Tanio skóry nie sprzedam

nie pali idąc do autobusu bo poki co prawo zabrania.



Dobra zreasumuje bo nie ma sensu ciągnąć. Gdyby zalegalizować marihuane nikt mi nie wmówi że nie była by dużo powszechniejsza od wódki. Przeciętny człowiek napije się wódki na imprezie, z kolegami na osiedlu ale sam sobie nie kupi i nie walnie do lustra. Gdyby mógł kupić trawe w sklepie jestem przekonany w 100% że z duża większą częstotliwością ludzie kupowali by trawke niż wódke. To jest tak logiczne że nie wiem w jaki sposób mam to jeszcze napisać. Może na przykładzie piwa. Normalny człowiek nie alkoholik moze sobie wypić dwa piwa dziennie ale dwóch setek wódki codziennie nie wypije.



Nie ma nic złego w tym, że człowiek sobie zapali od czasu do czasu ze znajmomymi ale nie da się tego zalegalizować tak że będą mieli dostęp tylko dorośli. Istnieje zakaz sprzedaży alkoholu i papierosów ale czy funkcjonuje ? Nie FUNKCJONUJE
. Ktoś napisze przecież w każdym gimnazjum dzieci moga kupić trawe. TAK ale to jest słabość państwa więc nie można w moim przekonaniu tego zamieśc pod dywan poprzez legalizacje.
 
noodles popieram! Nie jesteś sam. I nie jestem leszczem czy cos w tym stylu jak to pisał Highlander.



Zaraz mi powiecie że marihuana jest lepsza od witaminy C. Chcecie to bierzcie,smacznego. Za pare lat jak dorośniecie i każdy z was będzie rodzicem to pogadamy.
 
Bawią mnie ludzi którzy krzyczą "zalegalizować", że to nie szkodzi, że nie uzależnia, że to tamto i sramto. A potem słyszy się opowieści debili mówiących "tak się zjarałem że rozjebałem szybę w jakimś aucie na parkingu/nie wiedziałem co sie dzieje".Jestem przeciwny legalizacji. Przykład Holandii, wielkiej utopi "jarających" która dostrzegła swój błąd i się z tego wycofuje, Czechy też w końcu odpuszczą. Bez powodu tego nie zabraniają. Palcie sobie ile chcecie, i chuja mnie obchodzi czy pali co 10 czy co 2 nastolatek. Miękki, twardy, jeden pies = narkotyk. Poczytajcie samą definicję tego słowa. Palisz ? No to stań przed lustrem i powiedz na głos "jestem narkomanem". Nie palaczem, nie jaraczem, ziomalem czy innym chujem tylko NARKOMANEM. Bo ten kto przyjmuje narkotyki to narkoman, proste co nie?
 
Sex też jest "zdrowy", a można się od niego uzależnić i wtedy też człowiek może wpakować się w niezłe tarapaty i spieprzyć sobie życie. Skończcie pierdolić, że marihuana jest szkodliwa/uzależniająca/niszczy dzieciakom życie. Douczcie się proszę o historii konopii (to najbardziej otworzyło mi oczy), jej właściwościach chemicznych etc, a nie oglądajcie tylko tv gdzie krzyczy się właśnie takie debilne slogany jak "tak się zjarałem że rozjebałem szybę w jakimś aucie na parkingu/nie wiedziałem co sie dzieje".



Albo legalizujemy wszystko i chulaj dusza, biorę pełną odpowiedzialność za swoje postępowanie (jestem za), albo zabraniamy wszysktiego (wszekie substancje) co ma zły/wyniszczający wpływ na człowieka. To co jest w tej chiwli w większości krajów EU (w tym w PL) to jest pośmiewisko z wolności człowieka i obraza mojej inteligencji.
 
Wszyscy którzy są przeciwnikami narkotyków i tego co z nimi związane powinni wlasnie być za całkowitą legalizacją i łatwym dostępem bo idąc ich tokiem rozumowania szybciej jednostki nieodporne na takie pokusy sie wyeliminują, a przy okazji podreperują budżet państwa. Sam jestem z maksymalną wolnością obywatelską, ale przy okazji maksymalną odpowiedzialnością za własne czyny, a nie że ciągle tylko dyskusyjna co do rezultatów prewencja.
 
MMaciek - tu się zgodzę, dużym kłopotem jest to, że ta strefa jest poza kontrolą.



Dla mnie argument - bo fajki są dozwolone, to czemu zioło nie - wogóle do mnie nie przemawiają.



@ Hang - tak to jest ograniczenie wolności, niestety. I z każdą nową ustawą nasza wolność się kurczy, zamiast rosnąć. Ale niestety tak działa organizacja jako państwo. Trzeba brać poprawkę, że nie każdy ma tyle inteligencji co Ty. A teraz już przechodzimy do kwestii czy w naszej kompetencji leży chronienie innych osób przed nimi samymi - kosztem innych.
 
