Starsze, klasyczne gierki

To jest piękno Gothica. W tej grze większość przeciwników na początku uzmysławia nam, że jesteśmy nikim. Niektóre rejony na początku się omija, często się ucieka no i trzeba kombinować, levelować i ...często zapisywać stan gry. Dzięki temu uczysz się tego świata gry, poznajesz mechaniki i na końcu masz satysfakcje gdy wbijesz odpowiedni level. Przejdziesz pierwszy raz i za kolejnym już będziesz wiedział, gdzie zdobyć lepszy pancerz, lepsza broń itp.
W przyszłym tygodniu aż sam sobie odpalę
albo się buguje przeciwników :beczka:
Poexpiłem trochę na zadaniach od piratów więc moze teraz uda się przejść so starego obozu
 
To jest piękno Gothica. W tej grze większość przeciwników na początku uzmysławia nam, że jesteśmy nikim. Niektóre rejony na początku się omija, często się ucieka no i trzeba kombinować, levelować i ...często zapisywać stan gry. Dzięki temu uczysz się tego świata gry, poznajesz mechaniki i na końcu masz satysfakcje gdy wbijesz odpowiedni level. Przejdziesz pierwszy raz i za kolejnym już będziesz wiedział, gdzie zdobyć lepszy pancerz, lepsza broń itp.
W przyszłym tygodniu aż sam sobie odpalę
No i namówił :deniro: też odpalam wkrótce :redford:
 
Przechodzę od jakiegoś czasu po raz trzeci Neverwinter Nights, ale to ostatni raz kiedy to już robię w życiu. Gram na najtrudniejszym poziomie trudności ale równie dobrze mógłbym na najłatwiejszym, żadnego wyzwania. Oprócz najpotężniejszych wrogów (bossów), to mój kompan praktycznie rozwala wszystkich bez mojej magicznej interwencji, a z kolei muszę mieć kompana bo samym magiem zostanę obskoczony i będą mnie wytrącać z czarowania. Więc taka trochę lipa. Nie mniej mam wielki sentyment do gry, więc już przemęczę ją do końca by lepiej ją zachować w pamięci.
 
Tak sobie właśnie pykam do browarka.
Sniper elite:
16802885463033936487961372908610.jpg
 
Przechodzę od jakiegoś czasu po raz trzeci Neverwinter Nights, ale to ostatni raz kiedy to już robię w życiu. Gram na najtrudniejszym poziomie trudności ale równie dobrze mógłbym na najłatwiejszym, żadnego wyzwania. Oprócz najpotężniejszych wrogów (bossów), to mój kompan praktycznie rozwala wszystkich bez mojej magicznej interwencji, a z kolei muszę mieć kompana bo samym magiem zostanę obskoczony i będą mnie wytrącać z czarowania. Więc taka trochę lipa. Nie mniej mam wielki sentyment do gry, więc już przemęczę ją do końca by lepiej ją zachować w pamięci.
No i w sam raz go przechodzisz, bo wkrótce wychodzi nowy Neverwinter :lesnarhappy:

Pamiętam że NWN był dość schematyczny pod tym względem, ale miało to też swój urok, klasyka do bólu :bleed:
 
Przechodzę od jakiegoś czasu po raz trzeci Neverwinter Nights, ale to ostatni raz kiedy to już robię w życiu. Gram na najtrudniejszym poziomie trudności ale równie dobrze mógłbym na najłatwiejszym, żadnego wyzwania. Oprócz najpotężniejszych wrogów (bossów), to mój kompan praktycznie rozwala wszystkich bez mojej magicznej interwencji, a z kolei muszę mieć kompana bo samym magiem zostanę obskoczony i będą mnie wytrącać z czarowania. Więc taka trochę lipa. Nie mniej mam wielki sentyment do gry, więc już przemęczę ją do końca by lepiej ją zachować w pamięci.
A w to dzieło grałeś?


Co prawda nie stara gierka, ale podobno jeden z lepszych RPGów.
 
@Szaba @Slavic Warriot
mam problem ogólnie, bo jestem na 3 akcie i nagle nie mam zadań, z jakimś typem w porcie i dowody
plus te poszukiwacze szmaty nie do zabicia, na tym etapie trzeba przed nimi spierdalać czy co?
Rozwiń tą sytuację z tym typem w porcie i dowodami, kto to i o co chodzi.

