Polityka

Co do obowiązkowości, w idealnym świecie wolałbym żeby to nie był przymus, ale wysokoopłacalny dla obywatela wysiłek na rzecz wspólnoty, doceniany materialnie jak i niematerialnie.
A ja (koleś, który wykręcał się jak mógł od obowiązkowej służby wojskowej) uważam, że służba powinna być obowiązkowa acz nowoczesna i niezbyt dezorganizująca życie obywateli. Niech każdy poczuje czym jest patriotyczna odpowiedzialność a nie tylko przeklina, że w chujowym kraju się urodził, on tu nie chce i nie po to płaci podatki żeby armia nie była wyłącznie zawodowa.
 
A ja (koleś, który wykręcał się jak mógł od obowiązkowej służby wojskowej) uważam, że służba powinna być obowiązkowa acz nowoczesna i niezbyt dezorganizująca życie obywateli. Niech każdy poczuje czym jest patriotyczna odpowiedzialność a nie tylko przeklina, że w chujowym kraju się urodził, on tu nie chce i nie po to płaci podatki żeby armia nie była wyłącznie zawodowa.
Zgadzam się z Tobą, tu chodzi o więcej elementów niż tylko strzelanie z Grota. O przygotowanie całego społeczeństwa do obrony (to jest niesłychanie ważny aspekt w szacowaniu ryzyka przez potencjalnego agresora), o zwiększenie świadomości i odpowiedzialności obywateli, o budowanie postaw patriotycznych i dumy z bycia Polakiem, o inwentaryzację unikalnych umiejętności (obsługa dronów, krótkofalarstwo, nurkowanie, uprawnienia wysokościowe, wózki widłowe, prawo jazdy na autobus itd.). Tak żeby w wojsku robić to w czym jest się dobrym.

Mamy wielu weteranów z doświadczeniem bojowym, młodych emerytów wojskowych, którzy nie mają co ze sobą zrobić, powinniśmy ich wykorzystać jako instruktorów. Opracować takie kursy żeby nie tracić przysłowiowej minuty, 3 miesiące intensywnego szkolenia, nakierowanego na przyszły przydział, do tego umiejętność podstawowego ratownictwa, bezpieczne posługiwanie się bronią, bez musztry i innych bzdur. Po szkoleniu ulga w podatkach na sprzęt wojskowy trzymany w domu (mundur, buty, hełm itd.), ułatwienie w uzyskaniu pozwolenia na broń. Organizacje pozarządowe mogłyby organizować zajęcia dla chętnych, z jakiś grantów albo kasy z budżetu.

Zaraz byśmy postawili na nogi te mimozy rozkminiające meandry własnej płci i trochę utwardzili wygodne społeczeństwo, ludzie by wyszli ze swoich baniek i przez 3 miesiące poznali rodaków z innych światów. Może trochę zaczęlibyśmy się na wzajem lubić i szanować?
 
Zgadzam się z Tobą, tu chodzi o więcej elementów niż tylko strzelanie z Grota. O przygotowanie całego społeczeństwa do obrony (to jest niesłychanie ważny aspekt w szacowaniu ryzyka przez potencjalnego agresora), o zwiększenie świadomości i odpowiedzialności obywateli, o budowanie postaw patriotycznych i dumy z bycia Polakiem, o inwentaryzację unikalnych umiejętności (obsługa dronów, krótkofalarstwo, nurkowanie, uprawnienia wysokościowe, wózki widłowe, prawo jazdy na autobus itd.). Tak żeby w wojsku robić to w czym jest się dobrym.

Mamy wielu weteranów z doświadczeniem bojowym, młodych emerytów wojskowych, którzy nie mają co ze sobą zrobić, powinniśmy ich wykorzystać jako instruktorów. Opracować takie kursy żeby nie tracić przysłowiowej minuty, 3 miesiące intensywnego szkolenia, nakierowanego na przyszły przydział, do tego umiejętność podstawowego ratownictwa, bezpieczne posługiwanie się bronią, bez musztry i innych bzdur. Po szkoleniu ulga w podatkach na sprzęt wojskowy trzymany w domu (mundur, buty, hełm itd.), ułatwienie w uzyskaniu pozwolenia na broń. Organizacje pozarządowe mogłyby organizować zajęcia dla chętnych, z jakiś grantów albo kasy z budżetu.

