Zapasy a samoobrona.

Piter22

Oplot Challenge
Light Heavyweight
Zastanawiam się nad słąbą (z tego co widzę, może się mylę..?) popularnością tego sportu. Śledząc na różnych forach wątki o skutecznej samoobronie większość użytkowników poleca: Krav mage, combaty, karate czy nawet aikido. Ilekroć przeglądam wpisy na temat skuteczności sztuk/sportów walki mam dziwne wrażenie, że owym tematem zajmują się osoby które z prawdziwą walką czy to na ulicy czy też w ringu/macie miały tyle wspólnego co Hannibal Lecter z wegetarianizmem :) Ludzie zapomnieli o zapasach, a przecież to bodajże najstarszy sport walki w historii ( może właśnie dlatego zapomnieli :D ) W MMA zapasy to dominująca baza, najlepsza baza. Zawodnicy wywodzący się z zapasów (poza paroma wyjątkami jak np GSP, mimo to nie przeszkadza mu to mieć chyba najlepszych zapasów w UFC ) osiągają zdecydowanie największe sukcesy w tym sporcie. Czy MMA jest wyznacznikiem skuteczności danego stylu? Skoro to najwszechstronniejsza, najbardziej wymagająca formuła walki to sądzę, że tak!







Nie mam zamiaru prowadzić kolejnej dyskusji na temat....Zastanawia mnie po prostu mała popularność tej dyscypliny a fascynacja (jeśli chodzi o temat samoobrony) kravmagami, combatami, karate itp mimo zdecydowanej przewagi zapasów.







Przypomina mi się historia z tamtego roku której byłem świadkiem. Sytuacja miała miejsce na jednej z sal zapaśniczych w Warszawie. Mój kolega mający dość spore doświadczenie w kyokushin i boksie (medal na dość znanym amatorskim turnieju bokserskim) umówił się na "lekki" sparring z tamtejszym zapaśnikiem. Coś na zasadach MMA, można było uderzać, obalać itp. Nie wiem ile minęło, 7-10 sekund po czym mój znajomy został obalony i w zasadzie było po "walce". Trochę mnie to przeraziło, nie znam się zbytnio na rzutach zapaśniczych ale wyglądało to nie zaciekawie. Dobrze, że to była mata a nie asfalt...
 
cool-story-bro_211710.jpg
 
To powiedz mi ile w twoim miescie jest klubow zapasniczych gdzie kompletny amator moze sie zapisac (chodzi mi o osoby pelnoletnie) ?
 
Śledząc na różnych forach wątki o skutecznej samoobronie większość użytkowników poleca: Krav mage, combaty, karate czy nawet aikido. Ilekroć przeglądam wpisy na temat skuteczności sztuk/sportów walki mam dziwne wrażenie, że owym tematem zajmują się osoby które z prawdziwą walką czy to na ulicy czy też w ringu/macie miały tyle wspólnego co Hannibal Lecter z wegetarianizmem :)



I masz 100 % rację. Jak ktoś do samoobrony poleca mi karate czy (o zgrozo!) aikido, to odwracam się i bez słowa odchodzę, bo wiem, że taka osoba ma już wypalony mózg.



Nie mam zamiaru prowadzić kolejnej dyskusji na temat....Zastanawia mnie po prostu mała popularność tej dyscypliny a fascynacja (jeśli chodzi o temat samoobrony) kravmagami, combatami, karate itp mimo zdecydowanej przewagi zapasów.

To ja Ci odpowiem. Ludzie fascynują się kravkami i kombatami, bo systemy te są promowane wręcz jako tajne techniki, po których obronimy się zawsze i wszędzie. To działa na wyobraźnię, po czym na samych treningach, osoby odpowiedzialne za nauke nie zaprzeczają, a nawet jeszcze większe brednie wciskają ludziom. W swoim życiu widziałem nawet zajęcia z Tai Chi bojowego pod ulicę, co jest paranoją. Musisz sobie uświadomić, że sztuki/sporty/systemy walki, to dziś biznes, a biznes to robienie sieczki z mózgu potencjalnego klienta. Niestety fora Internetowe to legowiska osób niekompetentnych oraz takich, co ledwo liznęli temat, ale twardo obstają przy swoim. Jest jeszcze smutny fakt istnienia fanatyków, którzy swoją sztukę walki gloryfikują ponad wszystko, przy okazji nie dając szansy niczemu innemu. Zamknięty umysł i tyle. W swoim życiu trenowałem wiele rzeczy i to polecam każdemu. Wtedy tylko człowiek może odróżnić brednie od konkretów.
 
