S
Scurvol
Guest
Jestem po drugiej od niepamietnych czasow tzw przebiezce gdyz ostatnio jak zmuszony bylem biec na komunikacje miejska (jakies moze 50 metrow) zauwazylem, ze nie jest dobrze. Postanowilem to zmienic. Problem w tym, ze czuje straszny bol tak jakby w piszczelach tzn sa to miesnie lekko po zewnetrznej stronie piszczeli i dzisiaj zamiast walczyc z kondycja to cala droge walczylem z tym chujowym uczuciem bolu.Wczoraj bylo to samo ale dopiero pod koniec biegu. Biegam po nawierzchni takiej jak ulica, najpierw z gorki a pozniej do gory. Rower duzo dal mi jesli chodzi o pluca (lubie raczej podjazdy) lecz z bieganiem jak widze jest troszke inaczej. Mozliwe, ze jest to spowodowane tez moimi gabarytami gdyz nie biegalem nigdy bedac w tej wadze co dzisiaj (177cm/100kg). Mam nadzieje, ze organizm przyzwyczai sie do innego rodzaju wysilku gdyz jak wczesniej wspominalem daaawno juz nie biegalem a gdy to robilem to bylem jakies 15 kilo lzejszy. Mozliwe, ze zle zrobilem wczoraj od razu biegnac i to z gorki bo to chyba bardziej obciaza miesnie o ktorych wspominalem.(zauwazylem to dzisiaj) Sam nie wiem, o bieganiu wiem tyle co o szydelkowaniu.