Survival i wszystko co z nim związane

Mój jest przynajmniej raz dziennie ładowany. Ja się zastanawiałem swego czasu nad jakimś CATem, Evolveo, itp., ale nie jestem pewien czy znajdę coś co będzie robiło dobrej jakości zdjęcia, trzymało długo baterię i najlepiej do tego jeszcze służyło na codzień (bo po co mi dwa telefony?!). Póki co odkładam temat na bok, bo nie jest to jakiś priorytet. Teraz chcę uzupełnić domową bibliotekę o odpowiednie pozycje surwiwalowe ;)
Power bank sobie kup
 
Troszeczkę się wyposażyłem już z myślą o nowym sezonie. Nie będę już musiał pożyczać od brata lub korzystać z ewkipunku mocno amatorskiego. Przełoży się to na komfort wędrówki (np w kwestii plecaka) no i na przyjemniejszy sen (mata). Nie będziemy też musieli spać pod jednym tarpem jak to było do tej pory bo już mam swój. W kolejce mam jeszcze kilka rzeczy ale najważniejsze już jest i można spokojnie czekać do wiosny. Powolutku przez te zimowe miesiące skompletuję wszystko co chce i temat będzie zamknięty. Pozostanie już same śmiganie ze 100% frajdą.

Wjechało tak:

Plecak wisport sparrow II 30L
Mata snugpak basecamp
Tarp Lesovik Groza Solo Crocodile
 
Troszeczkę się wyposażyłem już z myślą o nowym sezonie. Nie będę już musiał pożyczać od brata lub korzystać z ewkipunku mocno amatorskiego. Przełoży się to na komfort wędrówki (np w kwestii plecaka) no i na przyjemniejszy sen (mata). Nie będziemy też musieli spać pod jednym tarpem jak to było do tej pory bo już mam swój. W kolejce mam jeszcze kilka rzeczy ale najważniejsze już jest i można spokojnie czekać do wiosny. Powolutku przez te zimowe miesiące skompletuję wszystko co chce i temat będzie zamknięty. Pozostanie już same śmiganie ze 100% frajdą.

Wjechało tak:

Plecak wisport sparrow II 30L
Mata snugpak basecamp
Tarp Lesovik Groza Solo Crocodile
Widze ,że jakaś promka w Biedrze była grana :dobry:
 
Dzisiaj szybki test tarpa podczas spaceru. Wszystko tak jak miało być. Jedynie kupię parakord, żeby przy każdym z mocowań zrobić większą pętlę. Fabryczna jest na tyle wąska, że jak chce się zrobić śledzie z patyków to trzeba szukać na prawdę cienkich. Nie padało więc nie wiem jak faktycznie radzi sobie z wodą ale powinien być sztos.
received_527835191070081.jpeg
 
W weekend mam zamiar śmignąć na dwie jednodniówki. Bez spania w terenie bo w towarzystwie osób bardziej rekreacyjnych. Ma to być początek zdobywania szczytów pod odznakę "diadem gór Polski". Z racji, że wypad.ma być krótki odwiedzimy okolice Wałbrzycha. Górę Borowa
IMG_20190108_223905.jpg
oraz Chełmiec
Screenshot_2019-01-08-22-41-17-853_pl.mapa_turystyczna.app.jpg
Jedna trasa to pętla druga tranzyt. Wszystko zależy od pogody. Teraz wiadomo, że śnieg to prawie wszędzie w górach ale byle dało się iść.

Wjechało też trochę sprzętu ale akurat na tym wypadzie raczej nie będę z niego korzystał.
Lista do zakupienia się powoli wyczerpuje i pozostanie już tylko chodzenie :)
 
Screenshot_2019-01-12-21-26-12-717_com.miui.gallery.jpg



Na przetartym szlaku śniegu powyżej kostek. Na nieprzetartym do kolana, a jak ktoś jest grubasem to do połowy uda. Szybki marsz na szczyt, a na szczycie boczuś, jajeczniczka i herbatka. Bardzo przyjemna połowa dnia. Polecam ruszyć się z domu.
 
