Pogotowie Sercowe Cohones

@Przemek podobno coś odjebał i zniknął. Taki mini Patek z niego wyszedł, ale to tylko pogłoski.

Swoją drogą moja też zaczęła coś cudować, ale dobra zjeba i wymrożenie pomogło w 100%. Jak w zegareczku śmiga teraz.
Przytrzymanie na dystans przez dłuższą chwilę to jest to :mamed:
 
Znalazłem juz nie jedną porządną, ale ja na necie nie szukam. Tych porządnych tam nie ma.
Chyba nie zrozumieliscie tego co napisałem. Nie miałem na myśli tego, że ich nie ma. Oczywiście, że są. Miałem na myśli, że szukanie na tinderach i innych tego typu skutku pod postacią znalezienia odpowiedniej partnerki raczej nie przyniesie.
 
Nie chodzilo mi o to, ze kobiety maja ciezej @igla1993 w zyciu (bo nie maja), tylko o to, ze teraz kobiecie ciezko znalezc fajnego faceta (=meza). Fajnych i JESZCZE WOLNYCH facetow jest o wieeeele mniej niz fajnych i jeszcze wolnych kobiet.
 
Chyba nie zrozumieliscie tego co napisałem. Nie miałem na myśli tego, że ich nie ma. Oczywiście, że są. Miałem na myśli, że szukanie na tinderach i innych tego typu skutku pod postacią znalezienia odpowiedniej partnerki raczej nie przyniesie.
1% normalnych na 50% szukających bolca i 49% z problemami z głową. Złe związki, kompleksy, problemy z tatusiem...
 
Nie chodzilo mi o to, ze kobiety maja ciezej @igla1993 w zyciu (bo nie maja), tylko o to, ze teraz kobiecie ciezko znalezc fajnego faceta (=meza). Fajnych i JESZCZE WOLNYCH facetow jest o wieeeele mniej niz fajnych i jeszcze wolnych kobiet.
140902.jpg
 
Chyba nie zrozumieliscie tego co napisałem. Nie miałem na myśli tego, że ich nie ma.

Rozumiem co miałeś na myśli. Ja tylko dorzucilem swoje 3 grosze.

Comber said:
Miałem na myśli, że szukanie na tinderach i innych tego typu skutku pod postacią znalezienia odpowiedniej partnerki raczej nie przyniesie.

Jestem tego samego zdania.
 
Nie chodzilo mi o to, ze kobiety maja ciezej @igla1993 w zyciu (bo nie maja), tylko o to, ze teraz kobiecie ciezko znalezc fajnego faceta (=meza). Fajnych i JESZCZE WOLNYCH facetow jest o wieeeele mniej niz fajnych i jeszcze wolnych kobiet.
W sumie to podwójnie się nie zgadzam. W takim codziennym życiu kobiety chyba mają ciężej, sam fakt, że na imprezie nie możecie bezceremonialnie rozpiąć rozporka i odlać się w krzaki mówi dużo, o reszcie naturalnych defektów nie wspominając + kwestie społeczne, nie chcę wyjść na jakiegoś Razemowego feministę, ale presja ze strony społeczeństwa wydaje mi się być nieporównywalnie większą u Was, vide ogólne ustalenie, że kobieta powyżej 25 lat jest starą panną, pomimu wielu zmian w mentalności ludzi w ostatnich latach, znacznie gorzej odbierane jest na przykład zaniedbywanie rodziny na rzecz kariery zawodowej w przypadku kobiet niż mężczyzn i tym podobne gówna. Oczywiście hespekt dla kobiet, które widzą to odwrotnie, jesteś w sumie dopiero drugą, u której widzę taką postawę.

Natomiast jeśli chodzi o potencjalne wyszukanie sobie partnera/partnerki, to #TeamPerv, chyba do pewnego momentu byłem po przeciwnej stronie, miałem sporo koleżanek z liceum/gimnazjum, które uznałbym za świetne materiały na żony na przyszłość, tylko dlatego, że w codziennym obcowaniu były bardzo miłe, wydawały się być inteligentne i po prostu ogarniające rzeczywistość. Jednak wraz z wiekiem wychodziły różne, śmieszne akcje, uaktywniało im się coś, co ja sam sobie określam jako 'kurewski pierwiastek', czyli coś takiego, co sprawia, że normalna na pozór dziewczyna zaczyna zachowywać się jak popierdolona, z mojej przynajmniej perspektywy. Czytałem kiedyś trochę na temat pojmowania świat przez kobiety, że bardziej emocjonalnie posdgflsfsdfvsfvsdfslfddsfsd, ale jakoś bliżej mi do własnej tezy kurewskiego pierwiastka. Naprawdę ciężko jest znaleźć dzisiaj dziewczynę, która po takich 3 miesiącach znajomości/związku, które słusznie określane są jako testowe, nie wystrzeli z czymś a'la problemy opisywane przez @Perfumiarz , że tak przypomnę Ci moją historię z M., która ocierając się o bulimię zajadała problemy osobiste, raczej z przeszłości, czego oczywiście nie wiedziałem nawet nie przez 3 miesiące, a 3 lata pobieżnej znajomości. Baby to chuje i konie trojańskie - rzekłem.

