Portal MMAnia.pl nigdy nie służył i nie będzie służył do załatwiania prywatnych porachunków. Doszło jednak do sytuacji, w której musimy zareagować. Nie pozwolimy sobie bowiem nigdy na to, żeby ktoś nami manipulował i decydował za nas, co też powinno ukazywać się na naszej stronie.
A było to tak:
Niedługo przed galą "Częstochowa vs. Reszta świata" rozmawialiśmy z Kamilem Bazelakiem, gdyż ten oburzony robił straszną aferą z powodu jednej z naszych publikacji. Wściekły groził, że porozpierdala nam głowy oraz nie wystąpi podczas gali w Częstochowie, jeśli nie zdejmiemy
TEGO tekstu.
Pisał w SMS-ie tak:
"Proszę o usunięcie tego bzdurnego artykułu, o którym mówiłem, gdyż dyskredytuje on moją osobę. Nie znam tego człowieka, nigdy nie było prowadzonych żadnych rozmów, abym miał walczyć z taką osobą. Nie weryfikujecie informacji wrzucając do sieci podobne kalumnie wypisywane przez jakiegoś internetowego idiotę. Nie jest to profesjonalne. Pozdrawiam. Kamil Bazelak."
Organizatorzy częstochowskiej imprezy również poprosili nas "pominięcie" materiału.
Mimo że wiadomość mieliśmy potwierdzoną, i że w pełni świadomi ujawniliśmy ją, gdyż to nie my, a unikający pojedynku z oponenetem z Polski Bazelak mijał się z prawdą, dla dobra sprawy na czas jakiś usunęliśmy tekst ze strony. Gala w Częstochowie zasługiwała bowiem na to, żeby odbyć się bez zakłoceń.
Teraz przypominamy ów artykuł.
I zapewniamy: jeśli Pan Kamil chce porozwalać nam łby, to któryś z nas może zmierzyć się z nim na jednej z polskich gal. Bo choć akurat dla nas nie będzie to największe wyzwanie w życiu, stanięcie twarzą w twarz z Kamilem Bazelakiem na pewno napędzi nam kolejnych sympatyków.
Najgorsze w tym wszystkim jest jednak to, że żadni z nas celebryci i - niestety - pojedynek jednego z nas z panem Bazelakiem nie będzie dla mediów odpowiednio atrakcyjny, niestety. Nie pochodzimy - jak jego ostatni przeciwnik - z Nigerii, nie mierzymy po dwa metry, nie mamy też ksywy "Big Foot". I łatwo zweryfikować nasze umiejętności.
Bardzo tego żałujemy. Bo gdyby tak nie było, być może pan Bazelak zechciałby łaskawie zmierzyć się akurat z jednym z nas, mimo że obaj jesteśmy z Polski (a Kamil Bazelak do rywali z naszego kraju czuje akurat awersję). Mamy nawet przeczucie, że nie bylibyśmy bez szans.
Więcej, po tym, co zobaczyliśmy i usłyszeliśmy w sobotę 27 października 2012 w Częstochowie, jesteśmy tego pewni.
JACEK ADAMCZYK, PAWEŁ POLKOWSKI
Bazelak po swoim występie w Częstochowie:
http://mmania.pl/aktualnosci/dlaczego-mmania-pl-nie-wielbi-odpowiednio-kamila-bazelaka-2728