Sport

Poza SW oglądam piłkę nożną (duh), futbol amerykański, wyścigi samochodowe, tenis i trochę baseballa. No i ten finał PŚ w rugby też obejrzę :lol: Reszta to jakieś incydenty, bo np. siatkówka czy snooker to zawsze gdzieś w TV leci.
 
Poza SW oglądam piłkę nożną (duh), futbol amerykański, wyścigi samochodowe, tenis i trochę baseballa. No i ten finał PŚ w rugby też obejrzę :lol: Reszta to jakieś incydenty, bo np. siatkówka czy snooker to zawsze gdzieś w TV leci.


Czyli oprócz PN i SW nic nas nie łączy, choć siate na ME czy MS odpalam. Reszta kompletnie nie moja bajka.
 
Generalnie następuje przeciążenie w mediach sportowych. Nawet Wojciech Michałowicz odszedł z C+ i to akurat jak Sochan może sporo grać w Spurs. Gdzieś tam wzięli liczydło i zaczyna się kombinowanie, że w sumie nawięcej można zarobić na "publicystyce" w stylu Weszło. Canal+ został z Ekstraklasą i NBA bez Michałowicza. Sorry, ale żużel nikogo w tym kraju nie interesuje poza 6-7 miastami, które mają kluby z "tradycją".

PS. Ja miałem czapkę Orlando Magic w czasach Shaqa. A najłatwiej było dostać czapki Chicago Bulls lub Charlotte Hornets :lol:
 
nawet nie wiedziałem, ze jest odmiana 13 osobowa…
widzę, ze maja jakieś pojebane zasady, trzeba będzie sprawdzić z czym się to je

RUGBY LEAGUE WORLD CUP FIXTURES​

October 15: England v Samoa (15:30)
October 15: Australia v Fiji (20:30)
October 16: Scotland v Italy (15:30)
October 16: Jamaica v Ireland (18:00)
October 16: New Zealand v Lebanon (20:30)
October 17: France v Greece (20:30)
October 18: Tonga v Papua New Guinea (20:30)
October 19: Wales v Cook Islands (20:30)
October 21: Australia v Scotland (20:30)
October 22: Fiji v Italy (15:30)
October 22: England v France (18:00)
October 22: New Zealand v Jamaica (20:30)
October 23: Lebanon v Ireland (15:30)
October 23: Samoa v Greece (18:00)
October 24: Tonga v Wales (20:30)
October 25: Papua New Guinea v Cook Islands (20:30)
October 28: New Zealand v Ireland (20:30)
October 29: England v Greece (15:30)
October 29: Fiji v Scotland (18:00)
October 29: Australia v Italy (20:30)
October 30: Lebanon v Jamaica (13:00)
October 30: Tonga v Cook Islands (15:30)
October 30: Samoa v France (18:00)
October 31: Papua New Guinea v Wales (20:30)
November 4: Quarter-Final 1 – Group B Winner v Group C Second (20:30)
November 5: Quarter-Final 2 – Group A Winner v Group D Second (15:30)
November 5: Quarter-Final 3 – Group C Winner v Group B Second (20:30)
November 6: Quarter-Final 4 – Group D Winner v Group A Second (15:30)
November 11: Semi-Final 1 – QF1 Winner v QF3 Winner (20:45)
November 12: Semi-Final 2 – QF2 Winner v QF4 Winner (15:30)
November 19: SF1 Winner v SF2 Winner (17:00)

nawet polak zagra na tej imprezie w kadrze anglii:lol:
 
Generalnie następuje przeciążenie w mediach sportowych. Nawet Wojciech Michałowicz odszedł z C+ i to akurat jak Sochan może sporo grać w Spurs. Gdzieś tam wzięli liczydło i zaczyna się kombinowanie, że w sumie nawięcej można zarobić na "publicystyce" w stylu Weszło. Canal+ został z Ekstraklasą i NBA bez Michałowicza. Sorry, ale żużel nikogo w tym kraju nie interesuje poza 6-7 miastami, które mają kluby z "tradycją".

PS. Ja miałem czapkę Orlando Magic w czasach Shaqa. A najłatwiej było dostać czapki Chicago Bulls lub Charlotte Hornets :lol:

Przeciążenie bo masz Polsat Sport, eleven, viaplay i Canal Plus, aż 4 firmy. Dla mnie maks powinny być 2 na taką Polskę a tu aż 4.

Najbardziej po tyłku dostał najmocniejszy czyli Canal, więc nic dziwnego że tam się praktycznie już wszyscy zabrali.

