Sztuki walki w Krakowie

nowalijka_

Oplot Challenge
Featherweight
Hej kochani, mam male doswiadczenie w bjj i zupelnie incydentalne, pojedyncze w mma i muay thai, niedawno zaczelam chodzic na crossfit (i tez szukam gdzie najlepiej w Krakowie, wskazowki mile widziane). Nie ukrywam, ze na pewno nie chce prawdziwych sparringow w MMA, z bjj mam mieszkanke relacje milosc-nienawisc, bo inni poczatkujacy czesto uzywaja sily i czesto chodze naprawde mocno poobijana i zakrwawiona, bo naczynka i skore mam delikatna. A oczywiscie boje sie tez kontuzji. Chcialabym pocwiczyc rozne sztuki walki. W Krakowie bylam raz czy dwa w szkole Drwala, ale moze trafilam do zlego instruktora, na pechowy trening, ale osob bylo za duzo, atmosfera bardzo hmm niedbala i takie poczucie uczestniczenia w sieciowce. Moze powinnam dac kolejna szanse. Prosilabym o rade :)
 
Hej kochani, mam male doswiadczenie w bjj i zupelnie incydentalne, pojedyncze w mma i muay thai, niedawno zaczelam chodzic na crossfit (i tez szukam gdzie najlepiej w Krakowie, wskazowki mile widziane). Nie ukrywam, ze na pewno nie chce prawdziwych sparringow w MMA, z bjj mam mieszkanke relacje milosc-nienawisc, bo inni poczatkujacy czesto uzywaja sily i czesto chodze naprawde mocno poobijana i zakrwawiona, bo naczynka i skore mam delikatna. A oczywiscie boje sie tez kontuzji. Chcialabym pocwiczyc rozne sztuki walki. W Krakowie bylam raz czy dwa w szkole Drwala, ale moze trafilam do zlego instruktora, na pechowy trening, ale osob bylo za duzo, atmosfera bardzo hmm niedbala i takie poczucie uczestniczenia w sieciowce. Moze powinnam dac kolejna szanse. Prosilabym o rade :)
Hej kochana :lol: Z Krakowa to chyba @Wewiur jest, polecam sparingi z nim, jakoś tak kojarzy mi się z delikatnością :arab:. Reszta to potężne chłopy.
A na poważnie (o ile to poważny post, a nie chora akcja egzokaczkonymousa) to nie daj sobie wmówić, że trzeba przekraczać granice bólu. To jedna z najfatalniejszych bzdur osób trenujących.
To by było na tyle z mojej strony, bo do Krakowa mam niemal 1000 km:smile:
 
Hej kochani, mam male doswiadczenie w bjj i zupelnie incydentalne, pojedyncze w mma i muay thai, niedawno zaczelam chodzic na crossfit (i tez szukam gdzie najlepiej w Krakowie, wskazowki mile widziane). Nie ukrywam, ze na pewno nie chce prawdziwych sparringow w MMA, z bjj mam mieszkanke relacje milosc-nienawisc, bo inni poczatkujacy czesto uzywaja sily i czesto chodze naprawde mocno poobijana i zakrwawiona, bo naczynka i skore mam delikatna. A oczywiscie boje sie tez kontuzji. Chcialabym pocwiczyc rozne sztuki walki. W Krakowie bylam raz czy dwa w szkole Drwala, ale moze trafilam do zlego instruktora, na pechowy trening, ale osob bylo za duzo, atmosfera bardzo hmm niedbala i takie poczucie uczestniczenia w sieciowce. Moze powinnam dac kolejna szanse. Prosilabym o rade :)
Na jakim treningu u Drwala byłaś i na którym konkretnie sporcie walki chcesz się skupić?
 
Napiszę to co połowa forum chce napisać: pokaż foto to ocenimy do czego się nadajesz.
 