Może dlatego, ze racjonalnie rzecz ujmując zapaśnik może "znokautować" rzutem czy slamem, albo przeleżeć przeciwnika co w walce ulicznej raczej rzadko się sprawdza. Zawsze łatwiej przypierdolic i odjeść.
 
Ja uważam, że zwykły patol bardziej ździwiłby się gdyby wciągnąć go do gardy i złamać rękę kimurą niż przypierdolić. :-)
 
Kto normalny na ulicy wciąga do gardy i łamie ręce? Obalenie, kilka kontaktów na lini czaszka-asfalt i pacjent raczej ma dość.
 
Ja niestety miałem kilka przykrych sytuacji (dodam, że nigdy nikogo nie zaczepiam i dopóki mogę staram sie unikać konfrontacji) i zawsze kierowałem się podstawową zasadą - zaczynać od wejścia w nogi. Nigdy nie trenowałem zapasów, ale jestem silny jak na swoje rozmiary i trochę się sparowało z kolegami. Potem można albo prać po mordzie, pozwolić oddać plecy i dusić albo łamać rękę. Jak do tej pory się sprawdza. Żaden śmieć się tego nie spodziewa.



Gorzej jak przeciwników jest kilku, wtedy zostaje bić po mordzie i zwiewać, taką sytuację też miałem, wyszedłem z tego cały, ale nie polecam nikomu...



Wracając do meritum problemem jest słaba popularność zapasów i mma. Każdy, kto ogląda mma wie, że zapasami można pokonać każdego, no chyba, że będziesz miał wyjątkowy niefart i trafisz na ulicy na judokę albo bjj'owca, ale to nie jest zbyt prawdopodobne. Nie słyszałem o sytuacji, żeby ktoś coś trenował i zaczepiał ludzi na ulicy.
 
To mało słyszałeś:-) u mnie w mieście kibole piłki nożnej wynajmowali swego czasu trenera żeby uczył ich MMA, żeby lepiej się bili na ulicy/ustawkach. Nie wiem jak teraz, ale dawniej zorganizowali powierzchnie do ćwiczeń i ze zbiórek ładna kasa szła na szkolenie nowego pokolenia kibiców, którzy z MMA są na tak. Jednak z tego co mi mówiono, to zapał tam był taki, że większość pochodziła kilka miesięcy MAX, a reszta przychodziła tam pogadać bardziej niż trenować:-)
 
Zapasy bardzo słabo, a wrecz niektórym wcale się nie kojarzą. A jesli ktoś już coś słyszał, to słyszy się przeważnie, że mało efektowne, że macanki, przepychanki. U mnie w mieście dochodzi do tego absolutny brak reklamy. Inne sekcje jakiechkolwiek sportów walki rozwieszają plakaty, maja strony internetowe. Kluby muszą sie utrzymać. U mnie klub zapaśniczy finansowany jest przez miasto, co daje możliwość darmowych treningów bez względu na doświadczenie i wiek, i trenerzy nikogo nie wyrzucą, a nawet się cieszą, że jest więcej osób. Minusem jest to, że tych wszystkich osób poprzez brak rozreklamowania jest strasznie mało.
 
W zasadzie racja, w porównaniu z karate, krav magami itp, klubów zapaśniczych jest jak na lekarstwo.







Po tym sparringu kumpla jeszcze bardziej utwierdziłem się w przekonaniu, że choćby znajomy był i mistrzem świata w boksie czy kickboxingu, to bez znajomości elementów zapasów w starciu z zapaśnikiem (np na zasadach MMA) co najwyżej znajdzie się za ziemi te kilka sekund później i raczej z niej nie wstanie. Nie wyobrażam sobie nawet któregoś z braci Kliczko w sparringu z chociażby mistrzem Polski seniorów w klasyku czy wolnym żeby utrzymał się na nogach dłużej niż 20 sekund.







Zapaśnicy są nieziemsko wręcz sprawni a ich siła jest po prostu niewiarygodna. Piszę to z pozycji uderzacza z kilkuletnim doświadczeniem, również startowałem na zawodach. Mam dobry boks, kopnięcia a jestem przekonany, że nawet ze średniej klasy zapaśnikiem nie miałbym najmniejszych szans na zwycięstwo.
 
No raczej nie. W walce na zasadach MMA pomiędzy którymś z Kliczko a mistrzem Polski seniorów w zapasach - styl wolny w wadze ciężkiej stawiałbyś na tego pierwszego?
 
Ostatnio walczyl swietnej klasy zapasnik z medalami w klasyku i z tego co kojarze nawet nie zdazyl obalac i w stojce strzala przyjal. Jednak jego przeciwnik to byly judoka i choc nie wykorzystywal tych umiejetnosci, to jednak wiedzial jak sie bronic.