Zaraz byśmy postawili na nogi te mimozy rozkminiające meandry własnej płci i trochę utwardzili wygodne społeczeństwo, ludzie by wyszli ze swoich baniek i przez 3 miesiące poznali rodaków z innych światów. Może trochę zaczęlibyśmy się na wzajem lubić i szanować?
Ale wiesz, że to nie jest w interesie bractwa tuskowego?
 
Po kasku?
:redford:

A tak poważnie we wszystkim jesteśmy od nich lepsi tylko nasi koledzy jeszcze kompleksy z komuny mają.
Może właśnie oprócz umiejętności budowania takich systemów i wdrażania procedur. Niemcy jak już coś klepną to są konsekwentni w realizacji. U nas zwykle jest jazda na fantazji i pospolitym ruszeniu. Ale zgadzam się z Tobą, że kompletnie nie mamy się czego wstydzić.
 
A ja (koleś, który wykręcał się jak mógł od obowiązkowej służby wojskowej) uważam, że służba powinna być obowiązkowa acz nowoczesna i niezbyt dezorganizująca życie obywateli. Niech każdy poczuje czym jest patriotyczna odpowiedzialność a nie tylko przeklina, że w chujowym kraju się urodził, on tu nie chce i nie po to płaci podatki żeby armia nie była wyłącznie zawodowa.
Zgadzam się z Tobą, tu chodzi o więcej elementów niż tylko strzelanie z Grota. O przygotowanie całego społeczeństwa do obrony (to jest niesłychanie ważny aspekt w szacowaniu ryzyka przez potencjalnego agresora), o zwiększenie świadomości i odpowiedzialności obywateli, o budowanie postaw patriotycznych i dumy z bycia Polakiem, o inwentaryzację unikalnych umiejętności (obsługa dronów, krótkofalarstwo, nurkowanie, uprawnienia wysokościowe, wózki widłowe, prawo jazdy na autobus itd.). Tak żeby w wojsku robić to w czym jest się dobrym.

Mamy wielu weteranów z doświadczeniem bojowym, młodych emerytów wojskowych, którzy nie mają co ze sobą zrobić, powinniśmy ich wykorzystać jako instruktorów. Opracować takie kursy żeby nie tracić przysłowiowej minuty, 3 miesiące intensywnego szkolenia, nakierowanego na przyszły przydział, do tego umiejętność podstawowego ratownictwa, bezpieczne posługiwanie się bronią, bez musztry i innych bzdur. Po szkoleniu ulga w podatkach na sprzęt wojskowy trzymany w domu (mundur, buty, hełm itd.), ułatwienie w uzyskaniu pozwolenia na broń. Organizacje pozarządowe mogłyby organizować zajęcia dla chętnych, z jakiś grantów albo kasy z budżetu.

Zaraz byśmy postawili na nogi te mimozy rozkminiające meandry własnej płci i trochę utwardzili wygodne społeczeństwo, ludzie by wyszli ze swoich baniek i przez 3 miesiące poznali rodaków z innych światów. Może trochę zaczęlibyśmy się na wzajem lubić i szanować?
Dlatego napisałem: "w idealnym świecie", taki mickiewiczowski rząd dusz się marzy, a nie "wciąganie z klatki schodowej do busika i na front".

Z drugiej strony, być może za bardzo się z libertariańskim "samoposiadaniem" cackam.

