Polityka

Część się pruje że to propagowanie nazizmu i faszyzmu. Z drugiej strony dziś maszerowali też komuszki od Ikonowicza, którzy na sztandarach, bez pierdolenia mieli sierp i młot... i tu już propagowania komunizmu (też zabronione) nikt nie widzi.
I o to mi chodzi. Jakaś wolność słowa powinna być zachowana. Skoro wolno jednym, to powinno być wolno i drugim.
 
Podejrzewam, ze bedzie 1 osoba od pomocy technicznej na wypadek awarii plus wciąż ktos będzie musiał sprawdzic dowód nieletniemu. Także odblokuja kase babci plus utrzymanie takich kas jest tansze niz utrzymanie pracowników, takze bedzie moglo byc ich znacznie więcej, co znacznie zmniejszy kolejki mimo babc.
A co z relacjami miedzyludzkimi? Ja lubie pogadac z osiedlowymi paniami Grazynkami o chlebku czy przyszedl w nocy z piekarni jeszcze cieply i o tym ktory kawalek wolowinki mi poleca a ktory juz jest stary i pewnie wezmie go pan Wieslaw bo mu wszystko jedno...
Ale jebac, skomputeryzowac wszystko, siedziec w domach i czekac az drony przyniosa gotowy posilek z milionami konserwantow.
 
A co z relacjami miedzyludzkimi? Ja lubie pogadac z osiedlowymi paniami Grazynkami o chlebku czy przyszedl w nocy z piekarni jeszcze cieply i o tym ktory kawalek wolowinki mi poleca a ktory juz jest stary i pewnie wezmie go pan Wieslaw bo mu wszystko jedno...
Ale jebac, skomputeryzowac wszystko, siedziec w domach i czekac az drony przyniosa gotowy posilek z milionami konserwantow.

Dzięki tym dronom bedziesz mial wiecej czasu na rozmowy z bliskimi, zycie rodzinne, hobby itd itp
 
Dzięki tym dronom bedziesz mial wiecej czasu na rozmowy z bliskimi, zycie rodzinne, hobby itd itp
A co z nowymi znajomosciami? Z rozmowami z przypadkowo spotkanymi ludzmi? Gdzie bedziesz nawiazywac nowe relacje skoro nie trzeba bedzie jiz wychodzic z domu? We ynternecie?
 
I o to mi chodzi. Jakaś wolność słowa powinna być zachowana. Skoro wolno jednym, to powinno być wolno i drugim.
Wolność słowa to jest w ogóle ciekawy temat. Nie wiem, czy rozwiązywalny. Bo można być np. zwolennikiem absolutnej wolności słowa, takiej z utopii libertariańskiej (ja np. takim zwolennikiem jestem). I tam wolność słowa ograniczana jest jednie prawem nadrzędnym - prawem własności. Więc np. nie możesz w teatrze krzyknąć "pali się" bo Cię właściciel teatru wyniesie na butach, tak samo właściciel nie może tego krzyknąć, bo złamie zawartą umowę i nie dostarczy widzom spektaklu. No i w takiej wizji sprawa jest prosta, bo jak ONR chce sobie robić marsz to musi go robić albo na swoich ziemiach, albo musi dostać zgodę innego właściciela. W jednym i drugim przypadku nic nikomu.

Niestety utopia libertariańska ma tę wadę, że jej nie ma (i nie będzie), a zastana rzeczywistość ma jedno z większych spierdoleń doktryny liberalnej - obszar wspólny. To taki obszar, który jest i każdego i niczyj... np. rynek w mieście. Tu rodzi się zasadniczy problem, jak można i kto może w tym obszarze działać?

Ten przykład pokazuje zasadniczą chujozę demoliberalnej doktryny. Bo kiedy powiemy, że działać może każdy jak chce, wtedy może się okazać, że działać sobie będzie np. Lenin i za 50 lat demoliberalny świat przestanie istnieć. Jeśli natomiast powiemy z drugiej strony: może działa ten i ten, a ten i ten nie, to to jest raz - zaprzeczenie samej idei która ma wolność w nazwie, dwa - stawia sie precedens, który po zmianie władzy/prądów może być użyty przeciwko nam: jeśli dziś A zakaże B, to jutro C będzie mogło zakazać B... i B nie będzie miało żadnego argumentu przeciw. Jest to więc swoiste zjadanie własnego ogona nierozłącznie wpisane w ten światopogląd. Demoliberalna autodestrukcja. To jest zresztą przyczyną, że demoliberalna Europa nie ma żadnego narzędzia obrony przed politycznym islamem.
 