Dzisiaj trudniej że ze względu na to że połowa trasy nie była przetarta. Widać że ktoś szedł wczoraj laboratorium przed wczoraj. Dzisiaj byliśmy pierwsi na kilku odcinkach co powodowało, że musieliśmy przetrzeć szlak gdzie było śniegu do połowy uda. Przyszła odwilż i śnieg ciężki i mokry. Plus jest taki że szybciej się ubijał i się tak człowiek nie zapadał .

Screenshot_2019-01-13-17-37-51-677_com.miui.gallery.jpg

*Na zdjęciu mój brat

Na szczycie szamanko i odpoczynek. Konkretnie wiało i nie było zbyt przyjemnie.

IMG_20190113_174010_248.jpg


Teraz nie wiem kiedy się gdzieś ruszę bo nic w planach nie mamy.
 
Szykuje się wypad w weekend. Pętla 20km więc na spokojnie bez pośpiechu.

Screenshot_2019-03-11-06-04-18-117_com.android.chrome.png

Obóz zakładamy w okolicy 12km i tam śpimy. Będzie trochę testu sprzętu no i w końcu wyrwanie się z miasta gdzieś gdzie jest tlen.
IMG_20190311_202352.jpg
 
Wilki zdzierżę ale niedźwiedzi się po prostu boję. Kiedyś mnie jeden zaatakował, ale wydarłem sie jak pojebany i uciekł.
Miś niebezpieczny ale trudno go spotkać. Tej zimy mieszkałem w domku z rodzinką, w lesie na zboczu góry. Jednego wieczoru wybraliśmy się w górę tego stoku, na dziko brnąc w śniegu, czasami zapadając się po pas i w odległości jakieś 300m od domku natknęliśmy się na dość świeże ślady łap niedźwiedzich i to był koniec naszej wędrówki, czym prędzej oddaliliśmy się od tego miejsca, wróciliśmy. W tej górskiej wsi, którą dość często odwiedzam celem górskich wypadów - w okolicznych górach są/były dwie gawry. Kilka lat temu jesienią miś zszedł z gór i przewracał ule, ludziska pozamykały się w chałupach. Innym razem podczas prac leśnych dzieciak jednej góralki przyniósł zwierzątko na rękach i pyta się co to? "O kurwa! Mów szybko skąd to wziąłeś!" Był to mały niedźwiadek, górale szybko zanieśli go na miejsce i spierdolili stamtąd czym prędzej.

Dwa razy w życiu widziałem miśki na dziko - w Tatrach ale z dużej odległości. Dla mnie miś nie tak straszny ze względu na małe ryzyko spotkania ale latem prawdziwym utrapieniem są pierdolone żmije. Jak dla mnie wędrówki zimą lepsze, a latem mam wciąż przed oczyma te cholerstwa, które spotykałem wielokrotnie:
zWXktkqTURBXy9lOGE5NzE2OGFlMzBmOTdmM2Q3ZjE1NTNhY2JiZjk0ZS5qcGVnkpUDAQDNCcvNBYKTBc0DUs0B3g
A propos węży, znacie świra? Oto on:
https://www.fakt.pl/wydarzenia/swiat/poznaj-czlowieka-ktory-daje-sie-kasac-czarnej-mambie/xmdpj55
 
Last edited:
Szykuje się u mnie parę wypadów. Na pewno jeden z nocką w terenie w Górach Kaczawskich z pętlą około 20km.

Co do reszty to jestem w trakcie planowania. Być może moja pierwsza nocka solo. Przymierzam się do tego i myślę, że jedynie kwestia pogody bo chce pierwszy raz polecieć w najmniej wymagających warunkach.
 
