majkelo89
UFC Middleweight
Kończy się kiedy już zniszczysz wszystkie relacje zawodowe i prywatne, a komornik zabiera Ci konsolę.WTF czy ta gra się kiedyś kończy?
Follow along with the video below to see how to install our site as a web app on your home screen.
Note: This feature may not be available in some browsers.
Kończy się kiedy już zniszczysz wszystkie relacje zawodowe i prywatne, a komornik zabiera Ci konsolę.WTF czy ta gra się kiedyś kończy?
Racja bo to był wypadek nawet bardzo nieszczęśliwy. Do dzisiaj tego watch dogsa nie skończyłemNie śmiej się dziadku z czyjegoś wypadku.
100% Przy całej zajebstości tej gry, struktura misji to jest faktyczna porażka i 100 lat za murzynami. Dziś skończyłem rozdział 6 w drugiej rozgrywce i to podążanie za żółtymi kropkami aż boli. W tej kwestii Kojima w MGSV (mimo że sam świat nawet się nie umywa bo jest mały, pusty i biedny) zrobił sto razy lepszą robotę.
100% Przy całej zajebstości tej gry, struktura misji to jest faktyczna porażka i 100 lat za murzynami. Dziś skończyłem rozdział 6 w drugiej rozgrywce i to podążanie za żółtymi kropkami aż boli. W tej kwestii Kojima w MGSV (mimo że sam świat nawet się nie umywa bo jest mały, pusty i biedny) zrobił sto razy lepszą robotę.
W ogole chujowa gra, ta grafika taka niedorobiona i malo golych cyckowpowinni dać możliwość wyłączenia tych kropek, bo to podążanie od puntu do punktu na mapie to faktycznie przedszkole.
cycków mało i brak możliwości bzykania dziwek. to największe minusy tej gry.W ogole chujowa gra, ta grafika taka niedorobiona i malo golych cyckow
Ta piosenka wszystko mi przypomniała
A które z zakończeń miałeś?Mnie trzymalo kilka godzin po skończeniu, teraz jak odpaliłem to samo. Najbardziej emocjonalna scena jaka spotkala mnie w grze, no może oprócz wparowania Joelem na salę operacyjną w TLoU, ale to inny rodzaj emocji.
Jest takie slowo, które świetnie opisuje ten moment ARCYDZIEŁO.
A które z zakończeń miałeś?
Ja miałem to najlepsze, o ile można tak powiedzieć, a i tak mnie trzymało srogo. Jak ktoś miał jedno z tych chujowych to moje kondolencje.
Od momentu gdy Arthur dowiedział się o swojej chorobie starałem się grać jedyną słuszną drogą np. oddać pieniądze potrzebującym, bezinteresownie pomagać i ogólnie wypierdolić Straussa z obozu. Nie wiem na ile miało to wpływ na zakończenie, a na ile ostatnia decyzja czy pomóc Johnowi czy wrócić po pieniądze, ale ostatecznie udało mi się choć w niewielkim stopniu uzyskać tytułowe odkupienie.
Mocno starałem się omijać spoilery (w Twój post o zakończeniu zajrzę dopiero po prologu). Od pewnego momentu zdawałem też sobie sprawę jak potoczy się historia Arthura, ale gdzieś na tt przeleciało mi, ze prolog to historia na farmie. W jakimś tam stopniu utrwaliłem sobie obraz, że Arthurowi jednak się uda. Wierzyłem do końca. Ta ostatnia podróż była pieruńsko emocjonalna, ale nadal wierzyłem. Zabili mi konia. Wierzyłem. Napieprzałem w pada jak pomylony, próbując wykrzesać z wycieńczonego Arthura resztki siły w walce z CHUJEM Micahem. Wierzyłem. Nawet leząc tam na ziemi, ciągle miałem jaką złudną nadzieję, że to jakoś inaczej się skończy. Wiedząc, że wszystko perfekcyjnie zmierzało do tego momentu, nadal wierzyłem. Czapki z głów dla Rockstara, wnieśli immersję na zupełnie inny poziom. Minęła doba, a ja nadal jak o tym pomyślę, czuję sią jak po zderzeniu z pociągiem, nawet nie wspomnę co się dzieje podczas odpalenia finałowego songa. Narzeczona wczoraj śmiała się ze mnie, że płaczę jak bóbr, w słuchawkach leciało "That's the way it is", a ja powoli wciskając X na padzie słuchałem ostatnich słów w głowie Arthura i zmierzałem na spotkanie z przeznaczeniem.
