"Popedałujmy" - kącik rowerowy.

Ja wiem że gdyby mojemu choć włos z głowy spadł to dostałbym dożywocie za kundla własciciela i jego rodzine.
 
Tak Fobia
Wyobraź sobie że Twoje dziecko goni pies ( DUŻY zeby ktoś nie ripostował że te małe co qurewki mają )

Ale ja Cie w pełni rozumiem i tak jak pisałem, z perspektywy czasu wiem, że to pojebana akcja była.
Choć i tak wiem, że nic by człowiekowi nie zrobił (tak na 97% ) .
Ale psu już tak (też tak na 97 %).
 
Dobra skończmy ten durny temat po niepotrzebnie podnosze sobie poziom Kortyzolu
 
Wczoraj chyba przeczuwałem , że coś będzie:
Idę z juniorem po osiedlu, a z jednego domku wyleciał za nami kundel czarny - mały i łagodny (głaskałem go minutę wcześniej przez płot). Miał do nas 100m więc biegł. Młody w ryk - boi sie psów. Ja do niego - :Spokojnie, too łagodny psiak, nic Ci nie zrobi". Wszystko byłoby cool, ale na podwórku z kundlem, mieszkał też wielki rotweiler, który, też wybiegł do nas. Tu juz taki pewny siebie nie byłem. Zasłoniłem juniora i stałem , patrzącsie co dalej. Dobrze że sam miałem rotweilera, jak pisałem, więc jakoś ciut pewniej się czułem, niż przy innych rasach. Psisko podbiegło ujadając, ale zatrzymał się przede mną. Mały w ryk, mały kundel go tam próbował polizać, ja obserwuje dużego. Baba wyszła i powolnym krokiem do nas szła, mówiąc, że on (rotwieler) nigdy nie szczeka do dzieci. Z okna jakiś dziad krzyczy, na psy i woła je do domu. Gdy baba podeszła, psy odeszły na bok, a ja z młodym poszliśmy dalej. Dobrze że go nie ujebały, bo i tak ma fobię na psy bez takich akcji....
@TYTUS
 
Koledzy, k@.
ja juz nie mowie o podjudzaniu, ale na to moze jest paragraf: zaniechanie czy cus. A jakby wsiadal do samochodu to mogliby poleciec? Rowerer az taka roznica?
#zgred
 
Wczoraj chyba przeczuwałem , że coś będzie:
Idę z juniorem po osiedlu, a z jednego domku wyleciał za nami kundel czarny - mały i łagodny (głaskałem go minutę wcześniej przez płot). Miał do nas 100m więc biegł. Młody w ryk - boi sie psów. Ja do niego - :Spokojnie, too łagodny psiak, nic Ci nie zrobi". Wszystko byłoby cool, ale na podwórku z kundlem, mieszkał też wielki rotweiler, który, też wybiegł do nas. Tu juz taki pewny siebie nie byłem. Zasłoniłem juniora i stałem , patrzącsie co dalej. Dobrze że sam miałem rotweilera, jak pisałem, więc jakoś ciut pewniej się czułem, niż przy innych rasach. Psisko podbiegło ujadając, ale zatrzymał się przede mną. Mały w ryk, mały kundel go tam próbował polizać, ja obserwuje dużego. Baba wyszła i powolnym krokiem do nas szła, mówiąc, że on (rotwieler) nigdy nie szczeka do dzieci. Z okna jakiś dziad krzyczy, na psy i woła je do domu. Gdy baba podeszła, psy odeszły na bok, a ja z młodym poszliśmy dalej. Dobrze że go nie ujebały, bo i tak ma fobię na psy bez takich akcji....
@TYTUS
:sad:
 
A tak z innej beczki, Po %%% na rower też nie wsiadamy.

WIDEŁO <CLICK>
:kaczy::DC:
Te buraki co go podpuściły to powinny dostać kopy na mordy i co najmniej łapy i giry połamane. Jak by trafili do mnie na dólek to 72 h do sankcji leżeli by na golasa o szklance wody i co godzine pałą przez łeb by w nim się poukładało
Jak by się chłopk zabił to by zlikwidowali filmik i łgali że sam zjechał nie za 2 piwa
 
Dziś pękło 30 km po mieście,wpadłem pod wieżę zrobić patriotyczną fotkę przed Euro :) Coraz cieplej, coraz lepiej i dalej się jeździ :dance:

13319951_10209580402806039_4414201183567793568_n.jpg
 

- Kierowca i tak ma przesrane, bo nie zatrzymał się, mimo, że piesza przechodziła przez jezdnię (wg nowych przepisów musi, nawet jeśli była jeszcze przed wysepką) {EDIT: Światła były, więc kierowca ma luz}
- Rowerzysta zobaczy odszkodowanie (?) jak świnia siodło, bo nie było równoległej do pasów ścieżki, więc musiał zejść z roweru i go przeprowadzić. Jeszcze mu mandat wpadnie

Untitled.png
 
Last edited:
Dla odmiany dzisiaj postanowiłem pojeździć na rowerze. Ponad rok nie jeździłem, także to była jazda tylko w celu rozruszania się. Pojeździłem sobie po bulwarach, bardzo przyjemnie tak wieczorem, jak już słońce zachodzi. Tak jak wspomniałem nie jechałem na odległość, ani na czas, bardziej w ramach relaxu. 17 km przejechałem. Chyba zacznę częściej jeździć, bo nie dość, że fajny sposób na zrelaksowanie to jeszcze kcal trochę spalić można :smile:
 
Ja dziś dla odmiany zaliczyłem pierwszą od daaaaaaaaaaaaaaaaawno glebę na rowerze. Jechałem przez las, mało uczęszczany a z daleka wypatrzyłem jadącą dziewczynę, z daleka całkiem zdrowa więc ja tylko przed siebie i gaz. I nagle przede mną ukazała się pokaźna dziura a do tego z grząskim piaskiem no i bęc. Potem szybko się pozbierałem no i jeszcze szybciej za nią żeby dogonić. Okazało się że jechała jednak z jakimś gościem, wcześniej nie wypatrzyłem go jechał przed nią :joer:
 
Dziś pękło pierwszy raz 50 km+, spokojnie jeszcze bym pojeździł ale było już ciemno no i dupa jednak trochę bolała. Czas nie jest imponujący ale sporo z tej trasy było grogami gruntowymi i lasami. Unikam samych szos bo jednak jazda po lesie daje dużo większa radochę.
Przy okazji pękło 500 km w tym roku (no dobra 497 :) ), przez cały poprzedni przejechałem 60 więc są postępy ;)
Chciałbym we wrześniu przejechać za jednym razem 100 km i taki mam plan. Choć lipiec, sierpień prawdopodobnie będę jeździł trochę mniej ze względu na przygotowania do Runnmagedonu
13598828_1026388144065098_2061315876_n.jpg
13608155_1026387924065120_536379823_n.jpg

W tym miejscu jeszcze raz podziękowania dla @Wojtek123 , za polecenie maszyny.
 
Żonie rower chcę kupić. Cena do 1200-1300 max
Oczywiście damska rama, ale może być i góral (akurat mam trochę osprzętu, głównie opony/dętki pod 26"), i jakiś trek/cross, choć raczej w wersji na koła 26
Coś konkretnego możecie polecić?
 
Lece na tydzień w rodzinne strony (Nowy Sącz) i zabieram swoją szosę. W końcu będzie można porobić dobre dystanse po górkach a nie po płaskim jak we Wro. Zobaczymy jak tam moje płuca to wytrzymają :lol:

W planie pojechanie częściami etapów tegorocznego Tour de pologne :evil:
 
Back
Top