Na kravce nie wytrenujesz wszytskiego dokładnie, bo przecież na treningu nie kopiesz w krocze, nie wsadzasz palców do oka, nie uderzasz łokciem w łeb. Początki MMA zweryfikowały kravkę reprezentowana przez komandosów różnego kalibru, którzy raczej długo w klatkach nie przebywali, a były to czasy raczej mniejszej ilosci zasad. Po za tym amerykańskie wojsko wprowadza bjj do treningu walki w ręcz, tłumacząc to wiekszą skutecznościa bojową, więc coś w tym musi być.
Żeby bronic się polegając tylko i wyłącznie na kravce trzeba ją trenować latami i być kozakiem, szybsza skuteczność w walce ulicznej uzyskuje w miarę ogarniety bokser z rocznym starzem niż adept izraelskiej sztuki samoobrony trenujący 3 lata.
Dalej obstaje przy swoim. Kliczkowie to inny kaliber sportowca i zupełnie inna taktyka walki bokserskiej, oni bazuja na prostych bitych z dalekiego dystansu, mało kto sie przez nie przedziera. Do takiej walki z klasowym zapaśnikiem wystawiłbymVitalija, który dodatkowo lubi się bić i duzo lepiej zachowuje się gdy przeciwnik szarżuje wprost na niego. W jakim stosunku takie walki kończyłyby się zwycięstwami zapaśnika czy boksera nie wiem i Wy też nie wiecie, bo nie było walk na takim poziomie. Nie wyjeżdzajcie z walką Couture vs Toney, bo Randy to jeden z najlepszych zawodników MMA ze specjalnością zapasy, postawiony naprzeciw jednego z lepszych bokserów, ale jednak mcno podstarzały, z innej kat. wagowej. Dodatkowo reprezentujący oldschoolowy styl boksu, dla niezorientowanych: stoję naprzeciwko ciebie, w twoim zasięgu, a ty i tak nie możesz mi nic zrobić bo unikam i wyprzedzam twoje ciosy.
Porównująć Kliczków i Toneya to tak jakby porównywać kopnięcia z taekwondo i kick-boxingu, niby i tu i tu machają nogami ale zupełnie inaczej.