Nie wątpię, że pewnie niektórzy stwierdziliby tak jak wskazałeś, jednakże to tylko spekulacja ułożona pod Twoją wizję. Dlatego zastanawiam się, czy uznałbyś, że może to jednak Ty jesteś manipulatorem, który znając tą dziewczynę od pewnie jakiegoś czasu znasz jej zachowanie i mówiąc krótko mogłeś przewidzieć jej reakcje tj. "dążenie do seksu by wzbudzić zazdrość" i wykorzystać to dla swoich celów. Druga sprawa, samo powyższe zachowanie pokazuje, że omawiana dziewczyna ma ze sobą problem skoro używa takich narzędzi tj. "dążenie do zbliżenia z nieznaną sobie osobą" by wzbudzić wątpliwą u Ciebie zazdrość. Powiem Ci szczerze, że czytając Twoje posty mam wrażenie, że osoba o której mówisz to po prostu dziewczyna, która ma problemy. Pytanie tylko czy te Twoje "pomocne" działania nie spowodują, że kiedyś będzie spory problem. Wydaje się, że swoje działania próbujesz usprawiedliwić "pomocą" pytanie tylko czy nie robisz jej większego kotła w głowie, może i nieświadomie, ale jednak.
Jeśli chodzi o stwierdzenie dotyczące "połowa forum". Doskonale wiem co miałeś namyśli, ale już niejednokrotnie w swoich wypowiedziach stosujesz skrót myślowy, ale tylko w przypadku gdy jest Ci na rękę np. j.w.
W pewnej swojej wypowiedzi chciałeś by ktoś Cię zacytował słowo w słowo co już samo jest w sobie niemożliwe.
Poniżej przykład:
Nie wziąłeś pod uwagę, że ktoś użył również skrótu myślowego. W końcu twoje słowa: "Lecz raczej większość rozumie skrót myślowy "połowa" tak jak każdy rozumie, że gdy ktoś pisze "wszyscy mnie popierają w dyskusji z tobą" to nie ma na myśli iż robił badania i serio uważa, że 100 % ludzi".
Po prostu ww. osoba ogólnikowo i skrytykowała zjawisko chodzenia na takie imprezy gdzie pewnie niektórzy rzeczywiście zbliżają się do nieznanych sobie osób. Zresztą z tego co pamiętam to potwierdziłeś. Ty natomiast uczepiłeś się tego, że zdanie jest nieprawdziwe i zbyt ogólnikowe i chciałeś dowodu, że powiedziałeś o 100% ludzi. Powyższe potwierdza, że próbujesz ustawić narracje rozmowy pod swoje tezy i swoją rację.
Z nią zrzucam te akcję na krab dużej ilości alkoholu, bo to była długa impreza i dużo picia. Ale też obserwuje ją i biorę pod uwagę te rzeczy które piszesz i podejrzewasz. Na razie nie ma innych znaków.
Oczywiście, że wiem iż Torpedo używa skrótów myślowych.
Lecz jeżeli pisze o chorej psychicznie mefedroniarze, to gdzie tu skrót myslowy?
Skoro nic w tym co mówię, nie wskazuje że bierze narkotyki. No i powinna mu wystarczyć informacja ode mnie, że nie bierzs narkotyków, że nie ma stwierdzonych chorób psychicznych, oraz że nie daje dupy co chwilę komuś innemu. Ba! Zaznaczal że wie iż dawała tylko kilku kumplom w życiu, więc nie ma żadnego skrótu myślowego w "daje co tydzień komu popadnie". Jeżeli się o kilku kumplach, to gdzie tu miejsce na "daje regularnie obcym"? Jeżeli mówię, że nie bierze narkotyków to gdzie tu miejsce na skrót myslowy "to ćpunka"?
Co do imprez- nawet jeżeli myślal, że tam każdy z każdym to miał wyjaśnione że tak nie jest. Jakby mi ktoś zarzucił coś z moim skrótem myślowym to bym nie pisał "nie, wiem że 50 % forum taka jest ". Tak jak on nie powinien pisać "nie pierdol, wiem że wszyscy tam tacy są". W sumie tym sam zaznaczał że to nie skrót myslowy. I powtórzę - nie miał na myśli tego co pisałem, że takie rzeczy się zdarzają. Bo to mu ciągle potwierdzam a on twierdzi iż to przeczenie, bo robią to wszyscy, czy prawie wszyscy.
Ale jeżeli wie, że zdarzają się nieliczni którzy dadzą dupy komuś obcemu czasem - to gdzie tu miejsce na skrót myslowy - oni Wszyscy dają co chwilę obcym?
I to jeszcze powtarzanie iż serio tak uważa.
Dalej: twierdzi że o tym wszystkim sam pisałem. Gdzie skrót myslowy jest w zwykłym kłamaniu, że sam tak twierdziłem, wiedząc, że takich komentarzy moich nie znajdzie?
Wie, że znajdzie informacje, że tam zdarza się seks, ale nie znajdzie nic co chociaż sugeruje że tam wszyscy puszczają się z obcymi. Pisanie o wszystkich sugeruje co najmniej większość, a nie, jak piszesz , pojedyncze przypadki takich zbliżeń. I temu nie przeczę i mu to powtarzam. Więc jeżeli o to by mu chodziło, a nie ogół ludzi, to czemu tego nie powie tylko ciągle pisze o ogóle, o wszystkich?
Ba! Nawet jeśli tak myslal, to ma już wyjaśnione, że tak nie jest, więc na jakiej podstawie twierdzi coś innego?
Jeżeli powiem, że naprawiłem zamek to ktoś ma prawo pomyśleć że miałem na myśli iż odbudowałem zamek w Chudowie. Lecz jeżeli wyjaśniam że chodzi o zamek w drzwiach to nie ma prawa mówić "a ja wiem, że zamek w Chudowie naprawiłes". To absurd i pluce w twarz rozmówcy i czytającym.
Oczywiście zdaję sobie sprawę, że pewnie w większości kłamie świadomie. Tylko nie rozumiem celu.
W dodatku jeżeli to skrót myslowy, to nie mają sensu jego wypowiedzi, że sam sobie przeczę. No bo jeżeli pisałem, że tam zdarza się seks, i dalej tak twierdzę, a pisze teraz że nie puszczają się tam wszyscy z obcymi, to jeżeli twierdzi iż przeczeniem jest to co pisze teraz temu co wcześniej tzn że traktuje dosłownie tekst o tym, że wszyscy że wszystkimi.
Jeżeli pisałem, że być może w przyszłości dam jej komuś obciągnąć, i dalej to twierdzę, ale przeczę temu że daje ona na mefedronie co tydzień komuś obcemu, to jeżeli twierdzi, że tym sobie przeczę, negując dokładnie to, tzn że uważa to za dosłowność że ona puszcza się regularnie z obcymi. I znowu - mimo że twierdzi to dosłownie, to nie wskaże cytatów które o tym świadczą.