Faktycznie za slodko sie przywitalam. Dzieki za rade o przekraczaniu granic bolu. Nie ukrywam, ze niektorzy doradzali mi bym przestala, a ja x razy zastanawialam sie ile zniesc. A co do drwala to poszlam na MMA w trakcie z jednego z naborow, wiec wiadomo, bylo duzo osob, bo w trakcie ludzie odpadaja - jak ja. Bylo chaotycznie. Nie wiem czy wypada napisac u ktorego trenera bylam, ale zauwazylam, ze w skromniejszych, mniejszych, biedniejszych klubach jest troche.. inaczej. A myslalam o tajskim boksie, chcialabym sprobowac gdzies stojki, wiec rownie dobrze moze to byc kickboxing. Ale nie pogardze tez rekomendacja, gdzie w Krakowie jest najlepsze bjj. Tylko mowimy o rekreacyjnym.
Edit: Nie nadaje sie na zawodnika, predyspozycji zdecydowanie brak, nie wygladam tez jak dziewczyna, ktora stereotypowo trenuje sztuki walki (albo zawodowo, nie jestem podobna do zadnej z UFC).
 
Faktycznie za slodko sie przywitalam. Dzieki za rade o przekraczaniu granic bolu. Nie ukrywam, ze niektorzy doradzali mi bym przestala, a ja x razy zastanawialam sie ile zniesc. A co do drwala to poszlam na MMA w trakcie z jednego z naborow, wiec wiadomo, bylo duzo osob, bo w trakcie ludzie odpadaja - jak ja. Bylo chaotycznie. Nie wiem czy wypada napisac u ktorego trenera bylam, ale zauwazylam, ze w skromniejszych, mniejszych, biedniejszych klubach jest troche.. inaczej. A myslalam o tajskim boksie, chcialabym sprobowac gdzies stojki, wiec rownie dobrze moze to byc kickboxing. Ale nie pogardze tez rekomendacja, gdzie w Krakowie jest najlepsze bjj. Tylko mowimy o rekreacyjnym.
Edit: Nie nadaje sie na zawodnika, predyspozycji zdecydowanie brak, nie wygladam tez jak dziewczyna, ktora stereotypowo trenuje sztuki walki (albo zawodowo, nie jestem podobna do zadnej z UFC).
Ja trenuje u Drwala i nie narzekam. Głównie dlatego, że śmigam ostatnio rekreacyjnie, żeby się poruszać, bo brakuje mi czasu. Jak interesuje Cie stricte muay thai to Raczadam i Am Nat są najlepszym rozwiązaniem. W Am Nacie trenowałem kilka dobrych miesięcy i uczą bardzo fajnie, na pewno lepiej mt się ogarniesz u nich, niż w SWD. U Drwala w tym nowym naborze jest multum osób, bo sam widziałem jakiś czas temu, ale szybko się wykruszy spora część osób, także za jakieś 3-4 tygodnie powinno być luźniej. Jeśli chcesz trenować rekreacyjnie, bo lubisz się poruszać to wg mnie nie znajdziesz nic lepszego niż u Drwala. Za 99zł masz do wyboru wiele sportów walki - bjj, mt, boks, k1, mma, zapasy + kalistenike, crossfit, akrobatyke i do tego siłownie, saune. Więc możesz do woli trenować co chcesz, ile razy chcesz w tygodniu i ze wszystkiego trochę umiejętności podłapać.
Co do grapplingu to trenuje tam od kilku lat mój przyjaciel i mega chwali klub, nawet miałem się tam przejść przez ciekawość, więc to też bardzo fajna opcja, tam też masz kilka sportów walki.
 
Wlasnie nie stricte muay thai, chce po prostu cos ze stojki i nie czysty boks. Myslalam o am nacie, bo mam dobry dojazd. A ktorego z trenerow w SWD polecasz? Nie ukrywam, ze zawsze sie boje, ze jak dolacze po kilku tygodniach bede odstawac, a nieregularny trening to zwielokrotni, ale chyba wielu jest takich? A co do oferty to faktycznie, jest bardzo dobra. + kalistenika super :)
Kolejny glos zachwytu odnosnie grapplingu. Jeszcze chyba fenix chwala :)
 