Ja go trzymam dla tych 2 meczów PL i dla polsatow premium z LM oraz czasami włączę sobie mecz Real lub Barcy, choć La Liga mnie już tak nie grzeje jak kiedyś, więc ogólnie derby Madrytu czy El classico.
 
Generalnie następuje przeciążenie w mediach sportowych. Nawet Wojciech Michałowicz odszedł z C+ i to akurat jak Sochan może sporo grać w Spurs. Gdzieś tam wzięli liczydło i zaczyna się kombinowanie, że w sumie nawięcej można zarobić na "publicystyce" w stylu Weszło. Canal+ został z Ekstraklasą i NBA bez Michałowicza. Sorry, ale żużel nikogo w tym kraju nie interesuje poza 6-7 miastami, które mają kluby z "tradycją".

PS. Ja miałem czapkę Orlando Magic w czasach Shaqa. A najłatwiej było dostać czapki Chicago Bulls lub Charlotte Hornets :lol:
Przy całym szacunku do Michałowicza jako dziennikarza sportowego, ale jego to już od dobrych kilku lat dopadał casus Szpakowskiego. Idiotyczne spolszczanie nazw własnych z angielskiego, mylenie zagrywek etc. W Polsce jest naprawdę kilka/kilkanaście osób, które mają ogromną wiedzę o tym sporcie (chociażby chłopaki z 6g czy Maciek Wooden) i dziwię się, że nikt w C+ nie sięgnie chociaż na próbę po nich, bo na pewno dużo lepiej 'czytają' obecną NBA niż Wojtek, który w co drugim komentowanym przez siebie meczu marudził jak to zmieniła się koszykówka.
Co do porównywania MJ do Lebrona - ile osób, tyle opinii. Nie da się tego obiektywnie w żaden sposób ocenić, choćby właśnie z powodu ewolucji tego sportu. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Bulls z czasów drugiego three-peetu w obecnej lidze - przecież przy obowiązujących teraz przepisach i sędziowaniu to Dubs, parafrazując klasyka, zrobiliby im dziecko, kloc Longley nie wiedziałby w jakiej jest galaktyce, a Rodman wyleciał w 1 połowie za zajebanie Drayowi w łeb. :) Z czystym sercem można stwierdzić, że mówimy już o kompletnie innej dyscyplinie sportu.
I nie zdziwiłbym się jak w kolejnej dekadzie obok tych dwóch panów będziemy stawiać Lukę. :)

Piękną nostalgię panowie we mnie obudziliście - Magic w 90s byli top - PENNY!!! :bleed:
Raptors z Vincem i McGradym najpiękniejsze jerseye ever. W ogóle Tracy obok Kobasa (notabene Kobe został wybrany w drafcie przez Hornets, ale Ci wymienili go do Lakers za Divaca (a nie Jonesa, pojebało mi się)) to był mój ulubiony napierdalacz i szkoda, że kontuzje go zniszczyły.
 
@Rododendron To jest produkt uboczny, gdy ktoś jak Michałowicz siedzi w koszykówce od 30+ lat i pamięta jak grało się kiedyś. Koszykówka przeszła ewolucję i nie każdemu musi się podobać konkurs rzutów za 3 pkt, który obecnie jest nazywany meczem. Mnie osobiście też to mało interesuje i poza finałami NBA praktycznie nie oglądam już meczów w całości. Paradoksalnie ta ewolucja przyczyniła się do wzrostu popularności wersji 3x3 bo tam jeszcze sporo jest oldskulowej gry podkoszowej.

Zresztą obecna gra to nie jest nic nowego, różnica, że teraz wszyscy tak grają. 30 lat temu Don Nelson wychodził pięcioma "małymi", gdzie na centrze grał facet niższy od Magica Johnsona, co było traktowane jak herezja. "Run and gun" czyli de facto to co widzimy teraz wprowadzili do NBA Denver Nuggets, a Nelson w Golden State grał podobnie. Ale takie pomysły pojawiały się, bo Golden State czy Denver nie mogło nawiązać rywalizacji z najlepszymi grając w ówcześnie "tradycyjny" sposób, więc szukali czegoś nowego i po części się to udało, choć Nelson nigdy mistrzostwa jako trener nie zdobył, ale de facto jest pionierem obecnego stylu gry w NBA. Podobne zmiany stylu gry zaszły w futbolu amerykańskim w latach 80., ale zasadniczo mało kto się tym interesuje, więc nie będę się rozpisywał.
 
