Przed 1920.

W związku z popularnością dysput historycznych na czacie, jak i w niektorych tematach postanowiłem założyć wątek w którym skupimy się wspólnie nad historią Polski i Świata. Czy warto było Hannibalowi atakować Rzym, czy pod Orszą zwyciężyliśmy na miarę naszych możliwości, czy Turcy to historycznie przyjaciele Rzeczypospolitej. Podyskutujmy o historii.



Zaczynając, dzisiaj tj. rocznica 12 września 1683 roku gdy Jan III Sobieski odniósł ostatnie wielkie zwycięstwo przedrozbiorowej Rzeczypospolitej nad wrogami. Czy sądzicie, że atakowanie przyjaznego nam dotychczas Imperium Osmańskiego było błędem politycznym. Zwłaszcza w konteksie nie tak późniejszej wojny, w której na mocy rezolucji pokojowej zawartej pomiędzy Turkami i Rosją odroczony zostaje rozbiór Polski o niecałe sto lat?
Oczywiście, że było błędem, ale na ten błąd byliśmy niejako skazani poprzez naszą wiarę itd. Czyli przymierze wobec nawałnicy islamskiej bla bla... mówiąc krótko my jako naród powinniśmy być większymi egoistami, europe zach zostawić niech sobie radzi i skupić się na budowie własnej potęgi, a nie na siłę solidaryzować się z nimi ZAWSZE gdy tylko pali im się dupa. Tak niestety już mamy, że ten jebany zachód jest dla nas jakims pojebanym punktem odniesienia i jakos tak chcemy z nimi a nie przeciw nim. Szkoda, bo wystarczy obrócić problem i spojrzeć jak to ten nasz ukochany zachód europy "solidaryzował się" z narodem polskim? No chyba nie musze odpowiadać na to pytanie, bo jest ono retoryczne...
 
Sporo nawiązań do współczesności. Polecam - w szczególności tym którzy są za granicą i nie wiedzą, że ich sąsiedzi pewnych rzeczy nie wiedzą.
 
Niesamowity bardzo długi wątek, miks informacji historycznych, kulturowych, językowych (w tym o Puszkinie którego wersja rosyjskiego jest obecnie obowiązującą), politycznych.
Polecam, fajnie się to czyta.
 
A moze w tym roku wezme dziewuchy moje?


Dla ziomków z zagramanicy ;)


 
Last edited:

Jestem na 12:19 i chyba więcej nie dam rady :lol:

Słyszał ktoś kiedyś w historii świata o plemieniu indian tak bogatych, że każdy miał po 11 samochodów? :jarolaugh:

A no i ta historyjka z Domku na prerii też słodka, brakowało w niej tylko latającego Korwina :korwinlaugh:

Jakaś ściema, ci Amerykanie to już na siłę doszukują się w podboju Ameryki Płn. sensacyjnych zbrodni. Tak daleko tylko sięgają pamięcią. Dobrze, że u nas nikt nie rozgrzebuje zbrodni popełnionych w walkach z nie wiem, kurna, Mundziołami w XIII w. :lol:

Trzepią kasę na takich baśniach. Gościu może chodzić do najlepszego fryzjera w Beverly Hills ale te pejsy widać z daleka :tysoncoffe:
 
bez sensu, wtedy nie było Internetu :joanawhat:
W sumie racja, to wolałbym być szamanem w jakimś plemieniu i jarać magiczną faje w dżungli, i nie tylko.

Te czasy mi się nie podobają, dopiero w skali historii cywilizacji od niedawna zaczęliśmy się rozwijać technologicznie, tak na prawdę żyjemy w chujowych czasach, jesteśmy na początku rozwoju technologicznego i na starość jak porównamy to co było w wieku 20-40-60-75 lat np to uświadomimy sobie że tak na prawdę najfajniejsze się dopiero zacznie a my będziemy się zawijać ;)
 
No, już lepiej, ale w szałasie komp z internetem :lol:
No właśnie nie, lepiej byłoby nie poznać tego i korzystać co najwyżej z ognia, edytowalem post :D

Jako główny szaman bym w rytuałach sobie życzył dziewic, po co komputer :awesome:
 
Back
Top