Wolność słowa to jest w ogóle ciekawy temat. Nie wiem, czy rozwiązywalny. Bo można być np. zwolennikiem absolutnej wolności słowa, takiej z utopii libertariańskiej (ja np. takim zwolennikiem jestem). I tam wolność słowa ograniczana jest jednie prawem nadrzędnym - prawem własności. Więc np. nie możesz w teatrze krzyknąć "pali się" bo Cię właściciel teatru wyniesie na butach, tak samo właściciel nie może tego krzyknąć, bo złamie zawartą umowę i nie dostarczy widzom spektaklu. No i w takiej wizji sprawa jest prosta, bo jak ONR chce sobie robić marsz to musi go robić albo na swoich ziemiach, albo musi dostać zgodę innego właściciela. W jednym i drugim przypadku nic nikomu.

Niestety utopia libertariańska ma tę wadę, że jej nie ma (i nie będzie), a zastana rzeczywistość ma jedno z większych spierdoleń doktryny liberalnej - obszar wspólny. To taki obszar, który jest i każdego i niczyj... np. rynek w mieście. Tu rodzi się zasadniczy problem, jak można i kto może w tym obszarze działać?

Ten przykład pokazuje zasadniczą chujozę demoliberalnej doktryny. Bo kiedy powiemy, że działać może każdy jak chce, wtedy może się okazać, że działać sobie będzie np. Lenin i za 50 lat demoliberalny świat przestanie istnieć. Jest to więc zjadanie własnego ogona nierozłącznie wpisane w ten światopogląd. Jeśli natomiast powiemy z drugiej strony: może działa ten i ten, a ten i ten nie, to to jest raz - zaprzeczenie samej idei która ma wolność w nazwie, dwa - stawia sie precedens, który po zmianie władzy/prądów może być użyty przeciwko nam: jeśli dziś A zakaże B, to jutro C będzie mogło zakazać B... i B nie będzie miało żadnego argumentu przeciw.
Tak jest, ale ważne jest znaleźć jakiś rozsądny konsensus pomiędzy jednym i drugim. Pierwsze prowadzi do anarchii, drugie do dyktatury.
 
  • Like
Reactions: JB_
Wolność słowa to jest w ogóle ciekawy temat. Nie wiem, czy rozwiązywalny. Bo można być np. zwolennikiem absolutnej wolności słowa, takiej z utopii libertariańskiej (ja np. takim zwolennikiem jestem). I tam wolność słowa ograniczana jest jednie prawem nadrzędnym - prawem własności. Więc np. nie możesz w teatrze krzyknąć "pali się" bo Cię właściciel teatru wyniesie na butach, tak samo właściciel nie może tego krzyknąć, bo złamie zawartą umowę i nie dostarczy widzom spektaklu. No i w takiej wizji sprawa jest prosta, bo jak ONR chce sobie robić marsz to musi go robić albo na swoich ziemiach, albo musi dostać zgodę innego właściciela. W jednym i drugim przypadku nic nikomu.

Niestety utopia libertariańska ma tę wadę, że jej nie ma (i nie będzie), a zastana rzeczywistość ma jedno z większych spierdoleń doktryny liberalnej - obszar wspólny. To taki obszar, który jest i każdego i niczyj... np. rynek w mieście. Tu rodzi się zasadniczy problem, jak można i kto może w tym obszarze działać?

