Skoki Narciarskie














 

"Z federacji i w tym przypadku płyną sprzeczne sygnały. Sandro Pertile mówi, że skok Kobayashiego na Islandii pokazuje, że 300 metrów jest teraz w zasięgu. Z drugiej strony wypowiada się ostrożnie na temat osiągnięcia takich odległości w najbliższym czasie. "Jeśli mówimy o zawodach, w których przestrzegasz wszystkich zasad, myślę, że osiągnięcie 300 metrów zajmie ponad dziesięć lat. Na razie będziemy dyskutować o tym, by umożliwić skoki do 270 metrów, o tym będzie nasza najbliższa dyskusja" – powiedział Pertile.

Według dziennikarzy portalu Siol.net, wśród słoweńskich dziennikarzy krążą plotki, jakoby chętni do powiększania swoich skoczni byli Norwegowie, Austriacy i Słoweńcy. Jednak hamulcowymi są podobno Niemcy, którzy nie są już w stanie powiększyć skoczni w Oberstdorfie."
 

"Z federacji i w tym przypadku płyną sprzeczne sygnały. Sandro Pertile mówi, że skok Kobayashiego na Islandii pokazuje, że 300 metrów jest teraz w zasięgu. Z drugiej strony wypowiada się ostrożnie na temat osiągnięcia takich odległości w najbliższym czasie. "Jeśli mówimy o zawodach, w których przestrzegasz wszystkich zasad, myślę, że osiągnięcie 300 metrów zajmie ponad dziesięć lat. Na razie będziemy dyskutować o tym, by umożliwić skoki do 270 metrów, o tym będzie nasza najbliższa dyskusja" – powiedział Pertile.

Według dziennikarzy portalu Siol.net, wśród słoweńskich dziennikarzy krążą plotki, jakoby chętni do powiększania swoich skoczni byli Norwegowie, Austriacy i Słoweńcy. Jednak hamulcowymi są podobno Niemcy, którzy nie są już w stanie powiększyć skoczni w Oberstdorfie."
Tylko o wszystkim i tak teraz decyduje głównie wiatr, a taki wielki mamut to musiałby mieć wielkie osłony...
 
Gdyby był większy hajs w skokach to pewnie za rok by zrobili drugą wersję i latali by grubo ponad 300metrów.

:jon:
I by np. wygrał gościu skaczący +250 m, a nie ten 300 m, bo wiatry i słabsze noty, bez telemarku. Lepiej oglądało się skoki za czasów Małysza, bez tych wszystkich przeliczników, no i kombinezony nie odgrywały takiej roli jak dziś, że taki Żyła raz dostaje DQ, a innym razem już nie a skakał w tym samym sprzęcie...
 

"Z federacji i w tym przypadku płyną sprzeczne sygnały. Sandro Pertile mówi, że skok Kobayashiego na Islandii pokazuje, że 300 metrów jest teraz w zasięgu. Z drugiej strony wypowiada się ostrożnie na temat osiągnięcia takich odległości w najbliższym czasie. "Jeśli mówimy o zawodach, w których przestrzegasz wszystkich zasad, myślę, że osiągnięcie 300 metrów zajmie ponad dziesięć lat. Na razie będziemy dyskutować o tym, by umożliwić skoki do 270 metrów, o tym będzie nasza najbliższa dyskusja" – powiedział Pertile.

Według dziennikarzy portalu Siol.net, wśród słoweńskich dziennikarzy krążą plotki, jakoby chętni do powiększania swoich skoczni byli Norwegowie, Austriacy i Słoweńcy. Jednak hamulcowymi są podobno Niemcy, którzy nie są już w stanie powiększyć skoczni w Oberstdorfie."

Wiadomo. Jak wynajdą wiatraki pod dupę skoczków żeby mogli lecieć metr nad śniegiem 300 metrów, to wtedy to zrobią. A tak, skoczkowie co ładnie lecą i nie daj Boże ludzie chcą to oglądać? A na co komu takie ryzyko?
 
Wszystko fajnie, ale skoki ogląda z osiem krajów na świecie. Jakby pokazać ten skok w telewizji to 3/4 globu nawet nie skojarzy, że to dyscyplina sportowa, bardziej jak ten skok Austriaka z kosmosu.
 