Wieri - No pewnie, takiego państwa opiekuńczego nam trzeba, które tak sie będzie nami opiekować, ze samo uzna czym się możemy truć, a czym nie no i ile na tym przy okazji zarobi. Po prostu wprowadzamy przepis, że za sprzedaż/rozpowszechnianie tych środków wśrod nieletnich grozi zajebista kara finansowa plus sporo godzin prac społecznych. Nielegalny handel będzie zupełnie nieopłacalny, a jak ktoś sie na niego skusi żeby trafiać własnie do nieletnich to do paki na 10 lat i cześć. Następnie zaczynamy egzekwować takie prawo bez taryfy ulgowej. Tym oto sposobem kwestie zagrożenia dla nieletnich mamy maksymalnie jak to tylko możliwe zminimalizowaną. Osoby pełnoletnie niech sobie robią ze sobą na co mają ochotę, a jeśli dzięki działaniu tych specyfików popełnią coś niewłasciwego to są juz od tego istniejące przepisy co się dzieje z delikwentem, który dokonał demolki, pobicia, kradziezy itd. Powtórze raz jeszcze, że jeśli użyszkodnik narkotyków się nimi wykończy to możemy się w pewnym sensie cieszyć, że jednego idiotę mniej. Uzależnienie/choroba dalej jest tym samym, ale pomijając jakies epizody nikt nikogo na siłe do tego nie zmusza...
 
2mhdh0h.gif
 
Malinowsky, logan, noodles- proszę Was poczytajcie najpierw trochę o tym, a nie rzucajcie hasła jak stare babcie, narkotyk to narkotyk :-)



zapale czasami na imprezie to muszę powiedzieć w lustro jestem narkomanem :-) :-)



noodles twój post nic nie wnosi, sam mówisz, że piwo każdy sam wypije, a co piwo to nie alkohol ?



Zalegalizują zielsko to wtedy więcej ludzi będzie kupować i częściej zioło ? myślisz, że wtedy zamiast na imprezach piwa, będą podawać skręty ?



Pewnie na początku mógłby być boom, ale potem to będzie normalne. Z resztą wolałbym być na imprezie z ludźmi zjaranymi niż nawalonymi.Byle dresik za dużo wypije, jest z kolegami i czuję się mocny od razu.



I jeszcze jeden mocny argument, jak będzie legalizacja to wtedy towar będzie "czystszy" wiadomo, że diler dodaje różnych gówien do zielska, żeby mocniej kopało. W kofikach i sklepach byłyby naturalne odmiany bez żadnych innych specyfików.



Ktoś wcześniej wrzucił cytat z wikipedii i bardzo dobrze. Proszę Was poczytajcie najpierw trochę, a potem się wypowiadajcie.
 
Całkowita legalizacja w naszych warunkach nie jest mozliwa i wsumie nie jest potrzebna ale posiadanie ganji na wlasny uzytek jak najbardziej, 5g styknie :) . Dodam ze jestem z Cieszyna i u mnie w miescie sa sklepy z dopalaczami, kasyna a trawa jest ogolnie dostepna.
 
ok to my idziemy czytać a później będziemy głosic dobrą nowine reszcie niewyedukowanego społeczeństwa.



ja zacząłem tą burze i ja ją skończe więc wracamy do tematu



leniwy_urzedas1.jpg
 
noodles widzisz nie masz racji i obracasz to w głupi żart, bo brak Ci argumentów.. No cóż....
 
Bubi



chcesz to pal, skoro mozesz dostac to bez problemów to po co Ci legalizacja? Dla mnie możesz palic ile wlezie, ja tego nie popieram i tyle. Dla mnie również marihuana jest narkotykiem,i tyle. Wiesz co sie dzieje w Holandii?
 
Malinowski: LOL. A pijąc alkohol - jestem alkoholikiem? A jak wyjade na Wybrzeże Kości Słoniowej jestem... Słoniem? :D Troche przesadziłeś, mało kto nie zapalił zioła w życiu, co nie oznacza że mamy 80% ćpunów w kraju.
 
malinowski opowiedz mi co się dzieje w Holandii, dawaj, czekam. Z chęcią się dowiem. Bo chyba jestem ślepy. Na średnie miasto 70 tysięczne są trzy kofiki, to dużo? W domu możesz hodować na własny użytek 3 rośliny, to dużo? Skarbówka ma kontrole w tym kraju nad wszystkim, wiesz co psy robią jak znajdą u niezarejestrowanego dilera trawę? Wypuszczają ją z powrotem na rynek, tylko że z małym dodatkiem. Włosy prosto od fryzjera. Myślisz, że jak ktoś się natnie dwa, trzy razy na gówno, to nie będzie wolał dołożyć erasa na legalny, kontrolowany towar z kofika? A co do ograniczeń, to zapewniam Cię, że są i działają. W poniedziałek kumplowi nie sprzedali, bo zapomniał t dowodu, dla ścisłości robi zakupy w tym kofiku od pół roku.



Problemy Holandii nie wynikają z trawy, tylko z polityki emigracyjnej i to z niej się wycofują.



A i jeszcze jedno, teoretycznie nie można w blejem chodzić po ulicy, od tego są koffiki, jeśli ktoś już idzie, to nie świeci się z tym, a lansują się ze skrętami publicznie turyści. Więc argumenty o paleniu w drodze na autobus są śmieszne. Zapoznaj się może najpierw z kulturą palenia, a później krytykuj.



Dla jasności, ja nie palę, więc mogę sobie poobserwować trzeźwym okiem, jak to wygląda w rzeczywistości...
 
Back
Top