A poszukiwacze są twardzi. Ich to trzeba z dystansu najlepiej. Zależy też jaką grasz gildią. Ja może ze dwa razy magiem przechodziłem ale grając paladynem czy najemnikiem, najczęściej traktowałem ich bryłą lodu a zaś poprostu napierdalałem. Lub druga opcja to napierdalasz go kombinacją prawo - lewo, to muszą być płynne ruchy żeby on nie mógł w ogóle się ruszyć, że tak napiszę i po dłuższej chwili skurwesyn padnie
 
@Szaba @Slavic Warriot
mam problem ogólnie, bo jestem na 3 akcie i nagle nie mam zadań, z jakimś typem w porcie i dowody
plus te poszukiwacze szmaty nie do zabicia, na tym etapie trzeba przed nimi spierdalać czy co?
Mordo nie pamiętam za dużo. Przed tymi poszukiwaczami spierdalałem na początku. Grinduj do oporu zabijaj co sie da
Ja dorwałem teraz kroniki myrtany i katuje
 
Rozwiń tą sytuację z tym typem w porcie i dowodami, kto to i o co chodzi.

A poszukiwacze są twardzi. Ich to trzeba z dystansu najlepiej. Zależy też jaką grasz gildią. Ja może ze dwa razy magiem przechodziłem ale grając paladynem czy najemnikiem, najczęściej traktowałem ich bryłą lodu a zaś poprostu napierdalałem. Lub druga opcja to napierdalasz go kombinacją prawo - lewo, to muszą być płynne ruchy żeby on nie mógł w ogóle się ruszyć, że tak napiszę i po dłuższej chwili skurwesyn padnie
Typ w porcie co ma gacie brązowe ze orki wszystko rozpierdolą, miałem mu przekazac info co paladyni robią, garvell chyba sie nazywa
A dowody to ta misja od hagena po której wysyła Ci po oko inosa
 
Typ w porcie co ma gacie brązowe ze orki wszystko rozpierdolą, miałem mu przekazac info co paladyni robią, garvell chyba sie nazywa
A dowody to ta misja od hagena po której wysyła Ci po oko inosa
To idziesz do najebanego rangara, na placu wisielców, tam gdzie przemawia koło koszar ten kolo. Stawiasz mu parę kolejek i on Ci wszystko mówi. Uzupełniasz (lub pewnie już ją posiadasz) tą wiedzę od lorda Hagena lub Andre jeśli grasz strażnikiem i idziesz powiedzieć garvellovi.

Hhm a z tymi dowodami to z tego co piszesz, masz 3 rozdział, wróciłeś z górniczej doliny, Garond pewnie dał Ci list do lorda Hagena.... chodzi o kowala Benneta z farmy onara?
 
To idziesz do najebanego rangara, na placu wisielców, tam gdzie przemawia koło koszar ten kolo. Stawiasz mu parę kolejek i on Ci wszystko mówi. Uzupełniasz (lub pewnie już ją posiadasz) tą wiedzę od lorda Hagena lub Andre jeśli grasz strażnikiem i idziesz powiedzieć garvellovi.

Hhm a z tymi dowodami to z tego co piszesz, masz 3 rozdział, wróciłeś z górniczej doliny, Garond pewnie dał Ci list do lorda Hagena.... chodzi o kowala Benneta z farmy onara?
O kowalu nic nie wiem
Ale żadne z tych zadań nie zalicza się do popsutych ale też nie ma ich w wykonanych.
Skoczę do tego rangara
 
A w to dzieło grałeś?


Co prawda nie stara gierka, ale podobno jeden z lepszych RPGów.


W dwójkę nie, ale mam kupioną. Jedynka niestety mi się nie podobała, choć wiem, że bardzo jest chwalona. Jakoś mi jednak nie podeszła. Nie mniej pewnie gdzieś za na zimę 2023 spróbuję. Na razie czekam jak szalony na Baldurs Gate 3 bo Divinity II to dla mnie był najlepszy cRPG w którego grałem (pomijając klasyki jak BG2).
 
Last edited:
a jeszcze jedo pytanie
z tymi zadaniami od dodatku to lepiej teraz robić czy jeszcze poexpić(mam już zbroję bandytów i musiałbym się udać do obozu Kruka)
Jak masz 14, 15 level to na luzie możesz wbijać do jarkendaru. A i już wiem, czemu za bardzo nie masz zadań. Gra ,,wymusza" teraz na tobie żebyś zajął się sprawą kruka
 
Uff przeczytałem cały temat. Tylko raz była wspomniana Seria UFO (UFO: Enemy unknow i X-COM: Terror from the deep) :antonio:
Gry były genialnie, "wielopoziomowe" (np. Ufoki mogły nawet naszą bazę zaatakować! Rozbudowana ekonomia, badania itp.).
Jeden z niewielu tytułów, które włączałem popołudniu a wyłączałem rano!

