Polityka

Ciekawy reportaż nt. polskiej demografii, polecam zerknąć.
W tekście jest więcej różnych wykresów i statystyk, tu wrzucam tylko parę fragmentów.

"Jednym z najbardziej zaskakujących wskaźników okazał się fakt, że kobiety najczęściej wybierały odpowiedź "nie lubię dzieci". Tak stwierdziło aż trzy czwarte (73%) respondentek (dla porównania — 43 proc. mężczyzn; ten powód u panów był dopiero na siódmym miejscu)!"

Wincyj feminizmu!

Aby lepiej zrozumieć, dlaczego nad Wisłą rodzi się coraz mniej dzieci, zleciliśmy przeprowadzenie sondażu pracowni IBRiS. Zapytaliśmy w nim Polaków o to, czy chcą mieć potomstwo – a jeśli nie chcą, to dlaczego; czy chcą mieć więcej dzieci (jeśli już je mają); oraz jak oceniają pomoc państwa dla rodzin. Wiele z odpowiedzi okazało się zaskoczeniem dla nas i dla ekspertów, z którymi rozmawialiśmy.
Z sondażu wynika, że wielu Polaków po prostu nie chce mieć dzieci. Tak deklaruje jedna trzecia ankietowanych, którzy nie mają potomstwa. Kolejne 21 proc. stwierdziło, że jeszcze nie wie, czy chce mieć dzieci. Te dwie grupy — niechcących i niezdecydowanych — stanowią łącznie nieznaczną większość (55 proc.) wśród osób bezdzietnych. To oznacza, że mniej niż połowa (dokładnie 45 proc.) Polaków bez potomstwa chce mieć dzieci w przyszłości.
Zaintrygowani zapytaliśmy bezdzietnych o powody, dla których nie chcą mieć dzieci. Jednym z najbardziej zaskakujących wskaźników okazał się fakt, że kobiety najczęściej wybierały odpowiedź "nie lubię dzieci". Tak stwierdziło aż trzy czwarte (73%) respondentek (dla porównania — 43 proc. mężczyzn; ten powód u panów był dopiero na siódmym miejscu)! W kraju, w którym rodzina tradycyjnie jest wysoko w każdym rankingu wartości, jest to ekwiwalent trzęsienia ziemi.

Wśród innych powodów wskazywanych przez kobiety znalazła się także obawa, że macierzyństwo utrudni im realizację życiowych pasji i odbierze możliwość spełniania się w pracy zawodowej.
A mężczyźni? Najczęściej wskazywali brak mieszkania — tak odpowiedziało dwie trzecie panów. Oprócz tego wymieniali również trudną sytuację finansową, a także obawę o obniżenie komfortu życia. Zarówno kobiety, jak i mężczyźni dość często tłumaczyli niechęć do posiadania dzieci lękiem przed sytuacją na świecie (co rozumiemy bardzo szeroko jako obawę przed konsekwencjami wojen, kryzysów czy pandemii).
0lgk9kpTURBXy80NTYwNjE2ODVlMDNhZjZhYzVmZDFlZGM5M2M4NzlkMS5wbmeRlQLNA8DNBE3Cw94AAaEwBQ


pF3k9kpTURBXy9mY2U5NjhjZjQ4MTE3ZmUxZjBlYTlmZGYxZGM5NTM2MS5wbmeRlQLNA8DNBE3Cw94AAaEwBQ
 
Last edited:
Lepsze to, niż Twoi koledzy wrzucający fejki z oficjalnych prorosyjskich, antypolskich kont propagandowych.
Może i lepsze ale ja nie o tym. Spoko, poczytałem sobie te tweety, pośmiałem się, zwłaszcza z tych butelek, ale jeśli ktoś trzyma screeny tweetów Ziemkiewicza żeby szybko atakować na forach w wirtualnej krucjacie to ma poważne problemy psychiczne i nie powinien pouczać innych jak mają myśleć tylko powinien się udać do jakiegoś weterynarza i szukać ratunku :fjedzia:
 
Jak ktoś Ci zabije z zimną krwią dziecko jest mniej winny niż ten kto zamordował tych dzieci dwoje?