Wlasnie nie stricte muay thai, chce po prostu cos ze stojki i nie czysty boks. Myslalam o am nacie, bo mam dobry dojazd. A ktorego z trenerow w SWD polecasz? Nie ukrywam, ze zawsze sie boje, ze jak dolacze po kilku tygodniach bede odstawac, a nieregularny trening to zwielokrotni, ale chyba wielu jest takich? A co do oferty to faktycznie, jest bardzo dobra. + kalistenika super :)
Kolejny glos zachwytu odnosnie grapplingu. Jeszcze chyba fenix chwala :)
Skoro chcesz poprostu ogarnąć stójkę to najlepiej byłoby gdybyś sobie chodziła na zmianę boks + k1. Nie bój się, że coś Ci sie stanie, jesteś dziewczyna wiec każdy ostrożniej będzie do Ciebie podchodzić. Z trenerów to w zasadzie każdy jest godny polecenia. Mt w Am nacie czy raczadamie naucza Cie o wiele lepiej niż u drwala, ale tak jak pisałem, różnorodność w SWD przewyższa inne oferty.
 
No dobra - choć minęły cudowne czasy sparingów z 60 kilowym wiewiórem, to coś napiszę.
Zacznę od Fenixa. Zdecydowanie tak - trenowałem w GK dwa lata, ale głównie u trenerów, którzy są teraz w Fenixie. Jeśli nie mają nawałnicy ludzi to warto iść. Przy sporej grupie treningi wyglądają nieco inaczej. Kolejny plus to kilka dziewczyn i zdarzają się 70 kilogramowi faceci (60 kilowego już nie ma, ale były plusy mojej wagi, co trening sparingi z dziewczyną). Fenix jest na alei 29 listopada (gdzieś koło skrzyżowania z ul. Dobrego Pasterza i w Fortecy na ul. Ludowej, nie wiem czy coś nowego mają, bo dość szybko się rozwijają). Sporą zaletą jest filozofia, że na treningu nie biega się w kółko, tylko po dość krótkiej rozgrzewce od razu techniki i na koniec sparingi (na początku nie będziesz sparowała). Chyba ta metoda treningu się nie zmieniła, przynajmniej mam nadzieję.

Grappling Kraków też polecam, miałem kilka treningów z trenerami, którzy tam zostali i chwalę sobie (GK jest chyba tylko na Woli Duchackiej, trzeba sprawdzić, czy gdzieś bliżej rynku urzędują, ale chyba już nie). U nich jak w Fenixie, filozofia niezbyt mocnego wyciskania potów. Dla początkujących to świetna opcja, chyba że lubisz się zaharować na rozgrzewce - sądząc z opisu to jednak raczej chyba nie.

Szkoła Drwala ma jedną, zasadniczą wadę - mata do kulania jest tragiczna (ogólnie mata jest znośna, w stójce pewnie jest nawet bardzo dobra, ale jak na kulanie dla początkującego/wkręcającego się to masakra (mówię o tej czarnej macie, takiej szorstkiej). Gwarantowana co trening pościerana skóra na kolanach i łokciach. Drugi minus to sporo czasu schodzi na biegania, rozgrzewki czy "robienie kondycji". Poza tym za SWD przemawia świetna cena, dobra lokalizacja w Plazie, no i świetne zaplecze, a do tego można tam trenować praktycznie wszystko. Szczerze mówiąc Drwal mi do gustu nie przypadł, ale jakbym miał znowu się poruszać, to bym się na niego zdecydował. (Jak byłem u Drwala to robiłem technikę z dziewczyną - Ania się nazywała - cud natury nie kobieta. Z tego co mówiła (sporo rozmawialiśmy :D) to była początkującą i sobie chwaliła - ale to było ze dwa lata temu - ciekawe czy dalej jest tak cudowna. Ale ogólnie to mam pewne zastrzeżenia do poziomu nauczania u Drwala (gwoli ścisłości to nie antyreklama, trenowałem na tyle mało, że nie mogę być obiektywny w tej kwestii).
W innych dziedzinach, to zapasy i boks może warto popatrzeć na Wisłę.

