Polityka

43950_tak-ugoscil-ewe-kopacz-krotoszyn-_1.jpg
 
Nie miało to Cię obrazić bracie, ale czasami naprawdę chcesz być za bardzo 'po środku' podczas gdy tak się nie da. Albo jest się na tak, albo na nie. Mam nadzieję, że wystarczająca ilość źródeł Ci pokazała, że akcja z gwałtem na pracowniku ośrodka imigracyjnego jest prawdziwa.

A ja jestem w wielu kwestiach, może nie po środku, ale bez opinii, uważam, że obie strony mają taką samą i równą racje: imigracja, aborcja na życzenie np.
 
A ja jestem w wielu kwestiach, może nie po środku, ale bez opinii, uważam, że obie strony mają taką samą i równą racje: imigracja, aborcja na życzenie np.

No wiem, że jesteś, ale ostatecznie takie opinie się nic nie liczą, bo zawsze ekstremum wygra.
 
No wiem, że jesteś, ale ostatecznie takie opinie się nic nie liczą, bo zawsze ekstremum wygra.

Nie napiszę "niestety ekstremum" gdyż to są zagadnienia w których nie ma innej możliwości, nie da się znaleźć konsensusu. Albo można wpuścić imigrantów albo zamknąć granice, albo można dopuścić aborcje na życzenie, albo trzeba całkowicie zabronić, bo jak ktoś uważa to za morderstwo, to na morderstwo pozwolić nie może.

Także tylko patrze która ze stron wprowadzi swoje prawo.
 
Nie napiszę "niestety ekstremum" gdyż to są zagadnienia w których nie ma innej możliwości, nie da się znaleźć konsensusu. Albo można wpuścić imigrantów albo zamknąć granice, albo można dopuścić aborcje na życzenie, albo trzeba całkowicie zabronić, bo jak ktoś uważa to za morderstwo, to na morderstwo pozwolić nie może.

Także tylko patrze która ze stron wprowadzi swoje prawo.

Ja już wiem która. Wszystko już jest spisane. :D
 
Nie napiszę "niestety ekstremum" gdyż to są zagadnienia w których nie ma innej możliwości, nie da się znaleźć konsensusu. Albo można wpuścić imigrantów albo zamknąć granice, albo można dopuścić aborcje na życzenie, albo trzeba całkowicie zabronić, bo jak ktoś uważa to za morderstwo, to na morderstwo pozwolić nie może.

Także tylko patrze która ze stron wprowadzi swoje prawo.

W każdej z tych kwestii jest możliwy kompromis. Obecne przepisy antyaborcyjne są takim kompromisem w kwestiach aborcji. W kwestii imigrantów - wpuszczajmy, ale nie dawajmy na nich ani grosza.
 
Dla tych co płaczą po Jagurze / Land Roverze:
http://www.bankier.pl/wiadomosc/Panda-otrze-lzy-po-Jaguarze-3393543.html
http://www.defence24.pl/243411,nowa...-safran-inwestuja-w-wojewodztwie-podkarpackim

Ciekawe czy tu Polska dała takie podatkowe ulgi jak Słowacja dla Jaguara.

BTW, ciekawą dyskusję miałem z fanatycznym żołnierzem jednej opcji (nazywam tak ludzi, którzy nie są w stanie zaakceptować, że inni mają prawo myśleć inaczej): otóż fabryka Jagura powinna powstać w Polsce nawet gdyby to wiązało się z obciążeniem reszty społeczeństwa na wiele lat. Do ideii efektywności biznesu nawet nie dotarliśmy, nie mowiąc już o różnicach w rozumieniu "sprawiedliwości społecznej" :)
 
@Karateka, Halibut.
A moim zdaniem możliwość kompromisu za każdym razem jest fikcją. Jak się jest u władzy to trzeba podejmować decyzje, a dane rozwiązanie może być wprowadzone, albo nie i nie ma innej opcji. Będzie kasa na coś, albo nie będzie, będzie coś zabronione, albo nie itd.
A u nas wszystko stoi na głowie - nie jest tak że partia rządząca prowadzi jakąś politykę, a opozycja ma alternatywne propozycje, tylko zawsze musi być zgoda i kompromis, bo politykom z sondaży wynika że Polacy nie lubią kłótni. I tak sobie 8 lat PO debatuje, konsultuje, ustala, byleby tylko nikogo nie zrazić, a Państwo dryfuje bez żadnego kierunku i polityki.
 
@Karateka, Halibut.
A moim zdaniem możliwość kompromisu za każdym razem jest fikcją. Jak się jest u władzy to trzeba podejmować decyzje, a dane rozwiązanie może być wprowadzone, albo nie i nie ma innej opcji. Będzie kasa na coś, albo nie będzie, będzie coś zabronione, albo nie itd.
A u nas wszystko stoi na głowie - nie jest tak że partia rządząca prowadzi jakąś politykę, a opozycja ma alternatywne propozycje, tylko zawsze musi być zgoda i kompromis, bo politykom z sondaży wynika że Polacy nie lubią kłótni. I tak sobie 8 lat PO debatuje, konsultuje, ustala, byleby tylko nikogo nie zrazić, a Państwo dryfuje bez żadnego kierunku i polityki.

