Analiza kursów Betsafe - UFC 189: McGregor vs. Mendes

Kto wygra?

  • Chad Mendes

    Votes: 68 68.7%
  • Conor McGregor

    Votes: 31 31.3%

  • Total voters
    99
Jak przed ważeniem Mendes miał kurs 2,50 to teraz ma 2,40. Ludzie się budzą. Całym sercem za Chadem. Przypomnijmy, że Mendes na począku miał kurs 2,10 chyba.
 
jeszcze Stephens mi chodzi po głowie ktoś coś?[/QUOTE]

Rades przeczytałem wczoraj ten Twój wpis i mnie podpuściłeś...
Mój pierwszy kupon na ten weekend wyglądał tak: Mendes, Lawler, Stephens, Nelson, Means, Howard, Ellenberger (4z7). Puściłem to ponad tydzień temu (na Howarda podpuścili mnie inni). Po jakimś czasie stwierdziłem, że stawianie Stephensa i Howarda nie ma sensu. Bermudez jest bardziej wszechstronnym i pewnym zawodnikiem. Stephens walczy bardzo nierówno. Czasem da naprawdę dobrą walkę, innym razem prześpi pojedynek. I niestety po ważeniu bliższy jestem tej drugiej wersji. Jednak wczoraj pod Twoim wpływem ;) dorzuciłem Lil Heathena do kolejnego rozpisu - FUCK! A mogłem poczekać kilka godzin - ehh! Jedyna nadzieja w tym, że jeśli Stephens to przegra będzie kandydatem do wylotu z organizacji. Tym bardziej po niezrobieniu wagi. Chyba zdaje sobie z tego sprawę? Pewnie będzie chciał urwać łeb Bermudezowi, jednak jeśli nie zrobi tego stosunkowo szybko to najpewniej w 3 rundzie braknie mu paliwa. A Bermudez z kolei przez KO chyba jeszcze nie przegrał. Marne szanse widzę zatem... Oj Rades Rades

Przy okazji wracając do Howarda to również żałuję, że się skusiłem. Pendred może to znowu wymulić. Chyba wziął tą walkę dla kibiców i oni mogą dodać mu kilka pkt do skilla... Przy tak równych kursach to w tej chwili wg mnie no bet. Nie widzę sensu grania któregokolwiek fightera w tym pojedynku. Lubię Howarda, ale póki co to udało mu się mnie tylko zawieść kilka razy.

Na koniec podam swoje dotychczasowe rozpisy

4/7 j. w.
6/7 Garcia, Garbrandt, Almeida (wszyscy przed czasem), Smolka, Masvidal, Blanco, Sullivan
3/5 Mendes, Lawler, Nelson, Means, Ellenberger
3/7 Muguruza (+1,5 seta), Pfister, Stephens (FUCK FUCK FUCK), Mendes, Lawler, Nelson, Means
3/5 Muguruza (+1,5 seta), Mendes, Lawler, Nelson, Means

Poszło już stosunkowo grubo, a zaraz dorzucę single na ostro. Podzielę się tym później. Czekam aż mi kursy jeszcze Janusze podbiją :D HA HA HA HA HA
Jutro zostanę drobnym cwaniaczkiem, albo będzie płacz i zgrzytanie zębów...
Inaczej mówiąc "szampan i cycki, albo pleśń na chlebie" - jak znajdę ten wpis to postaram się like'a wrzucić. Dobre stary - poprawiłeś mi humor na cały tydzień. Dzięki!
 
Rades przeczytałem wczoraj ten Twój wpis i mnie podpuściłeś...
Mój pierwszy kupon na ten weekend wyglądał tak: Mendes, Lawler, Stephens, Nelson, Means, Howard, Ellenberger (4z7). Puściłem to ponad tydzień temu (na Howarda podpuścili mnie inni). Po jakimś czasie stwierdziłem, że stawianie Stephensa i Howarda nie ma sensu. Bermudez jest bardziej wszechstronnym i pewnym zawodnikiem. Stephens walczy bardzo nierówno. Czasem da naprawdę dobrą walkę, innym razem prześpi pojedynek. I niestety po ważeniu bliższy jestem tej drugiej wersji. Jednak wczoraj pod Twoim wpływem ;) dorzuciłem Lil Heathena do kolejnego rozpisu - FUCK! A mogłem poczekać kilka godzin - ehh! Jedyna nadzieja w tym, że jeśli Stephens to przegra będzie kandydatem do wylotu z organizacji. Tym bardziej po niezrobieniu wagi. Chyba zdaje sobie z tego sprawę? Pewnie będzie chciał urwać łeb Bermudezowi, jednak jeśli nie zrobi tego stosunkowo szybko to najpewniej w 3 rundzie braknie mu paliwa. A Bermudez z kolei przez KO chyba jeszcze nie przegrał. Marne szanse widzę zatem... Oj Rades Rades