Ostatni taniec Kamila
anigif_sub-buzz-192-1588735334-11.gif
 
Został ostatni moment na szastanie kasą na takiego Stockela. Po ZIO 2026 Stoch i być może Kubacki zakończą kariery, więc finansowe eldorado się skończy, bo chyba nikt nie wierzy w rodzimy system szkolenia, gdzie robotę znajdują byli skoczkowie bez wyników w stylu Miętusa czy innego Topora.
 
FIS i Wisła dogadane! Zawody elity wpisane w kalendarz

Wisła musiała odwołać sierpniowe zawody Letniego Grand Prix z powodu osuwiska na przeciwstoku obiektu imienia Adama Małysza. Organizatorzy doszli jednak do porozumienia z Międzynarodową Federacją Narciarską i ugoszczą konkursy w połowie września. Transmisje w TVP.

Plan przełożonych konkursów Grand Prix w Wiśle
✓ Piątek 13.09.
Kwalifikacje (K): 13:00
Kwalifikacje (M): 18:00

✓ Sobota 14.09
Konkurs (K): 13:00
Konkurs (M): 17:30

✓ Niedziela 15.09
Kwalif (K): 12:00
Konkurs (K): 13:00
Kwalif (M): 16:00
Konkurs (M): 17:30

 
Nie żyje były mistrz świata juniorów w skokach narciarskich. Zginął na łodzi

Nie żyje fiński skoczek Joonas Ikonen. Były mistrz świata juniorów zginął w wypadku na łodzi. O śmierci 37-latka poinformowały fińskie portale oraz klub narciarski Puijo, w którym w ostatnim czasie Fin pracował jako trener.

Ikonen w 2005 roku w Rovaniemi wywalczył tytuł mistrza świata juniorów. Finowie z Ikonenem w składzie zajęli wówczas również trzecie miejsce w konkursie drużynowym. Sezon 2005/2006 był najlepszym w karierze fińskiego zawodnika. Zdobył w nim 155 punktów, co dało mu 30. lokatę w Pucharze Świata. Najwyżej w karierze uplasował się na siódmym miejscu w konkursie w Sapporo. Późniejsze lata nie były już tak udane w jego wykonaniu. Startował głównie w zawodach Pucharu Kontynentalnego, a po raz ostatni wziął w nich udział w 2010 roku, jednak rywalizację skończył na 52. i 62. miejscu.


Trochę podobna tragiczna historia jak naszego MŚJ '04 Mateusza Rutkowskiego (1986-2024) błysnęli młodo, później nie zrobili kariery i zmarli młodo (tylko 37 lat)... w tym samym roku, tylko u Polaka nie był to wypadek...
 


Kasai będzie skakał dłużej niż 13 letni Klemens Murańka.

:brainoverload:



Murańka kończy karierę
– Zdecydowałem się zakończyć karierę. Oczywiście nie stało się to z dnia na dzień. Przymierzałem się do tego przynajmniej od dwóch-trzech sezonów. Uznałem, że z roku na rok coraz trudniej znaleźć mi motywację. Między innymi z powodu problemów z pobolewającymi biodrami, w przypadku których miałem ograniczony zakres ruchomości. Ciągnąłem tak od 2019 roku, borykając się z takimi kłopotami. Mój organizm fizycznie i psychicznie odmówił posłuszeństwa, a skoki nie sprawiały mi na tyle dużo przyjemności, abym dalej to kontynuował – powiedział Murańka w rozmowie z skijumping.pl.

Na ogłoszonej w maju liście kadry Polski na sezon 2024/25 nazwisko Murańki widniało jako zawodnika zakopiańskiej grupy bazowej. Polak brał udział w treningach i zgrupowaniach, jednak jak stwierdził próby odnalezienia motywacji do pracy nie powiodły się. – Poprosiłem o to, by nie skupiać się tak bardzo na mojej wadze, abym mógł ciężko trenować i schudnąć przed samą zimą. Taki był plan, że da mi to swobodę i oddech psychiczny. Z biegiem czasu, mimo luźniejszego podejścia do mojej wagi, trudno było mi znaleźć motywację. Stwierdziłem, że nie ma to sensu i wolę zakończyć – wyjaśnił.

W dniu swoich 10. urodzin Klimek zasłynął skokiem na 135,5 metra na Wielkiej Krokwi w Zakopanem (zaledwie 4,5 metra mniej od oficjalnego rekordu obiektu)

Dzisiaj to już 30 letni pan Klemens, a nie ten 10 letni Klimek... jedyny znaczący sukces w seniorach MŚ '15 brąz w drużynówce...