Ja się zgodzę z Karateką ,że w przypadku imigracji istnieje kompromis. USA było przez lata takim przykłądem, zresztą nie ma co sie oszukiwać - imigracja czesto jest niezbędna, tylko trzeba wiedzieć by nie opierała sie na rozdawaniu a na wykorzystywaniu imigrantów do budowania sily panstwa.

Co do aborcji - tu kompromisu nie widze miedzy zwolennikami aborcji na zyczenie. nie można użyć argumentu "katolu, jak Ci przeszkadza to sam nie korzystaj z aborcji ale pozowl innym, wara od cudzych brzuchów" bo przecież przeciwnik aborcji nie może zgodzic sie na aborcje na życzenie.
Co innnego oczywiscie dzisiejsze rozwiazanie - ze przypadki chorób itp. Lecz to nie zadowala ludzi którzy uznali, że płód to nie pełnoprawne życie i chcą aborcji na życzenie.
 
@halibut: ok, tylko mnie razi to że u nas kompromis i zgodę uznaje się za najważniejszą rzecz, a nie skuteczne działanie zgodnie z jakimś kierunkiem, wyznaczonymi celami itd. U nas w polityce w ogóle nie mówi się o tym co my chcemy osiągnąć i nie rozlicza się nikogo z tego. Nie mówimy o naszych interesach handlowych, gospodarczych, wojskowych. Tylko "zgoda, zgoda, a Bóg ręke poda", "niech na całym świecie wojna, byle polska wieś spokojna" itd. A potem - z historii patrząc - mamy Rosję i Niemcy z 3x większym budżetem i 2x większymi armiami u granic, a u nas uchwalają Konstytycję 3 maja i się cieszą "wiwat wszystkie stany". Albo przed II wojną - "silni zwarci i gotowi". I jest ta zgoda, k*wa i 123 letnia niewola, 6 milionów zabitych albo jak teraz 3 miliony na emigracji.
Może trochę przerysowałem, ale kumacie o co chodzi, nie ma u nas żadnej skuteczności. Gdyby ktoś był menedżerem firmy i dbał tylko o to żeby pracownicy żyli w zgodzie to chyba by za długo nie zagrzał stanowiska.

Co do imigrantów - nie rozumiem dlaczego nie zawracają tych tratw do Afryki. Przecież Stany, Kanada, Australia też deportują nielegalnych imigrantów i nikt w tym nie widzi nic złego. A jak jest tak źle w Syrii to pomoc humanitarna tam na miejscu.
 
ludzi którzy uznali, że płód to nie pełnoprawne życie
Oto klucz w dyskusji.
Aborcja to dyskusja od kiedy dziecko ma mieć nadane prawo do życia. Obecnie rozmydlająca otoczka nigdy nie zostanie rozstrzygnięta, bo z zasady opiera się na nieracjonalnych argumentach (niedotyczących tematu).
 


Zbigniew Stonoga
1 godz. · Edytowany ·
U mnie w domu i firmach znowu policja i przeszukanie. Maja tez nakaz zatrzymania.
Znowu chcą dyktafonu ktory przecież maja a mnie maja zatrzymać i postawić zarzuty pomocy sprawcy przestępstwa w uniknięciu odpowiedzialności karnej oraz ujawnienia treści z postępowania karnego.
Stalinizm!
 
@Karateka, Halibut.
A moim zdaniem możliwość kompromisu za każdym razem jest fikcją. Jak się jest u władzy to trzeba podejmować decyzje, a dane rozwiązanie może być wprowadzone, albo nie i nie ma innej opcji. Będzie kasa na coś, albo nie będzie, będzie coś zabronione, albo nie itd.
A u nas wszystko stoi na głowie - nie jest tak że partia rządząca prowadzi jakąś politykę, a opozycja ma alternatywne propozycje, tylko zawsze musi być zgoda i kompromis, bo politykom z sondaży wynika że Polacy nie lubią kłótni. I tak sobie 8 lat PO debatuje, konsultuje, ustala, byleby tylko nikogo nie zrazić, a Państwo dryfuje bez żadnego kierunku i polityki.

nie lubia klotni? toniemy w fikcyjnych klotniach, my kontra oni, po kontra pis. ludzie sie w to anagazuja maksymalnie
 
Zaznaczam że to prawnik:D
No przecież właśnie dlatego, że to prawnik!:))