Przy okazji wracając do Howarda to również żałuję, że się skusiłem. Pendred może to znowu wymulić. Chyba wziął tą walkę dla kibiców i oni mogą dodać mu kilka pkt do skilla... Przy tak równych kursach to w tej chwili wg mnie no bet. Nie widzę sensu grania któregokolwiek fightera w tym pojedynku. Lubię Howarda, ale póki co to udało mu się mnie tylko zawieść kilka razy.

Na koniec podam swoje dotychczasowe rozpisy

4/7 j. w.
6/7 Garcia, Garbrandt, Almeida (wszyscy przed czasem), Smolka, Masvidal, Blanco, Sullivan
3/5 Mendes, Lawler, Nelson, Means, Ellenberger
3/7 Muguruza (+1,5 seta), Pfister, Stephens (FUCK FUCK FUCK), Mendes, Lawler, Nelson, Means
3/5 Muguruza (+1,5 seta), Mendes, Lawler, Nelson, Means

Poszło już stosunkowo grubo, a zaraz dorzucę single na ostro. Podzielę się tym później. Czekam aż mi kursy jeszcze Janusze podbiją :D HA HA HA HA HA
Jutro zostanę drobnym cwaniaczkiem, albo będzie płacz i zgrzytanie zębów...
Inaczej mówiąc "szampan i cycki, albo pleśń na chlebie" - jak znajdę ten wpis to postaram się like'a wrzucić. Dobre stary - poprawiłeś mi humor na cały tydzień. Dzięki!


Miałęm czujkę, że czymś go ustrzeli Jeremy ale wczoraj po ważeniu się rozmyśliłem nie wykluczam ale raczej Bermudez ogarnie i to może nawet przed czasem
 
Last edited by a moderator:
1. Cody przed czasem + Garcia
2. Browne + Cody + Almeida
Myślę jeszcze nad singlem nad Howarda, a Ruthless i Chad będą grani w zależności od kuponów wyżej.
 
Dorzuce jeszcze chyba Codyego przed czasem.Gość mega nabuzowany i sądze,że wykręci ładny nokaucik.Z resztą sam to obiecał i będzie się chciał pokazać dobrze przed swoim kolegą który go wyprowadzi do klatki (chłopak wygrał z rakiem i ma 9 lat).
Mendes na bet365 2.62
 
Co myślicie o "nie Rory przed czasem" po 1.40? Wydaje mi się, że nie ma zbyt dużych szans na znokauowanie Lawlera, więc jeśli miałby wygrać to decyzją.
 
Co myślicie o "nie Rory przed czasem" po 1.40? Wydaje mi się, że nie ma zbyt dużych szans na znokauowanie Lawlera, więc jeśli miałby wygrać to decyzją.
Według mnie kurs gówniany.Walka oczywiście wygląda na 25 minutową i dużych szans na nokaut z rąk Rorego nie widze.Prędzej poddanie bo czuje,że w parterze będzie szukał swojej największej szansy do zwycięstwa bo nie wierze,że pójdzie w brawl z Ruthlessem.Jak żaden nie skończy przed czasem to walka będzie bardzo bliska.
 
