MMA jako niemierzalna sztuka.
Mieszane sporty walk mają problem obiektywnego sędziowania. Za wątpliwościami przemawiała niemożność określenia reguł na jakich miałoby się czynić porównania. Jest to mocna przesłanka, że mma nie stricte sportem, ale po części także sztuką.
Czy mma jest sztuką?
Pozornie łatwe pytanie niesie za sobą wiele wątpliwości. Według obecnych pojęć językowych niezwykle trudno jest zdefiniować pojęcie sztuki. Z jednej strony za sztukę uznaje się malarstwo, literaturę, taniec, czy muzykę, z drugiej znaczenie tego słowa nie ogranicza się do podanych ram.
Zdecydowana większość osób nie odważy się skonfrontować mma z Damą z łasiczką Leonardo da Vinci. Jednak jeśli weźmiemy pod uwagę rytualne tańce rodem z muay-thai, to część osób porówna je z tańcami ludowymi, które niewątpliwie do dzieł sztuki zaliczymy. Idąc tym tropem musimy do sztuki zaliczyć zachowania związane z karate, judo, czy chińskiego wushu. Zachodnia cywilizacja również wytworzyła swoje rytuały, czy to w zapasach, brazylijskim jiu-jitsu, czy boksie. Zatem i te składowe mają podstawę logiczną, by nadać im miano sztuki.
Nieco przebrzmiałe dyscypliny sportowe jak szermierka czy łucznictwo bywają określane jako sztuka. Owszem, nie jest to bardzo wysublimowane odczuwanie, niemniej sztuka operowania łukiem czy szpadą może nieść ze sobą walor piękna i estetyki.
Być może idąc tym tropem wyróżnimy kolejną dziedzinę kryjącą się pod pojęciem sztuki. Mianowicie sztukę walki jako byt sam w sobie. Choć ta nazwa z powodzeniem funkcjonuje w słownikach, to ma charakter posiadania umiejętności walki. Moja propozycja wiąże się z nadaniem tym zdolnościom walorów estetycznych, dających się odczuć. Taki twór, choć niezdefiniowany, niewątpliwie istnieje, a przejawia się w zachwytach nad konkretnymi czynnościami, jakie zawodnicy wykonują w trakcie potyczek lub treningów.
Cóż w tym pięknego?
Relatywnie łatwym jest wyróżnienie konkretnych technik z każdego sportu, które w szczególny sposób wzbudzają emocje widzów. W boksie bardzo głęboko zakorzeniony jest podziw uderzeniami podbródkowymi. W dalekowschodnich sztukach walk podziw nieustannie wywołują wszelkiego rodzaju uderzenia obrotowe. W płaszczyźnie zapaśniczej są to rzuty z oderwaniem rywala od maty, a w brazylijskim jiu-jitsu skomplikowane techniki.
Można podjąć polemikę, czy tego rodzaju techniki są skuteczne, jednak nie ulega większej wątpliwości, że są ryzykowne, trudne w wykonaniu i przede wszystkim niewiele osób jest je w stanie dobrze wykonań, co potęguje aprobatę i odczucia fanów. A czy właśnie to nie jest podstawą wszelkiej sztuki?
MMA jest sztuką.
Mieszane sporty walk z definicji są walką łączącą wiele różnych metod konfrontacji. Za tym podąża łączenie pięknych technik pochodzących z tych sportów. Jeśli składowe możemy uznać za piękno, to łączenie piękna na wyższym poziomie być może tworzy dzieło wyjątkowe.
Walki mma bardzo wiele fanów określa w trójstopniowej skali. W podobnej skali można określić niemal cały dorobek cywilizacyjny kryjący się pod stwierdzeniem sztuki. Starcia określa się stwierdzeniami: nudne, dobre i wyjątkowe.
Wszystkie nudne starcia wiążą się z niewykorzystywaniem pięknych i efektownych technik. Nudą walką zostanie starcie zapaśnika, który przeleży swojego rywala (przedstawicielem twórcy nudnych walk jest choćby Jared Rosholt). W stójce nudna walka to pojedyncze ciosy proste, w których zdecydowanie lepszy zawodnik dystansuje przeciwnika (np. starcie Gegarda Mousasiego z Ilirem Latifim).
Walka dobra zawiera większą liczbę efektownych technik. Taką walkę często tworzą zawodnicy na podobnym poziomie umiejętności w danych płaszczyznach. W tym przypadku rywale są zmuszeni do wykonywania efektywniejszych, a przez to trudniejszych technik, które podobają się fanom, a zawodnikom ułatwiają uzyskanie wygranej. W przypadku starcia zawodników na różnym poziomie, to mianem dobrej walki określi się starcia, gdy lepszy zawodnik poprze swoje umiejętności efektownymi technikami.
Niezbyt często walka otrzyma miano wyjątkowej urody. Takie starcia obfitują w wykonywanie pięknych technik przez obie strony (np. Diego Sanchez vs Clay Guida), albo szczególne nagromadzenie ich po jednej ze stron (np. Cain Velazquez – Junior Dos Santos).
Fakt możliwości skalowania odczuwania walorów dzieła jest bardzo mocną przesłanką, by uznać mma za sztukę.
