Seriale

dzis to zaczynam, ale slyszalem wielokrotnie ze ktorys odcinek warto przeskipowac, moglbys wskazac ktory, bo slyszalem ze 3 lub 4

Na sto procent chodzi o 2 , w którym ciekawe jest kilka pierwszych minut a potem można pójść suwakiem pod koncowke.

Jest to taki normalny/nudny odcinek, który widzowi coś uświadamia czemu tak a nie inaczej z losami ludzi i pokazuje origin wszystkich głównych postaci, pewnie to ludzi nudziło.
 
Last edited:
Na sto procent chodzi o 2 , w którym ciekawe jest kilka pierwszych minut a potem można pójść suwakiem pod koncowke.

Jest to taki normalny/nudny odcinek, który widzowi coś uświadamia czemu tak a nie inaczej z losami ludzi i pokazuje origin wszystkich głównych postaci, pewnie to ludzi nudziło.

ok , dz , czyli bardzo szybko
 
No kochani zostały mi tylko 3 odcinki TS /RS.

Raczej nie zrozumiem hypu tego serialu. Znaczy wiem do czego bije i w ogóle , ale no nie podszedł mi. Szczerze to nawet nie czuję że to sezon finałowy tylko jakbym leciał jakis np sezon 2, aż jestem ciekaw jak oni to skończyli bo w ogóle nie czuje tego finału.


Szczerze odpalajac sezon 6 myślałem że 90 procent to będzie FBI vs RS a tu dupa.

Oni jeszcze potrafią robic połowę odcinka na giga no name owe postacie w 6 sezonie. Szok ;0
 
Last edited:
Dobra skończyłem. Finalne odcinki jak cały serial. 4,5 na 10 naprawdę więcej nie da rady dać.


Żegnajcie Rodzino.

1634032464041.png
 
ale takich poglądów są miliony, być może miliardy bo tyleż ich nosicieli niestety, dlatego Świat schodzi na psy
:einsteinsmoke:

Soprano mnie wkurzyło bo ja jestem strasznym anty serialowcem i oglądam najwyższą topke , z tych długich sezonów. Mam tylko 3 - Breaking bad , GOT i Miodowe lata. Każdy na swój sposób jest arcydziełem ale Soprano , ech aż szkoda gadać , no szkoda. To jest taki serial gdzie czekałem do ostatniego odcinka że się rozkręci a tu mega rozczarowanie. Niesamowicie zmęczył mnie ten serial. Szczerze zastanawiam się po co to miało aż 6 sezonów skoro to takie mdłe i nijakie , 3 to byłoby maks. O jakieś 50 odcinków za dużo :/
 
Last edited:
W dwa wieczory zrobiłem Squid Game.

Jak zwykle, typowi dla azjatyckich produkcji nadekspresyjni aktorzy (normalnie niedojrzali faceci nie są tak chłopięcy, kurwy nie są tak zdzirowate, zblazowane laski nie są tak odklejona poza skalę) oraz przerysowane reakcje i emocje. Aż czasami chciało mi się śmiać w momentach, które z założenia powinny być pełne dramatu, ale przez komiczną mimikę postaci nie daje się go poczuć, o grozie sytuacji się wspominając. Nie rozumiem hajpu, 3/10.
 
Back
Top