Pojeść i popić

Już nie chodzę, choć bardzo lubiłem: najpierw raz dostałem zimny smażony ser a drugi raz z deski mięs tylko wątróbka była soczysta, reszta sucha. Szkoda :(
Wiadomo, zawsze można trafić na chujowszy "okaz", jednak ja do tej pory zawsze miewałem szczęście i żarcie było na wysokim poziomie :).
Pijalnia wódki i piwa jest też w wawie, niedaleko palmy na nowym swiecie. . . ogołnie sporo jest w wawie tego typu szybkich barów ala prl, czyli kielon, piwko, galareta, sledzik, tatar. Na miodowej chyba jest "głębokie gardło" i kilka knajpek "meta seta galareta".
Jest tego dużo w Krakowie, w szczególności w okolicach rynku, zwiedziłem większość, ale na św Jana było najlepiej. Dlatego też polecam, a osobiście uwielbiam tego typu lokale. Mają swój klimat.
 
Co do Krakowa również nie polecam ''Pod Wawelem'' natomiast zawsze wpadam do takiego mlecznego baru na Grodzkiej zawsze dobra szama.
 
Nie no, Pod Wawelem jest super-no chyba że się trafi na słabą zmianę. JA tęsknie za szpadą. Ale wolę poczekać-może spróbuję w lecie.
 
Jestem fanem frytek i od dłuższego czasu chciałem spróbować kanadyjskich poutine. To frytki zalane sosem pieczeniowym i serem. Byłem dzisiaj w Krk w Antler Poutine&Burger na Gołębiej 10. No i się zawiodłem, fajna duża porcja, bardzo sycąca i rozgrzewająca w ten zimny dzień ale: frytki smakują jak rozgotowane, namoknięte tym sosem i przy takiej dużej porcji brakuje w nich jakiegoś smaku na przegryzienie. Pozostaje przy belgijskich :)

12-335x256.jpg
 
Pijalnia wódki i piwa jest też w wawie, niedaleko palmy na nowym swiecie. . . ogołnie sporo jest w wawie tego typu szybkich barów ala prl, czyli kielon, piwko, galareta, sledzik, tatar. Na miodowej chyba jest "głębokie gardło" i kilka knajpek "meta seta galareta".
No i zaraz po drugiej stronie Nowego Światu w pawilonach kolejna pijalnia...
 
Back
Top