Jutro start dwudniówki. 20km z Janowic w Góry Kaczawskie. Zaliczymy 3 szczyty z diademu. Nocleg w terenie w okolicy celu pewnie jakoś 11/12km trasy. Tym razem bez ognia. Brat będzie testował nowy hamak, ja jak zawsze na glebie.
Screenshot_2019-05-10-11-46-20-694_pl.mapa_turystyczna.app.jpg

Screenshot_2019-05-10-11-49-04-575_com.android.chrome.jpg
 
Screenshot_2019-06-09-16-01-09-872_pl.mapa_turystyczna.app.jpg

Screenshot_2019-06-09-15-58-09-829_com.instagram.android.jpg


Pętlą około 26km. Cel - Wysoka Kopa - na drugim zdjęciu.
Pierwszy raz spałem bez żadnego zadaszenia całą noc. Miałem jedynie bivi głównie do ochrony przed wiatrem. Piękne widoki, super pogoda i właściwie brak owadów sprawiły, że wypad wyjątkowo udany. Jak tylko odbiliśmy z głównego szlaku to już był mój klimat.
Muszę rozglądać się za nowymi butami bo moje stare już ledwo żyją ale może dociągnę ten sezonie nich jeszcze. ;)
 
View attachment 16550
View attachment 16551

Pętlą około 26km. Cel - Wysoka Kopa - na drugim zdjęciu.
Pierwszy raz spałem bez żadnego zadaszenia całą noc. Miałem jedynie bivi głównie do ochrony przed wiatrem. Piękne widoki, super pogoda i właściwie brak owadów sprawiły, że wypad wyjątkowo udany. Jak tylko odbiliśmy z głównego szlaku to już był mój klimat.
Muszę rozglądać się za nowymi butami bo moje stare już ledwo żyją ale może dociągnę ten sezonie nich jeszcze. ;)

Lowa Renegade - polecam. Idealny but na zimę i lato. Latem stopa się mocno nie grzeje, zimą przy dobrej skarpecie stopa nie marznie a i raki koszykowe dobrze się na nich trzymają. Wcześniej lata chodziłem w różnycch butach od Salomona ale te Lowy są bez porówniania lepsze. Gdybyś wybierał się latem na jakiś trekking w Bieszczady albo Beskid Sądecki dawaj znać, będę na urlopie u rodziców więc chętnie się wybiorę, w oba miejsca mam praktycznie rzut beretem :)
 
Lowa Renegade - polecam. Idealny but na zimę i lato. Latem stopa się mocno nie grzeje, zimą przy dobrej skarpecie stopa nie marznie a i raki koszykowe dobrze się na nich trzymają. Wcześniej lata chodziłem w różnycch butach od Salomona ale te Lowy są bez porówniania lepsze. Gdybyś wybierał się latem na jakiś trekking w Bieszczady albo Beskid Sądecki dawaj znać, będę na urlopie u rodziców więc chętnie się wybiorę, w oba miejsca mam praktycznie rzut beretem :)
Nie wiem czy chce coś ponad kostkę. Typowo zimowe buty mam takie, że wpadam w śnieg jak Trybson w Najmana.
Póki co śmigam w swoich górach. Jak mi się skończą szczyty to pomyślę o reszcie.
 
Widziałem ten patent kiedyś na szkoleniu ale tak bardziej w ramach ciekawostki. Do tej pory zastanawiam się do czego mogłaby mi się przydać taka plastikowa lina
Jak nie masz ze sobą prawdziwego sznurka to może być do wszystkiego. Chwilę na pewno wytrzyma. Jakieś statyczne rzeczy dało by radę na dłużej przywiązać. Np coś w schronieniu.
 
No i bez sznurowadła jest mniejsza szansa ucieczki przed niedźwiedziem ;) ;) ;)

EDIT:
tu kolejna technika pomagająca przetrwać
 
Last edited:
X4M9Jvx.png
Testy w sobotę. Oczywiście nocować nie będę, śpiwór nie dałby rady, a poza tym jeszcze myślę nad tarpem (4x3?)
 
Butelka, puszka, nóż na bezludnej wyspie :beczka:

A tak na poważnie, chyba są urządzenia działające na tej zasadzie w szalupach ratunkowych. Czytałem ostatnio "Życie Pi" i tam takie coś było opisane
Nawet MacGyver do budowy helikoptera potrzebował zapałek... ;)
 
Back
Top