Nawet zakładajac, że to 50% chętnych tylko na bolca odrzuciliśmy w pierwszym czytaniu, co oczywiście jest bardzo optymistyczną wersją wydarzeń, to nadal szanse na trafienie na taką, która będzie przynajmniej 6-7/10, z którą można konie kraść, porządnie zerżnąć, ugotować kolację, obejrzeć film, założyć rodzinę... no kurwa nie powalają. Zakładając problem od drugiej strony, czyli znalezienie faceta na dłużej niż one night stand - nie mogę być w tym aspekcie ekspertem, ale podzielę się swoimi obserwacjami. Po świecie lata sporo typów, którzy też mają najebane we łbach, nie twierdzę, że jest inaczej. Jednak odnoszę wrażenie, że u nas łatwiej jest to wszystko zauważyć, niby mówi się o facetach, że są bardziej skryci, trzymają wszystko w sobie, może coś w tym być, niektórych rzeczy da się od nas dowiedzieć dopiero po latach, ale generalizując - łatwiej jest wyczytać zamiary faceta niż kobiety, mężczyźni są bardziej stali w uczuciach, z resztą co ja tu się będę rozwijał, na zlocie byłaś, widziałaś ilu dobrych chłopaków chodzi nieupętanych po tym świecie, taki @michi972 na ten przykład, mocny grappler, obrabia buka na duże pieniądze, charyzmatyczny - czego chcieć więcej? Mówiłem, że się nad tą tezą zastanowię, zastanowiłem się, nie masz racji, ale polemiki ofc się podejmę. Na koniec dorzucę klimatyczną piosenkę w temacie tych dywagacji:
 
W sumie to podwójnie się nie zgadzam. W takim codziennym życiu kobiety chyba mają ciężej, sam fakt, że na imprezie nie możecie bezceremonialnie rozpiąć rozporka i odlać się w krzaki mówi dużo, o reszcie naturalnych defektów nie wspominając + kwestie społeczne, nie chcę wyjść na jakiegoś Razemowego feministę, ale presja ze strony społeczeństwa wydaje mi się być nieporównywalnie większą u Was, vide ogólne ustalenie, że kobieta powyżej 25 lat jest starą panną, pomimu wielu zmian w mentalności ludzi w ostatnich latach, znacznie gorzej odbierane jest na przykład zaniedbywanie rodziny na rzecz kariery zawodowej w przypadku kobiet niż mężczyzn i tym podobne gówna. Oczywiście hespekt dla kobiet, które widzą to odwrotnie, jesteś w sumie dopiero drugą, u której widzę taką postawę.

Natomiast jeśli chodzi o potencjalne wyszukanie sobie partnera/partnerki, to #TeamPerv, chyba do pewnego momentu byłem po przeciwnej stronie, miałem sporo koleżanek z liceum/gimnazjum, które uznałbym za świetne materiały na żony na przyszłość, tylko dlatego, że w codziennym obcowaniu były bardzo miłe, wydawały się być inteligentne i po prostu ogarniające rzeczywistość. Jednak wraz z wiekiem wychodziły różne, śmieszne akcje, uaktywniało im się coś, co ja sam sobie określam jako 'kurewski pierwiastek', czyli coś takiego, co sprawia, że normalna na pozór dziewczyna zaczyna zachowywać się jak popierdolona, z mojej przynajmniej perspektywy. Czytałem kiedyś trochę na temat pojmowania świat przez kobiety, że bardziej emocjonalnie posdgflsfsdfvsfvsdfslfddsfsd, ale jakoś bliżej mi do własnej tezy kurewskiego pierwiastka. Naprawdę ciężko jest znaleźć dzisiaj dziewczynę, która po takich 3 miesiącach znajomości/związku, które słusznie określane są jako testowe, nie wystrzeli z czymś a'la problemy opisywane przez @Perfumiarz , że tak przypomnę Ci moją historię z M., która ocierając się o bulimię zajadała problemy osobiste, raczej z przeszłości, czego oczywiście nie wiedziałem nawet nie przez 3 miesiące, a 3 lata pobieżnej znajomości. Baby to chuje i konie trojańskie - rzekłem.

