Co by nie mówić pierwsza runda dla Nunes z czego raz na pewno podłączyła Pene. W aspekcie graplingowym Pena sobie ładnie radziła w dodatku prawie miała sweepa.
Nunes wyglądała dobrze wychodząc do drugiej rundy. Co dało się we znaki to "piękny" kontrujący prosty Peny, który napsuł Nunes krwi, stopował jej zapędy do ataków i tak naprawdę rozpoczął drogę do jej przegranej. Ta bezpośrednia wymiana z Nunes spowodowała, że została zepchnięta do defensywy, która jak widać po tej walce nie jest najlepsza. Mogąc ocenić po ostatniej walce to takie 50/50, jedna i druga w stójce to nieporozumienie, ale Nunes ma argument siły, co było widać na twarzy Peny. Juliana natomiast ma serducho, którym może ponownie zepchnąć Nunes do defensywy i ponownie spompować byłą mistrzynie.
Ogólnie jest to dla mnie niepojęte. Gdyby Asia, Rose, Weil mogły gabarytowo dojść do ww. zawodniczek to by je zmiotły z planszy patrząc na ich umiejętności stójkowe.