Niezłe jaja. Treść z FB Sonica:
OŚWIADCZENIE
PRIME SHOW MMA V
Chronologicznie:
3.04.2023 otrzymałem wiadomość na facebooku od Prezesa Pawła Jóźwiaka z prośbą o podanie mu swojego numeru telefonu,co oczywiście uczyniłem.Po chwili dostałem telefon ku mojemu zaskoczeniu i również radości z ofertą na walki w PRIME MMA gdyż zostałem polecony przez osobe ze środowiska,iż moja osobowość i niedroga cena mogłaby załapać we freak fightach. Jak to powiedział Prezes Jóźwiak - „Chcemy Cie promować.” Nie ukrywam,że bardzo sie wtedy ucieszyłem i zmotywowałem do działania. Uwierzyłem,że w koncu moje sportowe życie może ruszyć i zmienić się na lepsze. Prezes Paweł powiedział,żebym się szykował na czerwiec,a on sam sie odezwie znów. W miedzy czasie data gali się zmieniła o czym dowiedziałem się z mediów.
23.05. Prezes Jóźwiak znów do mnie zadzwonił na krótką rozmowe oraz po moje dane i powiedział,że wysyła mi oferte kontraktową na email.Jednak nie wiedziałem wciąż co to za oferta. Jedyne co dogadaliśmy to przeciwnika,którego sam zaproponowałem jako jednego z 3 innych. Na początku nie była to przychylna opcja dla PRIME za jego wczesniejsze zachowanie z samowolnym wtargnieciem na konferencje i obrazanie oraz spoliczkowanie w potocznie mówiąc „frajerski” sposób jednego z uczestników,aby zaistnieć tanim kosztem.Z tego co sie dowiedziałem został za to zbanowany. Jednak moje argumenty sprawiły,że zarząd PRIME doszedł do porozumienia i przychylił sie do mojego pomysłu. Chęci i argumenty mojego wyboru zostawie na inny czas,bo w tym momencie są najmniej istotne.
Sprawdzałem email przez kolejny tydzien jednak nie było na nim żadnego kontraktu.
27.05 oraz 30.05 upomniałem się o kontrakt opiekuna zawodników Łukasza,który prywatnie okazał się naprawde fajnym kolegą i dobrze się z nim dogadywałem,jednak profesjonalnie/zawodowo prośby i przypominanie były powtarzane i pozostawiały wiele do życzenia.Prywatnie bardzo z nim sympatyzuje.Fajny człowiek.
1.06 Dostałem wiadomość od opiekuna zawodników,że Prezes Paweł Jóźwiak da mi kontrakt na konferencji prasowej,która miała się odbywać 4.06 dodając „przecież zna warunki”. Mój opiekun zawodników wiedział,że ich nie znam,gdyż rozmawialismy o tym. Bilety lotnicze dostałem na mniej niż 20 godzin przed odlotem,tak więc aby zorganizować sobie transporty itp itd musiałem się troche nagimnastykować.Ale mniejsza o to.
4.06 na konferencji podszedł do mnie Prezes Paweł Jóźwiak i powiedział,że dziś dostane obiecany kontrakt,po czym już go nie zobaczyłem.
Jak wyglądała konferencja,moja osoba i jej wydźwięk/odbiór każdy wie,kto jest wtajemniczony. Na temat mojego kontroponenta też nie mam zamiaru sie wypowiadać,bo też każdy widział jak to wyglądało. Nie czuje dumy z tego co z nim zrobiłem. Czuje dziś zażenowanie,że musiałem z nim obcować na zbliżonym do niego poziomie nie mając z tego żadnego profitu/benefitu.
Jako,że miałem wgląd do grupy zarządu na whatsappie,wiem,że również byli bardzo zadowoleni moją osobą wypowiadając sie o mnie w bardzo pozytywnych słowach,oprocz jednego z prezesów,który nazwał mnie „patusem”.
Konferencja prasowa zrobiła 630 tysięcy wyswietleń w tydzien a slowo „Sonic” i „Cios” były najczęściej wymieniane w komentarzach. Pozytywnie lub negatywnie.
Byłem tam jedynym ”no name” którego media prosiły o wywiady.
Na początku,przez pierwsze dwa dni nie czułem nic nadzwyczajnego,dopiero potem natłok prywatnych,pozytywnych,miłych wiadomości ludzi z branży, tzw. „Gwiazd” uświadomił mi moją obecną wartość,która jak sami podkreślali mocno wzrosła,gdyż byłem wg. nich wiodącą postacią tego eventu.
