Wewiur
Bellator Light Heavyweight
Taka mnie naszła refleksja.
1) Mówi się, że w Nicei terrorysta przejechał przez dwukilometrowy tłum ludzi - pytanie jak ogromny musiał być to tłum, skoro przez taką odległość napastnik ich przejeżdżał?
2) Pokazana jest ciężarówka z kilkunastoma śladami po kulach, a mimo to kierowca wciąż jechał i taranował - ten człowiek był kuloodporny, że żadna z tych kul go nie trafiła?
3) Jak rozumiem terrorysta wysiadł z ciężarówki, wyciągnął broń i zaczął strzelać do ludzi - czy przez ten czas nikt z licznego tłumu nie zdołał do gościa podbiec i najzwyczajniej w świecie go unieruchomić, uniemożliwiając strzelanie?
4) Terrorysta został zastrzelony, choć tyle kul nic mu nie zrobiło, że przez tak długi czas był w stanie prowadzić, zatrzymać pojazd, wysiąść i strzelać do ludzi, czemu nikt przez ten czas nie zdołał go powstrzymać?
5) W Norwegii Breivika nie zastrzelono, ale osądzono (wyrok przemilczę) i pokazano "siłę" demokracji.
Konkluzja: rodzi się u mnie myśl, że ten terrorysta został celowo zabity. Co więcej dziwi mnie reakcja tłumu (wczoraj w Turcji tłum się rzucał pod czołgi, odrąbywał głowy żołnierzom i unieruchamiał czołgi) a w Francji tłum był bierny, kierowca kuloodporny i nikt go specjalnie nie powstrzymywał, skoro gość (zapewne ranny) zdołał strzelać do ludzi.
Terroryzm w jakimś stopniu opiera się na terrorystach samobójcach. Ten w Nicei został zabity, więc wypełniła się jego misja. Dlaczego przez cały ten czas nikt tego człowieka po prostu nie uderzył w łeb i czemu nie został on aresztowany? To nie był zamach, który jak wybuch bomby trwa kilka sekund, ani zabarykadowanie się na małej przestrzeni uniemożliwiającej służbom działanie, tylko gość sobie jechał 2km przez miasto nafaszerowane policją, służbami i masą ludzi.
1) Mówi się, że w Nicei terrorysta przejechał przez dwukilometrowy tłum ludzi - pytanie jak ogromny musiał być to tłum, skoro przez taką odległość napastnik ich przejeżdżał?
2) Pokazana jest ciężarówka z kilkunastoma śladami po kulach, a mimo to kierowca wciąż jechał i taranował - ten człowiek był kuloodporny, że żadna z tych kul go nie trafiła?
3) Jak rozumiem terrorysta wysiadł z ciężarówki, wyciągnął broń i zaczął strzelać do ludzi - czy przez ten czas nikt z licznego tłumu nie zdołał do gościa podbiec i najzwyczajniej w świecie go unieruchomić, uniemożliwiając strzelanie?
4) Terrorysta został zastrzelony, choć tyle kul nic mu nie zrobiło, że przez tak długi czas był w stanie prowadzić, zatrzymać pojazd, wysiąść i strzelać do ludzi, czemu nikt przez ten czas nie zdołał go powstrzymać?
5) W Norwegii Breivika nie zastrzelono, ale osądzono (wyrok przemilczę) i pokazano "siłę" demokracji.
Konkluzja: rodzi się u mnie myśl, że ten terrorysta został celowo zabity. Co więcej dziwi mnie reakcja tłumu (wczoraj w Turcji tłum się rzucał pod czołgi, odrąbywał głowy żołnierzom i unieruchamiał czołgi) a w Francji tłum był bierny, kierowca kuloodporny i nikt go specjalnie nie powstrzymywał, skoro gość (zapewne ranny) zdołał strzelać do ludzi.
Terroryzm w jakimś stopniu opiera się na terrorystach samobójcach. Ten w Nicei został zabity, więc wypełniła się jego misja. Dlaczego przez cały ten czas nikt tego człowieka po prostu nie uderzył w łeb i czemu nie został on aresztowany? To nie był zamach, który jak wybuch bomby trwa kilka sekund, ani zabarykadowanie się na małej przestrzeni uniemożliwiającej służbom działanie, tylko gość sobie jechał 2km przez miasto nafaszerowane policją, służbami i masą ludzi.