Przy całym szacunku do Michałowicza jako dziennikarza sportowego, ale jego to już od dobrych kilku lat dopadał casus Szpakowskiego. Idiotyczne spolszczanie nazw własnych z angielskiego, mylenie zagrywek etc. W Polsce jest naprawdę kilka/kilkanaście osób, które mają ogromną wiedzę o tym sporcie (chociażby chłopaki z 6g czy Maciek Wooden) i dziwię się, że nikt w C+ nie sięgnie chociaż na próbę po nich, bo na pewno dużo lepiej 'czytają' obecną NBA niż Wojtek, który w co drugim komentowanym przez siebie meczu marudził jak to zmieniła się koszykówka.
Co do porównywania MJ do Lebrona - ile osób, tyle opinii. Nie da się tego obiektywnie w żaden sposób ocenić, choćby właśnie z powodu ewolucji tego sportu. Jakoś nie potrafię sobie wyobrazić Bulls z czasów drugiego three-peetu w obecnej lidze - przecież przy obowiązujących teraz przepisach i sędziowaniu to Dubs, parafrazując klasyka, zrobiliby im dziecko, kloc Longley nie wiedziałby w jakiej jest galaktyce, a Rodman wyleciał w 1 połowie za zajebanie Drayowi w łeb. :) Z czystym sercem można stwierdzić, że mówimy już o kompletnie innej dyscyplinie sportu.
I nie zdziwiłbym się jak w kolejnej dekadzie obok tych dwóch panów będziemy stawiać Lukę. :)

Piękną nostalgię panowie we mnie obudziliście - Magic w 90s byli top - PENNY!!! :bleed:
Raptors z Vincem i McGradym najpiękniejsze jerseye ever. W ogóle Tracy obok Kobasa (notabene Kobe został wybrany w drafcie przez Hornets, ale Ci wymienili go do Lakers za Divaca (a nie Jonesa, pojebało mi się)) to był mój ulubiony napierdalacz i szkoda, że kontuzje go zniszczyły.

@Rododendron To jest produkt uboczny, gdy ktoś jak Michałowicz siedzi w koszykówce od 30+ lat i pamięta jak grało się kiedyś. Koszykówka przeszła ewolucję i nie każdemu musi się podobać konkurs rzutów za 3 pkt, który obecnie jest nazywany meczem. Mnie osobiście też to mało interesuje i poza finałami NBA praktycznie nie oglądam już meczów w całości. Paradoksalnie ta ewolucja przyczyniła się do wzrostu popularności wersji 3x3 bo tam jeszcze sporo jest oldskulowej gry podkoszowej.

Zresztą obecna gra to nie jest nic nowego, różnica, że teraz wszyscy tak grają. 30 lat temu Don Nelson wychodził pięcioma "małymi", gdzie na centrze grał facet niższy od Magica Johnsona, co było traktowane jak herezja. "Run and gun" czyli de facto to co widzimy teraz wprowadzili do NBA Denver Nuggets, a Nelson w Golden State grał podobnie. Ale takie pomysły pojawiały się, bo Golden State czy Denver nie mogło nawiązać rywalizacji z najlepszymi grając w ówcześnie "tradycyjny" sposób, więc szukali czegoś nowego i po części się to udało, choć Nelson nigdy mistrzostwa jako trener nie zdobył, ale de facto jest pionierem obecnego stylu gry w NBA. Podobne zmiany stylu gry zaszły w futbolu amerykańskim w latach 80., ale zasadniczo mało kto się tym interesuje, więc nie będę się rozpisywał.
Michałowicz ma mega wiedzę o baskecie.
Słychać ze lata w tym siedzi I dalej się jara.

Tylko właśnie do młodego widza nie trafi przez sposób jego komentowania.
Jakby mu dali do pary jakiegoś młodego zajawkowicza to mogłoby się udać.
 
@Rododendron To jest produkt uboczny, gdy ktoś jak Michałowicz siedzi w koszykówce od 30+ lat i pamięta jak grało się kiedyś. Koszykówka przeszła ewolucję i nie każdemu musi się podobać konkurs rzutów za 3 pkt, który obecnie jest nazywany meczem. Mnie osobiście też to mało interesuje i poza finałami NBA praktycznie nie oglądam już meczów w całości. Paradoksalnie ta ewolucja przyczyniła się do wzrostu popularności wersji 3x3 bo tam jeszcze sporo jest oldskulowej gry podkoszowej.