Z imigrantami jest problem dwojaki. Po pierwsze socjalny. Na niepiśmiennych murzynów ciężkie pieniądze płacą Europejczycy po to, by tamci mogli leżeć i pachnieć. Do zasiedlanej Ameryki napłynął cały kontynent imigrantów i to oni zbudowali potęgę USA - więc imigracja sama w sobie nie jest ani zła ani dobra. Drugi problem jest natury politycznej, czyli multikulti. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, bo niektórzy nie rozumieją terminu. Multikulti nie jest wtedy, kiedy za rogiem mieszka rodzina arabów czy nawet cały ich blok. Multikulti jest wtedy, kiedy u siebie w państwie chcemy stworzyć kilka równorzędnych kultur - a raczej cywilizacji. Oczywiście zrobić się tego nie da, bo różne cywilizacje mają różne systemy wartości a za nimi systemy prawne i całą masę innych zależności. Dlatego w takiej Francji domagają się już wprowadzenia prawa szariatu. Ale i to nie jest najgorsze, bo gdyby te kultury faktycznie współistniały obok siebie na równych prawach... to katolików jest w takiej Francji 70% a muzułmanów niecałe 8% - jakoś by sobie z nimi dali radę. Tymczasem unijna propaganda - za którą idzie aparat państwa - z jednej strony przymyka oko na wybryki mniejszości muzułmańskiej i wspiera ją politycznie, a z drugiej religię chrześcijańską stara się wyrugować z przestrzeni publicznej. Dlatego burki tak, krzyże nie.

Tymczasem powinno być tak, jak dziś na przykład w Arabii Saudyjskiej - i kiedyś w Europie, kiedy byłą jeszcze normalna: jesteś u nas gościem, zachowuj się jak gość. Mamy taki system prawny, przestrzegaj go. A jak się nie podoba, tam jest lotnisko. Europejki kiedy jadą do Arabii grzecznie zakrywają nogi, a romantyczni panowie nie obściskują się na ulicach. Tylko w Europie przyjedzie muzułmanin w gości, opierdoli lodówkę, nasra na dywan i jeszcze każe tobie posprzątać.
 
No przecież właśnie dlatego, że to prawnik!:))

Z imigrantami jest problem dwojaki. Po pierwsze socjalny. Na niepiśmiennych murzynów ciężkie pieniądze płacą Europejczycy po to, by tamci mogli leżeć i pachnieć. Do zasiedlanej Ameryki napłynął cały kontynent imigrantów i to oni zbudowali potęgę USA - więc imigracja sama w sobie nie jest ani zła ani dobra. Drugi problem jest natury politycznej, czyli multikulti. Żebyśmy się dobrze zrozumieli, bo niektórzy nie rozumieją terminu. Multikulti nie jest wtedy, kiedy za rogiem mieszka rodzina arabów czy nawet cały ich blok. Multikulti jest wtedy, kiedy u siebie w państwie chcemy stworzyć kilka równorzędnych kultur - a raczej cywilizacji. Oczywiście zrobić się tego nie da, bo różne cywilizacje mają różne systemy wartości a za nimi systemy prawne i całą masę innych zależności. Dlatego w takiej Francji domagają się już wprowadzenia prawa szariatu. Ale i to nie jest najgorsze, bo gdyby te kultury faktycznie współistniały obok siebie na równych prawach... to katolików jest w takiej Francji 70% a muzułmanów niecałe 8% - jakoś by sobie z nimi dali radę. Tymczasem unijna propaganda - za którą idzie aparat państwa - z jednej strony przymyka oko na wybryki mniejszości muzułmańskiej i wspiera ją politycznie, a z drugiej religię chrześcijańską stara się wyrugować z przestrzeni publicznej. Dlatego burki tak, krzyże nie.

Tymczasem powinno być tak, jak dziś na przykład w Arabii Saudyjskiej - i kiedyś w Europie, kiedy byłą jeszcze normalna: jesteś u nas gościem, zachowuj się jak gość. Mamy taki system prawny, przestrzegaj go. A jak się nie podoba, tam jest lotnisko. Europejki kiedy jadą do Arabii grzecznie zakrywają nogi, a romantyczni panowie nie obściskują się na ulicach. Tylko w Europie przyjedzie muzułmanin w gości, opierdoli lodówkę, nasra na dywan i jeszcze każe tobie posprzątać.


Imigracja jest zła jeśli się ją wspiera socjalnie. U nas problemu nie ma, no chyba że wsparcie dla tych 2000 uchodźców będzie stałe. Ale ogólnie to nie mamy sie czego bać dopóki nie będzie rządzić Krytyka Polityczna
 
Nie wiedziałem o co chodzi trolom piszącym "Maliniak" o Dudzie...ale już wiem:D Szybko wymyślili ośmieszającą ksywę, ale się nie przyjmie jak Bul bo mało kto pamięta Maliniaka

635662488875096308.jpg
 
Back
Top