5.06 dostałem wiadomość od opiekuna,że ma kontrakt na komputerze.
8.06 upomniałem się znów o kontrakt i dostałem wiadomość,że wysłał mi go na maila.
12.06 W godzinach porannych dostałem wiadomość,że za 3 dni mam być w Polsce,bo zorganizowali mi program „face to face” i zostałem grzecznie zapytany czy mi to z niczym nie koliduje.
Poczułem zażenowanie zaistniałą sytuacja i napisałem,że koliduje bardzo z życiem zawodowym.
Zakomunikowałem,że nie wezme w nim udziału oraz,że nie bede już na każde skinienie dokładając sam z własnej kieszeni do interesu co do tej pory robiłem,wciąż nie mając kontraktu na przysłowiowym stole. Dostałem,krótką,zbywającą odpowiedź,że kontrakt został wysłany.
Mimo mojego zapewnienia,że nie bedzie mnie w Polsce na ten program,w godzinach wieczornych został on zareklamowany na kanale YT prime z moim imieniem i twarzą i jest on tam oczekujący na start do momentu pisania tego postu (23:13),mimo wiedzy federacji iż nie wezme w nim udziału.
13.06 Wysyłam ostatnią wiadomość do Pawła Jóźwiaka na temat całej tej sytuacji. Tego co o tym wszystkim sądze i tego czego w tym momencie oczekuje,żeby brać w tym udział. Podkreśliłem,że czekam do godziny 20:00 tego samego dnia na odpowiedz PISEMNĄ i akceptacje lub rezygnacje z moich warunków.
13.06 13:05 Mam nieodebrane połączenie na messangerze facebook od Prezesa Jóźwiaka.
13.06 13:05 Wiadomość na messangerze facebook od Prezesa Jóźwiaka - „Zadzwonisz do mnie?”
13.06 14:00 Czery znaki zapytania („????”) na messangerze facebook od Prezesa Pawła Jóźwiaka.
13.06 16:54 Wiadomość na messangerze facebook od Prezesa Pawła Jóźwiaka - „ Ok przekazuje w takim razie ze odpuszczasz walke i ze maja szukać nowego rywala Karpinskiemu.”
Tym samym nie zostawiono mi wyboru jak napisać to oświadczenie i pokazać światu jak wygląda w dzisiejszych czasach profesjonalna negocjacja / traktowanie zawodników w danej federacji.
Czuje się zawiedziony i oszukany przez Prezesa Pawła Jóźwiaka,który dla mnie w tym momencie reprezentował federacje PRIME. Ja dotrzymałem każdego słowa z naszych prywatnych rozmów,które beda do wzglądu w komentarzach pod tym postem. Prezes Paweł Jóźwiak niestety nie. Nic co mi obiecał nie zostało spełnione. Jedynie co moge mu oddać to to,że pozwolił mi wziąć udział w konferencji na której nikt nie powiedział mi co mam mówić i jak sie zachowywać. Nikt tego nie reżyserował. Wszedłem tam ja sam i byłem samym sobą. Zrobiłem robote z której byli zadowoleni i o której mówiło wielu. Dobrze,źle,ale sie mówiło i mówi do dziś. Tak jak i są świadomi,że wszyscy czekają na mój wystep podczas programu „face to face” na którym wiedzieli przed jego reklamą,że sie nie pojawie. Wiedzą to teraz a wciąż reklamuja to na swoim kanale Youtube.
Bardzo chciałem wystąpić i stac się częścią PRIME MMA,jednak nie jestem desperatem. Mam szczęśliwe życie zawodowe i nie bede przewracać go do góry nogami dla paru internetowych lajków,mimo,że jestem świadom iż w dzisiejszych czasach są potrzebne do promocji marki osobistej.
Nie gniewam się na nikogo,dzieki PRIME i ich podejsciu zrozumiałem,że to tylko biznes.
Dziekuje tym,którzy oglądali mnie i chcieli oglądać dalej. Zobaczymy co przyniesie czas. Może spokamy się w innej,lepszej,uczciwszej federacji. A może poprostu będe szczęśliwy w swoim własnym,wąskim,sportowym,szczerym gronie.
- Sonic Valerianov
(Wszystkie rozmowy i sytuacje o których wspomniałem mają swoje „kwity”.)