Nawet zakładajac, że to 50% chętnych tylko na bolca odrzuciliśmy w pierwszym czytaniu, co oczywiście jest bardzo optymistyczną wersją wydarzeń, to nadal szanse na trafienie na taką, która będzie przynajmniej 6-7/10, z którą można konie kraść, porządnie zerżnąć, ugotować kolację, obejrzeć film, założyć rodzinę... no kurwa nie powalają. Zakładając problem od drugiej strony, czyli znalezienie faceta na dłużej niż one night stand - nie mogę być w tym aspekcie ekspertem, ale podzielę się swoimi obserwacjami. Po świecie lata sporo typów, którzy też mają najebane we łbach, nie twierdzę, że jest inaczej. Jednak odnoszę wrażenie, że u nas łatwiej jest to wszystko zauważyć, niby mówi się o facetach, że są bardziej skryci, trzymają wszystko w sobie, może coś w tym być, niektórych rzeczy da się od nas dowiedzieć dopiero po latach, ale generalizując - łatwiej jest wyczytać zamiary faceta niż kobiety, mężczyźni są bardziej stali w uczuciach, z resztą co ja tu się będę rozwijał, na zlocie byłaś, widziałaś ilu dobrych chłopaków chodzi nieupętanych po tym świecie, taki @michi972 na ten przykład, mocny grappler, obrabia buka na duże pieniądze, charyzmatyczny - czego chcieć więcej? Mówiłem, że się nad tą tezą zastanowię, zastanowiłem się, nie masz racji, ale polemiki ofc się podejmę. Na koniec dorzucę klimatyczną piosenkę w temacie tych dywagacji:

Kiedyś obrabiałem buka, a ostatnio to bieda z nędzą, ale się kurna wzruszyłem :cry::applause::beer:.Dzięki mordo!
 
W sumie to podwójnie się nie zgadzam. W takim codziennym życiu kobiety chyba mają ciężej, sam fakt, że na imprezie nie możecie bezceremonialnie rozpiąć rozporka i odlać się w krzaki mówi dużo, o reszcie naturalnych defektów nie wspominając + kwestie społeczne, nie chcę wyjść na jakiegoś Razemowego feministę, ale presja ze strony społeczeństwa wydaje mi się być nieporównywalnie większą u Was, vide ogólne ustalenie, że kobieta powyżej 25 lat jest starą panną, pomimu wielu zmian w mentalności ludzi w ostatnich latach, znacznie gorzej odbierane jest na przykład zaniedbywanie rodziny na rzecz kariery zawodowej w przypadku kobiet niż mężczyzn i tym podobne gówna. Oczywiście hespekt dla kobiet, które widzą to odwrotnie, jesteś w sumie dopiero drugą, u której widzę taką postawę.

Natomiast jeśli chodzi o potencjalne wyszukanie sobie partnera/partnerki, to #TeamPerv, chyba do pewnego momentu byłem po przeciwnej stronie, miałem sporo koleżanek z liceum/gimnazjum, które uznałbym za świetne materiały na żony na przyszłość, tylko dlatego, że w codziennym obcowaniu były bardzo miłe, wydawały się być inteligentne i po prostu ogarniające rzeczywistość. Jednak wraz z wiekiem wychodziły różne, śmieszne akcje, uaktywniało im się coś, co ja sam sobie określam jako 'kurewski pierwiastek', czyli coś takiego, co sprawia, że normalna na pozór dziewczyna zaczyna zachowywać się jak popierdolona, z mojej przynajmniej perspektywy. Czytałem kiedyś trochę na temat pojmowania świat przez kobiety, że bardziej emocjonalnie posdgflsfsdfvsfvsdfslfddsfsd, ale jakoś bliżej mi do własnej tezy kurewskiego pierwiastka. Naprawdę ciężko jest znaleźć dzisiaj dziewczynę, która po takich 3 miesiącach znajomości/związku, które słusznie określane są jako testowe, nie wystrzeli z czymś a'la problemy opisywane przez @Perfumiarz , że tak przypomnę Ci moją historię z M., która ocierając się o bulimię zajadała problemy osobiste, raczej z przeszłości, czego oczywiście nie wiedziałem nawet nie przez 3 miesiące, a 3 lata pobieżnej znajomości. Baby to chuje i konie trojańskie - rzekłem.

