Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Rades przeczytałem wczoraj ten Twój wpis i mnie podpuściłeś...
Mój pierwszy kupon na ten weekend wyglądał tak: Mendes, Lawler, Stephens, Nelson, Means, Howard, Ellenberger (4z7). Puściłem to ponad tydzień temu (na Howarda podpuścili mnie inni). Po jakimś czasie stwierdziłem, że stawianie Stephensa i Howarda nie ma sensu. Bermudez jest bardziej wszechstronnym i pewnym zawodnikiem. Stephens walczy bardzo nierówno. Czasem da naprawdę dobrą walkę, innym razem prześpi pojedynek. I niestety po ważeniu bliższy jestem tej drugiej wersji. Jednak wczoraj pod Twoim wpływem ;) dorzuciłem Lil Heathena do kolejnego rozpisu - FUCK! A mogłem poczekać kilka godzin - ehh! Jedyna nadzieja w tym, że jeśli Stephens to przegra będzie kandydatem do wylotu z organizacji. Tym bardziej po niezrobieniu wagi. Chyba zdaje sobie z tego sprawę? Pewnie będzie chciał urwać łeb Bermudezowi, jednak jeśli nie zrobi tego stosunkowo szybko to najpewniej w 3 rundzie braknie mu paliwa. A Bermudez z kolei przez KO chyba jeszcze nie przegrał. Marne szanse widzę zatem... Oj Rades Rades
Przy okazji wracając do Howarda to również żałuję, że się skusiłem. Pendred może to znowu wymulić. Chyba wziął tą walkę dla kibiców i oni mogą dodać mu kilka pkt do skilla... Przy tak równych kursach to w tej chwili wg mnie no bet. Nie widzę sensu grania któregokolwiek fightera w tym pojedynku. Lubię Howarda, ale póki co to udało mu się mnie tylko zawieść kilka razy.
Na koniec podam swoje dotychczasowe rozpisy
4/7 j. w.
6/7 Garcia, Garbrandt, Almeida (wszyscy przed czasem), Smolka, Masvidal, Blanco, Sullivan
3/5 Mendes, Lawler, Nelson, Means, Ellenberger
3/7 Muguruza (+1,5 seta), Pfister, Stephens (FUCK FUCK FUCK), Mendes, Lawler, Nelson, Means
3/5 Muguruza (+1,5 seta), Mendes, Lawler, Nelson, Means
Poszło już stosunkowo grubo, a zaraz dorzucę single na ostro. Podzielę się tym później. Czekam aż mi kursy jeszcze Janusze podbiją :D HA HA HA HA HA
Jutro zostanę drobnym cwaniaczkiem, albo będzie płacz i zgrzytanie zębów...
Inaczej mówiąc "szampan i cycki, albo pleśń na chlebie" - jak znajdę ten wpis to postaram się like'a wrzucić. Dobre stary - poprawiłeś mi humor na cały tydzień. Dzięki!
Zagrałbym Seeryego, ale on wygląda jakby miał 40 parę lat, co mnie zniechęca do zagrania..
Inaczej mówiąc "szampan i cycki, albo pleśń na chlebie" - jak znajdę ten wpis to postaram się like'a wrzucić. Dobre stary - poprawiłeś mi humor na cały tydzień. Dzięki!
Według mnie kurs gówniany.Walka oczywiście wygląda na 25 minutową i dużych szans na nokaut z rąk Rorego nie widze.Prędzej poddanie bo czuje,że w parterze będzie szukał swojej największej szansy do zwycięstwa bo nie wierze,że pójdzie w brawl z Ruthlessem.Jak żaden nie skończy przed czasem to walka będzie bardzo bliska.Co myślicie o "nie Rory przed czasem" po 1.40? Wydaje mi się, że nie ma zbyt dużych szans na znokauowanie Lawlera, więc jeśli miałby wygrać to decyzją.
Po ważeniu jestem tak pewny Mendesa, że dałem 500 zł z tego co leżało na bet365. Jebać. Jak wygram to kupuję sobie nowe alusy, nie wygram - nie kupię. <dres>
Co za gość ja chyba dośle w dublu z Cody przed czasem albo KO.Jeszcze pomyśle ale kurs na Mendesa to jest piękna sprawa.Ehh. No i znowu to zrobiłem. Nie wytrzymałem:
To tyle jeśli chodzi o moje "nie chcę sobie psuć walki wieczoru" :D.