Moje kupony (Bonus Betsafe + konkursowy):

7qm5w4im3d6y.png
 
Ehh. No i znowu to zrobiłem. Nie wytrzymałem:

placze.png


To tyle jeśli chodzi o moje "nie chcę sobie psuć walki wieczoru" :D.
Co za gość :crazy: ja chyba dośle w dublu z Cody przed czasem albo KO.Jeszcze pomyśle ale kurs na Mendesa to jest piękna sprawa.
Fanbojstwo to fanbojstwo ale byznes ys byznes.Ładny kocioł w bani będziesz miał :rofl: wygraj Conor ! albo nie ! dawaj Chad ! bo kasa w grze :lol::lol::lol:
 
Ode mnie końcówka, którą zostawiłem na pinnacle poszła na Chada. Parę miesięcy temu gdyby ktoś mi powiedział o tej walce to bym bez wahania obstawił trochę grubiej na Mendesa, ale ostatnio sparzyłem się na nieszczęsnym Rumblu i boję się grać większą walutą :cry:
 
Ja to tylko obawiam się, że może być tak, że Rudy MUSI to wygrać. Nikt inny nie przyciąga 12k ludzi na ważenie...
 
Nie dawał mi spokoju ten Means i w końcu go zagrałem. Jak wtopi to wtopi... Gorzej bym się czuł gdyby wygrał, a ja bym go nie obstawiał, bo mi brakło bukmacherskich cohones ;)

Ostateczny skład kuponików:
Mendes
Means
Cody-Garcia-Almeida
 
Ode mnie poszło:
Lawler za 100
Mendes za 50
Howard+Seery za 30
Bermudez+Brown za 30
Bermudez+Brown+Lawler za 20

Do tego wszystko co wejdzie przed ME mam zamiar wrzucić w Chada.
 
Ostateczne kupony:
2 single na Mendesa
Lawler
Brown + Howard
taśma: Garbrandt, Brown, Mendes, Lawler, Thatch, Seery, Bermudez
 
Dobra Panowie i Panie, zagram w otwarte karty - teraz już mogę. A dlaczego dopiero teraz? A no dlatego, że na coś liczyłem i się przeliczyłem jak to często w życiu bywa. Starcie Brown - Means startowało na kursach 1,48 - 2,65. Potem było 1,45 - 2,75 i po przeczytaniu wpisów na naszym forum czekałem aż będzie rosło i rosło na Tima. Niestety się nie doczekałem. Zaczęło spadać... W związku z tym postawiłem w ostatniej chwili za 2,65 (obecnie 2,6). Czaiłem się z tym do ostatniej chwili ponieważ uważam, że jest to największa okazja na tej gali (chyba nawet lepsza od Ruthlessa i Mendesa). Czy mam rację, czy wyjdę na Janusza dowiemy się już niedługo. Widzę, że prawie wszyscy gracie Browna, ale chyba nie doceniacie Meansa. Rozumiem fascynację Immortalem. Szanuję tego zawodnika, bo jest za co. Każdy kto zna jego historię i kilka razy widział go w ogniu walki musi uznać jego wielkość. To bezapelacyjnie. Sam jestem mu bardzo wdzięczny za wygraną z Silvą. Ten bet jest jedną z moich największych wiktorii w mma. Nie przesłania mi to jednak kilku istotnych faktów:

Primo - Brown już lepszy nie będzie. Czy będzie tak dobry jak to było na jego zwycięskiej ścieżce w latach 2012-14. Odpowiedź - ? Może być już tylko gorzej.

2. Brown jest po 2 porażkach, co prawda z Lawlerem i Hendricksem, ale nawet porażki z mistrzami pewności siebie raczej nie dodają. Pewności siebie to może Brownowi akurat nie zabraknie, ale czy starczyło motywacji na porządne przygotowanie??? Zobaczmy jak walczył Brown będąc na fali, a jak to wyglądało wcześniej. Przed zwycięską serią na 5 walk wygrał 1! Te 4 porażki to tym razem nie były głośne nazwiska, a raczej ogórki kwaszone...

3. Przejdźmy do oponenta. Means wręcz przeciwnie jest po 4 zwycięstwach i z walki na walkę wygląda coraz lepiej. Może i nie pokonał nikogo o tak głośnym nazwisku jak Brown, ale z pewnością jest mocno nie doceniany. Ewentualne zwycięstwo otworzy mu drogę na wyższy poziom wtajemniczenia. Zobaczymy jak przejdzie inicjację :D

4. Co jeszcze na korzyść Meansa? Na pewno wiek i zastanówmy się na trzeźwo czego brakuje Meansowi w walce z Immortalem?
Siły ciosu? NIE
Mniejszy repertuar uderzeń? NIE. Jestem skłonny dodać to nawet na jego korzyść. Świetnie kopie i korzysta z łokci.
Słabsza szczęka? Nie wierzę w to co piszę, ale chyba też nie. Jego jedyna porażka przez TKO to kontuzja odniesiona w 2 minucie walki i to na początku kariery. Nawet jeśli jest mniej odporny na ciosy to minimalnie i na 90% Matt go nie powali.
A więc reasumując - stójka na remis, choć ja śmiem twierdzić, że na pełnym dystansie to Immortal więcej przyjmie.