Nawet zakładajac, że to 50% chętnych tylko na bolca odrzuciliśmy w pierwszym czytaniu, co oczywiście jest bardzo optymistyczną wersją wydarzeń, to nadal szanse na trafienie na taką, która będzie przynajmniej 6-7/10, z którą można konie kraść, porządnie zerżnąć, ugotować kolację, obejrzeć film, założyć rodzinę... no kurwa nie powalają. Zakładając problem od drugiej strony, czyli znalezienie faceta na dłużej niż one night stand - nie mogę być w tym aspekcie ekspertem, ale podzielę się swoimi obserwacjami. Po świecie lata sporo typów, którzy też mają najebane we łbach, nie twierdzę, że jest inaczej. Jednak odnoszę wrażenie, że u nas łatwiej jest to wszystko zauważyć, niby mówi się o facetach, że są bardziej skryci, trzymają wszystko w sobie, może coś w tym być, niektórych rzeczy da się od nas dowiedzieć dopiero po latach, ale generalizując - łatwiej jest wyczytać zamiary faceta niż kobiety, mężczyźni są bardziej stali w uczuciach, z resztą co ja tu się będę rozwijał, na zlocie byłaś, widziałaś ilu dobrych chłopaków chodzi nieupętanych po tym świecie, taki @michi972 na ten przykład, mocny grappler, obrabia buka na duże pieniądze, charyzmatyczny - czego chcieć więcej? Mówiłem, że się nad tą tezą zastanowię, zastanowiłem się, nie masz racji, ale polemiki ofc się podejmę. Na koniec dorzucę klimatyczną piosenkę w temacie tych dywagacji:

Fajnie rozkminione. Rzeczywiście dziewczyny, które poznawałem i były miłe i życzliwe w rozmowie, po czasie ujawniały swój jak to ująłeś "kurewski pierwiastek". Ja mówię, że to po latach z ludzi na wierzch wychodzi syf. Już nie mówię o dupach po nieszczęśliwych toskycznych związkach, czy problemach rodzinnych, bo to zazwyczaj tragedia(jeszcze większa niestabilność emocjonalna).
Nie chce pisać jakiejś prywaty, jednak moja rodzina(rodzice) w połowie są patologiczni i wiem jak to wpływa potem na relację z kobietami i jak brakuje ci jakiegoś wzorca i psychika trochę inna. Dlatego ja bym chciał kobietę z rodziny bez patologii, która byłaby szczęśliwa. Myśl, że relację z osobą po przejściach będą lepsze bo "coś nas łączy", odłożyłem już między bajki ;)
Co do problemów ze znalezieniem wymarzonej partnerki/partnera, to chyba jest to bardziej skomplikowane. Dla jednej osoby Michi może być wymarzonym kandydatem na męża, dla innej wręcz odrażający i odwrotnie. Dla kobiet jedynym plusem w poszukiwaniu jest to, że to faceci je adorują.
 
Fajnie rozkminione. Rzeczywiście dziewczyny, które poznawałem i były miłe i życzliwe w rozmowie, po czasie ujawniały swój jak to ująłeś "kurewski pierwiastek". Ja mówię, że to po latach z ludzi na wierzch wychodzi syf. Już nie mówię o dupach po nieszczęśliwych toskycznych związkach, czy problemach rodzinnych, bo to zazwyczaj tragedia(jeszcze większa niestabilność emocjonalna).
Nie chce pisać jakiejś prywaty, jednak moja rodzina(rodzice) w połowie są patologiczni i wiem jak to wpływa potem na relację z kobietami i jak brakuje ci jakiegoś wzorca i psychika trochę inna. Dlatego ja bym chciał kobietę z rodziny bez patologii, która byłaby szczęśliwa. Myśl, że relację z osobą po przejściach będą lepsze bo "coś nas łączy", odłożyłem już między bajki ;)
Co do problemów ze znalezieniem wymarzonej partnerki/partnera, to chyba jest to bardziej skomplikowane. Dla jednej osoby Michi może być wymarzonym kandydatem na męża, dla innej wręcz odrażający i odwrotnie. Dla kobiet jedynym plusem w poszukiwaniu jest to, że to faceci je adorują.
No to źle trafiłem, nie że odrażający ale friendzone w tym przypadku to max :/
 
W szkole rozpowiedziane było, że się dobrze kulam
Kurwa michaś to nie tak. Podbijasz do niej i zagadujesz. Zapraszasz na siłkę, pokazujesz jak się kulasz, potem jej jakieś techniki w parterze, żeby się broniła niby przed zboczeńcami. Odprowadzasz ją, wstępujecie do STS'u, stawiasz jakieś walki i chwalisz się ile ostatnio wygrałeś.
Nie ma za co.
 
Kurwa michaś to nie tak. Podbijasz do niej i zagadujesz. Zapraszasz na siłkę, pokazujesz jak się kulasz, potem jej jakieś techniki w parterze, żeby się broniła niby przed zboczeńcami. Odprowadzasz ją, wstępujecie do STS'u, stawiasz jakieś walki i chwalisz się ile ostatnio wygrałeś.
Nie ma za co.
Tera to jest bariera.500 km, no i chuj
 
Back
Top