klocuniek
KSW Heavyweight
Przecież to nie kto inny jak właśnie @Karateka@ odzywa się czasami w ten sposób wyzywając innych od debili. Mnie się jeszcze nie zdarzyło. Widzę, że żart o pizdowatości zabolał? To właśnie jest przykład tego o czym wspominał Atkinson - Twoja wrażliwość na tego typu słowa jest za mocna. Tak już masz, a czy obcowanie na co dzień z tego typu tekstami może ją stępić? Raczej tak. Po pewnym czasie człowiek się znieczula, oczywiście nie u każdego będzie działać to w ten sam sposób.Jakbys sformulowal swoja wypowiedz uzywajac dodatkowo niewybrednej inwektywy na koncu. Na przyklad:
„A wystarczylo odpisac trzema literami „tak”, debilu!”
To bys pomogl koledze klocunkowi zmniejszyc jego poziom pizdowatosci.
Próbujesz sugerować, że optuję za tym, by naparzać wulgaryzmami i epitetami jak najczęściej, by zmniejszyć wrażliwość na obrażanie się. Otóż przeciwnie - jestem za tym, by możliwie jak najspokojniej i kulturalnie ze sobą rozmawiać. Jednak sposób działania tego o czym mówimy jest właśnie taki. Zamykanie się w swojej sterylnej, kulturalnej bańce, czyli selekcjonowanie ludzi na gorszych i lepszych, patrzenie z pogardą na tych, którzy używają np wulgaryzmów w emocjach, dają wyraz swojej irytacji, stronienie od nich - to nie jest moim zdaniem właściwa droga. W skrajnych wypadkach może to prowadzić do patologii. Różnimy się wrażliwością na bodźce. Możemy żartować, że Ci bardziej wrażliwi są pizdowaci, a Ci mniej to samce alfa i w związku z tym pojawiają się różne reakcje. Mój pogląd na sprawę jest zbieżny z tym o czym mówił Rowan, uważam, że praca nad zmniejszeniem wrażliwości na obrażanie się może przynieść pozytywne skutki, bo festiwal absurdów na tym polu wybija w czasach współczesnych poza skalę.
Last edited: