Przed 1920.

A ja chciałbym żyć w średniowieczu, albo za czasów faraonów w Egipcie.

Bez sensu. Nie byłoby co robić. Ok, dupczyć i jeść. I tyle. Ani nie byłoby co czytać(no, w średniowieczu już trochę lepiej) ani oglądać bo teatr był na poziomie dwóch typów przebranych za baby i udających kopulację i wydalanie.
 
Przeczytałem dziś ciekawe porównanie. Imperializm USA w XXI wieku i ich atak na Irak, który im nie zagrażał, i imperializm rzymski z przełomu III i II wieku i atak na Macedonie- również na kraj który im nie zagrażał, choć również wymyślano propagandowe zagrożenie. W pierwszym przypadku USA umocniło swoją pozycję hegemona jednobiegunowego świata, w drugim przypadku ta wojna sprawiła że świat stał się jednobiegunowy.
 
Nic nie napisali, że ukraińscy kozacy ten most budowali? Albo, że chociaż po nim przechodzili? :awesome:
Tak głownie oni, jest nawet opis ze wyżsi od Polaków i lepiej odżywieni, uzbrojeni, a nawet że twarze wyraźnie z wyższą inteligencją, a oto zdjęcie tegoż mostu:
292154412_202396598782754_2482774107308402320_n.jpg

No i smutne, ze nie klikasz w linki ktore daje ;) bo powinienes byl sie tego czepic, bo tam nie ma ";)", ale widze ze inny leitmotiv jest ważny XD
 
Tak głownie oni, jest nawet opis ze wyżsi od Polaków i lepiej odżywieni, uzbrojeni, a nawet że twarze wyraźnie z wyższą inteligencją, a oto zdjęcie tegoż mostu:
292154412_202396598782754_2482774107308402320_n.jpg

No i smutne, ze nie klikasz w linki ktore daje ;) bo powinienes byl sie tego czepic, bo tam nie ma ";)", ale widze ze inny leitmotiv jest ważny XD
Nie rozumiem. Zdjęcie jest wyżej widoczne. W jakie linki? Do czego przyczepić? Jakie ";)"? Jaki leitmotiv?

Serio, nic nie skumałem :beczka:

Edit: to był żart w nawiązaniu do tego tłita wyżej o bitwie i kozakach.
 
są dwie możliwości
1. Mówisz prawdę: then there is nothing I can do XD
2. Droczysz się: then there is nothing to be done by me XD


Jo tyż. :beer:
To pierwsze :beczka:

Myślałem żebyśmy sobie to wyjaśnili ale nie dość, że robota to jeszcze to klepanie na telefonie :/

Dobra, nieważne :beer:
 
170x243.jpg


Bardzo przyjemna lektura. Autor skupia się na wojnach Rzymu , z nieco zapomnianym królem Filipem V Antygonida, z naciskiem na II Wojnę Macedońska i słynna bitwę pod Kynoskefalaj.
W przyspieszonym tempie poznamy też wojnę Rzymu z jego synem Pyrrusem(nie mylić z Pyrrusem z Epiru) i przypieczętowanie likwidacji państwa Filipa II i Aleksandra.


Wielu zarzuca tej książce stronniczość: autor nie ukrywa niecheci do Rzymu. Przedstawia ich jako barbarzyńców o imperialnych zamiarach. Cóż, mnie to nie przeszkadza gdyż przez to traktuje się tę książkę mniej na zimno, mniej naukowo i da się emocjonalnie zaangażować w historię beznadziejnego oporu antygonidów. Mimo nie ukrywanej stronniczości - autor ustrzelił się od braku obiektywizmu tam gdzie jest potrzebny. Gdy trzeba - krytykuje króla Makedonów, gdy trzeba- chwali decyzję rzymskich dowódców.
Bardzo dobrze zadbał o tło zarówno przed głównymi wydarzeniami, jak i w trakcie. Dywaguje nad motywacją różnych stronników, nie tylko nad głównymi politycznymi danych państw, ale także nad pojedynczymi ludźmi, konsulami czy żołnierzami. Geopolityka też jest tu dobrze zsyntetyzowana. Zresztą - autor pisał osobne książki o Kartaginie czy też imperium Antiocha Wielkiego, także zna od podszewki równolegle historię najważniejszych ówczesnych graczy świata śródziemnomorskiego. Ogólnie autor za konika wybrał sobie okres zmiany świata z trójbiegunowego(Kartagina/Rzym/Hellada) na dwubiegunowy a wreszcie jednobiegunowy z Rzymem. I tutaj czuć te przemiany. Rozumiemy jak do nich dochodziło.
Wszystko to robi niezwykle sprawnie, tak, że wszystko ogarnie czytelnik nie zaznajomiony z pozycjami naukowymi. Sam uważam to dzieło za książkę popularno naukowa, jednak bardziej w stronę słowa "naukowa" , w przeciwieństwie np do dzieł Krawczuka.
Mamy tutaj np dużo bardziej krytyczne podejście do źródeł. Opisy bitew także się wszystkim powinny spodobać - zarówno pasjonatom, jak i tym którzy nigdy nic z nich nie rozumieją: tutaj autor potrafi tak opisać bitwę, po wcześniejszym opisie harakterystyki poszczególnych jednostek, że każdy manewr będzie przez największego laika zrozumiany.
Nie ukrywam jednak , że liczyłem na jeszcze bardziej rozbudowane opisy bitew. No ale na szczęście Keciek potrafił napisać kilkuset stronicowe książki tylko o pojedynczych bitwach wojen macedońskich i syryjskich. Już zamówione.
 
Mialem wrazenie, ze potege Rzymu laczysz z tym, ze prowadzili wojny, a nie z tym, ze byli madrymi ludzmi.

@spa

Po części tak jest. Lecz...potęga Rzymu wynika z prowadzenia wojen w mądry sposób. Bez mądrych ludzi nie prowadziło by wojen. Bez wojen nie byłoby potęgi Rzymu. Koło się zamyka.
 
AA.jpg


AAA.jpg




Aszurbanipal z żoną relaksuje się w ogrodzie, pijąc herbatkę i browarki. Służba wachluje, przynosi szamkę i picie oraz zapodają muzykę:
AAAA.jpg


A na pobliskim drzewie wisi głowa Teummana, króla Elamu.
AAAAA.jpg
 
View attachment 42675

View attachment 42676



Aszurbanipal z żoną relaksuje się w ogrodzie, pijąc herbatkę i browarki. Służba wachluje, przynosi szamkę i picie oraz zapodają muzykę:
View attachment 42677

A na pobliskim drzewie wisi głowa Teummana, króla Elamu.
View attachment 42678

Ciekawa postać i pokazująca jak historia i władcy absolutni bywają skomplikowani. Z jednej strony symbol okrucieństwa, ludobójstw , z drugiej symbol propagowania kultury i wiedzy.
Z jednej strony symbol potęgi Asyrii jak i jej upadku(tu już dla mnie kontrowersyjnie)
 
  • Like
Reactions: osk
Dobra, @osk , tak na szybko, bo trochę z wyslanej przez ciebie książki przeczytałem. I na szybko skomentuje to co udało mi się zrozumieć.

Rozumiem, że z tym oslepianiem, chodzi ci o praktykę dotycząca męskich jeńców wojennych, których przed wzięciem w niewolę się często oślepiało , by nie stanowiło zagrożenia?
No więc muszę przyznać ci rację. Z zastrzeżeniem, że bardziej mówimy tu o zbrodni wojennej , a nie okaleczaniu człowieka który już jest u kogoś niewolnikiem. A podobne zbrodnie wojenne praktykowali zdobywcy miast od Egipcjan , przez Aleksandra Wielkiego po średniowiecznych zdobywców miast, którzy urządzali masakry. Pytanie czy moralnie należy uznać, iż gorsze jest oślepienie mężczyzny ale pozwolenie mu żyć jako niewolnik, czy częściej praktykowane , do średniowiecza, wymordowanie wszystkich mężczyzn.

Co do reszty - też się mocno myliłem. Przynajmniej po tych kilkudziesięciu stronach które czytałem.
Np w kwestii kobiet niewolnic z dzieckiem pana czy związkach niewolnika z wolnym miałem zasadniczo rację, o tyle kwestia dziedziczności potomka z niewolnica zależała od woli Pana, ale tak czy siak stawał się wolny. Ale myliłem się mocno w innej sprawie: dzieci niewolników , gdy były z niewolników, stawały się automatycznie niewolnikami.
No i inny status mieli niewolnicy za długi(lepszy) i urodzeni niewolnikami, czy nietubylczy(ale z drugiej strony tych za długi było najwięcej,) .

Nadal nie widzę jeszcze, dlaczego rzymscy niewolnicy mieliby mieć lepiej.
 
Rozumiem, że z tym oslepianiem, chodzi ci o praktykę dotycząca męskich jeńców wojennych, których przed wzięciem w niewolę się często oślepiało , by nie stanowiło zagrożenia?
No więc muszę przyznać ci rację. Z zastrzeżeniem, że bardziej mówimy tu o zbrodni wojennej , a nie okaleczaniu człowieka który już jest u kogoś niewolnikiem. A podobne zbrodnie wojenne praktykowali zdobywcy miast od Egipcjan , przez Aleksandra Wielkiego po średniowiecznych zdobywców miast, którzy urządzali masakry. Pytanie czy moralnie należy uznać, iż gorsze jest oślepienie mężczyzny ale pozwolenie mu żyć jako niewolnik, czy częściej praktykowane , do średniowiecza, wymordowanie wszystkich mężczyzn.
Z tego, co pamiętam, to tam o wiele więcej takich praktyk jest opisane. Na przykład obcinanie nosa za próbę ucieczki, niejako znak rozpoznawczy niewolnika.