Warto wspomnieć o serii Fallout wraz ze strategią Fallout Tactics.

Z mega starych (takich jak wspomniane już River Raid, Czy moja najukochańsza Nort&South na Amidze) to jeszcze Bomberman :bleed: miałem na moim pierwszym DX100 (jakość tak to się nazywało, jeszcze przed Pentiumem) wersję na 2 osoby i z bratem napieprzałem więcej niż w Wormsy!
W Quake to koledzy brata przynosili swoje kompy i monitory i robiliśmy całonocne LAN party... ech to się nie wraci...
Diablo 1i2 też dużo życia zabrało. Hirołsy3 są zawsze na kompie
Dla Warcraft2 dokupiliśmy dodatkową pamięć RAM a później kartę dźwiękową :jump:
 
Last edited:
Wszystkie konsole ostateczne wydania.
Ps one , PS2 slim, PS3 slim, PS4 pro. Leżą jeszcze kartony gier i akcesoriów do PS2 i 3.
Dobrze że ps3 slim, a nie ten chlebak super slim, miałem to gówno, co to był za bieda złom...
:werdum:
 
Jeszcze pokusił bym się o ocenę awaryjnosci. Najlepsze PS4, miałem dwa i żadne się nie zepsuło. PSX miałem ich kilka i zdarzały się awarie. Najgorsze PS2 i trzy. Tych złomów miałem po 5 sztuk.
 
Divinity 2 jedna z najlepszych gier ale to jak finalowe starcie mogli spierdolic to glowa mala. Cala gre przechodzisz na sprycie, na taktyce rozstawiajac swoja druzyne przed walka a tu nagle

HEHE wjebiemy wszystkich bossow do jednego pomieszczenia 2x2 z twoja druzyna i bijcie sie wszyscy na wszystkich, chuj ze masz papierowy team bo stawiales na spryt, radz sobie bo kraken zaraz wykurwi 4 skille AoE z rzedu i Ci rozkurwi polowe hp u kazdej postaci.

Przeszedlem cala gre oprocz końcowej walki z ktora dalem sobie spokoj bo jest po prostu zjebana, bez balansu. Raz cofnalem nawet zapis i wyrznalem cale miasto by wbic jeszcze jeden poziom, dalo mi to wytrzymac nieco dluzej.

zadna walka przez cala przygode nie sprawiła mi jakis wiekszych trudnosci wiec nie sadzilem ze mam slaba druzyne, szkoda ze na samym końcu tworcy postanowili spierdolic rozgrywke takim kawałem
 
Uff przeczytałem cały temat. Tylko raz była wspomniana Seria UFO (UFO: Enemy unknow i X-COM: Terror from the deep) :antonio:
Gry były genialnie, "wielopoziomowe" (np. Ufoki mogły nawet naszą bazę zaatakować! Rozbudowana ekonomia, badania itp.).
Jeden z niewielu tytułów, które włączałem popołudniu a wyłączałem rano!
Mam obydwie i czaję się na jakiś weekend żeby w to w końcu zagrać bo mają te gry coś związanego z uniwersum :awesome: Civ5.
W Civ5 jest taka jednostka jak X-COM właśnie.
 
  • Like
Reactions: jut
Uff przeczytałem cały temat. Tylko raz była wspomniana Seria UFO (UFO: Enemy unknow i X-COM: Terror from the deep) :antonio:
Gry były genialnie, "wielopoziomowe" (np. Ufoki mogły nawet naszą bazę zaatakować! Rozbudowana ekonomia, badania itp.).
Jeden z niewielu tytułów, które włączałem popołudniu a wyłączałem rano!

Warto wspomnieć o serii Fallout wraz ze strategią Fallout Tactics.