Parter na korzyść Meansa ?Dobra Panowie i Panie, zagram w otwarte karty - teraz już mogę. A dlaczego dopiero teraz? A no dlatego, że na coś liczyłem i się przeliczyłem jak to często w życiu bywa. Starcie Brown - Means startowało na kursach 1,48 - 2,65. Potem było 1,45 - 2,75 i po przeczytaniu wpisów na naszym forum czekałem aż będzie rosło i rosło na Tima. Niestety się nie doczekałem. Zaczęło spadać... W związku z tym postawiłem w ostatniej chwili za 2,65 (obecnie 2,6). Czaiłem się z tym do ostatniej chwili ponieważ uważam, że jest to największa okazja na tej gali (chyba nawet lepsza od Ruthlessa i Mendesa). Czy mam rację, czy wyjdę na Janusza dowiemy się już niedługo. Widzę, że prawie wszyscy gracie Browna, ale chyba nie doceniacie Meansa. Rozumiem fascynację Immortalem. Szanuję tego zawodnika, bo jest za co. Każdy kto zna jego historię i kilka razy widział go w ogniu walki musi uznać jego wielkość. To bezapelacyjnie. Sam jestem mu bardzo wdzięczny za wygraną z Silvą. Ten bet jest jedną z moich największych wiktorii w mma. Nie przesłania mi to jednak kilku istotnych faktów:
Primo - Brown już lepszy nie będzie. Czy będzie tak dobry jak to było na jego zwycięskiej ścieżce w latach 2012-14. Odpowiedź - ? Może być już tylko gorzej.
2. Brown jest po 2 porażkach, co prawda z Lawlerem i Hendricksem, ale nawet porażki z mistrzami pewności siebie raczej nie dodają. Pewności siebie to może Brownowi akurat nie zabraknie, ale czy starczyło motywacji na porządne przygotowanie??? Zobaczmy jak walczył Brown będąc na fali, a jak to wyglądało wcześniej. Przed zwycięską serią na 5 walk wygrał 1! Te 4 porażki to tym razem nie były głośne nazwiska, a raczej ogórki kwaszone...
3. Przejdźmy do oponenta. Means wręcz przeciwnie jest po 4 zwycięstwach i z walki na walkę wygląda coraz lepiej. Może i nie pokonał nikogo o tak głośnym nazwisku jak Brown, ale z pewnością jest mocno nie doceniany. Ewentualne zwycięstwo otworzy mu drogę na wyższy poziom wtajemniczenia. Zobaczymy jak przejdzie inicjację :D
4. Co jeszcze na korzyść Meansa? Na pewno wiek i zastanówmy się na trzeźwo czego brakuje Meansowi w walce z Immortalem?
Siły ciosu? NIE
Mniejszy repertuar uderzeń? NIE. Jestem skłonny dodać to nawet na jego korzyść. Świetnie kopie i korzysta z łokci.
Słabsza szczęka? Nie wierzę w to co piszę, ale chyba też nie. Jego jedyna porażka przez TKO to kontuzja odniesiona w 2 minucie walki i to na początku kariery. Nawet jeśli jest mniej odporny na ciosy to minimalnie i na 90% Matt go nie powali.
A więc reasumując - stójka na remis, choć ja śmiem twierdzić, że na pełnym dystansie to Immortal więcej przyjmie.
Zapasy - też blisko remisu.
Parter na korzyść Meansa.
Werdykt końcowy: Myślę, że jest naprawdę duża szansa, że Means to ugra. Nie sądzę, by został znokautowany. Jeśli chodzi o decyzję to Brown nie jest specjalistą w tego typu zwycięstwach. Tim powinien pokazać lepsze cardio i ogarnąć 29-28. Jest też szansa, że podda Immortala. Niewielka, ale jest. W drugą stronę takiej nie widzę. Nieśmiertelnego nie trzeba od razu usypiać. Wystarczy wypunktować lub lekko przydusić :)
Jeszcze jedna uwaga: przy równych kursach - a takie mniej więcej być powinny - mocno bym się zastanawiał. Przy 2,6 na Meansa uważam to za mega okazję, z której grzech nie skorzystać. 1,45 - 1,5 na Browna stanowczo odradzam.
Do Codyego przez Ko doszły jeszcze single na Lawlera i Meansa
Powodzenia ,poza MeansemO w mordę! Rades - my się zgadzamy!!! Nie wierzę... Aż się boję jak to się skończy. Mam nadzieję, że nie wpierdalaniem pleśni z chleba ;D
Zapomniałbym! Do moich wcześniejszych rozpisów dorzuciłem:
3z5 (Pfister, Means, Nelson, Lawler, Mendes)
2z3 (Means, Lawler, Mendes)
No i single(Let's have a WAR!):
Means 190
Nelson 130
Lawler 180
Mendes 135
Aha! Rades, żeby nie było, to oczywiście Twój rozwrzeszczany rudzielec będzie klepał. Tak tylko uprzedzam fakty...
