Rośliny doniczkowe - uprawa.

cRe

UFC
Strawweight
Zastanawiałem się czy znajdzie się tutaj przestrzeń na wymianę myśli dotyczących domowej uprawy roślin.
Nie chodzi o marihułanen wy gangusy :nono:. Na parapecie, na tarasie, w ogrodzie zimowym czy w szklarni. Uprawiacie jakieś palmy, bananowce, monstery itd?
 
Ja kiedyś próbowałem, łącznie z hydroponiką i nie, nie chodzi o marihunanen. Ale chyba brakło mi wiedzy, obycia i zdecydowanie takiego tematu na Cohones. Sprzęty i pomysły nadal mam, może teraz po wymianie wiedzy i doświadczeń pójdzie mi lepiej (kiedy znajdę chwilę żeby do tego wrócić)
 
Moja ma fioła, ale ma ręke, rozmawia z nimi, rosną pięknie, z 30 kwiatków mamy w domu, też takie co oczyszczaja powietrze, drzewka szczęścia i inne fajne, sam sie przekonalem, ale reki do kwiatow nie mam
 
Temat jakiego brakowało, ja mam dwa i żyją. Od kilku lat.
iu
 
W sumie to do mnie dotarło, że ja sądziłem warzywa, tzn. próbowałem bez sukcesów, a docelowo miała być marihunanen na hydro :korwinlaugh:

Nasiona ogórków, pomidorów itd. nadal mam
 
To żeby nie poszło w to jak doświetlić krzaki jarania w piwnicy tak, żeby sąsiad z ucha nie strzelił to wrzucam coś od siebie.

Ło kurwa, legancki badyl.
U mnie na parapecie najwięcej co to kaktusy stoją.
Chociaż kiedyś chciałem niczym mistrz komedii Louis de Funès zacząć uprawiać róże to jednak chuj z tego wyszedł i zostałem przy kaktusach.
 
Ło kurwa, legancki badyl.
U mnie na parapecie najwięcej co to kaktusy stoją.
Chociaż kiedyś chciałem niczym mistrz komedii Louis de Funès zacząć uprawiać róże to jednak chuj z tego wyszedł i zostałem przy kaktusach.
Kaktusy też są fajne. Szczególnie jak są kwitnące. Dla oka też fajne różnego rodzaju opuncje. Mój wujek uprawiał kaktusy jak jeszcze byłem dzieciakiem i na prawdę robiły wrażenie
 
Po tych filmikach na „skórze” z wypadkami na Kitesurfing(u) muszę znaleźć sobie nowe hobby i tutaj się chyba odnajdę.
 
Jeszcze przyjdziesz po kilo marchwi, dwa pomidory i siatkę pyrów jak Cię unia w samych gaciach zostawi
to co wy marchewki w doniczkach uprawiacie w domu? :korwinlaugh:
Znajoma miała takiego większego bonsai: oszalałbym jakbym miał się czymś takim zajmować, już prędzej bym kupił papugę, ale robi to wrażenie...
 
Rośliny doniczkowe, jeszcze do gejowskich klubów pewnie chodzą: na strzelnicę, broń z Zachodu przemycać i zakopywać w ogródku i pułapki na Ruskich w lasach robić :zarobiony:
Spójrz jaka piękna
IMG_20221006_223550.jpg


Nie dbam. A rośnie, tylko podlewam i czasem szepnę jej jakieś ciepłe mile słówko...
:korwinlaugh:
 
  • Like
Reactions: jut
Może uda się jakoś reaktywować temat.

Są tu jacyś fani ostrych papryczek, a najlepiej tacy, którzy już je uprawiali i mogą się pochwalić efektami/podzielić radami?

Ja, generalnie, jestem dużym fanem. W tym roku, wkurwiony faktem, że w trzech najbliższych sklepach nie mogłem dostać marynowanego Jalapeno (robiłem burrito, potrzebowałem) postanowiłem, że zrobię swoje i nie będę musiał się prosić. W jakimś carrefourze czy innym pierdolniku dorwałem świeże jalapeno i piri piri, znalazłem instrukcje jak się to marynuje, no i zamarynowałem.