Sam nie wiem jaesli zestawiloby sie swietnego boksera ze swietnym zapasnikiem. Zapasnik wiadomo do klinczu i obalenie, ale bokser juz w dystansie szybkie proste moglby poslac, a w klinczu kto wie, moze tez by jakies krotkie sierpy na twarz zapasiora poslal nim by zostal powalony.


Bokser na zasadach bokserskich osmiesza zapasnika i niszczy go momentalnie.


Zapasnik na macie zapsniczej kladzie na lopaty boksera pewnie w 10 sekund.


ale gdy wszystkie chwyty dozwolone, to nie postawilbym pewnej kasy na zapasnika. W parterze warsztat zapasnika nie jest tak bogaty i destrukcyjny jak bj-owca, wiec pewnie zalezlby piesciarza. Glowna obawa i ryzyko dla boksera to mocne obalenie na plecy/glowe gdzies na twardy beton.


Z drugiej strony dobry 1 strzal i zapasnik zasypia, a wowczas mozna dokonczyc egzekucji na glebie, a po takiej dawce wrazen, zapasior bedzie dlugo wybudzal sie ze spiaczki.
 
Po pierwsze to tak



Krav Maga jeśli chodzi o samą samoobronę nie jest zła, jeśli trafisz do dobrej szkółki uczysz się tam jak zachować się w odpowiedniej sytuacji, żeby nie staracić głowy, trening ma wyrobić w tobie odpowiednie odruchy. Pod MMA się tak średnio nadaje.



Po drugie będąc na ulicy jakie kolwiek sprowadzenie na ziemie, chyba że samego przecinika, a samemu zostając w stójce jest głupie i nie odpowiedzialne, podleci kolega delikwenta i kopnie cię w łeb spłyniesz jak woda w Niagarze i odzyskasz przytomność za godzinę.



Po trzecie lepiej na ulicy nie zakładać nikomu kimury czy gilotyny, przeciągniesz zrobisz gościowi krzywde i z naszym prawem masz zawiasy jak nic.



Po czwarte jeśli będziesz trenował co kolwiek związanego ze sportami walki, a zacznie do ciebie ktoś kto nic nie trenował, to powinieneś sobie poradzić.



Yoshi



jesteś mistrzem :-)
 
Yoshihiro, wiadomo, że tsunami jest bezkonkurencyjne. Te śmiertelne techniki przedstawione na owym zdjęcie dobitnie na to wskazują.







Ta walka co podajesz to Karam Gaber vs Fujita. Problem w tym, że japończyk był zapaśnikiem i to dosć dobrym. W juniorach na MŚ zdobył 6 miejsce. Poza tym w walce była spora różnica wagi na niekorzyść Karama. Zresztą Fujita wtedy był bardzo groźnym zawodnikiem z nieporównywalnie większym doświadczeniem w MMA. No ale oczywiście takie walki będą się zdarzać. W przykładzie który podałem wyżej oczywiście, że mistrz świata w boksie może trafić i znokautować. Pieniądze jednak stawiałbym na to, że prędzej zapaśnik zdąrzy go obalić.







P.S, jeśli ostatnio to masz na Myśli Wrońskiego z Nastulą...Czy ja wiem czy to odpowiedni przykład.. :D
 
To porównanie z Kliczko to chyba jednak przesada. Jeden strzał i dobranoc.


Może w 1 na 10 przypadków. W pozostałych szybciej wylądowaliby na plecach. Kiedyś słuchałem wywiadu z Hayem, który myślał bardzo podobnie do momentu, w którym udał się na trening mma.
 
Ryszard jest the best. Rysiu vs Pudzian i Krystian Pudzianowski. Stawiam na tego pierwszego.







Wiesz, pisanie co lepiej a gorzej "na ulicy" jest trochę... Nie wiesz czego możesz się spodziewać. Zresztą nadal istnieją "solówki", dziwne, że przyjeło się, że zawsze wtrąca się kolega...







Wracająć do tematu. Ja wiem, że odpowiednia reklama robi swoje. Jednak żeby aż tak? Skuteczność w samoobronie (czy jakkolwiek to nazwiemy) zapasów jest nieporównywalnie większa od karate, aikido czy krav magi. Jestem przekonany, że od boksu również i innych uderzanych. 1 na 1, w innym przypadku sprint. Dziwi też mnie, że w Polsce wśród zawodników MMA zapasy są na średnim poziomie a przecież trenerów i dobrych zapaśników w tym kraju trochę jest.







Uważajcie na zapaśniczki:



 
ewangelista, tens: mówię o tych, którzy trenują na poważnie, nie takich, którzy poszli parę razy na trening, żeby lepiej się bić na ulicy. Takich to trochę jest. Niestety.
 
Boks.