Ten przykład pokazuje zasadniczą chujozę demoliberalnej doktryny. Bo kiedy powiemy, że działać może każdy jak chce, wtedy może się okazać, że działać sobie będzie np. Lenin i za 50 lat demoliberalny świat przestanie istnieć. Jeśli natomiast powiemy z drugiej strony: może działa ten i ten, a ten i ten nie, to to jest raz - zaprzeczenie samej idei która ma wolność w nazwie, dwa - stawia sie precedens, który po zmianie władzy/prądów może być użyty przeciwko nam: jeśli dziś A zakaże B, to jutro C będzie mogło zakazać B... i B nie będzie miało żadnego argumentu przeciw. Jest to więc swoiste zjadanie własnego ogona nierozłącznie wpisane w ten światopogląd. Demoliberalna autodestrukcja. To jest zresztą przyczyną, że demoliberalna Europa nie ma żadnego narzędzia obrony przed politycznym islamem.
Na szybko od siebie dodam, że osobiście bo mnie w ogóle nie interesuje kto sobie robi marsz w przestrzeni publicznej (bo w prywatnej to nawet jak mnie obchodzi to chuj mnie do tego) póki nie łamie prawa.
A co do wolności słowa to myślę, że podobnie jak Ty. Niech sobie każdy mówi co chce. I nie ważne czy to jest "lubię placki" czy "@cRe chuj". O ile o plackach to jest naturalną wypowiedź to już tą druga jest interesująca z mojego punktu widzenia (waszego już niekoniecznie) i to ja mogę ewentualnie dochodzić swoich praw w przypadku gdy ktoś na mnie bluźni. Ale no jak ktoś uzna że "lubię placki" go obraża, a nie jest właścicielem wszystkich placków na świecie to niech wypierdala. Co innego jeżeli ktoś powie "placki Pana Jana to ścierwo" to Pan Jan już może coś tutaj działać.
W tym aspekcie wkurwiło mnie też że kiedy Tymek zajebał (albo i nie) tego kota to jakaś organizacja go pozwała. Takie prawo powinien mieć tylko i wyłącznie właściciel zwierzęcia (pomijam fakt ścigania z urzędu bo dla mnie co do zwierząt {własnych} nie powinno się to stosować ale nie chce dyskusji zaczynać na ten temat.
 
  • Like
Reactions: JB_
@Jakub Bijan @Karateka@ @Dzihados Wracając do pseudo włoskiego strajku w Biedronkach. Co Wy myślicie ,że pracownicy marketu tylko na kasach pracują. Brak Wam elementarnej wiedzy. Często dziewczyny mają do rozłożenia na półki po 2 tony towaru na głowę .Nie zawsze mają dostęp do paleciaka elektrycznego i pchają w kilka taką paletę. Poza tym mają jeszcze 1000 innych obowiązków poza kasą. W Biedrze są dojone jak niewolnicy w innych marketach jest trochę lepiej lub trochę gorzej ale podobnie. W Szwabskim Liblu znowu atmosfera jak w obozie koncentracyjnym . Zobaczcie na te babki z opaskami na łokciach i usztywniaczami na nadgarstkach wiesz od czego to ?
Czy Wy jesteście jakimiś socjopatami ,że tak nienawidzicie mniej wykształconych i o niższym statucie zwodowym/finansowym ludzi ?
 
@Jakub Bijan @Karateka@ @Dzihados Wracając do pseudo włoskiego strajku w Biedronkach. Co Wy myślicie ,że pracownicy marketu tylko na kasach pracują. Brak Wam elementarnej wiedzy. Często dziewczyny mają do rozłożenia na półki po 2 tony towaru na głowę .Nie zawsze mają dostęp do paleciaka elektrycznego i pchają w kilka taką paletę. Poza tym mają jeszcze 1000 innych obowiązków poza kasą. W Biedrze są dojone jak niewolnicy w innych marketach jest trochę lepiej lub trochę gorzej ale podobnie. W Szwabskim Liblu znowu atmosfera jak w obozie koncentracyjnym . Zobaczcie na te babki z opaskami na łokciach i usztywniaczami na nadgarstkach wiesz od czego to ?
Czy Wy jesteście jakimiś socjopatami ,że tak nienawidzicie mniej wykształconych i o niższym statucie zwodowym/finansowym ludzi ?
Tu propsuję. Sam pracuję w centrum logistycznym jednej z dużych sieci marketów. To co te dziewczyny muszą czasami ogarniać na sklepach, to jest za dużo na rosłego mężczyznę w sile wieku.
 
A co z nowymi znajomosciami? Z rozmowami z przypadkowo spotkanymi ludzmi? Gdzie bedziesz nawiazywac nowe relacje skoro nie trzeba bedzie jiz wychodzic z domu? We ynternecie?

