Tanio skóry nie sprzedam

U mnie też gościa z 35 letnim stażem zgubiła rutyna. Generalnie zasada działania walcarki jest taka, że od przodu wchodzi blacha i obracające się walce ją "wciągają", a z tyłu ją "wypychają" i czyszczenie powierzchni walców odbywa się od tyłu gdzie nie ma ryzyka, że włożysz rękę i ci ją wciągnie, tylko po prostu odepchnie. Tylko, że gościowi nie chciało się iść do tyłu, to wziął papier ścierny do ręki i przyłożył do walców od przodu. Mały błąd, ręka się zsunęła, pociągnęło rękawice, złapało rękę i... miał szczęście, że napędzany był tylko dolny walec, więc ten dolny się kręcił, a górny zatrzymał się na jego dłoni. Oczywiście maszyna od razu wyłączona, ale zanim walce się zatrzymały i je otworzyli to gość skończył ze zdartą skórą z palców i pogruchotaną dłonią. Gdyby zrobił to na innej maszynie, takiej z napędzanymi walcami góra-dół to pewnie wrzucałbym podobny filmik.
U mnie w robocie, bęben napędzający taśmociąg, nie wiadomo co chłop chciał zrobić, może klepnąć go żeby zobaczyć czy nie ma przebicia... nie wiadomo, w każdym razie, jeden zły ruch, rękę złapało i na osłonie bębna wyrwało razem z łopatką... bez szans, trup. Za każdym razem o tym myślę, kiedy przechodzę obok tego bębna...
 
Kiedyś na budowie jeden fachowiec zobaczył jak jego kolega jedną ręką trzyma się betoniarki i trzęsie nogą. Myślał, że to przebicie i żeby pomóc kumplowi łopatą przywalił w tą łapę (bał się że i jego kopie, bał się łapać).
Okazało się, że temu pierwszemu kamień do buta wpadł i chciał wytrzasnąć. Dla równowagi przytrzymał się betoniary. Skończyło się na złamanej łapie.
 
U mnie w robocie, bęben napędzający taśmociąg, nie wiadomo co chłop chciał zrobić, może klepnąć go żeby zobaczyć czy nie ma przebicia... nie wiadomo, w każdym razie, jeden zły ruch, rękę złapało i na osłonie bębna wyrwało razem z łopatką... bez szans, trup. Za każdym razem o tym myślę, kiedy przechodzę obok tego bębna...
Możesz załatwić prace Bastkowi?
 
Dobrze jeśli to nie powoduje znacznych kłopotów. Znałem takiego, który zaparkował na poboczu i chciał wysiąść. Skończyło się tylko urwanymi drzwiami przez autobus.
No ja raz odpłynąłem sprawdzając dach na wysokości 12 m, w pewnym momencie zorientowałem się, że stoję już na krawędzi nieobrobionego otworu pod świetlik.
 
Kiedyś na budowie jeden fachowiec zobaczył jak jego kolega jedną ręką trzyma się betoniarki i trzęsie nogą. Myślał, że to przebicie i żeby pomóc kumplowi łopatą przywalił w tą łapę (bał się że i jego kopie, bał się łapać).
Okazało się, że temu pierwszemu kamień do buta wpadł i chciał wytrzasnąć. Dla równowagi przytrzymał się betoniary. Skończyło się na złamanej łapie.
Klasyk.:śmiech:

Odnośnie wypadków to z ostatnich trzech lat:
Na frezarce jednemu wciągnęło łapę. Nie było co zbierać.

Drugi spadł z suwnicy, bo druga ruszyła i uderzyła w pierwsza (nie powinna bo mają specjalne czujniki). Śmiertelny.

Jednemu suwnica przejechała po rękach.

Jeden spadł z drabiny bo uderzył widlak. Śmiertelny

Jeden z ochrony sprawdzał tira na bramie. Tir ruszył. Dead.

I jeszcze kilka których już były dawniej.
 
Klasyk.:śmiech:

Odnośnie wypadków to z ostatnich trzech lat:
Na frezarce jednemu wciągnęło łapę. Nie było co zbierać.

Drugi spadł z suwnicy, bo druga ruszyła i uderzyła w pierwsza (nie powinna bo mają specjalne czujniki). Śmiertelny.

Jednemu suwnica przejechała po rękach.

Jeden spadł z drabiny bo uderzył widlak. Śmiertelny

Jeden z ochrony sprawdzał tira na bramie. Tir ruszył. Dead.

I jeszcze kilka których już były dawniej.
A Wy się dziwicie Bastkowi
 
Klasyk.:śmiech:

Odnośnie wypadków to z ostatnich trzech lat:
Na frezarce jednemu wciągnęło łapę. Nie było co zbierać.

Drugi spadł z suwnicy, bo druga ruszyła i uderzyła w pierwsza (nie powinna bo mają specjalne czujniki). Śmiertelny.

Jednemu suwnica przejechała po rękach.

Jeden spadł z drabiny bo uderzył widlak. Śmiertelny

Jeden z ochrony sprawdzał tira na bramie. Tir ruszył. Dead.

I jeszcze kilka których już były dawniej.
Strach się zadawać z Tobą.
 
Klasyk.:śmiech:

Odnośnie wypadków to z ostatnich trzech lat:
Na frezarce jednemu wciągnęło łapę. Nie było co zbierać.

Drugi spadł z suwnicy, bo druga ruszyła i uderzyła w pierwsza (nie powinna bo mają specjalne czujniki). Śmiertelny.

Jednemu suwnica przejechała po rękach.

Jeden spadł z drabiny bo uderzył widlak. Śmiertelny

Jeden z ochrony sprawdzał tira na bramie. Tir ruszył. Dead.

I jeszcze kilka których już były dawniej.
Widzę że u was z BHP wszyscy za pan brat :werdum:
 
Choćbyście stawali na rękach głowie, to nie osiągniecie takiej bajery jak Janusz.
E-yiGBTWYAUWMtf.jpeg
 
Back
Top