Zapasy - też blisko remisu.
Parter na korzyść Meansa.

Werdykt końcowy: Myślę, że jest naprawdę duża szansa, że Means to ugra. Nie sądzę, by został znokautowany. Jeśli chodzi o decyzję to Brown nie jest specjalistą w tego typu zwycięstwach. Tim powinien pokazać lepsze cardio i ogarnąć 29-28. Jest też szansa, że podda Immortala. Niewielka, ale jest. W drugą stronę takiej nie widzę. Nieśmiertelnego nie trzeba od razu usypiać. Wystarczy wypunktować lub lekko przydusić :)

Jeszcze jedna uwaga: przy równych kursach - a takie mniej więcej być powinny - mocno bym się zastanawiał. Przy 2,6 na Meansa uważam to za mega okazję, z której grzech nie skorzystać. 1,45 - 1,5 na Browna stanowczo odradzam.
 
Mnie Jeremy nie
Dobra Panowie i Panie, zagram w otwarte karty - teraz już mogę. A dlaczego dopiero teraz? A no dlatego, że na coś liczyłem i się przeliczyłem jak to często w życiu bywa. Starcie Brown - Means startowało na kursach 1,48 - 2,65. Potem było 1,45 - 2,75 i po przeczytaniu wpisów na naszym forum czekałem aż będzie rosło i rosło na Tima. Niestety się nie doczekałem. Zaczęło spadać... W związku z tym postawiłem w ostatniej chwili za 2,65 (obecnie 2,6). Czaiłem się z tym do ostatniej chwili ponieważ uważam, że jest to największa okazja na tej gali (chyba nawet lepsza od Ruthlessa i Mendesa). Czy mam rację, czy wyjdę na Janusza dowiemy się już niedługo. Widzę, że prawie wszyscy gracie Browna, ale chyba nie doceniacie Meansa. Rozumiem fascynację Immortalem. Szanuję tego zawodnika, bo jest za co. Każdy kto zna jego historię i kilka razy widział go w ogniu walki musi uznać jego wielkość. To bezapelacyjnie. Sam jestem mu bardzo wdzięczny za wygraną z Silvą. Ten bet jest jedną z moich największych wiktorii w mma. Nie przesłania mi to jednak kilku istotnych faktów:

Primo - Brown już lepszy nie będzie. Czy będzie tak dobry jak to było na jego zwycięskiej ścieżce w latach 2012-14. Odpowiedź - ? Może być już tylko gorzej.

2. Brown jest po 2 porażkach, co prawda z Lawlerem i Hendricksem, ale nawet porażki z mistrzami pewności siebie raczej nie dodają. Pewności siebie to może Brownowi akurat nie zabraknie, ale czy starczyło motywacji na porządne przygotowanie??? Zobaczmy jak walczył Brown będąc na fali, a jak to wyglądało wcześniej. Przed zwycięską serią na 5 walk wygrał 1! Te 4 porażki to tym razem nie były głośne nazwiska, a raczej ogórki kwaszone...

3. Przejdźmy do oponenta. Means wręcz przeciwnie jest po 4 zwycięstwach i z walki na walkę wygląda coraz lepiej. Może i nie pokonał nikogo o tak głośnym nazwisku jak Brown, ale z pewnością jest mocno nie doceniany. Ewentualne zwycięstwo otworzy mu drogę na wyższy poziom wtajemniczenia. Zobaczymy jak przejdzie inicjację :D

4. Co jeszcze na korzyść Meansa? Na pewno wiek i zastanówmy się na trzeźwo czego brakuje Meansowi w walce z Immortalem?
Siły ciosu? NIE
Mniejszy repertuar uderzeń? NIE. Jestem skłonny dodać to nawet na jego korzyść. Świetnie kopie i korzysta z łokci.
Słabsza szczęka? Nie wierzę w to co piszę, ale chyba też nie. Jego jedyna porażka przez TKO to kontuzja odniesiona w 2 minucie walki i to na początku kariery. Nawet jeśli jest mniej odporny na ciosy to minimalnie i na 90% Matt go nie powali.
A więc reasumując - stójka na remis, choć ja śmiem twierdzić, że na pełnym dystansie to Immortal więcej przyjmie.