Jeżeli konsensus społeczny jest taki, że kolektywnie zmuszamy dzieci do edukacji (wsadzamy je na co najmniej 11 lat, tak? a w praktyce w takiej czy innej formie lat ~15), nie będzie żadną moralną różnicą przedłużeniem tejże o pół roku czy tam rok, i nauczania "bycia przydatnym społeczeństwu w czasach kryzysu i pokoju" (straż pożarna, szpitale, obrona cywilna no i oczywiście wojsko).

Polecam, o Trumpie planach jego doradców Europę (@spa), słówko o atomie (@lemmy), o CPK, o polskich elitach, o polskim społeczeństwie....


EDIT:
Nie wiem czemu zapostowałem, cuś kliknąłem, zwykle ćwierkowe tasiemce robie, ale skoro już poszło to niech będzie XD
 
Dlatego napisałem: "w idealnym świecie", taki mickiewiczowski rząd dusz się marzy, a nie "wciąganie z klatki schodowej do busika i na front".

Z drugiej strony, być może za bardzo się z libertariańskim "samoposiadaniem" cackam.

Jeżeli konsensus społeczny jest taki, że kolektywnie zmuszamy dzieci do edukacji (wsadzamy je na co najmniej 11 lat, tak? a w praktyce w takiej czy innej formie lat ~15), nie będzie żadną moralną różnicą przedłużeniem tejże o pół roku czy tam rok, i nauczania "bycia przydatnym społeczeństwu w czasach kryzysu i pokoju" (straż pożarna, szpitale, obrona cywilna no i oczywiście wojsko).

Polecam, o Trumpie planach jego doradców Europę (@spa), słówko o atomie (@lemmy), o CPK, o polskich elitach, o polskim społeczeństwie....


EDIT:
Nie wiem czemu zapostowałem, cuś kliknąłem, zwykle ćwierkowe tasiemce robie, ale skoro już poszło to niech będzie XD

Nie zgodzę się z Tobą. Wrzucenie kogos na rok w kamasze w okresie największej beztroski, największego korzystania z życia i czasu próby poukładania przejścia z dziecięctwa w dorosłość jawi się jak pozbawienie wolności i z miejsca rodzi bunt. To nie czady etosu rycerza a czasy rozrywek zewsząd. Dlatego uważam, że to powinno być coś co nie dezorganizuje życia. Powiedzmy że wszystkie 15 latki trafiają na ferie do ośrodka gdzie uczą się pierwszej pomocy przez pierwszy tydzień a przez drugi uczestniczą w jakimś szkoleniu z łączności. Po roku coś podobnego. I tak do końca szkoły średniej. Dla studentów pociągnięcie tego dalej a dla pracujących przymusowe urlopy na tydzień w roku albo na miesiąc co parę lat. Można też dorzucić szkolenia ze strzelania w wybranych godzinach, jak w Szwajcarii, gdzie dostajesz przydział i przez jakiś czas po robocie popylasz z karabinem na strzelnicę. Niech obowiązkowa służba wojskowa nie będzie karą i znoewoleniem a odskocznią.
 
Nie zgodzę się z Tobą. Wrzucenie kogos na rok w kamasze w okresie największej beztroski, największego korzystania z życia i czasu próby poukładania przejścia z dziecięctwa w dorosłość jawi się jak pozbawienie wolności i z miejsca rodzi bunt. To nie czady etosu rycerza a czasy rozrywek zewsząd. Dlatego uważam, że to powinno być coś co nie dezorganizuje życia. Powiedzmy że wszystkie 15 latki trafiają na ferie do ośrodka gdzie uczą się pierwszej pomocy przez pierwszy tydzień a przez drugi uczestniczą w jakimś szkoleniu z łączności. Po roku coś podobnego. I tak do końca szkoły średniej. Dla studentów pociągnięcie tego dalej a dla pracujących przymusowe urlopy na tydzień w roku albo na miesiąc co parę lat. Można też dorzucić szkolenia ze strzelania w wybranych godzinach, jak w Szwajcarii, gdzie dostajesz przydział i przez jakiś czas po robocie popylasz z karabinem na strzelnicę. Niech obowiązkowa służba wojskowa nie będzie karą i znoewoleniem a odskocznią.
A to juz forma, nie bede tu sie spierał, pewnie dysksuje o tejże zajmą nam jakiś czas. Bezapelacyjnie zamiast tęczowych piątków wolałbym survivalowo-strzelnicze :)