MŚJ '13-2 (indywidualnie) plus złoto i 2x srebra w drużynie...
Indywidualnie na tych MŚ (17 i 20) najlepsze miejsca w karierze i na MŚ '21 (36 indywidualnie) MŚ w Lotach '14 i 16 (25 i 26)
W PŚ 31 m. (20/21) 142 pkt i 38 m. (13/14) 131 pkt na koniec sezonu.
3x na podium w drużynie w PŚ (0-1-2)

Tylko 5 startów w TCS gdzie najlepszy był 21. (13/14) i 32 (20/21)

Czyli "kariera" mocno rozczarowująca po tym jak skakał w juniorach, będąc złotym dzieckiem polskich skoków...

 


Kasai będzie skakał dłużej niż 13 letni Klemens Murańka.

:brainoverload:

A nieśmiertelny Kot, który w ostatnich 6 sezonach zdobył w sumie 107 pkt w PŚ, bez sukcesów nawet w PK, będzie dalej skakał. Ważne, że kasa od sponsorów i stypendia są
 
A nieśmiertelny Kot, który w ostatnich 6 sezonach zdobył w sumie 107 pkt w PŚ, bez sukcesów nawet w PK, będzie dalej skakał. Ważne, że kasa od sponsorów i stypendia są
Jak to mówią koty spadają na 4 łapy... czy tam na 2 narty.
No i Kot jednak "miał":lol: jednak trochę więcej sukcesów od Murańki.
Na IO 18 brąz w drużynie (a Żyła bez medalu z IO!) (2x 19. indywidualnie), na MŚ złoto w drużynie ('17) i brąz ('13)
Na IO '14 (7 i 12. indywidualnie) 4. w drużynie...
Na MŚ '17 (5. i 6. indywidualnie) 11 m. ('13)
W PŚ 5m. ! (16/17) 985 pkt!! na koniec sezonu, plus 17,18,21. 2x wygrane konkursy PŚ!
17x na podium w drużynie w PŚ (12-19)
4 m. w TCS (16/17) i 12 m. (13/14)

W PK (18/19) był na koniec sezonu 9. :wink:
A w (23/24) wygrał w NOR 1 konkurs PK!
A od czasu ślubu w 19 r... spadek formy
 
Media rozdmuchały Murańkę jako następcę Małysza, choć faktycznie był nim Stoch, którego wtedy nikt nie typował na mistrza, a co dopiero media. Przynajmniej sztucznie nie ciągnął tej przygody ze skokami. Kot to śmiech na sali, ale ojciec dalej robi za eksperta telewizyjnego, do tego juniorów mamy słabych, więc on będzie dalej wciskał ciemnotę, że może nawiązać do tych dwóch sezonów, gdzie faktycznie był w czołówce PŚ. Ale oczywiście nic z tego nie będzie.
 
Media rozdmuchały Murańkę jako następcę Małysza, choć faktycznie był nim Stoch, którego wtedy nikt nie typował na mistrza, a co dopiero media. Przynajmniej sztucznie nie ciągnął tej przygody ze skokami. Kot to śmiech na sali, ale ojciec dalej robi za eksperta telewizyjnego, do tego juniorów mamy słabych, więc on będzie dalej wciskał ciemnotę, że może nawiązać do tych dwóch sezonów, gdzie faktycznie był w czołówce PŚ. Ale oczywiście nic z tego nie będzie.
Akurat stary Kot to najgrubiej jedzie po synku jak jest w studio TV :beczka:
 
Last edited:
Media rozdmuchały Murańkę jako następcę Małysza, choć faktycznie był nim Stoch, którego wtedy nikt nie typował na mistrza, a co dopiero media. Przynajmniej sztucznie nie ciągnął tej przygody ze skokami. Kot to śmiech na sali, ale ojciec dalej robi za eksperta telewizyjnego, do tego juniorów mamy słabych, więc on będzie dalej wciskał ciemnotę, że może nawiązać do tych dwóch sezonów, gdzie faktycznie był w czołówce PŚ. Ale oczywiście nic z tego nie będzie.
Na następcę Małysza to media wykreowały Mateusza Rutkowskiego (86-24) MŚJ '04 któremu jednak sodówka uderzyła do głowy...
A Stoch MŚJ' 04 (16.), '05 (8.) indywidualnie, a później kariera i życie obu potoczyło się zgoła inaczej...
 
Back
Top