Bardziej trafnym porównaniem byłoby stwierdzenie, że w fabryce samochodów jedna ekipa zamontowała w prototypie wadliwą skrzynię biegów. Jednocześnie systemy wykrywania wadliwych systemów były zainstalowane, by się zabezpieczyć przed wypuszczeniem wadliwego samochodu na produkcję. Przyszła nowa ekipa. Zastąpiła wadliwą skrzynię biegów inną wadliwą skrzynią biegów, zlikwidowała systemy zabezpieczeń by wpuścić swój produkt na produkcję, po czym zjebali jeszcze system hamulcowy i elektronikę. Samochody wychodzą na produkcję i firma płaci kary za wpuszczanie zjebanych samochodów na produkcję. Poprzednia ekipa nie wypuściła zjebanego samochodu na produkcję. Jest różnica.
 
Bardziej trafnym porównaniem byłoby stwierdzenie, że w fabryce samochodów jedna ekipa zamontowała w prototypie wadliwą skrzynię biegów. Jednocześnie systemy wykrywania wadliwych systemów były zainstalowane, by się zabezpieczyć przed wypuszczeniem wadliwego samochodu na produkcję. Przyszła nowa ekipa. Zastąpiła wadliwą skrzynię biegów inną wadliwą skrzynią biegów, zlikwidowała systemy zabezpieczeń by wpuścić swój produkt na produkcję, po czym zjebali jeszcze system hamulcowy i elektronikę. Samochody wychodzą na produkcję i firma płaci kary za wpuszczanie zjebanych samochodów na produkcję. Poprzednia ekipa nie wypuściła zjebanego samochodu na produkcję. Jest różnica.
Bardzo byś chciał to usprawiedliwić, ale raczej powinieneś napisać, że pierwsza ekipa zacierając rączki stwierdziła "szybko odpalamy produkcję na pełną epę z tą spierdoloną skrzynią, bo od każdego sprzedanego egzemplarza mamy profity a zaraz zarząd i tak nas wyjebie i inna ekipa przejmie produkcję, więc chociaż to nasza jedyna szansa w tej chwili". Dopiero później okazało się, że kolejna ekipa podłapała metodę poprzedniej ekipy i ją "udoskonaliła".
Pierwsza kurwa nie oznacza jeszcze większej kurwy. Ale jeszcze większa kurwa nie sprawia, że pierwsza kurwa traci status kurwy.
 
Jestem pod wrażeniem tego, jak dużo frajerów pcha się na takie polityczne marsze i nabija kapitał polityczny cwaniakom (już nieważne z której strony sceny). Przecież ktokolwiek wygra i rządzi w kraju, ten napycha sobie kabzy. Ale co ja czy inny żuczek będzie z tego miał? Zupełna strata czasu
 
Bardziej trafnym porównaniem byłoby stwierdzenie, że w fabryce samochodów jedna ekipa zamontowała w prototypie wadliwą skrzynię biegów. Jednocześnie systemy wykrywania wadliwych systemów były zainstalowane, by się zabezpieczyć przed wypuszczeniem wadliwego samochodu na produkcję. Przyszła nowa ekipa. Zastąpiła wadliwą skrzynię biegów inną wadliwą skrzynią biegów, zlikwidowała systemy zabezpieczeń by wpuścić swój produkt na produkcję, po czym zjebali jeszcze system hamulcowy i elektronikę. Samochody wychodzą na produkcję i firma płaci kary za wpuszczanie zjebanych samochodów na produkcję. Poprzednia ekipa nie wypuściła zjebanego samochodu na produkcję. Jest różnica.

Bardzo byś chciał to usprawiedliwić, ale raczej powinieneś napisać, że pierwsza ekipa zacierając rączki stwierdziła "szybko odpalamy produkcję na pełną epę z tą spierdoloną skrzynią, bo od każdego sprzedanego egzemplarza mamy profity a zaraz zarząd i tak nas wyjebie i inna ekipa przejmie produkcję, więc chociaż to nasza jedyna szansa w tej chwili". Dopiero później okazało się, że kolejna ekipa podłapała metodę poprzedniej ekipy i ją "udoskonaliła".
Pierwsza kurwa nie oznacza jeszcze większej kurwy. Ale jeszcze większa kurwa nie sprawia, że pierwsza kurwa traci status kurwy.
Podobają mi się te dwa posty :)
 
Back
Top