Kto powiedział, ze nie będzie trzeba wychodzic z domu? Poznasz nowych ludzi chociazby grajac w tenisa, uprawiając mma, judo, zapasy czy cokolwiek innego lubisz robic w wolnym czasie. Jak lubisz imprezowac to spotkasz kogos ns imprezie, w barze, na koncercie, gali mma... Sposobności będzie pewnie więcej niz teraz
 
@Jakub Bijan @Karateka@ @Dzihados Wracając do pseudo włoskiego strajku w Biedronkach. Co Wy myślicie ,że pracownicy marketu tylko na kasach pracują. Brak Wam elementarnej wiedzy.
Przecież nic nie pisałem o tych strajkach. Jestem zwolennikiem strajków. Ba. Uważam że każdy pracownik ma prawo do strajku i dalej - każdy człowiek ma prawo dowolnie się zrzeszać. Uważam tylko, że z drugiej strony jest prawo pracodawcy do wyjebania strajkującego na bruk z dnia na dzień. I tyle. Nie podoba mi się po prostu dzisiejsza asymetria i uprzywilejowanie związkowców.
 
Kto powiedział, ze nie będzie trzeba wychodzic z domu? Poznasz nowych ludzi chociazby grajac w tenisa, uprawiając mma, judo, zapasy czy cokolwiek innego lubisz robic w wolnym czasie. Jak lubisz imprezowac to spotkasz kogos ns imprezie, w barze, na koncercie, gali mma... Sposobności będzie pewnie więcej niz teraz
Ale o czym Ty mówisz tenis , wolny czas ? Przecież my jesteśmy narodem niewolników skazanych na biedę i tyranie po 12-14 h w kieracie.
Chcesz robić dobrze zagranicznym marketowi zarabiającemu na Polakach i Polskiej ziemi a szkodzić człowiekowi z najniższego poziomu.
 
Przecież nic nie pisałem o tych strajkach. Jestem zwolennikiem strajków. Ba. Uważam że każdy pracownik ma prawo do strajku i dalej - każdy człowiek ma prawo dowolnie się zrzeszać. Uważam tylko, że z drugiej strony jest prawo pracodawcy do wyjebania strajkującego na bruk z dnia na dzień. I tyle. Nie podoba mi się po prostu dzisiejsza asymetria i uprzywilejowanie związkowców.
Związki to rak. Bo najczęściej są pod kontrolą i po to by grubo zarabiali główni związkowcy. Tego chyba nie musimy sobie udowadniać.
 
Czy Wy jesteście jakimiś socjopatami ,że tak nienawidzicie mniej wykształconych i o niższym statucie zwodowym/finansowym ludzi ?
tak to jest jak sie patrzy na problem tylko i wylacznie z jednej strony. Robol ma zapierdalac, nie zadawac zadnych pytan, bron Boze nie strajkowac bo jasnie wielmozny panicz w bialym kolnierzyku chce miec wszystko za pol darmo kosztem zmarnowanego badz kiepskiego zycia innych. Jego wartosc nabywcza pensji ma byc wysoka a reszta niech ginie tudziez sluzy jako niewolnik jasnie oswieconemu paniczowi. Pogarda ta jest tym bardziej mniej zrozumiala, ze dzieki wlasnie temu robolowi ma jeden z drugim wszystko to co ma. To jakis taki swoisty brak elementarnej empatii, ktora zakrawa, moim zdaniem na jakies, takie ograniczenie umyslowe.

Nie podoba mi się po prostu dzisiejsza asymetria i uprzywilejowanie związkowców.
oj, stary w porownaniu do krajow tzw starej unii to w Polsce jest asymetria ale w druga strone
 
oj, stary w porownaniu do krajow tzw starej unii to w Polsce jest asymetria ale w druga strone
I tak i nie. Bo etaty owszem, są bardzo mocno chronione socjalnie i generalnie dostajesz etat = to pracodawca ma problem z Tobą a nie ty z pracodawcą. Z drugiej jednak strony np. w takim UK agencje pracy są mega popularne, a przy nich praca na polskiej "śmieciówce" to jest super pewne zatrudnienie.
 
Jeżeli chodzi o pracowników marketów to stańcie sobie w kolejce do kasy w Polsce a w innym dowolnym zachodnim kraju.U nas zapi@rdalają jak małe motorki bez wytchnienia. Tam afro-europejka niechlujnie bez pośpiechu a wręcz ślimaczo kasuje by się nie zmęczyć. Gdyby tak robiła w Polsce to to w ciągu 12h przyjechałby jakiś spedalony kierownik rejonowy Passsatem na rej. WB 12345 i dostałaby szybki wypad na bruk. Taki sługus dostanie mgr z wyróżnieniem i to jest dla niego glejt by szmacić innych ludzi. Jak szwab da mu jeszcze 12 tyś + premie to będzie traktował ludzi gorzej niż zwierzęta , niczym nie różniąc się od kapo w obozie.
 
Jeżeli chodzi o pracowników marketów to stańcie sobie w kolejce do kasy w Polsce a w innym dowolnym zachodnim kraju.U nas zapi@rdalają jak małe motorki bez wytchnienia. Tam afro-europejka niechlujnie bez pośpiechu a wręcz ślimaczo kasuje by się nie zmęczyć. Gdyby tak robiła w Polsce to to w ciągu 12h przyjechałby jakiś spedalony kierownik rejonowy Passsatem na rej. WB 12345 i dostałaby szybki wypad na bruk. Taki sługus dostanie mgr z wyróżnieniem i to jest dla niego glejt by szmacić innych ludzi. Jak szwab da mu jeszcze 12 tyś + premie to będzie traktował ludzi gorzej niż zwierzęta , niczym nie różniąc się od kapo w obozie.
Mi się wydaje, że to jest spowodowane bardziej mentalnością ludzi - cebul :D - niż jakimiś (nawet nieformalnymi) wymaganiami. Po prostu u nas każdy pcha się w kolejce jakby, kurwa, nie wiem, sraczki dostał. Baba ledwo ci ostatnią marchewkę da do ręki a już następny typ jej z tyłu towar podkłada do kasacji. Jak kobieta zawoła "kasa wolna" to mamy popis zwierzęcej sprawności, nagle każdy jakby 30 lat młodszy, napierdala.

W takim UK własnie sobie bardzo ceniłem, że jak idę do Tesco to babka przy kasie mi wszystko zapakuje i mogę sobie spokojnie drobnych szukać i wiem, że osoba za mną będzie na luzie czekać i że to będzie normalne. Pamiętam, że strasznie nas po powrocie irytowało, że u nas taka dzicz. Jednak co bliżej kacapii, to bliżej kacapii.
 
Mi się wydaje, że to jest spowodowane bardziej mentalnością ludzi - cebul :D - niż jakimiś (nawet nieformalnymi) wymaganiami. Po prostu u nas każdy pcha się w kolejce jakby, kurwa, nie wiem, sraczki dostał. Baba ledwo ci ostatnią marchewkę da do ręki a już następny typ jej z tyłu towar podkłada do kasacji. Jak kobieta zawoła "kasa wolna" to mamy popis zwierzęcej sprawności, nagle każdy jakby 30 lat młodszy, napierdala.

W takim UK własnie sobie bardzo ceniłem, że jak idę do Tesco to babka przy kasie mi wszystko zapakuje i mogę sobie spokojnie drobnych szukać i wiem, że osoba za mną będzie na luzie czekać i że to będzie normalne. Pamiętam, że strasznie nas po powrocie strasznie nas irytowało, że u nas taka dzicz. Jednak co bliżej kacapii, to bliżej kacapii.
Żebyś nie myślał jak byłem na zachodzie a ta kasjerka się guzdrała to byłem mega wQrwiony i w duchu sobie wizualizowałem jak ten krawat w Polsce by ją zjeb@ł przy zwalnianiu.:mamed:
 
zapraszam do drugiej kasy
comment_IwztDZBRX6FVhfQic47zYHN5Nijeb6ty.jpg
 

A tu jakiś Typ mi się pokazał na TT. Bardzo słuszne. Patrzcie, jaki kapitalizm jest dobry. Jest tak dobry, że nawet za dobry, bo żywi takich spierdoleńców jak ci na zdjęciu. I jest tak dobry, że tacy spierdoleńcy nie mogą się powstrzymać, żeby nie korzystać z tych wszystkich dobroci kapitalizmu - czego metaforą jest tu KFC.
 