Odnośnie poobijania czy zbytniej siły, to się nie obawiaj, bo wszędzie spotkasz tego w podobnym stopniu - faceci to w głównej mierze pipki są i odpuszczają dziewczynie, zwłaszcza początkującej (tych, którzy nie odpuszczają unikaj, to frajerstwo nie ludzie). Co do odstawania od grupy, to w początkujących ludzie zawsze są na różnych poziomach, po kilku treningach bez problemu nadrobisz braki i dołączysz do reszty. A co do klepania, to nie przez przypadek mówi się, że pierwsze dwa lata bjj to nauka klepania. Serio, z czasem człowiek sobie uświadamia, jak był głupi, że nie klepał. Nie ma też sensu się forsować - z szybkiego przetrenowania organizmu jeszcze nikt nic nie osiągną (nawet satysfakcji z rekreacyjnego ćwiczenia). Oczywiście nie warto się też obijać.

Mam nadzieję, że coś pomogłem. I powodzenia!
 
Jeżeli chodzi o BJJ to polecam Akademię Fenix, ul. Ludowa 6 (tam gdzie centrum wspinaczkowe Forteca). Jan Szczudrawa super prowadzi grupę początkującą - sam tam próbowałem, bardzo mi się podobał sposób przekazywania wiedzy - tzn. dokładne, wielokrotne pokazywanie techniki, błędów w sam raz dla rekreacyjnego amatora. Zajęcia na luzie, ale też od razu robisz techniki i zadaniówki więc nie ma nudy. Były też grupy tylko dla dziewczyn. Od kwietnia mieli poszerzać zajęcia o Muay Thai - nie sprawdzałem osobiście. Minusem jest aktualnie dojazd. Z powodu zamknięcia wiaduktu nad ul. Wielicką mega ciężko tam dojechać jadąc w kierunku N. Huty. Ale jeżeli jesteś z Krakowa, to pewnie wiesz o tym.
 
No dobra - choć minęły cudowne czasy sparingów z 60 kilowym wiewiórem, to coś napiszę.
Poza tym za SWD przemawia świetna cena, dobra lokalizacja w Plazie, no i świetne zaplecze, a do tego można tam trenować praktycznie wszystko. Szczerze mówiąc Drwal mi do gustu nie przypadł, ale jakbym miał znowu się poruszać, to bym się na niego zdecydował. (Jak byłem u Drwala to robiłem technikę z dziewczyną - Ania się nazywała - cud natury nie kobieta. Z tego co mówiła (sporo rozmawialiśmy :D) to była początkującą i sobie chwaliła - ale to było ze dwa lata temu - ciekawe czy dalej jest tak cudowna. Ale ogólnie to mam pewne zastrzeżenia do poziomu nauczania u Drwala (gwoli ścisłości to nie antyreklama, trenowałem na tyle mało, że nie mogę być obiektywny w tej kwestii).
W innych dziedzinach, to zapasy i boks może warto popatrzeć na Wisłę.
!
Dwa lata temu treningi były w innym miejscu, teraz są w plazie. Co do trenerów to sam widzę, że niektórzy robią trochę błędów, typu za wąskie ustawienie nóg, nie skręcanie się przy ciosach, ale to tylko dwóch trenerów. Trenowałem boks na Wiśle i na Wandzie i technicznie uczyli tamo wiele lepiej niż w SWD, ale to były sekcje typowo bokserskie, z bardzo doświadczonymi trenerami. Muay thai w Am Nacie też było kilka poziomów wyżej niż u Drwala, ale tak jak mówię, tutaj przeważa różnorodność. Chodzę sobie na zmianę boks i mt/k1 i jest fajnie, do tego czasem jakaś siła i wytrzymałość. Skoro masz małe doświadczenie to nie wiem czy odczujesz dużą różnice pomiędzy klubami. Może w jednym klubie trochę lepiej nauczyliby Cie stójki czy parteru niż w SWD, ale różnorodność i cena jak dla mnie przeważają. Najważniejsze jednak, żebyś się ruszała regularnie :D
A jeszcze tylko dodam, że w SWD są treningi MMA Women, tylko dla kobiet, ale możesz trenować też normalnie z facetami.
 
