Anonymous
NoLife FC
Tia...Gówniarzy, którzy piją pod blokiem browary albo palą szlugi, to też mogę wyjść z chaty i przegonić, nie zdejmując kapci, i w jednej ręce trzymając browar a w drugiej czipsy.
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Tia...Gówniarzy, którzy piją pod blokiem browary albo palą szlugi, to też mogę wyjść z chaty i przegonić, nie zdejmując kapci, i w jednej ręce trzymając browar a w drugiej czipsy.
Zaciśnij zęby i nie wysyłaj przynajmniej."Być może będzie podstawa do wezwania straży miejskiej"
Ja pierdolę, jak bardzo trzeba mieć nasrane, żeby marzyć o zostaniu strażnikiem miejskim?
Są społeczniacy w każdym środowisku. Np. na studiach mam tę nieprzyjemność, że jest osobnik ów, który jest bardzo dobrze wychowany, grzeczny, rodzice wykształceni z tytułami doktorskimi, prawdopodbnie cała rodzina jest wyznania Świadków Jehowy <oczywiście nic nie mam do religii, ale czy ktoś zna jakiegoś Świadka który byłby wulgarny i zdegenerowany ? > . Zawsze kulturalny, pomocny i ciekawski wszystkiego. Funkcje społeczne to u niego sprawa priorytetowa. No i dochodzi do sytuacji, że jest jakieś kolokwium dajmy na to, a on zamiast się skupić nad sobą to się skupia nad innymi. No i potem wysyła maile do wykładowców, że zaobserwowal to i owo.
Warszawa to już bardzo cywilizowane miasto. W Krakowie po drugim patrolu staliby się ekspertami od broni białej i narzędzi ogrodniczych.
W trakcie patrolu dzieje się dużo: awantury, pijaństwo, agresja, ludzie chodzą po lodzie w Królikarni, a ostatnio na jednej z mokotowskich ulic strażnicy znaleźli „podejrzany ładunek”, plecak zostawiony na chodniku.
- Na szczęście nic w nim nie było, ale zabezpieczyliśmy teren, wezwaliśmy straż miejską, jeden z nas zaryzykował i podszedł, delikatnie w rękawiczkach otworzył plecak.
- A jakby tam była bomba? - pytam.
- Trudno. Nazwano by straż moim imieniem - odpowiada Rafał.