UFC Londyn (18.03) - Bilety, Doloty, Noclegi, itd.

Piątek-niedziela myślałem, żeby ważenie też obczaić

2631375-0108097500-yes.g.gif
 
Kurwa jak chcesz to i nawet coś mądrego powiesz. Guiness to gówno, u brytoli w chuj lepszych stoutów.
Gdzie piłeś tego Guinessa? Piłeś na wyspach? Jak nie to nie mamy o czym gadać. Nie chcę się kłócić bo jakimś mega specem nie jestem. Mi smakuje i chuj :D a wy najwyżej będziecie pić inne, bo tak jak mówisz jest mnóstwo dobrych stoutów.
 
Last edited:
Gdzie piłeś tego Guinessa? Piłeś na wyspach? Jak nie to nie mamy o czym gadać. Nie chcę się kłócić bo jakimś mega specem nie jestem. Mi smakuje i chuj :D a wy najwyżej będziecie pić inne, bo tak jak mówisz jest mnóstwo dobrych stoutów.
Piłem w różnych krajach, nie na wyspach i wszędzie ta sama rozwodniona lura. Nie piłeś widocznie dobrego stouta ;)
 
Piłem w różnych krajach, nie na wyspach i wszędzie ta sama rozwodniona lura. Nie piłeś widocznie dobrego stouta ;)
Piłem w Dublinie Guinessa, w lokalu, gdzie specjalizowali się w jego podawaniu, razem z @Matszo92 i @Dzihados i moim skromnym zdaniem piwko robi robotę i to nieziemska.
Teraz jak byliśmy w Belfascie, też zapodalem sobie Guinessa u był chujowy, ale pewnie dlatego, że źle podany
 
Piłem w różnych krajach, nie na wyspach i wszędzie ta sama rozwodniona lura. Nie piłeś widocznie dobrego stouta ;)
No więc sam potwierdzasz to co mówię. Nie możesz wypowiedzieć się na temat Guinessa dopóki nie napijesz się go na wyspach ;) Bo czuć wielką różnicę. Wszędzie indziej gdzie go piłem to był szczoch i w zasadzie rozumiem twoje podejście.
Piłem Murphysa którego tak propsujecie z halibutem i moim zdaniem nie czuć jakiejś większej różnicy.
Pomijając już fakt, że nigdzie w Polsce nie potrafili mi nalać Guinessa tak jak należy.
 
No więc sam potwierdzasz to co mówię. Nie możesz wypowiedzieć się na temat Guinessa dopóki nie napijesz się go na wyspach ;) Bo czuć wielką różnicę. Wszędzie indziej gdzie go piłem to był szczoch i w zasadzie rozumiem twoje podejście.
Piłem Murphysa którego tak propsujecie z halibutem i moim zdaniem nie czuć jakiejś większej różnicy.
Pomijając już fakt, że nigdzie w Polsce nie potrafili mi nalać Guinessa tak jak należy.
Na wyspach przeważnie leją z pompy, także na pewno będzie różnica. Na plus.
 
No więc sam potwierdzasz to co mówię. Nie możesz wypowiedzieć się na temat Guinessa dopóki nie napijesz się go na wyspach ;) Bo czuć wielką różnicę. Wszędzie indziej gdzie go piłem to był szczoch i w zasadzie rozumiem twoje podejście.
Piłem Murphysa którego tak propsujecie z halibutem i moim zdaniem nie czuć jakiejś większej różnicy.
Pomijając już fakt, że nigdzie w Polsce nie potrafili mi nalać Guinessa tak jak należy.


Ja potrafie nalać Guinessa tak jak należy :) Nawet przed specalnym szkoleniem od nich potrafiłem.

Kwestia jest: i nalania, chociaż nie tylko. Jak jest dobry Guinnes to nalany byle jak, na raz, będzie dobry.
Poza nalaniem ważna jest jeszcze jakość gazu azotowego używanego do nalania, jak i całej instalacji.
Kraj produkcji - mało kto wie,że Guinnes nie jest produkowany tylko w oryginalnym browarze St. Jamese's Gate Brewery. Guinness produkowany jest w kilkudziesieciu krajach na całym świecie. To ma zasadnicze znaczenie. Ale nie jestem pewny czy to się nie tyczy tylko butelek.
Lecz nawet jeśli beczki: Guinness beczkowy oryginalnie ma 3,4 dni ważności. Ten produkowany za granice ma beczki o ważności 5-7 dni.
Wniosek? Na eksport musi być produkowany troszeczkę inny, gorszy rodzaj zawierający wiecej konserwantów.
I to możę powodować, ze w Polsce lepiej smakuje mi Murphys niż Guinnes.
 
No way! Załapiemy się na dzień św. Patryka :irish:

Belfast wywindował poprzeczkę bardzo wysoko ale jest szansa to przebić

Co do piwa? Jebać! Ważne aby się najebać :happy dance:
 
:deniro:

4 miesięce czekania to za dużo. Trzeba zrobić cos pod koniec stycznia. ALKONARTY? :crazy:
A zaraz, przecież nie umiem jeździć :no no:
Też nie umiem. Pod koniec stycznia akurat chcę na urlop skoczyć.
To co, lecicie w Bieszczady?
 
:deniro:

4 miesięce czekania to za dużo. Trzeba zrobić cos pod koniec stycznia. ALKONARTY? :crazy:
A zaraz, przecież nie umiem jeździć :no no:
Też nie u umiem ale mi to wcale nie przeszkadza. Jak będę przy kompie to wrzucę zdjęcie.
 
Back
Top