Z mega starych (takich jak wspomniane już River Raid, Czy moja najukochańsza Nort&South na Amidze) to jeszcze Bomberman :bleed: miałem na moim pierwszym DX100 (jakość tak to się nazywało, jeszcze przed Pentiumem) wersję na 2 osoby i z bratem napieprzałem więcej niż w Wormsy!
W Quake to koledzy brata przynosili swoje kompy i monitory i robiliśmy całonocne LAN party... ech to się nie wraci...
Diablo 1i2 też dużo życia zabrało. Hirołsy3 są zawsze na kompie
Dla Warcraft2 dokupiliśmy dodatkową pamięć RAM a później kartę dźwiękową :jump:
XCom sztos. Fallout tactics też był sztos. Aż myślę czy sobie tableta jakiegoś nie sprawić, bo jest wersja xcom na androida... :jarolaugh:
 
Mam obydwie i czaję się na jakiś weekend żeby w to w końcu zagrać bo mają te gry coś związanego z uniwersum :awesome: Civ5.
W Civ5 jest taka jednostka jak X-COM właśnie.
Civ grałem chyba w jakąś pierwszą, ale nie wkręciła mnie, chyba nie miałem czasu przysiąść. Brat w to grywał. Na następne wersje to już chyba kompa miałem za słabego... generalanie Civ, Settlers i kilka innych głośnych strategii pominąłem. Za to wspomniany kilkukrotnie Gorky to arcydzieło. Zagrywałem się też w Syndicate Wars i taką strategiczną grę turową z możliwością dwutorowego rozwoju każdej jednostki. Był tam edytor i można było dużo rzeczy... edytować :-) Był nawet scenariusz, gdzie był jednostki Rzeczpospolitej (w tym Husaria) i kozaków (min. opancerzone wozy). Nie pamiętam tytułu, ale mam na starym dysku... tam były kampanie np. elfów, orków, jakiś pustynnych postaci (chyba odłam elfów). Kojarzy ktoś? Prosta ale bardzo ładna (przynajmniej taką pamiętam) rysunkowa grafika, niskie wymagania sprzętowe. Generalnie mechanika w stylu Warlords, ale ciekawsza, choć mocno niszowa.

acha i grałem jeszcze w rougelike - gierkę gdzie grafika była ze znaków ASCII i nie było save
 
Civ grałem chyba w jakąś pierwszą, ale nie wkręciła mnie, chyba nie miałem czasu przysiąść. Brat w to grywał. Na następne wersje to już chyba kompa miałem za słabego... generalanie Civ, Settlers i kilka innych głośnych strategii pominąłem. Za to wspomniany kilkukrotnie Gorky to arcydzieło. Zagrywałem się też w Syndicate Wars i taką strategiczną grę turową z możliwością dwutorowego rozwoju każdej jednostki. Był tam edytor i można było dużo rzeczy... edytować :-) Był nawet scenariusz, gdzie był jednostki Rzeczpospolitej (w tym Husaria) i kozaków (min. opancerzone wozy). Nie pamiętam tytułu, ale mam na starym dysku... tam były kampanie np. elfów, orków, jakiś pustynnych postaci (chyba odłam elfów). Kojarzy ktoś? Prosta ale bardzo ładna (przynajmniej taką pamiętam) rysunkowa grafika, niskie wymagania sprzętowe. Generalnie mechanika w stylu Warlords, ale ciekawsza, choć mocno niszowa.

acha i grałem jeszcze w rougelike - gierkę gdzie grafika była ze znaków ASCII i nie było save
Sztuczna inteligencja przemówiła:
"Możliwe, że opisuje Pan/Pani grę "Age of Wonders". Ta gra jest turystyczna, opiera się na strategii, zawiera edytor i ma możliwość rozwijania każdej jednostki na dwie drogi. Istnieje też scenariusz, w którym pojawiają się jednostki Rzeczypospolitej i kozaków, oraz kampanie z elfami, orkami i postaciami z pustyni. Gra ma prostą, ale ładną rysunkową grafikę, a mechanika jest podobna do Warlords, ale bardziej skomplikowana."
 
Sztuczna inteligencja przemówiła:
"Możliwe, że opisuje Pan/Pani grę "Age of Wonders". Ta gra jest turystyczna, opiera się na strategii, zawiera edytor i ma możliwość rozwijania każdej jednostki na dwie drogi. Istnieje też scenariusz, w którym pojawiają się jednostki Rzeczypospolitej i kozaków, oraz kampanie z elfami, orkami i postaciami z pustyni. Gra ma prostą, ale ładną rysunkową grafikę, a mechanika jest podobna do Warlords, ale bardziej skomplikowana."
Battle for Wesnoth. Można za darmo pobrać z ich strony. Kosa gierka!
 
Back
Top