Tanio skóry nie sprzedam

E736AE4B-D0AF-4E2A-8706-B6BE511A33BA.jpeg
 



Bachleda przyniósł słoik. A gdy słój pękł, a Bachleda zabronił wzywać karetkę, tylko kazał nagrywać dalej, małpa zwariowała. I grasuje po łokolicy po dziś dzień. A film ze słoikiem dostępny jest w sieci....

I komentarz:
"Takie rzeczy dzieją się dlatego, że wsadzanie w tyłek rzeczy do tego przystosowanych, z bezpiecznych materiałów, jest zwykle uważane za coś nienormalnego (a nikogo nie powinno interesować co kto robi sobie w domu
1f62c.png
), a dodatkowo człowiek taki nie pomyśli, ze taki słoik może pęknąć i będzie miał stomię
1f61b.png
jakby wiedział, to by pewnie nie upadał na ten słoik
1f61b.png
i kupił odpowiednie zabawki w odpowiednim sklepie, jak normalny człowiek
1f61b.png
ale to wszyscy wiemy
1f62c.png
"

Oczywiście jakiejś zjebanej baby. To się do podludzi nadaje. Pewnie jeszcze chciałaby dzieci edukować co powinno się wkładać do dupy, a co nie.
 
U mnie też gościa z 35 letnim stażem zgubiła rutyna. Generalnie zasada działania walcarki jest taka, że od przodu wchodzi blacha i obracające się walce ją "wciągają", a z tyłu ją "wypychają" i czyszczenie powierzchni walców odbywa się od tyłu gdzie nie ma ryzyka, że włożysz rękę i ci ją wciągnie, tylko po prostu odepchnie. Tylko, że gościowi nie chciało się iść do tyłu, to wziął papier ścierny do ręki i przyłożył do walców od przodu. Mały błąd, ręka się zsunęła, pociągnęło rękawice, złapało rękę i... miał szczęście, że napędzany był tylko dolny walec, więc ten dolny się kręcił, a górny zatrzymał się na jego dłoni. Oczywiście maszyna od razu wyłączona, ale zanim walce się zatrzymały i je otworzyli to gość skończył ze zdartą skórą z palców i pogruchotaną dłonią. Gdyby zrobił to na innej maszynie, takiej z napędzanymi walcami góra-dół to pewnie wrzucałbym podobny filmik.
Nie robi sie w rekawicach na takim sprzecie. O ile dobrze pamietam z praktyk to pierwsza zasada BHP
 
Back
Top