A co byście powiedziel na protest lokalnych przedsiębiorców by na danym terenie burmistrz nie zezwolił na budowę dużego zakładu. Wystosowali list do władz miasta by zablokować inwestora. Boją się ,że dadzą 1600 a nie tak jak oni 1500 i wszyscy uciekną.
 
@TYTUS
No tak, skoro wole sam pisać smsa niż dyktować go telefonistce, to oznacza, że napawam się smaganymi batem kobietami tyrającymi ciężary. Dobre :) Nawet nie mówiłeś o głodnych dzieciach tej telefonistki, tylko od razu przeszedłeś do wyzysku kapitału, a potem ad personam: bezduszoności, socjopatii a @Scurvol coś nawet o ograniczeniu umysłowym :)

Jedyną drogą pokazania siły pracodawcy jest zmiana pracy. Tylko to może sprawić, że pracodawcy konkurują o pracownika. Jeśli ty, lub ktokolwiek inny, godzisz się na pracę, której wynagrodzenie jest nieodpowiednie, to nie tylko nie pomagasz sobie, ale jeszcze obniżasz standardy pracownicze dla nas wszystkich.

Teraz ciebie zapytam: jak tym kobietom ty chcesz pomoc? Bo rozumiem, skoro wole pisać smsa bez telefonistki, to ja tej telefonistce nie pomagam.
Pamietaj, ze im wiecej kosztów i regulacji narzucasz pracodawcy, tym bardziej uatrakcyjniasz dla niego roboty. Lub Ukraińców :) Lub chińczyków i to w Chinach.
 
A co byście powiedziel na protest przedsiębiorców by na danym terenie burmistrz nie zezwolił na budowę dużego zakładu. Wystosowali list do władz miasta by zablokować inwestora. Boją się ,że dadzą 1600 a nie tak jak oni 1500 i wszyscy uciekną.
Na czym ten strajk miałby polegać? Zamknięcie sklepów/zakładów?
 
A co byście powiedziel na protest lokalnych przedsiębiorców by na danym terenie burmistrz nie zezwolił na budowę dużego zakładu. Wystosowali list do władz miasta by zablokować inwestora. Boją się ,że dadzą 1600 a nie tak jak oni 1500 i wszyscy uciekną.
Ależ tak robi wielu, i to jest absolutnie złe. Cwaniaki chcą utrzymać status quo, za pomocą monopolistycznego podejścia.
 

A tu jakiś Typ mi się pokazał na TT. Bardzo słuszne. Patrzcie, jaki kapitalizm jest dobry. Jest tak dobry, że nawet za dobry, bo żywi takich spierdoleńców jak ci na zdjęciu. I jest tak dobry, że tacy spierdoleńcy nie mogą się powstrzymać, żeby nie korzystać z tych wszystkich dobroci kapitalizmu - czego metaforą jest tu KFC.

a co ma jesc gruz? Korwin tez bierze hajs od podatnikow milionami, chociaz jest wielkim wolnorynkowcem
 
A co byście powiedziel na protest lokalnych przedsiębiorców by na danym terenie burmistrz nie zezwolił na budowę dużego zakładu. Wystosowali list do władz miasta by zablokować inwestora. Boją się ,że dadzą 1600 a nie tak jak oni 1500 i wszyscy uciekną.
Kurwiarze taksówkarze w taki sposób rugują na naszych oczach Ubera. Niech im pały nigdy nie stwardnieją!
 
Kurwiarze taksówkarze w taki sposób rugują na naszych oczach Ubera. Niech im pały nigdy nie stwardnieją!
Uber sam sie ruga lamiac polskie prawo na kazdym kroku i oszukujac kierowcow/pasazerow
Rozumiem, że do okupujących niemców z mauserów byś nie strzelał?
tu chodzi po prostu o logike, nie ma komuny, wiec komunista musi jesc w normalnych restauracjach, bo nie ma wyjscia
co nie zmienia faktu, ze moze miec komunistyczne poglady
 
Back
Top