Dobra Panowie i Panie, zagram w otwarte karty - teraz już mogę. A dlaczego dopiero teraz? A no dlatego, że na coś liczyłem i się przeliczyłem jak to często w życiu bywa. Starcie Brown - Means startowało na kursach 1,48 - 2,65. Potem było 1,45 - 2,75 i po przeczytaniu wpisów na naszym forum czekałem aż będzie rosło i rosło na Tima. Niestety się nie doczekałem. Zaczęło spadać... W związku z tym postawiłem w ostatniej chwili za 2,65 (obecnie 2,6). Czaiłem się z tym do ostatniej chwili ponieważ uważam, że jest to największa okazja na tej gali (chyba nawet lepsza od Ruthlessa i Mendesa). Czy mam rację, czy wyjdę na Janusza dowiemy się już niedługo. Widzę, że prawie wszyscy gracie Browna, ale chyba nie doceniacie Meansa. Rozumiem fascynację Immortalem. Szanuję tego zawodnika, bo jest za co. Każdy kto zna jego historię i kilka razy widział go w ogniu walki musi uznać jego wielkość. To bezapelacyjnie. Sam jestem mu bardzo wdzięczny za wygraną z Silvą. Ten bet jest jedną z moich największych wiktorii w mma. Nie przesłania mi to jednak kilku istotnych faktów:
Primo - Brown już lepszy nie będzie. Czy będzie tak dobry jak to było na jego zwycięskiej ścieżce w latach 2012-14. Odpowiedź - ? Może być już tylko gorzej.
2. Brown jest po 2 porażkach, co prawda z Lawlerem i Hendricksem, ale nawet porażki z mistrzami pewności siebie raczej nie dodają. Pewności siebie to może Brownowi akurat nie zabraknie, ale czy starczyło motywacji na porządne przygotowanie??? Zobaczmy jak walczył Brown będąc na fali, a jak to wyglądało wcześniej. Przed zwycięską serią na 5 walk wygrał 1! Te 4 porażki to tym razem nie były głośne nazwiska, a raczej ogórki kwaszone...
3. Przejdźmy do oponenta. Means wręcz przeciwnie jest po 4 zwycięstwach i z walki na walkę wygląda coraz lepiej. Może i nie pokonał nikogo o tak głośnym nazwisku jak Brown, ale z pewnością jest mocno nie doceniany. Ewentualne zwycięstwo otworzy mu drogę na wyższy poziom wtajemniczenia. Zobaczymy jak przejdzie inicjację :D
4. Co jeszcze na korzyść Meansa? Na pewno wiek i zastanówmy się na trzeźwo czego brakuje Meansowi w walce z Immortalem?
Siły ciosu? NIE
Mniejszy repertuar uderzeń? NIE. Jestem skłonny dodać to nawet na jego korzyść. Świetnie kopie i korzysta z łokci.
Słabsza szczęka? Nie wierzę w to co piszę, ale chyba też nie. Jego jedyna porażka przez TKO to kontuzja odniesiona w 2 minucie walki i to na początku kariery. Nawet jeśli jest mniej odporny na ciosy to minimalnie i na 90% Matt go nie powali.
A więc reasumując - stójka na remis, choć ja śmiem twierdzić, że na pełnym dystansie to Immortal więcej przyjmie.
Zapasy - też blisko remisu.
Parter na korzyść Meansa.
Werdykt końcowy: Myślę, że jest naprawdę duża szansa, że Means to ugra. Nie sądzę, by został znokautowany. Jeśli chodzi o decyzję to Brown nie jest specjalistą w tego typu zwycięstwach. Tim powinien pokazać lepsze cardio i ogarnąć 29-28. Jest też szansa, że podda Immortala. Niewielka, ale jest. W drugą stronę takiej nie widzę. Nieśmiertelnego nie trzeba od razu usypiać. Wystarczy wypunktować lub lekko przydusić :)
Jeszcze jedna uwaga: przy równych kursach - a takie mniej więcej być powinny - mocno bym się zastanawiał. Przy 2,6 na Meansa uważam to za mega okazję, z której grzech nie skorzystać. 1,45 - 1,5 na Browna stanowczo odradzam.