Szalał, nie szalał. Już kiedyś pisałem, ze obracam tylko tymi pieniędzmi, które sobie wypracowałem u buka. Jak się skończą, to zwijam zabawki i przestaję się w to bawić. Z pieniedzy, które zarabiam na etacie nie będę dokładać, bo to może być zgubne i to bardzo. Lubię ryzyko, ale potrafię się hamować na szczęście. :) Od tego roku wszystko sobie zapisuję co i jak grałem (jak Zychal:)), żeby zobaczyć gdzie jeszcze robię błędy. Zamiast 7-8 kuponów na galę po 100, chcę spróbować grać po 3-4 najbardziej pewne kupony po 200. Zobaczę, czy się to sprawdzi. No i górny limit przeznaczony na galę to będzie tysiak - dosyć sporo, ale nie aż tyle, że jak mi nic nie wejdzie, to zbankrutuję, a i galę będę mógł oglądać bez stanu przedzawałowego. ;) Ps. Z pewnych względów nie chciałbym juz więcej poruszać tematu kwot, a jesli ktoś koniecznie będzie chciał widzieć screeny na potwierdzenie, ze nie ściemniam, to mogę wysłać na maila. :)