Masu
UFC Light Heavyweight
@midern dałeś plusa marszowi oczyszczenia. Ja próbowałem zrozumieć tę scenę i mi nie idzie
Dumna ale zakłamana i przyzwyczajona do luksusów królowa przez ten "rytuał" niby pozbywa się swoich grzechów ale droga, którą pokonuje, wśród śmierdzących od gówna i ścieków mieszkańców Królewskiej Przystani prowadzi od miejsca kultu i zbiorowiska nowej wiary do "świątyni" obfitości w Czerwonej Twierdzy. Jak tylko drzwi do twierdzy się zamykają wszyscy co na Cersei pluli, krzyczeli itd. muszą sobie zdawać sprawę, że zostanie umyta, opatrzona i dana jej będzie opieka o jakiej prostak z ulicy nawet nie śmie marzyć. Na czym to niby ma polegać w umyśle Wysokiego Wróbla, który postuluje równość wszystkich ludzi?
Nie wiem czy tylko we mnie odezwał się socjalista ale ta, mocno wydłużona scena, też nie dawała mi spokoju.
Odpowiedź jest w książce. Cersei całe życie była wychowywana na Lanistera. Uważała się za coś lepszego niż inni. Ten poziom "zbratania" się z pospólstwem i niemocy jaką jej zafundowano jest dla niej najgorszą karą. Ona myśli o sobie że jest "lwicą", nie szanuje nawet Jamiego za jego słabość.