Cóż - przyznaję się do błędu, bo postawiłem na zawodnika kompletnie strzelając, sugerując się tylko typami innych graczy i przewagą na papierze. Nigdy bym tak normalnie nie postąpił, ale na żadną inną sensowną walkę kaczka nie chciał przyjąć mi typów.
Gdybym odpuścił tego BFC miałbym teraz po wygranej Jimmo 9 pkt...a gdyby nie kacza niezapowiedziana przerwa to i 11.
Ale postawiłem na Bakera dla świętego spokoju, by albo wygrać albo przegrać, ale mieć z głowy, bo ta gra mnie już frustruje i mocno nudzi. Arbitralność przyjmowania typów jest nieuczciwa i skutecznie odbiera chęci grania.
Avek zmieniony chwilkę po północy.