Nawet w Wigilie katowales? Masz tak wyrozumiala zone czy juz nie?
Nie wiem na ile miało to wpływ na zakończenie, a na ile ostatnia decyzja czy pomóc Johnowi czy wrócić po pieniądze, ale ostatecznie udało mi się choć w niewielkim stopniu uzyskać tytułowe odkupienie.
Tez tego nie lubie. Siedzenie w lesie w krzunach zajmuje sporo czasu a w glowie mam wtefy np napad czy strzelenie komus w morde to od razu sie odechciewaPolowanie to jedyna rzecz w tej grze, której nie chce mi się robić.
Ja za 1 podjęciem robię na maksa honorową i już mam to osiągnięte. Za 2 razem będę walil w ryj każdemu napotkanemu gościowi i nie zapłacę ani jednej grzywnej. Będę wyjety spod prawa, prawie jak Popek hahaTez tego nie lubie. Siedzenie w lesie w krzunach zajmuje sporo czasu a w glowie mam wtefy np napad czy strzelenie komus w morde to od razu sie odechciewa
Ja tam pierdole te profity z honorowego zachowania. Nie ma radochy z gry. Czasem rzuce zebrakowi grosza, pomoge ludziom na trasie, ale tez jak wpadne z bara z kogos w miescie i zacznie sie sapac to i ja zaczynam i konczy sie bojka albo strzalem w mordeJa za 1 podjęciem robię na maksa honorową i już mam to osiągnięte. Za 2 razem będę walil w ryj każdemu napotkanemu gościowi i nie zapłacę ani jednej grzywnej. Będę wyjety spod prawa, prawie jak Popek haha
I każda taka bójka kończy się poscigiem itp dlatego mi się nie chce bo szkoda mi czasu na uciekaniem. Tym bardziej, że większość przypadkowych spotkań daje honor.Ja tam pierdole te profity z honorowego zachowania. Nie ma radochy z gry. Czasem rzuce zebrakowi grosza, pomoge ludziom na trasie, ale tez jak wpadne z bara z kogos w miescie i zacznie sie sapac to i ja zaczynam i konczy sie bojka albo strzalem w morde
Staram sie zeby nie konczylo sie poscigiem wiex w saint denis sie powstrzymuje. Na trasie to bez przypalu, najwyzej gonie tez swiadkow. Tak to oddalam sie miejsxa zdarzenia. Czesto jest tal ze jak pierwszy dostaje w ryj to potem nikt nic nie robi. Dlatego ich prowokuje a potem ich lejeI każda taka bójka kończy się poscigiem itp dlatego mi się nie chce bo szkoda mi czasu na uciekaniem. Tym bardziej, że większość przypadkowych spotkań daje honor.
Tak samoZ ciekawości, jaka kamerę macie ustawiona? Ja grałem w większości z tej najbardziej oddalonej zza pleców Arthura.
Ja ten najbliżej pleców.Z ciekawości, jaka kamerę macie ustawiona? Ja grałem w większości z tej najbardziej oddalonej zza pleców Arthura.
Nie wiem czy jest jakiś ostateczny finał. Ja spotkałem typa jeszcze kilka razy w prologu i wyznał, żeHistoria z Gavinem ma jakiś koniec?
Wszedłem na tę górę i spotkałem tego robocika. Zrobiło mi się tak w chuj smutno, że skrociłem jego męki. Jaka smutna scenka w ogóle, masakra.