Natomiast nie jestem pewien czy potencjalnych agresorów tak poprowadzona młodzież, odstraszałaby swoim przeszkoleniem i czy tego realnie potrzeba nowoczesnemu wojsku.
Być może wzrosłaby jedność i świadomość społeczeństwa, to też mocny atut, ale w dyskusji o obowiązkowej służbie wojskowej jednak drugorzędny?

PS. Mnie - przy moich pryncypialnych wahaniach - bardziej chodzilo o fakt ze panstwo zmusza (do czegokolwiek) obywatela pod lufami czołgów (bo jak rozumiem, niedostosowanie sie byloby karalne).
 
Dobre podsumowanie pseudo dokumentu Stanowskiego o Skoku Wołomin, wymiarze sprawiedliwości i sprawie Michała Wiśniewskiego.

 
No coz, probowalem. Jedyne co jest pocieszajace w tym wszystkim co piszesz, to fakt, ze od lat osiagacie stabilne max 7% i perspektyw na przeskoczenie tej magicznej bariery nie widać.
Czekaj, czekaj... To "twoi" ile poparcia zdobyli?
 
A to juz forma, nie bede tu sie spierał, pewnie dysksuje o tejże zajmą nam jakiś czas. Bezapelacyjnie zamiast tęczowych piątków wolałbym survivalowo-strzelnicze :)

Natomiast nie jestem pewien czy potencjalnych agresorów tak poprowadzona młodzież, odstraszałaby swoim przeszkoleniem i czy tego realnie potrzeba nowoczesnemu wojsku.
Być może wzrosłaby jedność i świadomość społeczeństwa, to też mocny atut, ale w dyskusji o obowiązkowej służbie wojskowej jednak drugorzędny?

PS. Mnie - przy moich pryncypialnych wahaniach - bardziej chodzilo o fakt ze panstwo zmusza (do czegokolwiek) obywatela pod lufami czołgów (bo jak rozumiem, niedostosowanie sie byloby karalne).
Odstraszałaby. Tak działa Szwajcaria, tak działa Izrael, tak ma Korea - więc przeciwnik się sto razy zastanowi zanim zaatakuje. Araby aż muszą świętą wojnę odpalić by spróbować się porwać na Izrael. A to nie byle co...

Co do zmuszania - zero przymusu, za to nagrody czy jak ktoś wcześniej napisał - bony, zniżki, hajs na sprzęt prywatny czy inne akcje. Darmowy basen, strzelnice, skoki na spadochronie - jest masa aktywności, które sprzedają się same, a tu w gratisie...

Zrobić z tego modę, albo styl życia i trochę zabawy. Robienie formy wakacyjnej w dwa tygodnie gdzieś w maju czy czerwcu, przy okazji budując placówki czy remontując koszary, ucząc się pierwszej pomocy czy strzelania.

Na koszt państwa, bo to inwestycja.

Ale najpierw musimy zmienić rząd. Albo rozpocząć to jakoś oddolnie, bo inaczej nigdy się nie uda.

Mam takie wrażenie, że my jesteśmy pod realnym, ale dobrze zamaskowanym zaborem... Dlatego nic z takich inicjatyw nie przejdzie do mainstreamu.

Widać to też w tym co cytował @spa i generale Bieńku czy jak tam się nazywa ta kurwa - nie będzie pomocy od wojskowych, bo oni są albo piątą kolumną, albo nie widzą w tym sensu, bo są tak zmanipulowani.

Niech oni se udają swoje, a my swoje róbmy.

Może coś jak Wielka Orkiestra Świątecznej Przemocy? Zrzutki na drony Bayraktar były sukcesem...
 
Back
Top