Czyli klasyk: młoda osoba szukająca inwestora znajduje osoby ze świata przestępczego i myśli, że ich kasa będzie dla niego pomocna -i jest krótkoterminowo...
Dlatego je podałem i dlatego teraz inwestorzy w Palikota płaczą, gdzie rok temu czuli się niczym wilki z wallstreet (dobrze pamiętam jakie komentarze były pod postami reklamującymi na fb "bunt finansowy").
Po prostu zwykli hazardziści, którzy wstydzą się pójść do kasyna, a Lotto jest za mało "prestiżowe" naćpani jakimiś kołczingowymi mitami.
Oczywiście w podejmowaniu ryzyka nie ma nic złego pod warunkiem, że ktoś jest świadomy tego ryzyka. Nawet pamiętam komentarz admina wyśmiewający robienie podstawowej analizy SWOT, że to korporacyjny bełkot...
Do tego dochodzi sentyment polityczny, który oślepił niektórych ludzi. Nawet teraz Palikot gra kartą "prześladowanego wroga Kaczyzmu", że to wszystko pisowski hejt i zemsta środowisk konserwatywnych od których on się odwrócił...
Tak wszedłem pare razy na grupę fejsową wierzycieli Palikota: autor posta zastanawia się chyba czy został tak mocno wydymany, że może ciąża z tego będzie
O ile uważam, że sporej liczby upadłości konsumenckiej przez pętle zadłużenia dałoby się uniknąć jeśli w szkołach od podstawówki byłby przedmiot ala matematyka finansowa łamane na rachunkowość o tyle wątpie aby dało się mocniej ograniczyć takie Amber Goldy, Palikoty i inne cuda na kiju...
Też jedną z ciekawszych grup fejsowych są te grupy byłych franczyzobiorców Żabki. No wiadomo, że ta sieć miała specyficzną politykę, ale na tych grupach na serio ludzie przyznawali się, że nie wiedzieli jakie są skutki podpisania weksla...