Co do reszty - też się mocno myliłem. Przynajmniej po tych kilkudziesięciu stronach które czytałem.
Np w kwestii kobiet niewolnic z dzieckiem pana czy związkach niewolnika z wolnym miałem zasadniczo rację, o tyle kwestia dziedziczności potomka z niewolnica zależała od woli Pana, ale tak czy siak stawał się wolny. Ale myliłem się mocno w innej sprawie: dzieci niewolników , gdy były z niewolników, stawały się automatycznie niewolnikami.
No i inny status mieli niewolnicy za długi(lepszy) i urodzeni niewolnikami, czy nietubylczy(ale z drugiej strony tych za długi było najwięcej,) .
Przecież pisałem, że mieszasz fakty.
Jak na pewno zauważyłeś, sama próba definicji niewolnika zajmuje tam parę ładnych stron, więc my tu pisząc, zawsze trochę uproszczamy. Niewolnik niewolnikowi nierówny. Niewolnikami byli też pisarze (król się nie zniżał do pisania), więc można było mieć nawet dosyć ważną funkcję.

Ja pierwotnie miałem na myśli okres początkowy tej kultury przed zjednoczeniem w państwo, jak istniały jeszcze same miasta, które bez przerwy między sobą walczyły. Utrzymanie przy życiu samego siebie, swojej żony i dzieci oraz zdobywanie pokarmu było sporym wyzwaniem, a co dopiero jeszcze utrzymanie zdobytych niewolników - tyrali na polu jednorazowo do zgonu i do sądu pracy raczej nie mieli czasu chodzić...

Nadal nie widzę jeszcze, dlaczego rzymscy niewolnicy mieliby mieć lepiej.
Ponieważ życie w Rzymie miało ogólnie rzecz biorąc, większą wartość. Byli oni bardziej cywilizowani - jesteśmy spadkobiercami... czego? Oczywiście! Prawa rzymskiego. Chyba nie wyobrażasz sobie, że w Mezopotamii prawo i jego egzekwowanie wyglądało tak samo. To prawda, że w Rzymie można było zginąć makabryczną śmiercią np. przez ukrzyżowanie, ale w Mezopotamii stosowali tak wymyślnie sadystyczne tortury psychiczne i fizyczne, że Heinrich Kramer autor Młota na czarownice, mógłby jechać do nich na szkolenie i by się wiele nauczył.

Naprawdę możesz sobie uważać, co tam Ci się podoba - ja nie mam żadnych ambicji, aby Cię do czegokolwiek przekonywać i wyczerpałem temat.
 
Dziś rocznica paktu.

Oczywistym jest , iż decyzję zawarte w pakcie zostały podjęte dużo wcześniej. Pytanie, czy gdyby Polacy, dowiedzieli się o pakcie 24 sierpnia , wtedy gdy dowiedzieli się Anglicy którzy nas zdradzili zatajając informacje, to by coś dla nas zmieniło? Jaki manewr moglibysmy wykonać?
 
@osk coś tam ciekawego z Astrologii w ostatnich latach po polsku wyszło?

A po angielsku coś jeszcze w PDF byś wynalazł?
Na astrologii się nie znam, to już angelologia jest mi bliższa. :lol: Chociaż muszę przyznać, że czasem z ciekawości oglądam wróżów, wiedźminów, ezoteriuszów i jasnowidzące wyrocznie - tylko, że raczej pod kątem psychologii, czy socjologii...

A jednym z najgorszych uczuć, którego doświadczam na tej planecie, jest, to kiedy patrzę na swoje zbiory książek i pdf'ów i myślę, że za chuja jedno życie nie wystarczy.
:jon:
 
Na astrologii się nie znam, to już angelologia jest mi bliższa. :lol: Chociaż muszę przyznać, że czasem z ciekawości oglądam wróżów, wiedźminów, ezoteriuszów i jasnowidzące wyrocznie - tylko, że raczej pod kątem psychologii, czy socjologii...

A jednym z najgorszych uczuć, którego doświadczam na tej planecie, jest, to kiedy patrzę na swoje zbiory książek i pdf'ów i myślę, że za chuja jedno życie nie wystarczy.
:jon:


Kurwa. Nie wiem jak słownik asyrologie rozumie jaki astrologię. Chuje.
 
  • Bones
Reactions: osk
Kurwa. Nie wiem jak słownik asyrologie rozumie jaki astrologię. Chuje.
Ogólnie znam gościa, co się tym bardziej zajmował i on ma zajebiste materiały po polsku, ale nie ma szans, żeby mi coś udostępnił. :beczka:

Tu masz tłumaczenia niektórych inskrypcji na angielski: http://oracc.museum.upenn.edu/saao/saa02/corpus

Mam też książki w pdf po angielsku, jak Cię interesują, to mogę jakoś udostępnić.
 
Ogólnie znam gościa, co się tym bardziej zajmował i on ma zajebiste materiały po polsku, ale nie ma szans, żeby mi coś udostępnił. :beczka:

Tu masz tłumaczenia niektórych inskrypcji na angielski: http://oracc.museum.upenn.edu/saao/saa02/corpus

Mam też książki w pdf po angielsku, jak Cię interesują, to mogę jakoś udostępnić.


Chętnie skorzystam :)
Kilkadziesiąt książek w tym temacie przeczytałem, no, może kilkanaście, ale wiesz, to nie wiele nowsze rzeczy od Kramera.

Dzięki za te tłumaczenia tabliczek, wielka sprawa.
 
Back
Top