Smakowo i "ostrościowo" dużo lepsze, niż te ze sklepu. Pomyślałem więc, że spróbuję wyhodować swoje, bo przy rosnącej inflacji, to chuj wie ile będą te papryczki kosztować za jakiś czas; znalazłem jakieś nasiona kupione rok temu, no i prawie zajebałem z bani w ścianę, bo 3/4 przeterminowane - do czegokolwiek nadawały się jedynie nasiona dwóch wariantów habanero: Red i Chocolate. Miałem jakąś resztkę ziemi, wielodoniczki do wysiewu, to namoczyłem ziarna przez dobę i wrzuciłem w glebę w zeszły poniedziałek (31.01.2023).

Przez kilka dni chodziłem wkurwiony, bo niecierpliwy jestem i codziennie patrzyłem, czy są jakieś zmiany, no i ich nie było (wiem o długim czasie kiełkowania ostrych papryk, ale doświadczenia nie mam, to i się wkurwiam), martwiłem się, że coś zjebałem, aż do wczoraj - wczoraj zauważyłem pierwsze kiełki(?), chociaż jako amator zastanawiam się, czy tak powinno to wyglądać.

Jako że mam dość duży balkon do zagospodarowania, postanowiłem nie opierdalać się w tańcu i zamówić więcej nasion różnych gatunków papryczek, a do tego jakieś pomidorki (Bhutlah mustard big, Bahamian Goat Pepper Peach, Pomidor Bawole serce, Bishop's Crown/Zvonek, Carolina Reaper Rustical, Cayenne Yellow, Dragons Breath, Fatali White, Habanero Mustard, Koral Orange, Koral White, Pomidorki Cherry czerwone, Pomidorki Cherry żółte, Pomidorki Cherry czarne, Scotch Bonnet Yellow, Thai Chilli Rawit Red), bo kto mi kurwa zabroni.



Do ludzi obeznanych - czy tak powinno wyglądać kiełkujące nasiono? Trochę zastanawia mnie ten 'puszek', dla porównania zdjęcie z innej komórki doniczki obok.

326454209_1761250057603722_6301155858862595944_n.jpg 327266466_887826089139595_1196188509887681577_n.jpg
 
Może uda się jakoś reaktywować temat.

Są tu jacyś fani ostrych papryczek, a najlepiej tacy, którzy już je uprawiali i mogą się pochwalić efektami/podzielić radami?

Ja, generalnie, jestem dużym fanem. W tym roku, wkurwiony faktem, że w trzech najbliższych sklepach nie mogłem dostać marynowanego Jalapeno (robiłem burrito, potrzebowałem) postanowiłem, że zrobię swoje i nie będę musiał się prosić. W jakimś carrefourze czy innym pierdolniku dorwałem świeże jalapeno i piri piri, znalazłem instrukcje jak się to marynuje, no i zamarynowałem.

Smakowo i "ostrościowo" dużo lepsze, niż te ze sklepu. Pomyślałem więc, że spróbuję wyhodować swoje, bo przy rosnącej inflacji, to chuj wie ile będą te papryczki kosztować za jakiś czas; znalazłem jakieś nasiona kupione rok temu, no i prawie zajebałem z bani w ścianę, bo 3/4 przeterminowane - do czegokolwiek nadawały się jedynie nasiona dwóch wariantów habanero: Red i Chocolate. Miałem jakąś resztkę ziemi, wielodoniczki do wysiewu, to namoczyłem ziarna przez dobę i wrzuciłem w glebę w zeszły poniedziałek (31.01.2023).

Przez kilka dni chodziłem wkurwiony, bo niecierpliwy jestem i codziennie patrzyłem, czy są jakieś zmiany, no i ich nie było (wiem o długim czasie kiełkowania ostrych papryk, ale doświadczenia nie mam, to i się wkurwiam), martwiłem się, że coś zjebałem, aż do wczoraj - wczoraj zauważyłem pierwsze kiełki(?), chociaż jako amator zastanawiam się, czy tak powinno to wyglądać.