Zresztą obecna gra to nie jest nic nowego, różnica, że teraz wszyscy tak grają. 30 lat temu Don Nelson wychodził pięcioma "małymi", gdzie na centrze grał facet niższy od Magica Johnsona, co było traktowane jak herezja. "Run and gun" czyli de facto to co widzimy teraz wprowadzili do NBA Denver Nuggets, a Nelson w Golden State grał podobnie. Ale takie pomysły pojawiały się, bo Golden State czy Denver nie mogło nawiązać rywalizacji z najlepszymi grając w ówcześnie "tradycyjny" sposób, więc szukali czegoś nowego i po części się to udało, choć Nelson nigdy mistrzostwa jako trener nie zdobył, ale de facto jest pionierem obecnego stylu gry w NBA. Podobne zmiany stylu gry zaszły w futbolu amerykańskim w latach 80., ale zasadniczo mało kto się tym interesuje, więc nie będę się rozpisywał.
Ja też nie mówię, że mi się to podoba. Zdecydowanie bardziej atrakcyjna w mojej opinii była walka przez całe 48 minut, przepychanki i twarda obrona oraz mecze, gdzie ogólny wynik często kręcił się w okolicach 180 punktów zdobytych ogólem przez obie drużyny.
Co do Dona Nelsona to ja uwielbiałem Warriors pod jego komendą. Zarówno tych pierwszych z Hardawayem, Richmondem i Mullinem, jak i We Believe z 2007 (BARON DAVIS SKURWYSYNY :cmgkeepgoing:). Westhead, który chciał to zaimplementować w Nuggets wyleciał z hukiem po 2 sezonach i już nigdy w NBA nie potrenował żadnego zespołu. Czemu? Różnicą wg mnie jest to, że teraz nawet nominalne 5 rzucają trójki vide Towns czy Turner, a kiedyś to było nie do pomyślenia, tak jak kiedyś nie miało sensu granie smallballa, bo drużyny z 'niską' piątką na parkiecie były zjadane fizycznie. Teraz gra jest dużo bardziej miękka i sędziowie pozwalają na dużo mniej niż te 30 lat temu.

Michałowicz ma mega wiedzę o baskecie.
Słychać ze lata w tym siedzi I dalej się jara.

Tylko właśnie do młodego widza nie trafi przez sposób jego komentowania.
Jakby mu dali do pary jakiegoś młodego zajawkowicza to mogłoby się udać.
Ja tego nie neguję w żaden sposób i mam ogromny szacunek do Wojtka, ale po prostu zaczynał nie dojeżdżać już w pewnym momencie. Też uważam, że jakby dorzucili do budki kogoś z redaktorów gwba czy 6g to odbiór meczu by tylko na tym zyskał, ale C+ dalej uznaje zasadę, że ma być komentator i ekspert-były zawodnik. Ja wiem, że Domino Tomczyk czy Radek Hyży to kawał historii polskiego basketu, no ale kurwa są po prostu asłuchalni i mam wrażenie, że kompletnie nie rozumieją obecnej gry
 
Last edited:
@Rododendron odpal sobie gierkę Alabama @ Tennessee wspaniały college football, a jeszcze 1 kwarta się nie skończyła :antonio:
Właśnie nadrobiłem skrót, coś pięknego :antonio: Patrzysz na Younga i już widzisz go w Detroit za rok :beczka:Hyatt jak Chase, gotowy produkt na WR1, a ten Gibbs wygląda jak mały Kamara. Jeszcze TE Crimson Tide bardzo sympatyczny, na bank w drafcie ktoś go łyknie
 
Właśnie nadrobiłem skrót, coś pięknego :antonio: Patrzysz na Younga i już widzisz go w Detroit za rok :beczka:Hyatt jak Chase, gotowy produkt na WR1, a ten Gibbs wygląda jak mały Kamara. Jeszcze TE Crimson Tide bardzo sympatyczny, na bank w drafcie ktoś go łyknie
Ja nie jestem przekonany co do Younga.
 
Texans będą mieli pierwszy pick :awesome:
I pewnie zgarną Strouda z Ohio jeśli definitywnie przekreślą Millsa. Choć imo problem Texans leży w fatalnej obrobie, a z tego co widziałem wczesne mocki to zapowiada się, że w 1 rundzie może iść kilku tackli
 
@Olo bardzo fajny TNF w nocy, była strzelanina w Arizonie. Cardinals trzy przyłożenia w mniej niż dwie minuty, w tym dwa pick 6 po stratach Daltona. A ja się cieszę, bo Jefferson ma bye week, a Hopkins z Olave ładnie zapunktowali w fantasy. :)
 
@Olo bardzo fajny TNF w nocy, była strzelanina w Arizonie. Cardinals trzy przyłożenia w mniej niż dwie minuty, w tym dwa pick 6 po stratach Daltona. A ja się cieszę, bo Jefferson ma bye week, a Hopkins z Olave ładnie zapunktowali w fantasy. :)
Oglądałem, bardzo fajna gierka.
 
kozackie meczyki szykują się w listopadzie
Ff0jSaUXoAMmT9M
 
Back
Top