Chyba nie myślicie, że głośnikami od kompa zagłuszyłem świętą paradę i całe osiedle?
Zresztą mam takie samo prawo hałasować jak oni, nie przypominam sobie, żeby w konstytucji pieśni religijne były traktowane jako nadrzędne wobec tanich techniawek, ja nie chcę słuchać ich pieśni, to puszczam sobie głośną muzykę, to, że islam robi rozpierdol na zachodzie nie znaczy, że mam się cieszyć z tego, że katolicy tu urządzają swoje imprezy, co mnie obchodzi, że moja rąbanka "mogła wzburzyć księdza"? Ksiądz najwyraźniej nie wziął pod uwagę, że swoimi śpiewami mógł wzburzyć mnie. Niech się modlą, ich sprawa, nie zamierzam im zabraniać urządzania procesji, ale nie zamierzam ich traktować z szacunkiem większym niż ten, który mam do wszystkich innych ludzi, a jakby mi ktoś napierdalał młotem pneumatycznym to zrobiłbym tak samo. Napisałbym jeszcze, do czego można przyrównać wielką paradę ludzi "obnoszących się ze swoją religijnością", ale zaraz paru wesołków wyzwałoby mnie od komuchów i zdrajców narodu :-)