Sumiennie ćwiczyć i po kilku miesiącach rodzi się potężne i szybkie pierdolnięcie w łapie.Wystarczy jeden techniczny cios prosty na nos ziomka i chłopaczyna momentalnie się łamie.Nie mam pojęcia po co cudować obalać kogoś, zwłaszcza że niektóre dresiki nie uważają bicia leżącego za "honorowe" i można wyłapać stompa od elo kolegi leżącego (zakładając oczywiście,że jest to tzw. "honorowa solóweczka" bo jak nie to obalanie wogóle odpada).



Powinno też działać z kickboxingiem i muay thai ale nie wiem dokładnie bo nigdy nie ćwiczyłem.



Żeby nie było nie jestem jakimś psychofanem boksu,nawet nie oglądam.
 
bax, Tens odpisywał jajcarzowi. Słyszałem o treningach Haye'a w klubie MMA ale gdzieś mi umkła jego wypowiedź. W każdym badź razie skoro David Haye jeden z najlepszych ciężkich zmienił pogląd na tą sprawę to musi coś w tym być.







pablo, boks jest bardzo, bardzo skuteczny, kickboxing również. Ja pisałem 1 na 1, w innym wypadku sprint podobno się przydaje. Zresztą znacznie uprościłeś. W ciągu kilku miesięcy to można pewne podstawy złapać i to dopiero początek. 1 cios i koniec? Czasami się zdarzy.
 
Co by się stało z Kliczką mieliśmy przykład w walce Couture - Toney :) Skuteczność karate, aikido jaka jest to wiadomo, ale już do krav magi bym się nie czepiał, bo ma elementy zapasów. Tak samo sambo, combat 56 - wszystkie te bojowe systemy mają elementy ju jitsu, judo albo zapasów. Ale to systemy bojowe dla psycholi wydłubujących oczy i przegryzających grdyki. Także faktycznie w normalnych warunkach zapasy i dżudo mogłyby się sprawdzić, przy czym wiadomo że trzeba się liczyć z soccer kickami okolicznych ziomusiów :p
 
Gay? Nie znam takiego zawodnika. Szacunku też uczą na sali, polecam trening. Został obalany więc przypuszam, że technikami zapaśniczymi! Zresztą czy zapaśniczymi czy judo, dla typowego boksera nie ma to chyba wielkiego znaczenia
 
Osobiscie znam towarzystwo które chodzi na siłownie,koksuje,trenują muay thay i judo biją ludzi bez przyczyny na ulicy,straszą,wymuszają,niemaja zasad bo biją chłopaka przy jego dziewczynie.Nie wiem co sie z nimi stało ,jak razem trenowalismy to były kajtki po 15 lat ,spoko chłopaki ,troche lat minęło ,biorą zły przykład ,walą na ustawki ,zawsze jest ich pełno i wszedzie.Na weekend z sąsiedniego miasta przyjeżdza kilka radiowozów Policji by stłumić samowolke ,lecz oni sie pokitrają po chatach a gdy Policja pojedzie dalej robią swoje.Powiem ze uderzałem w sparing z chłopakami a że wage amm koło 100 kg i trenuje siłownie 7 lat ,mam spore rekordy siłowe i mam spryt to jeszcze sobie niezle dawałem rade z 75,80 kg chłopaczkami po 1,80 do 1,85 wzrostu,sam mam 175,trenują stujkę 3 lata.Bez problemu obalałem i robiłem co chciałem na ziemi,przechodziłem pozycje nak na dziewczynie,oni są nie kumaci,stójkę mają dobra tylko kondycyjnie ,łatwo dałbym sie zabiegac,mam słabszą kondycje,próbuję skracać dystans,nie atakowac na pałe by nie tracic sił, i walic z kontry czasem jak sie uda ,czyli urozmaicac i ruszac sie to podstawa zeby nie stac w miejscu bo to porażka.Bardzo trudno juz z cieższym z 90 kg ,potrafi Judo ,trenuje juz od 15 lat,na równi byłem z nim mimo ze troche cięższy jestem nie spodziewałem sie ze dam sobie tak rade a jednak,tylko ze zajechał mnie kondycyjnie i zadusił :D
 
20090524183845.jpg
Fgallery1-61.jpg




Fgallery1-81.jpg




Fgallery1-91.jpg












Fgallery3-81.jpg




Przecinanie gałek, walka na szwach :)







" Dziwi też mnie, że w Polsce wśród zawodników MMA zapasy są na średnim poziomie a przecież trenerów i dobrych zapaśników w tym kraju trochę jest."



Bo większość trenerów to leśne dziadki. Tworzone przez nich problemy, oraz brak nastawienia komercyjnego, uniemożliwiają dla wielu ludzi trenowanie zapasów.
 
Back
Top