Zapasy - też blisko remisu.
Parter na korzyść Meansa.

Werdykt końcowy: Myślę, że jest naprawdę duża szansa, że Means to ugra. Nie sądzę, by został znokautowany. Jeśli chodzi o decyzję to Brown nie jest specjalistą w tego typu zwycięstwach. Tim powinien pokazać lepsze cardio i ogarnąć 29-28. Jest też szansa, że podda Immortala. Niewielka, ale jest. W drugą stronę takiej nie widzę. Nieśmiertelnego nie trzeba od razu usypiać. Wystarczy wypunktować lub lekko przydusić :)

Jeszcze jedna uwaga: przy równych kursach - a takie mniej więcej być powinny - mocno bym się zastanawiał. Przy 2,6 na Meansa uważam to za mega okazję, z której grzech nie skorzystać. 1,45 - 1,5 na Browna stanowczo odradzam.
Parter na korzyść Meansa ?
Nie no ,Brown musi to wygrać tylko nie Means
 
Do Codyego przez Ko doszły jeszcze single na Lawlera i Meansa :boss:

O w mordę! Rades - my się zgadzamy!!! Nie wierzę... Aż się boję jak to się skończy. Mam nadzieję, że nie wpierdalaniem pleśni z chleba ;D

Zapomniałbym! Do moich wcześniejszych rozpisów dorzuciłem:

3z5 (Pfister, Means, Nelson, Lawler, Mendes)
2z3 (Means, Lawler, Mendes)

No i single(Let's have a WAR!):
Means 190
Nelson 130
Lawler 180
Mendes 135

Aha! Rades, żeby nie było, to oczywiście Twój rozwrzeszczany rudzielec będzie klepał. Tak tylko uprzedzam fakty...
 
O w mordę! Rades - my się zgadzamy!!! Nie wierzę... Aż się boję jak to się skończy. Mam nadzieję, że nie wpierdalaniem pleśni z chleba ;D

Zapomniałbym! Do moich wcześniejszych rozpisów dorzuciłem:

3z5 (Pfister, Means, Nelson, Lawler, Mendes)
2z3 (Means, Lawler, Mendes)

No i single(Let's have a WAR!):
Means 190
Nelson 130
Lawler 180
Mendes 135

Aha! Rades, żeby nie było, to oczywiście Twój rozwrzeszczany rudzielec będzie klepał. Tak tylko uprzedzam fakty...
Powodzenia ,poza Meansem
 
Dobra Panowie i Panie, zagram w otwarte karty - teraz już mogę. A dlaczego dopiero teraz? A no dlatego, że na coś liczyłem i się przeliczyłem jak to często w życiu bywa. Starcie Brown - Means startowało na kursach 1,48 - 2,65. Potem było 1,45 - 2,75 i po przeczytaniu wpisów na naszym forum czekałem aż będzie rosło i rosło na Tima. Niestety się nie doczekałem. Zaczęło spadać... W związku z tym postawiłem w ostatniej chwili za 2,65 (obecnie 2,6). Czaiłem się z tym do ostatniej chwili ponieważ uważam, że jest to największa okazja na tej gali (chyba nawet lepsza od Ruthlessa i Mendesa). Czy mam rację, czy wyjdę na Janusza dowiemy się już niedługo. Widzę, że prawie wszyscy gracie Browna, ale chyba nie doceniacie Meansa. Rozumiem fascynację Immortalem. Szanuję tego zawodnika, bo jest za co. Każdy kto zna jego historię i kilka razy widział go w ogniu walki musi uznać jego wielkość. To bezapelacyjnie. Sam jestem mu bardzo wdzięczny za wygraną z Silvą. Ten bet jest jedną z moich największych wiktorii w mma. Nie przesłania mi to jednak kilku istotnych faktów:

Primo - Brown już lepszy nie będzie. Czy będzie tak dobry jak to było na jego zwycięskiej ścieżce w latach 2012-14. Odpowiedź - ? Może być już tylko gorzej.