Dwa lata temu treningi były w innym miejscu, teraz są w plazie. Co do trenerów to sam widzę, że niektórzy robią trochę błędów, typu za wąskie ustawienie nóg, nie skręcanie się przy ciosach, ale to tylko dwóch trenerów. Trenowałem boks na Wiśle i na Wandzie i technicznie uczyli tamo wiele lepiej niż w SWD, ale to były sekcje typowo bokserskie, z bardzo doświadczonymi trenerami. Muay thai w Am Nacie też było kilka poziomów wyżej niż u Drwala, ale tak jak mówię, tutaj przeważa różnorodność. Chodzę sobie na zmianę boks i mt/k1 i jest fajnie, do tego czasem jakaś siła i wytrzymałość. Skoro masz małe doświadczenie to nie wiem czy odczujesz dużą różnice pomiędzy klubami. Może w jednym klubie trochę lepiej nauczyliby Cie stójki czy parteru niż w SWD, ale różnorodność i cena jak dla mnie przeważają. Najważniejsze jednak, żebyś się ruszała regularnie :D
A jeszcze tylko dodam, że w SWD są treningi MMA Women, tylko dla kobiet, ale możesz trenować też normalnie z facetami.
Dwa lata, jak dwa lata. Byłem tam mniej więcej po otwarciu w Plazie.
 
dziekuje wszystkim za cenne rady. napisze jak jeszcze wiekszy troll, ale naprawde nim nie jestem ;p pytalam o stojke, bo czulam, ze w bjj *ale nie w zadnym z polecanych przez was, to inna, trollowska historia* mam coraz wiecej siniakow, zagrozen dla kregoslupa i stawow i dlatego chcialam zmienic klub i zajac sie chwilowo stojka, bo mialam przeczucie, ze w stojce i nauce od 0 bede bezpieczniejsza. A do tego mialam ochote na cos nowego, kopniecia, uderzenia. Teraz trolling mode-on 200% zlapalam kontuzje podczas bjj. I jeszcze przeczuwalam od tygodni, ktora sparringpartnerka wymusi przerwe w treningach, bo sa osoby lekkomyslne, ktore same nie klepia, walcza tez zaciekle, mimo zwyklej zadaniowki, nawet nie sparringu. No prawdziwy ze mnie troll. w moim przypadku poczatkujace biale pasy stanowily najwieksze zagrozenie, a szczegolnie kobiety, bo kiedy walka jest wyrownana, technika marna to wlacza sie rywalizacja i silowanie. 90 kg facet wie, ze albo ze mna nie sparruje wcale, a jak sparruje to troche jak z dzieckiem, delikatnie, za to wyzsze pasy pokonuja mnie technika i to lubie najbardziej. SWD mi pisana chyba, oferta nie do pobicia, w ogole Sebastian swietnie prowadzil raz jak poszlam w weekend na 'wolna mate' i kalistenike, tlumaczyl wszystko swietnie. Totalnie gdzies mial trener o nazwisku na B, ale moze to przez tlumy. Wszystko tez na ludowej - Fenix i crossfit. Bylam na ludowej na CF i zlapalam bakcyla, ciekawa jestem czy ktos chodzil, bo slyszalam zachwyty nad 72D. Akurat porzadna rozgrzewka i spocenie sie absolutnie mi nie przeszkadza, po treningu, o sparringach nie mowiac zawsze mam huragan na glowie jedynie bol, siniaki, nienaturalne wygiecia ciala i kontuzje w takiej wlasnie kolejnosci sa glownym problemem. I to ze dla wszystkich to norma, ze sa kontuzje i nawet nie wlacza sie tryb 'co sie stalo?'.
Ale niestety jak zlapie sie bakcyla to juz mysli sie o powrocie mimo ze siedze uziemiona w domu.
I moglam nawet lepiej sformulowac pytanie, bo szukalam szkoly z dobra, fajna atmosfera, mala rywalizacja, dobra technika, ale przede wszystkim uwaznymi trenerami, chociaz wystarczy tylko jeden cwiczacy, ktory nie slucha i najlepszy trener nie pomoze.
Wiewiur, super merytorycznie post :)
 
Back
Top