Jako że mam dość duży balkon do zagospodarowania, postanowiłem nie opierdalać się w tańcu i zamówić więcej nasion różnych gatunków papryczek, a do tego jakieś pomidorki (Bhutlah mustard big, Bahamian Goat Pepper Peach, Pomidor Bawole serce, Bishop's Crown/Zvonek, Carolina Reaper Rustical, Cayenne Yellow, Dragons Breath, Fatali White, Habanero Mustard, Koral Orange, Koral White, Pomidorki Cherry czerwone, Pomidorki Cherry żółte, Pomidorki Cherry czarne, Scotch Bonnet Yellow, Thai Chilli Rawit Red), bo kto mi kurwa zabroni.



Do ludzi obeznanych - czy tak powinno wyglądać kiełkujące nasiono? Trochę zastanawia mnie ten 'puszek', dla porównania zdjęcie z innej komórki doniczki obok.

View attachment 55820 View attachment 55821
Panie tutaj to na magicznych grzybach i wesołym tytoniu się znają, napisałbym że od papryczek jest bastiano ale on ma ryj tylko do jedzenia i głowę żeby mu nie napadało do środka.
:werdum:
 
Może uda się jakoś reaktywować temat.

Są tu jacyś fani ostrych papryczek, a najlepiej tacy, którzy już je uprawiali i mogą się pochwalić efektami/podzielić radami?

Ja, generalnie, jestem dużym fanem. W tym roku, wkurwiony faktem, że w trzech najbliższych sklepach nie mogłem dostać marynowanego Jalapeno (robiłem burrito, potrzebowałem) postanowiłem, że zrobię swoje i nie będę musiał się prosić. W jakimś carrefourze czy innym pierdolniku dorwałem świeże jalapeno i piri piri, znalazłem instrukcje jak się to marynuje, no i zamarynowałem.

Smakowo i "ostrościowo" dużo lepsze, niż te ze sklepu. Pomyślałem więc, że spróbuję wyhodować swoje, bo przy rosnącej inflacji, to chuj wie ile będą te papryczki kosztować za jakiś czas; znalazłem jakieś nasiona kupione rok temu, no i prawie zajebałem z bani w ścianę, bo 3/4 przeterminowane - do czegokolwiek nadawały się jedynie nasiona dwóch wariantów habanero: Red i Chocolate. Miałem jakąś resztkę ziemi, wielodoniczki do wysiewu, to namoczyłem ziarna przez dobę i wrzuciłem w glebę w zeszły poniedziałek (31.01.2023).

Przez kilka dni chodziłem wkurwiony, bo niecierpliwy jestem i codziennie patrzyłem, czy są jakieś zmiany, no i ich nie było (wiem o długim czasie kiełkowania ostrych papryk, ale doświadczenia nie mam, to i się wkurwiam), martwiłem się, że coś zjebałem, aż do wczoraj - wczoraj zauważyłem pierwsze kiełki(?), chociaż jako amator zastanawiam się, czy tak powinno to wyglądać.

Jako że mam dość duży balkon do zagospodarowania, postanowiłem nie opierdalać się w tańcu i zamówić więcej nasion różnych gatunków papryczek, a do tego jakieś pomidorki (Bhutlah mustard big, Bahamian Goat Pepper Peach, Pomidor Bawole serce, Bishop's Crown/Zvonek, Carolina Reaper Rustical, Cayenne Yellow, Dragons Breath, Fatali White, Habanero Mustard, Koral Orange, Koral White, Pomidorki Cherry czerwone, Pomidorki Cherry żółte, Pomidorki Cherry czarne, Scotch Bonnet Yellow, Thai Chilli Rawit Red), bo kto mi kurwa zabroni.



Do ludzi obeznanych - czy tak powinno wyglądać kiełkujące nasiono? Trochę zastanawia mnie ten 'puszek', dla porównania zdjęcie z innej komórki doniczki obok.

View attachment 55820 View attachment 55821
Dobrze rośnie. Też sadzę papryczki. W ubiegłym roku tylko cayenne owocowało. Habanero nie zdążyło (bo sadzę w małej szklarni, którą zestarych okien i folii wymodziłem i jak przychodzą zimne noce to już chuj a nie papryczki są). Jeśli mają stać na dworze, to później niż w marcu nawet nie ma sensu sadzić.
 
Back
Top