2. Brown jest po 2 porażkach, co prawda z Lawlerem i Hendricksem, ale nawet porażki z mistrzami pewności siebie raczej nie dodają. Pewności siebie to może Brownowi akurat nie zabraknie, ale czy starczyło motywacji na porządne przygotowanie??? Zobaczmy jak walczył Brown będąc na fali, a jak to wyglądało wcześniej. Przed zwycięską serią na 5 walk wygrał 1! Te 4 porażki to tym razem nie były głośne nazwiska, a raczej ogórki kwaszone...

3. Przejdźmy do oponenta. Means wręcz przeciwnie jest po 4 zwycięstwach i z walki na walkę wygląda coraz lepiej. Może i nie pokonał nikogo o tak głośnym nazwisku jak Brown, ale z pewnością jest mocno nie doceniany. Ewentualne zwycięstwo otworzy mu drogę na wyższy poziom wtajemniczenia. Zobaczymy jak przejdzie inicjację :D

4. Co jeszcze na korzyść Meansa? Na pewno wiek i zastanówmy się na trzeźwo czego brakuje Meansowi w walce z Immortalem?
Siły ciosu? NIE
Mniejszy repertuar uderzeń? NIE. Jestem skłonny dodać to nawet na jego korzyść. Świetnie kopie i korzysta z łokci.
Słabsza szczęka? Nie wierzę w to co piszę, ale chyba też nie. Jego jedyna porażka przez TKO to kontuzja odniesiona w 2 minucie walki i to na początku kariery. Nawet jeśli jest mniej odporny na ciosy to minimalnie i na 90% Matt go nie powali.
A więc reasumując - stójka na remis, choć ja śmiem twierdzić, że na pełnym dystansie to Immortal więcej przyjmie.

Zapasy - też blisko remisu.
Parter na korzyść Meansa.

Werdykt końcowy: Myślę, że jest naprawdę duża szansa, że Means to ugra. Nie sądzę, by został znokautowany. Jeśli chodzi o decyzję to Brown nie jest specjalistą w tego typu zwycięstwach. Tim powinien pokazać lepsze cardio i ogarnąć 29-28. Jest też szansa, że podda Immortala. Niewielka, ale jest. W drugą stronę takiej nie widzę. Nieśmiertelnego nie trzeba od razu usypiać. Wystarczy wypunktować lub lekko przydusić :)

Jeszcze jedna uwaga: przy równych kursach - a takie mniej więcej być powinny - mocno bym się zastanawiał. Przy 2,6 na Meansa uważam to za mega okazję, z której grzech nie skorzystać. 1,45 - 1,5 na Browna stanowczo odradzam.


Skończy się szampanem :D fajnie, że napisałeś taką analizę to już nie muszę się rozpisywać Means to ogarnie wieczorem obejrzałem dwie jego ostatnie walki i to jak łączy agresje z cały czas chłodną głową myśleniem gdzie uderzyć i ogólnym niepodpalaniem się zrobiło na mnie spore wrażenie pozatym jest w gazie walczy często wie, że jest w formie i moim zdanie też to ogarnie

@michi972 tak parter dla Meansa dobrze kontrolował w parterze Sullivana nawet go poddał Brown coś tam kombinował z pleców przeciwko Hendricksowi ale nic z tego nie wyszło nie sądze, że wyjdzie z Meansem ale parteru w tej walce bym się zbyt wiele nie spodziewał :lol: ale jeśli już do niego dojdzie to widzę w nim Meansa rozbijającego łokciami Immortala

SimpleRectangularAllensbigearedbat.gif


Dodatkowo na ważeniu lepiej zaprezentował się Tim. Brown podszedł szybko na pewniaka liczać zze Means sie cofnie a wyszło zupełnie na odwrót to Matt się cofał bo Tim poszedł do przodu więc jakaś tam przewaga psychologiczna może być jeśli już przy aspekcie psychicznym jesteśmy to Brown jest po 2 porażkach z topem to z topem ale dalej porażkach a Means jest rozpędzony 4 zwycięstwami

Lol jednak się rozpisałem :crazy:
 
Back
Top