Problemy z obiektywizmem.
Jak każdą sztukę mieszane sporty walk mierzą się z problemem decydowania. Pomimo ponad 20 letniej, bardzo prężnie rozwijającej się dyscypliny sportu po dziś dzień nie ustalono jednoznacznych zasad punktowania walk. Decyzję podejmują sędziowie po ustalonym czasie boju. W japońskiej organizacji ONE sędziowie oceniają ogólne wrażenie z walki. W światowym hegemonie UFC sędziowie oceniają osobno poszczególne rundy, co obecnie przeważa również w innych organizacjach. W pokrewnych dyscyplinach sportu niekiedy rezygnuje się z decydowania o wygranych, gdy nikt nie osiągnie jej w ustalonym czasie (prezentujące brazylijskie jiu jitsu Metamoris).
Problem z decyzjami sędziowskimi jest niedostatek zasad, na jakich mają się one odbywać. Obecnie stosuje się zasady: efektywnego uderzania w stójce, efektywnej pracy w parterze, kontrolę walki, agresywność i zdolność do obrony (albo raczej odbieranie rywalowi wcześniej wymienionych cech). Jest to bardzo niejednoznaczny podział i budzi wiele wątpliwości.
Dalsze rozwinięcia również nie rozstrzygają problemu. Efektywna stójka oznacza większą liczbę legalnych ciosów. Jednak oczywistym jest, że sędziowie nie oceniają tylko liczby ciosów, ale też szkody, jakie czynią one na rywalu. Bez bardzo dokładnych analiz niemożliwym jest określenie tego w czasie jednej rundy i kilku sekund na wydanie decyzji. Efektywny grappling polega na efektywnym obalaniu i zmianie pozycji. Kontrola walki to dyktowanie płaszczyzny w jakiej się toczy i posiadanie lepszych pozycji. Agresywność to atakowanie rywala i poruszanie się w jego kierunku. Wszystkie terminy są bardzo dalece niedookreślone.
Wydawanie sądów, czy krytyka walk?
Niejednoznaczność zapisów powoduje, że niewielka grupa osób jest w stanie oceniać wszystkie walki z zastosowaniem jednakowych reguł, które muszą sami wypracować. Takie osoby zostają sędziami walk. A przynajmniej powinno tak być. Jednak bardziej pełnią oni rolę krytyka, który dopasowując oglądany obraz do określonych przez siebie zasad wydaje werdykt.
Identycznie sprawa wygląda z dziełami sztuki. Choć wiele osób je podziwia, to tylko niewielka grupa jest w stanie ustalić i zastosować te same reguły do wszystkich dzieł. Nie istnieje żadna definicja, dlaczego wspomniana Dama z łasiczką jest arcydziełem. Tak samo nie istnieje jednoznaczne uzasadnienie, że walka Diego Sancheza z Clayem Guidą była pokazem najpiękniejszej strony mma. Owszem istnieje wiele przesłanek, jednak ostatecznie każda osoba inaczej obierze w słowa swoje odczucia.
W sztuce pięknej istnieje wiele dzieł, które dzielą krytyków. Uwertura 1812 Piotra Czajkowskiego jedna grupa nazwie bardzo ambitną i bogatą muzyką, a druga określi przekombinowanym kiczem. W mma przyznanie wygranej w wyrównanej walce często zależy od bardzo drobnych niuansów, które często zależą tylko od interpretacji widza. Niemożność ustalenia obiektywnych reguł oceny powoduje, że powstają zgrzyty między ocenami poszczególnych osób. Jednak nie oznaczają one, że któraś strona się myli.
Obiektywnie ocenić sztukę.
Jeśli potraktujemy mma jako sztukę, to musimy przyjąć ją z pełnym dobrodziejstwem inwentarza. Cechą nieodłączną każdej sztuki jest subiektywne ocenianie. Na obiektywizm w porównaniach pozwolić mogą sobie jedynie nieliczne osoby. Ci ludzie na skutek oceniania i porównywania wielu dzieł wyrabiają konkretny schemat, według którego wydają krytykę. Wiele wątpliwych ocen wynikają nie z niewiedzy sędziów, ale z większego doświadczenia. Przy doborze sędziów niezwykle ważnym jest świadomość ich kompetencji i zaufanie jakim są obdarzani przez zawodników i fanów. Tylko wtedy autorytet sędziego pozwala mu na wydanie opinii, która nie zostanie potraktowana jako krzywdząca.
Młoda sztuka jaką jest mma posiada niewiele osób zdolnych do krytykowania walk. Kluczowym jest, by z grona fanów wydobywać takie osoby i wprowadzić je w pracę sędziów, albo raczej krytyków. W innym przypadku, wskutek braku wyspecjalizowanych metod szkolenia sędziów oraz precyzyjnych reguł, sztuka mma będzie krzywdzona podejściem czysto prawniczym, w którym każdy dobrze znający zasady jest w stanie wydać sąd. MMA jako sztuka jest oceniane zawsze jako subiektywny twór.
Nie ulega wątpliwościom fakt powstawania wielu kontrowersji w ocenie walk mma. Jeśli nadamy tym starciom cech sztuki, to odnajdziemy źródło problemu.