Polityka

Termin "minimum egzystencji", to inaczej zwane minimum biologiczne, po przekroczeniu, którego następuje degradacja organizmu np. niedostarczenie pewnego minimum składników odzywczych do organizmu, powodujacych zahamowanie w jego rozwoju, bądź też - w przypadku psychiki - szkody powstające w wyniku wykluczenia społecznego spowodowanego skrajną biedą np. brak pieniędzy na wymiane ubrań, czy brak środków higieny osobistej (łatwo sobie wyobrazić jak traktowane jest słabe dziecko, które śmierdzi i chodzi w potarganych szmatach). Wiec, czy można przekroczyć tak definiowane minimum, czy nie?
 
Minimum egzystencji jest wyznaczone socjobiologicznie. To nie jest to samo. Np. tu masz podane te minima dla Polski: http://tiny.pl/hsgm5
 
A czy ja napisałem gdzieś, że to jest to samo? Albo nie czytasz tego co piszę, albo nie rozumiesz, bądź celowo wkłądasz mi w usta to czego nie napisałem. Jak zatem mam z Tobą dyskutować?



Napisałeś coś takiego:

powodujacych zahamowanie w jego rozwoju, bądź też - w przypadku psychiki - szkody powstające w wyniku wykluczenia społecznego spowodowanego skrajną biedą np. brak pieniędzy na wymiane ubrań, czy brak środków higieny osobistej (łatwo sobie wyobrazić jak traktowane jest słabe dziecko, które śmierdzi i chodzi w potarganych szmatach).




Podczas gdy kwestia więzi społecznych dotyczy minimum socjalnego:




Minimum socjalne • wskaźnik określający koszty utrzymania gospodarstw domowych na podstawie "koszyka dóbr" służących do zaspokojenia potrzeb bytowo-konsumpcyjnych na niskim poziomie. Przyjęte składniki koszyka wystarczają nie tylko dla podtrzymania życia, lecz dla posiadania i wychowania dzieci, a także dla utrzymania minimum więzi społecznych.


A na koniec piszesz, że to nie jest to samo - przecząc samemu sobie.
 
"Utrzymanie minimum więzi społęcznych", a "zapobieżenie wykluczeniu społecznemu" to dwie różne rzeczy, choc do ich rozróżnienia potrzeba trochę dobrej woli zamiast dogmatyzmu.



Myslałem, że było to zrozumiałe, że kiedy napisałem, iż "minimum egzystencji" jest wyznaczane socjobiologicznie, a to znaczy, że traktuje się organizm ludzki w szerszym kontekscie i do oddziaływania na jego stan biologiczny wlicza się szerszy zakres oddziaływań środowiska jaki ma na ten organizm wpływ jak np. reakcja środowiska społecznego nań, a nie tylko wyzywienie.



Niedoprowadzenie do stanu kiedy ktoś jest aktywnie zwalczany w społeczeństwie, nie równa się "utrzymaniu minimum więzi społecznych" jak jest to rozumiane w definicji minimum socjalnego. W minimum socjalnym określa sie np. kwoty na komunikacje i partycypacje w kulturze, co ma się bardziej do okreslenia pewnego niskiego, ale akceptowalnego standardu zycia, a nie absolutnie niezbednego, lecz nieakceptowalnego powszechnie jako minimalny satandard egzystowania.







Sumujac - w pierwszym przypadku progiem jest konstukcja socjobiologiczna człowieka. W drugim, progiem jest pewne wydumane wyobrazenie nt. tego jak powinien czlowiek zyc, aby uznac jego zycie za takie, ktore wiesc można normalnie i w to wlicza się wyznaczenie tego czym jest pewne minimum więzi społecznych - co w sumie jest zrelatywizowane do kultury.
 
PS W poscie powyzej powtorzylem się ze 3 razy choć te 3 razy napisałem byle jak; tak więc służe pomoca w dalszej klaryfikacji zagadnienia jak wroce z treningu, na który wlasnie zmykam.
 
przynajmiej widać że to jest patriotka :D,ale w Niemczech teraz potrzebni są tacy ludzie jak ona
 
10160_260963314041734_1374904117_n.jpg
 
Wipler (nareszcie) odszedł z PISu. Ciekawie może się to potoczyć. To naprawdę mądry gość, mam nadzieję, że będzie ściśle współpracować z KNP i innymi pomniejszymi partiami (co z resztą już zapowiedział). Jeśli tak, to przewiduje duży skok w sondażach :)
 
Ja tam się nie ekscytuję, poczekamy zobaczymy. Swoją drogą co ktoś o poglądach wolnorynkowych robił tyle czasu w PiS to ja do teraz nie wiem.
 
Dla mnie też to jest zagadka, pewnie, co wynika z jego wypowiedzi, po prostu uznawał PiS za jedyną realną opozycję. Może miał nadzieję, że i w jej szeregach coś zmieni, ale po zderzeniu z lewackim betonem zrozumiał, że nie ma na to siły :) Mimo tego, że był w PiSie to jednak nigdy nie krył się ze swoimi poglądami, a nawet udało Mu się zderegulować kilkadziesiąt zawodów. Tak, czy inaczej jak najlepiej Mu życzę, myślę, że w najbliższych dniach wszystko się wyklaruje, ogłosi bliską współpracę z KNP, a poparcie wzrośnie.
 
http://wiadomosci.dziennik.pl/polityka/artykuly/429293,wipler-wraca-do-macierzy-janusz-korwin-mikke-dla-dziennik-pl-jednoczymy-liberalna-prawice.html
 
Dzis jak to przeczytalem na RP to tez parsknałem. Na dużo korupcji, utrudnień i układów trzeba więcej układów! Zupełnie jak Lenin leczył chorobe biurokracji jeszcze wieksza jej ilością...
 
PO daje dupy niemal na wszystkich frontach gdzie liczy się interes narodowy, ale to bynajmniej nie jest równe liberalizmowi jakkolwiek Solidarność chcialaby to tak ładnie ubrać.
 
@krolikbartek wygląda bardzo fajnie. Jedyne co mnie nie przekonuje to to "czynienie polskiego rynku atrakcyjnym dla inwestorów". Kojarzy mi się z tymi wszystkimi marketami-molochami, które okradają nasz kraj odprowadzając swoje zyski do państw macierzystych, zabierając pieniądze Polaków z Polski. Nie mam tu oczywiście na myśli, że chcę z Polski robić kraj odizolowany gospodarczo :)
 
podobno wstyd być za PO:-) jest na tyle poważna sprawa ? wg mnie jest : ) czy program parti programem narodu?:-)
 
sondaże mówią że wstyd:-) jak się Renato nie ruszysz na wybory to Gierek stage 2:-) nowy miś na skalę możliwości : D
 
ludzie ruszcie dupska nie tylko mma i komputer : ) można coś zmienić, chyba że chcecie żeby perfekcyjna pani domu wam na chatę wjechała: )



w czerwcu 1956 roku w Poznaniu wyszli ludzie na ulicę walcząc, a teraz się można ze wstydu zapaść pod ziemię przed uczestnikami tamtych wydarzeń
 
Back
Top