Proporcje są proste, 1,7-2g bialka, 0,5g tłuszczu, reszta z węgli. Dla mnie 3000-3100kcal to utrzymanie, w DT powinienem dobijać nawet, bo wtedy tygodniowo wyjdzie deficyt. Teraz wjeżdżam na 3300-3500kcal i 2m-ąc jadę z Carb backloading tj. 30% węgli z bilansu w pierwszej połowie dnia, jak jem 4x, to śniadanie daję bez węgli, tylko białko-tłuszcz, potem te ok.30% i resztę dobijam po treningu/w drugiej połowie dnia.
No ale co z tym białkiem? To z ryżu/kaszy liczyć czy wbijać cwela? Na razie będę wbijał 1,7 ze zwierzęcych, a reszta jako dodatek i zobaczymy...