), u mnie cały team olał ich wypociny, bo przyszły podsumowania, jak już pracowaliśmy. Ja raz odpisałem, że zapracowany jestem, i że odpiszę wkrótce. Jeszcze kilka razy chcieli to samo, ale chyba sami zrozumieli, że nikt ich nie chce. Dali se spokój. Czyli - jak za dużo nie nazmyślałeś, to będzie ok, i nie masz się czym przejmować. Najwyżej jakieś daty trza będzie poprawić. Mi się na przykład wydawało, że studia skończyłem w jakimś letnim miesiącu, a okazało się, że w listopadzie. Odpisałem im, że po prostu miałem wrażenie, że to tak długo trwało, bo przecież żaden zaszczyt z tego nie wynika. Nic nie odpisali, więc dotarło. Ogólnie to więcej zamieszania, niż to wszystko warte. Jeszcze żeby to porządnie robili...Ale robią to chujowo. Ja bym sam siebie wyłapał:lesnarhappy:\:danaillegal:

Raz na jedno zapytanie, czemu miałem przerwę w zatrudnieniu odpisałem, że wziąłem sobie po prostu dobrowolnie wolne, a baba nie chciała uwierzyć. Więc przestałem jej odpisywać, skoro jest taka głupia. Inna sprawa, że to chyba hinduska była. Czy tam idnuska...

Wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Obecnie nie pracuje i nie powiedziałem tego podczas rekrutacji i jestem ciekaw, co z tego może wyniknąć
 
Wielkie dzięki za wyczerpującą odpowiedź. Obecnie nie pracuje i nie powiedziałem tego podczas rekrutacji i jestem ciekaw, co z tego może wyniknąć
Nic. Firma, która sprawdza, a firma, która zatrudnia, to dwie różne firmy. Przepływ informacji jak zwykle jest chujowy. Firma, która cię zatrudni, nie była tym zainteresowana, a firma sprawdzająca co najwyżej zechce wiedzieć, dlaczego. Mówisz o "urlopie" jak zechcesz im łaskawie odpowiedzieć, i tyle. Mnie raz prosili, żebym co do każdej przerwy udzielił wyjaśnienia w formie jakiegoś tam dokumentu. Nawet nie chciało mi się tego komentować, a oni jeszcze raz napisali, po czym chyba sami zmienili procedury. Wątpię, żeby ktoś im odpowiadał, a jak już - to w wiązankach wyzwisk :lesnarhappy:
 
Nic. Firma, która sprawdza, a firma, która zatrudnia, to dwie różne firmy. Przepływ informacji jak zwykle jest chujowy. Firma, która cię zatrudni, nie była tym zainteresowana, a firma sprawdzająca co najwyżej zechce wiedzieć, dlaczego. Mówisz o "urlopie" jak zechcesz im łaskawie odpowiedzieć, i tyle. Mnie raz prosili, żebym co do każdej przerwy udzielił wyjaśnienia w formie jakiegoś tam dokumentu. Nawet nie chciało mi się tego komentować, a oni jeszcze raz napisali, po czym chyba sami zmienili procedury. Wątpię, żeby ktoś im odpowiadał, a jak już - to w wiązankach wyzwisk :lesnarhappy:

Dzięki jeszcze raz
 
Czy ktoś z forum pracuje w branży Automotive? Studiuje na wydziale inżynierii mechanicznej i robotyki i chciałbym w wakacje zacząć naukę programowania, najlepiej w języku, który jest używany w firmach związanych z przemysłem samochodowym. Zastanawiam się nad Pythonem, dobry wybór na początek?
 
Czy ktoś z forum pracuje w branży Automotive? Studiuje na wydziale inżynierii mechanicznej i robotyki i chciałbym w wakacje zacząć naukę programowania, najlepiej w języku, który jest używany w firmach związanych z przemysłem samochodowym. Zastanawiam się nad Pythonem, dobry wybór na początek?
STLa się ucz :cool:
 
C++ na początek to chyba niezbyt dobry pomysł :/
bardziej chodzi o modelowanie, solidworks, cad/cam i pokrewne. Branża automotive to bardzo szeroko rozumiane (projektowanie, wytwarzanie, modelowanie). W każdej poszczególnej gałęzi znajdziesz coś dla automatyka lub programisty. Kwestia tego czy chcesz ustawiać maszyny na sinumerik, robić proste obwody w simulinku czy układać hydraulikę w innym.
 
Miałem na myśli programowanie plceków ;)
W przyszłym semestrze będę miał przedmiot o sterownikach PLC, zobaczę z czym to się je:P Obecnie pisze programy na CNC i tak średnio mi to siedzi, dlatego chcę się rozejrzeć

Ogólnie jestem po LO a nie po technikum i podstawy u mnie straszliwie kuleją. W przyszłym semestrze tytuł inżyniera, a mam wrażenie że prawie nic nie jestem w stanie zaoferować na rynku pracy, dlatego chciałem te wakacje poświęcić na coś konkretnego ;)
 
W przyszłym semestrze tytuł inżyniera, a mam wrażenie że prawie nic nie jestem w stanie zaoferować na rynku pracy
Co za samokrytyka :applause:. Zazwyczaj ludzie, którzy nie mają co zaoferować na rynku pracy są przeświadczeni o swojej zajebistości i oczekują, że pracodawcy rzucą im świat do stóp i przy okazji zrobią wystrzałową laskę :lol:.
 
Co za samokrytyka :applause:. Zazwyczaj ludzie, którzy nie mają co zaoferować na rynku pracy są przeświadczeni o swojej zajebistości i oczekują, że pracodawcy rzucą im świat do stóp i przy okazji zrobią wystrzałową laskę :lol:.
Najgorsze/najlepsze jest to, ze w tej chwili rynek pracy wyglada tak, ze pracodawcy są bliscy zrobienia tego wszystkiego...
 
Co za samokrytyka :applause:. Zazwyczaj ludzie, którzy nie mają co zaoferować na rynku pracy są przeświadczeni o swojej zajebistości i oczekują, że pracodawcy rzucą im świat do stóp i przy okazji zrobią wystrzałową laskę :lol:.

Pewnie wrzucę ten obrazek jeszcze nie raz...

kruger-dunning-efekt.png
 
Back
Top